Stefan Hula: "Zwracamy większą uwagę na detale"

  • 2017-06-13 15:23

Puchar Świata 2016/2017 przedwcześnie zakończył się dla Stefana Huli, który z powodów rodzinnych w trakcie marcowego turnieju Raw Air postanowił udać się do Polski. Z 30-latkiem porozmawialiśmy o kulisach tamtych wydarzeń, a także przygotowaniach do sezonu olimpijskiego.

Stefan HulaStefan Hula
fot. Tadeusz Mieczyński

- Nie dokończyłem sezonu, ale są sprawy ważne i ważniejsze. Sportowcem nie będę całe życie, a rodzinę ma się jedną. Ile mogłem, tyle chciałem poświęcić żonie i być przy niej podczas narodzin naszej drugiej córki. Jestem dumnym tatą, a w domu mam taki mały babiniec <śmiech>. Na szczęście moje kobiety są zdrowe i to jest najważniejsze. Wszyscy mamy się dobrze - zapewnia członek kadry A.

- Początek poprzedniego sezonu był bardzo fajny. Wszystko zmierzało w dobrą stronę, ale po Turnieju Czterech Skoczni i zawodach w Polsce moja forma się posypała. Nie chciałem tego jakoś specjalnie analizować, bo wiem, że pojawiły się błędy, które natychmiast chciałem poprawić. Niby nie chciałem tego robić na siłę, ale tak się nie dało, bo wiadomo, że zawody goniły zawody, a do tego pojawiał się stres. Trudno było wyeliminować takie błędy, które nie były jakieś straszne, ale zabierały metry. Na tym poziomie kosztowało mnie to bardzo dużo. Wszystko znowu zaczęło układać się w Lillehammer i tam pojawiały się skoki z pierwszej części sezonu, ale trzeba było wracać do domu <śmiech> - wspomina podopieczny Stefana Horngachera.

Jakie uczucia towarzyszyły Huli podczas wręczania polskiej reprezentacji pierwszego w historii Pucharu Narodów? - Byłem bardzo wzruszony i chciałem tam być, ale z drugiej strony była "świeżynka" w domu <śmiech>. Siedząc przed telewizorem, widząc ceremonię przyznania Pucharu Narodów, poleciały mi łzy. Były duże emocje.

Jak przebiegają przygotowania do kolejnej zimy? - Dotąd nie było dużo skoków, bo odbyliśmy tylko dwa zgrupowania na igelicie. Do tej pory skupialiśmy się przede wszystkim na motoryce i treningu "na sucho". Ja dobrze czuję się na skoczni, a moja dyspozycja jest całkiem niezła. W tej chwili wszystko gra, ale nie ma co gdybać.

Austriacki szkoleniowiec wprowadził dużo nowinek? - Jest podobnie, ale jeszcze większą uwagę zwracamy na detale i sprawy techniczne. Każdy ma wyznaczone elementy, w których musi się doskonalić. To jest fajne, że sztab szkoleniowy aż tak dopracował program treningowy. O planach startowych jeszcze nie rozmawialiśmy z trenerem. Jeśli dyspozycja będzie dobra, to w ważniejszych konkursach chciałbym się sprawdzić. Występów w tym okresie nie może być za dużo, bo przede wszystkim latem liczy się trening, aby to zimą nogi działały dobrze.

Jaką opinię o przyznaniu Wiśle inauguracji Pucharu Świata ma najbardziej doświadczony polski kadrowicz? - Bardzo pozytywną. Po raz pierwszy coś takiego będzie miało miejsce na naszej skoczni, więc pozostaje się tylko cieszyć. Jestem bardzo zadowolony, że podjęto taką decyzję. Liczę na to, że wszystko się uda, dzięki czemu pokażemy światu, że w połowie listopada da się zrobić Puchar Świata w Polsce.

Korespondencja z Proszowic, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13782) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Domin10 weteran

    i bardzo dobrze! To detale decydują o wynikach w skokach.

  • krzychoSt weteran

    Poniższy komentarz dotyczy oczywiście nie Stefana Huli a Krzysia. Chociaż obawiam się że świetna forma sprzed 2 lat może się już w przypadku tego pierwszego nie powtórzyć, no i była taka świetna przede wszystkim dlatego że inni skakali fatalnie. Ale oczywiście życzę mu tego żeby jeszcze poprawił swoje osiągnięcia tyle że ma juZ swoje lata i naprawdę kawał czasu spędził na skoczniach przez co zasłużył sobie na szacunek!!

  • krzychoSt weteran

    Każdy Polskiemu sportowcowi dobrze życzy tylko nikt w sukces kogoś kto tyle szans już dostał a nic nie zdziałał nie wierzy. Trener i to taki trener oczywiście ma prawo do takich decyzji i dobrze że jasno powiedział że to już ostatnia szansa, może sam chciał już zakończyć to dziwne wpychanie tego zawodnika ku zaskoczeniu innych. jeszcze kilka lat temu nawet bym nie był zaskoczony ale teraz jak mamy drużynę mistrzów świata to troszkę tam nie pasuje.

  • Gaczo stały bywalec

    Dobrze wiedzieć, ze dziecko zdrowe, przecież tyle było niejasności wokół tej sprawy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl