Okiem Samozwańczego Autorytetu: Na co komu te noty?

  • 2015-03-09 01:07

Są takie chwile w życiu każdego kibica skoków, gdy dławi się mielonym podanym na obiad, gdy z głośnym trzaskiem łamie się trzymany w dłoniach ołówek, gdy gromkie "Urrrrrrwał nać!" niesie się po blokowiskach, loftach i pastwiskach. I czasem źródłem tych emocji wcale nie są panowie w kaskach i goglach, czy to nasi, czy obcy. Czasem są to panowie w czapeczkach i – niestety – bez okularów.

Już jakiś czas temu obiecywałem pochylić się nad tym tematem, pozwólcie więc PT Czytelnicy, Panie i Panowie, ludu pracujący wsi i miast, inteligencjo i młodzieży ucząca się, że po godnych ubolewania wynikach biało-czerwonych przesmyknę się jakbym był rzecznikiem prasowym PZN-u albo innym tam propagandzistą.

Drużynówka jak drużynówka. Zawsze to boli, gdy cały konkurs się jest w pierwszej trójce a nadzieja jednak faktycznie umiera ostatnia ale umiera z krótkim i bolesnym krzykiem. Pokazali nam miejsce w szeregu i tyle. W sprawie niedzieli też niewiele mam do powiedzenia. Kamil – serce wojownika. Duch ochoczy, lecz ciało słabe. Przegrał nie tyle z rywalami, co z własnym organizmem. Piotr – poniżej oczekiwań, rozbudzonych przez świetne skoki w piątek i sobotę, ale i tak awansował o jedno miejsce w klasyfikacji generanej. Janek z Klimkiem – jak dzieci we mgle. Udowadniają, że w Falun wspięli się na wyżyny swych możliwości a teraz już chyba pogubili drabiny, haki i liny.

Ale ja o czym innym chciałem. Wyjątkowo dużo kontrowersji wzbudziły noty sędziowskie już w sobotnim konkursie drużynowym. Wróć. Kontrowersja to jest wtedy, jak jest się o co spierać. Wyjątkowo dużo powodów do śmiechu, wściekłości, rezygnacji wzbudziły noty sędziowskie w sobotę. W niedzielę zresztą też, a sędziowali ci sami delikwenci. Brani chyba z łapanki z trybun, w dodatku dla kurażu każdy z nich walnął lufę albo dwie, przed zawodami. Przedstawmy wszystkim tych pięciu panów:

Stanowisko A (jak "A co to właściwie jest ten telemark?"): Bostjan Ahacic, Słowenia. Stanowisko B (jak "Bo mi czapka akurat na oczy spadła"): Paweł Wasiljew, Kazachstan. Stanowisko C (jak "Czy za podpórkę coś odejmujemy?"): Stephen Sydow, Stany Zjednoczone Ameryki. Stanowisko D (jak "Dam 19,5, bo to był Schlierenzauer"): Joern Larsen, Norwegia. I stanowisko E (jak "Ej, chłopaki, patrzyliście na ten skok? Bo ja nie.") Teppo Nieminen, Finlandia. Wyzłośliwiam się nad nimi nie dlatego, że są oni jakimiś wyjątkami. O nie. Przykłady złego sędziowania widzieliśmy przez cały sezon i wielokrotnie w zeszłych sezonach. W tych Pięciu Wspaniałych skupiły się one jednak jak w soczewce, więc i ja w końcu nie zdzierżyłem i anonsowany już jakiś czas temu temat postanowiłem podrążyć.

Z grubsza każdy wie, o co biegało. Piotr Żyła miał oceny zaniżone, Severin Freund zawyżone. Skok Ziobry z zachwianiem – średnio po 15,5 punktu. Skok Niemca z podpórką 15,5 punktu, a jakże.
Istnieje coś takiego jak reguły przyznawania not sędziowskich. Znajdują się w dokumencie o nazwie The International Ski Competition Rules czyli po naszemu Międzynarodowe Zasady Rozgrywania Zawodów Narciarskich. Można go łatwo znaleźć na stronie Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, to nie żaden tajny załącznik.

I według tegoż oficjalnego dokumentu skok powinien być oceniony. Każdy może sobie przeczytać, ale jak byk wynika z tego dokumentu że nazwisko nie jest elementem skoku. Ja wiem, że szczególnie dla niemieckojęzycznych uszu "Freund" brzmi ładnie i niesie ze sobą tak pozytywny ładunek emocjonalny, że aż się chce dawać "20". Ja wiem, że z kolei dla tych samych uszu "Żyła" brzmi tak, że "ranoboskiecotowogólejestijaktowymówić" ale TO NIE ZA TO DAJEMY NOTY. Tymczasem są skoczkowie, tak impregnowani na złe noty, że mogliby nawet lądować tak a poniżej 15 punktów nie dostaną. Swego czasu prominentnym przykładem był Schlierenzauer, był Bardal, był Ammann, teraz jest Freund.

Noty sędziowskie NIE POWINNY ZALEŻEĆ OD ODLEGŁOŚCI. Przynajmniej w wytycznych znajdujących się w tym dokumencie nic na ten temat nie ma. Sędziowie robią to tak nagminnie, że zarówno kibice jak i dziennikarze zaczynają traktować to jak rzecz zupełnie naturalną, czy z godną z zasadami. Tymczasem jest to niepotrzebne dublowanie punktów przyznawanych za odległość. Kiedyś spytałem o to jednego z polskich sędziów. Usłyszałem uzasadnienie: "skoro skoczek zaleciał dalej, to znaczy, że jego sylwetka w locie była bardziej agresywna, bardziej aerodynamiczna, więc rozumie się to samo przez się, że dłuższe skoki są lepiej ocenianie. I na odwrót – krótszy skok to efekt pasywnej sylwetki, nieumiejętnego wykorzystania ciśnienia powietrza, nieustabilizowanego lotu. Więc odejmujemy.". Już wtedy miałem wątpliwości. Przecież na długość skoku wpływ ma o wiele więcej czynników! Sylwetka w locie może być idealna. Ale jeśli wybicie było zbyt słabe, lub nastąpiło za wcześnie, lub prędkość najazdowa była za niska, to skoczek nie odleci. Nie można z góry zakładać, że krótki skok jest przyczyną złej sylwetki i automatycznie dawać niższej noty.

Teraz, w dobie przeliczników, takie tłumaczenie nadaje się już tylko na śmietnik. FIS do tego stopnia zaakceptował fakt, że na długość skoku ma wpływ wiatr, że aż przyznaje punkty, które mają ten wpływ kompensować. Jednocześnie zaznacza, że tylko w pewnym stopniu, że ta kompensacja nie ma tego wpływu zupełnie eliminować, a tylko ograniczać, wedle szacunków do jakichś 50-70%. Więc jak można skoczka, który z powodu potężnego wiatru w plecy nie doskoczył do punktu K i dostał kilkunastopunktową kompensację, karać jeszcze na notach za styl? Do tego dochodzi jeszcze belka startowa. Jeśli jest często zmieniana, zawodnicy z dłuższych najazdów będą skakali dalej z powodu większej prędkości i automatycznie dostawali wyższe noty.

Nie oskarżam tu sędziów o celową manipulację. Raczej o lenistwo i pójście na łatwiznę. "Freund? Ho-ho, pięknie skacze chłop ostatnio, z automatu 19. Ktoś skoczył o 10 metrów krócej od poprzednika? No to znaczy się na pewno przez sylwetkę. Skąd mam wiedzieć, czy wybił się za wcześnie czy mu trener siłownię zaordynował i chłop ma tyle pary w nogach co przeziębiony komar. Krócej, to dam ‘szesnastki’".

Ale wcale się nie dziwię, jeśli wielu kibiców tych manipulacji się doszukuje. Manipulowanie notami ma długą tradycję. Nie tylko w Pucharze, również na najważniejszych imprezach. Z własnym polskich, bolesnych doświadczeń możemy przywołać chociażby Mistrzostwa Świata w 1938 roku w Lahti, gdy Stanisław Mausarz przegrał (jak ogłoszono na wieczornej ceremonii wręczania medali) złoto z Asbjørnem Ruudem o 0,3 punktu choć skoczył dalej o 5,5 metra.

Skoki narciarskie to chyba jedyna taka dyscyplina w świecie, w której oprócz konkretnego wyczynu mierzonego w wymiernych jednostkach systemu dziesiętnego, na notę składają się wrażenia artystyczne. No wyobraźmy sobie, że Rosberg wygrał wyścig o 13,768 sekundy przed Hamiltonem ale zbiera się pięciu sędziów i ustala, że dwa razy wpadł w poślizg i brał zakręty z mniejszą gracją, niż Hamilton, więc przyznają Brytyjczykowi więcej punktów za styl i zwycięstwo w Grand Prix Abu Dhabi czy innego Monaco. Wyobraźmy sobie, że Rivera skacze 8 cm dalej od Mieńkowa, ale pięciu sędziów uradza: "krzywo leciał i za bardzo machał rekami, Mieńkow wygrywa". Wyobraźmy sobie że Zawietrzni Cimcibórz wygrali 4-3 ze Swornicą Czarnowąsy, ale po zakończeniu meczy kolegium sędziowskie orzeka, że "bramki Swornicy były ładniejsze, Swornica wygrywa mecz". I co Wy na to?

Zdecydujmy się może. Albo skoki narciarskie, albo skoki do wody. Albo podnoszenie ciężarów, albo gimnastyka artystyczna. Albo bieg na 100 metrów, albo pływanie synchroniczne. Upraszczam? Upraszczam. Wiem, że nawet w tej jeździe figurowej na lodzie liczy się nie tylko styl, ale i czy dane elementy były wykonane. Ale przecież nikt tam nie mierzy odległości między wybiciem się a wylądowaniem po potrójnym Axlu. Zresztą sposób oceniania łyżwiarstwa figurowego to w ogóle skrzyżowanie czarnej magii z teorią strun i jest on powszechnie krytykowany. Oczywiście tylko przez tych, którzy w ogóle coś z niego rozumieją. I właśnie mi o to chodzi, by uprościć. Dla siebie i dla Was kochani kibice.

Na co więc nam te noty? Zlikwidować noty, zlikwidować sędziów. Niech ewentualnie sędzia techniczny po obejrzeniu skoku na powtórce orzeka, czy skok był zakończony telemarkiem, czy nie. Wtedy można odjąć od skoku 5 punktów. Zakładając oczywiście, że chcemy w ogóle zachować telemark. Bo ja się zastanawiam, do czego on w ogóle służy. Owszem, ładnie wygląda. Owszem, tradycja. Nie takie tradycje już zabijano. Ostatnimi laty w skokach narciarskich dokonywano takich rewolucji, że i rezygnacja z not nie byłaby trzęsieniem ziemi.

Wśród niektórych kibiców panuje też opinia, że takie lądowanie jest bezpieczniejsze tyle, że to nieprawda. Oddajmy głos Rafałowi Kotowi, byłemu fizjoterapeucie polskiej kadry: "Lądowanie na dwie nogi jest bezpieczniejsze - zawodnik może równomiernie rozłożyć siły, szerzej wylądować, ma lepsze czucie podłoża. Przy skokach zaburzonych, zawodnik już czuje w powietrzu, że coś przy lądowaniu będzie nie tak i wtedy z reguły ląduje na dwie nogi, czyli bezpiecznie - ale dostaje niższe noty. Telemark od lat jest uważany za klasykę lądowania, ocenia się nie tylko chwilę lądowania, ale też tak zwany "odjazd telemarkiem", (…) To wprowadzono jeszcze za czasów stylu klasycznego, do tej pory to funkcjonuje. Pojawiały się na różnych konferencjach FIS pomysły, by przestać na to zwracać uwagę, ale nie zostały przyjęte. To także element piękna tej konkurencji" – to z wywiadu dla radia RMF pod tytułem "ABC skoków narciarskich" z 2010 roku.

Wystarczy oddać też głos logice. Zwykle zawodnicy lądują na dwie nogi wtedy, gdy skok jest bardzo długi, przez co podczas lądowania działają na nich większe siły a ryzyko upadku jest większe. Gdyby lądowanie telemarkiem było bezpieczniejsze, tym bardziej właśnie wtedy powinni telemarkiem lądować. Tymczasem zawodnicy często po takich skokach tłumaczyli "tam już się zrobić telemarku nie dało." Telemark może, owszem, ustabilizować skok w płaszczyźnie przód-tył, ale kosztem stabilizacji w płaszczyźnie prawo-lewo. Dlatego obowiązkowym elementem telemarku są szeroko rozłożone ręce. Przy skoku na dwie nogi taka stabilizacja nie jest potrzebna a na pewno mniej konieczna.

Ani więc on konieczny, ani bezpieczny. W związku z tym telemark, choć na pewno ładny, wydaje się być przeżytkiem, anachronizmem, elementem estetycznym, potrzebnym wyczynowi jak rybie rower. Wielu skoczków zresztą skutecznie go simonuje, nabierając sędziów.

Zresztą, ja tu nie wymyśliłem niczego rewolucyjnego. O pomyśle zrezygnowania z sędziów oceniających skoki mówił sam Gian-Franco Kasper. Prezydent FIS, niemal równo dwa lata temu, zapowiedział po konkursie drużynowym na MŚ w Val di Fiemme, że takie przymiarki istnieją i taki krok trzeba będzie kiedyś wykonać. Więc po jajach, do tego niestrawnych, jakie zafundowali nam sędziowie w Lahti, odświeżam ten pomysł i mu gorąco przyklaskuję. Gian-Franco, radzę i proszę. Proszę i radzę. Nie markuj kroku, tylko zrób go - i to nawet nie jeden, ale dwa albo trzy. W imię przejrzystości dyscypliny!


Stefan KraftStefan Kraft
fot. Tadeusz Mieczyński
Severin FreundSeverin Freund
fot. Tadeusz Mieczyński
Anders FannemelAnders Fannemel
fot. Sarah Braunias
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Jan ZiobroJan Ziobro
fot. Tadeusz Mieczyński
Klemens MurańkaKlemens Murańka
fot. Anna Szczepankiewicz
Lądowanie Ammanna w BischofshofenLądowanie Ammanna w Bischofshofen
fot.
Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Janne AhonenJanne Ahonen
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas Kofler - problemy w locieAndreas Kofler - problemy w locie
fot. Tadeusz Mieczyński
Jakub JandaJakub Janda
fot. Tadeusz Mieczyński
Czołówka PŚ 09.03.2015
Lpskoczekkrajpunktystrata1strata2
1 Peter Prevc Słowenia 1315 0 0
2 Stefan Kraft Austria 1308 7 7
3 Severin Freund Niemcy 1243 72 65
4 Anders Fannemel Norwegia 1118 197 125
5 Roman Koudelka Czechy 1039 276 79
6 Michael Hayboeck Austria 973 342 66
7 Noriaki Kasai Japonia 884 431 89
8 Gregor Schlierenzauer Austria 624 691 260
9 Kamil Stoch Polska 616 699 8
10 Rune Velta Norwegia 605 710 11


Dziś już można głośno i oficjalnie ogłosić - Kamil Stoch nie obroni trofeum. Matematyczne szanse na Puchar ma jeszcze siedmiu zawodników, realne - trzech. Stawiam na Freunda. Pomimo reaktywacji Krafta. I mam nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatnim konkursie, by emocje trwały jak najdłużej.

W Pucharze Narodów podgoniliśmy zdrowo Czechów za sprawą sobotniej drużynówki i straciliśmy kilka punkcików w niedzielę, na szczęście oni też mieli w drugiej serii tylko Koudelkę. Dogonimy ich w Planicy? Będzie ciężko. W czubie jest ciekawie, bo różnica między Niemcami a Norwegią wynosi 279 punktów a i Austriacy z 527 punktami straty nie są jeszcze całkiem spisani na straty, szczególnie wobec wciąż świetnej dyspozycji Krafta i lepszych skoków Schlierenzauera. Słowenia pewnie podgoni trochę w Planicy, ale na podium już się nie załapie.



Poczet Zwycięzców 09.03.2015
LpskoczekkrajliczbawPŚ
1 Severin Freund Niemcy 5 3
2 Roman Koudelka Czechy 4 5
3 Stefan Kraft Austria 3 2
4 Peter Prevc Słowenia 2 1
5 Anders Fannemel Norwegia 2 4
6 Kamil Stoch Polska 2 9
7 Simon Ammann Szwajcaria 2 11
8 Richard Freitag Niemcy 2 12
9 Michael Hayböck Austria 1 6
10 Noriaki Kasai Japonia 1 7
11 Gregor Schlierenzauer Austria 1 8
12 Anders Jacobsen Norwegia 1 16

Poczet Podiumowiczów 09.03.2015
Lpskoczekkraj1.2.3.liczbawPŚ
1 Severin Freund Niemcy 5 1 5 11 3
2 Roman Koudelka Czechy 4 1 3 8 5
3 Stefan Kraft Austria 3 6 2 11 2
4 Anders Fannemel Norwegia 2 4 1 7 4
5 Peter Prevc Słowenia 2 3 4 9 1
6 Simon Ammann Szwajcaria 2 2 1 5 11
7 Kamil Stoch Polska 2 2 0 4 9
8 Richard Freitag Niemcy 2 0 0 2 12
9 Michael Hayboeck Austria 1 1 4 6 6
10 Noriaki Kasai Japonia 1 1 3 5 7
11 Gregor Schlierenzauer Austria 1 1 0 2 8
12 Anders Jacobsen Norwegia 1 0 0 1 16
13 Rune Velta Norwegia 0 1 0 1 10
14 Daiki Ito Japonia 0 1 0 1 15
15 Jernej Damjan Słowenia 0 0 1 1 13
16 Jurij Tepeš Słowenia 0 0 1 1 20
17 Johann Andre Forfang 0 0 1 1 23
18 Andreas Wellinger Niemcy 0 0 1 1 39



Plastikowa Kulka 09.03.2015
LpskoczekkrajliczbawPŚ
1 Dawid Kubacki Polska 2 52
2 Shohei Tochimoto Japonia 2 50
3 Jan Ziobro Polska 2 47
3 Manuel Fettner Austria 2 40
3 Jarkko Määttä Finlandia 2 i to z rzędu 30
6 Jurij Tepes Słowenia 2 20
7 Matthew Rowley Kanada 1 n
8 Janne Ahonen Finlandia 1 80
8 Karl Geiger Niemcy 1 73
9 Daniel Wenig Niemcy 1 66
10 Jakub Janda Czechy 1 57
11 Junshiro Kobayashi Japonia 1 56
12 Thomas Diethart Austria 1 45
13 Aleksander Zniszczoł Polska 1 44
14 Kenneth Gangnes Austria 1 42
15 Manuel Poppinger Austria 1 36
16 Gregor Deschwanden Szwajcaria 1 35
17 Michael Neumayer Niemcy 1 19
18 Markus Eisenbichler Niemcy 1 14
19 Jernej Damjan Słowenia 1 13

Polacy 09.03.2015
LpskoczekpktwPŚ
1 Kamil Stoch 616 9
2 Piotr Żyła 339 17
3 Aleksander Zniszczoł 75 44
4 Jan Ziobro 52 47
5 Klemens Murańka 35 52
5 Dawid Kubacki 35 52
7 Maciej Kot 17 62
8 Stefan Hula 4 76

Cytat zupełnie na temat:
Sebastian "Tak Naprawdę" Szczęsny: "Severin Freund ma szansę na serię sześciu pucharowych zwycięstw w Pucharze Świata."
To ile będzie razem z niepucharowymi zwycięstwami w Pucharze Świata?

Cytat zupełnie nie na temat:
"Komary rypią, przejdźmy do środka"

I to by było na tyle, jeśli chodzi o Lahti. Już za chwileczkę – Kuopio. A tam tylko dwie rzeczy są pewne. Väinämöinen i Muminki.

***
Plastikowa Kulka to trofeum dla skoczka który najwięcej razy zajmie w konkursie 31. miejsce. Wobec równej liczby decyduje NIŻSZE miejsce w klasyfikacji generalnej.

Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.



Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (19039) komentarze: (109)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor

    Co do samych not za styl - dopóki ze skoków nie odjedzie Hofer ze swoją świtą to nic się w FIS i w skokach nie zmieni. Gdy oni odejdą prawdopodobnie nastąpi czas wielkich reform. Zapewne wraz z odejściem Hofera do kosza zostanie wyrzucony niesprawiedliwy i rodzący patologię system punktów za wiatr. I zapewnie nastąpi reforma not za styl.

  • Kolos profesor
    MarcinBB

    Bo lansujesz tezę jakoby Polacy byli faworyzowani na notach za styl kosztem biednych Austriaków czy Niemców... Podczas gdy jest zupełnie na odwrót.

  • MarcinBB redaktor
    @Mas

    Akurat ostatnio Schlierenzauer dostaje noty takie, jakie powinien. Bo już od dłuższego czasu nie jest na topie i nie skacze daleko. Natomiast dowodów na to, że wtedy gdy błyszczał, noty miał zawyżane (jak właściwie każdy, kto był czy jest w danym czasie na topie) można znaleźć na kopy, wystarczy odpalić youtube.

  • anonim
    Po raz kolejny powtarzamy mit pt. krzywdzące noty dla Małysza

    Jak dla mnie Małysz zawsze dostawał noty wyższe niż powinien, bo te jego telepanie nartami w locie ani nie było ładne, ani piękne. To tylko moja opinia, ale według mnie Adam nigdy nie miał ładnego stylu.

    Co do wstawki "damy 19,5, bo to Schlierenzauer" - kolejna niepotwierdzona żadnym dowodem bzdura. Akurat Gregor ostatnimi czasy dostaje jak dla mnie nawet za niskie noty, a z racji bycia fanem tego skoczka to zawsze na nie patrzę. Nawet jak był na fali to nie dostawał jakichś zawyżonych not. Ale oczywiście mit faworyzowania Gregora ciągle aktualny.

  • MarcinBB redaktor
    odpowiedzi 5

    papa_s
    Owszem, masz racje. Natomiast to nawet nie o to chodzi. Chodzi o to, ze ten regulamin dotyczy nie tylko zawodow miedzynarodowych, ale tez krajowych, np mistrzostw danego kraju. Tlumaczenie "Zasady miedzynarodowych..." oznaczaloby ze chodzi tylko o zawody typu Puchar Swiata, Kontynentalny, czy Puchar FIS. Tymczasem one obowiazuja tez na zawodach krajowych, jesli tylko wyniki maja byc uznane przez FIS. I obowiazuja miedzynarodowo. Zatem z cala pewnoscia "Miedzynarodowe zasady" a nie "Zasady zawodow miedzynarodowych".
    @Kolos
    Po co pytasz, skoro znasz odpowiedz?

  • Kolos profesor
    MarcinBB

    Kiedy Adam Małysz wygrywał zawody przez zawyżone noty?? Bo ja pamiętam ze było wręcz odwrotnie, zwykle był "rżnięty" na punktach za styl - że przypomnę choćby sławny Engelberg 2002 (konkurs pierwszy) kiedy został okradziony wręcz ordynarnie z wygranej przez punkty za styl...

    Nodobra bylo jedno Zakopane zresztą z tego samego, 2002 roku ale to był raczej wyjątek potwierdzający regułę. Częściej Polacy są jednak oszukiwani na notach za styl.

    Co do Sobotniej drużynówki w Lahti - jakoś nikt nie zauważył że jego wyniki były IDENTYCZNE jak drużynówki z Falun, tylko żę Polska miała 3,5 zawodnika a nie 4 i dlatego zamieniliśmy się z Japończykami miejscami. Gdyby Stoch był w pełni zdrowy mielibyśmy to trzecie miejsce bez problemu. A nawet może wyżej. Po 6 z 8 skoków drużynowych byliśmy wręcz jedyną drużyna która spisywała się lepiej niż na MŚ. Posypał się tylko drugi skok Ziobry (i jego pierwszy też niestety). i drugi skok Stocha.

    Ze zdrowym Stochem i Ziobrą skaczącym na poziomie z Falun mogliśmy nawet wygrać tę drużynówkę w Lahti...

  • anonim

    Obawiam się, że zlikwidowanie telemarku spowodowałoby ryzykowne przedłużanie skoków przez zawodników na zasadzie "nie muszę ładnie lądować, to pociągnę jeszcze parę metrów". Mogłoby to doprowadzić do lądowań w ostatnim momencie, a w konsekwencji do wielu upadków.

  • anonim

    Brawo dla Redaktora Hetnała za kolejny świetny felieton! Pisałem już, że gdyby nie sędziowie to 2. miejsce w drużynie w Lahti mielibyśmy jak w banku, a Klimek spokojnie wszedłby do trzydziestki w konkursie indywidualnym i w drugiej serii przesunąłby się w okolice 20 lokaty. Stoch by nie wystartował z powodu grypy żołądkowej (bo przecież nie jest jakimś Ahonenem co to skacze ponad rekord w Planicy po dwóch godzinach snu, na kacu, z 1,5 promila we krwi, który to Ahonen zapalając z kolegami rano papierosa na tarasie hotelu, patrząc na Velikankę zastanawia się głośno: ,,co my, k.... zrobiliśmy'' - odsyłam do kultowego już wywiadu z Janne) i wszystko by się znowu zgadzało: 24 pkt. PŚ podzielić na trzech równa się 8 - znakomity wynik. Wszystko już szło tak dobrze, że tylko same ,,ochy'' i ,,achy'' pozostawały, ale sędziowie tym razem pokrzyżowali nam plany.
    Noty sędziowskie to jest naprawdę marginalna sprawa poruszana w tym stopniu chyba tylko przez polskich kibiców, dla których zbyt często stanowią one o ,,być albo nie być''. Nigdzie indziej, a mówię tu o wszystkich obcojęzycznych forach, na które zaglądam, kwestia not za styl nie jest nawet w dziesiątej części równie często poruszana. Powiecie, że to dlatego, że są pod tym względem uprzywilejowani. Niczego takiego nie zauważyłem. Raz zyskują jedni, bo są akurat na fali, raz drudzy, ale żadnej trwałej tendencji tu nie ma. Raz jest mgła, a raz dobra widoczność z wieży sędziowskiej...Poza tym przy pięciu sędziach i nocie odrzucającej skrajne wyniki to te pomyłki oscylują w granicach 1,5-2 pkt. na skok w jedną bądź drugą stronę. A oglądanie skoków bez not za styl szybko wywołałoby odwrotne komentarze: ,,ależ on brzydko ląduje, jeszcze brzydziej od X, nie, to jego lądowanie na dwie nogi jest już tak brzydkie, że te minus 0,2775 jednak mu się należy''. Może od razu zastąpmy PŚ rozgrywanymi w Stanach od czasu do czasu konkursami na ,,Long Stand Jump'' - każdy ustawia sobie we własnym zakresie belkę (tutaj: kalkulując zarazem dodane/odjęte punkty za dojazd) i wszystkie skoki ustane, bez podpórki, liczą się stylowo tak samo. Zróbmy ze skoków narciarskich cyrk, a co nam szkodzi.

  • Aaabbbb profesor

    FIS czeka reforma. Bez niej lada moment odwrócą się kibice i cała rywalizacja zostanie zawężona do 2-3 krajów co ostatecznie zabije ten piękny i widowiskowy sport.

    Ja swoje nikomu nie potrzebne przemyślenia przedstawię w sezonie ogórkowym. Natomiast skoki, a raczej sposób ich oceny jest kompletnie nieprzejrzysty dla niedzielnych kibiców. Nie dam się za nic przekonać, że w skokach powinno liczyć się coś oprócz odległości i faktu, że został ustany.

    Świętą zasadą sportu jest "citius altius fortius", a nie "depending on weather conditions".

  • Stinger profesor

    Jeśli chodzi o PŚ Lahti to podsumuję go krótko.
    Sobota - Cały konkurs w trójce, przez chwilę było nawet prowadzenie i mimo choroby Kamila 4 miejsce to jest porażka.
    Nie chcę szukać winnych ale takiej przewagi jaką mieliśmy po 6 skokach się nie traci.

    Niedziela - Kamil de facto usprawiedliwiony, choroba nie wybiera jednak reszta to porażka poza połowicznym wyczynem Piotrka. U Piotra liczyłem na więcej to fakt jednak przynajmniej zapunktował.
    Klimek i Janek to tragedia.

    Jeśli chodzi o noty za styl to wiadomo nie od dziś że sędziowie robią sobie jaja.
    Nie mam nic przeciwko notom za styl nawet jeśli chodzi o te obecne noty. Nie mam nic przeciwko temu by jakiś sędzia czasem się pomylił, w końcu to też ludzie poza tym nie mają powtórek tak więc nie łatwo ocenić lądowanie. Jednak to co się dzieje od jakiegoś czasu to kompromitacja jury. Dają noty za nazwiska lub co kto wylosuje.

    Z takie "numery" powinni ich odsuwać od sędziowania, może wzięli by się za swoją robotę jak należy.

  • MarcinBB redaktor
    @Pavel

    Chodzi o złoto w Soczi? Żadną miarą. Nawet jakbyśmy uznali, że "19" to za dużo ( a spokojnie można tę "19" wybronić) to 18,5 było już w zupełności zasłużone. Co najwyżej Kamil wygrałby o 0,8 a nie 1,3 pkt.

  • asd weteran

    ja tam jestem za utrzymaniem zarowno not za styl jak i telemarku. dla mnie to wazna czesc tego sportu. ALE... ze zdecydowanym nakazem stosowania sie do pisanych regul przez sedziow (brak wplywu odleglosci i nazwiska na note) i z wyciaganiem surowych konsekwencji wobec sedziow niestosujacych sie. bo powiedzmy sobie szczerze... my tu psioczymy na sedziow, ze robia to co robia, ale tak naprawde winnym jest FIS, ze nie wyciaga wobec nich zadnych konsekwencji, dajac im przyzwolenie na takie wlasnie sedziowanie.

  • IchBinDa weteran

    @Pavel
    Jeśli już, to wynik Kasai, którego za lądowanie w pierwszej serii można było spokojnie skroić. Może Stoch nie powinien dostać dziewiętnastki za niestabilny lot w drugiej serii - tylko że to, co u tamtego Stocha było niestabilnym lotem, u większości zawodników - i, niestety, obecnego Kamila - jest normą.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Dyskutowałbym o złocie na dużej skoczni, jeżeli już jesteśmy przy notach Kamila. Tutaj raczej wynik był trochę naciągnięty nimi.

  • MarcinBB redaktor
    odpowiedzi 5

    @kibic_skokow
    Oczywiście że bez urazy, pozdrawiam
    @stara małyszomanka
    Zawsze się zastanawiałem, czemu sie tych Marków tak czepiali. Ani Marco Grigoli ani Markus Eisenbichler nie próbowali, z tego co pamiętam, jakoś nagminnie nabierać sędziów ;-)

  • anonim
    simonuje

    "simonuje" :D dobre :)

  • papa_s weteran
    @Janice

    Język angielski nie jest językiem fleksyjnym. W zależności od kontekstu można różnie tłumaczyć takie zbitki słów na język polski czy łacinę. W naszym języku można szastać kolejnością wyrazów w zdaniu nie zmieniając jego sensu. Na przykład: Kamil kocha skoki narciarskie Kamil narciarskie skoki kocha. Naturalnym porządkiem jest SVO.

  • kibic_skokow_narciarskich stały bywalec

    @MarcinBB
    To się pomyliłem, siedzę na wszelakich forach i uznałem że Ty też nie lubisz gdy ci ktoś tyka.Albo wolisz po imieniu typu Panie Marcinie itp.. bo na forach takie zjawisko jest, że ten kto redaktorem to już Pan jest.Honor zwracam i bez urazy.

  • Doors stały bywalec
    Felietony

    Zawsze z przyjemnością czytałem felietony MarcinaBB, z którymi zresztą w większości spraw się zgadzałem, tak tu teraz zastanawiam się co autor chciał uzyskać rozprawiają tyle akapitów nad sensownością not sędziowskich. Ok, dał wyraz swojej frustracji. Problem wałkuje nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni. Czy ktoś z FIS przeczyta ten artykuł? nie sądze

    Mi też się nie podobają noty, ale zastanawia mnie dlaczego takich felietonów nie ma gdy np Kami Stoch uzyskiwał lepsze miejsca dzięki wyższym notom? a no właśnie, konsekwencja autora....

    Z dużo większą ciekawością przeczytałbym czy wypadkiem przy pracy był wynik w Falun, czy weekend w Lahti? Może cały sezon jest wypadkiem przy pracy? Sądziłem, że dobra forma Polaków utrzyma się na całą końcówkę sezonu, a teraz mam co do tego duże, duże wątpliwości... i wcale czynnikiem decydujący nie są tu noty sędziowskie. One nie odpowiadają za trafienie w próg czy kąt odbicia.

  • anonim
    Tlumacz potrzebny, najlepiej przysiegly

    Ej, a moze "International Ski Competition Rules" to Zasady Miedzynarodowych Zawodow Narciarskich? a nie miedzynarodowe zasady lol

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl