Vojtech Stursa krytykuje organizatorów PŚ w Wiśle

  • 2017-11-17 23:45

Za nami pierwszy dzień rywalizacji w Wiśle podczas inauguracji nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Nie wszyscy zawodnicy mogą go zaliczyć do udanych. Podczas piątkowych serii kilkukrotnie byliśmy świadkami upadków skoczków krótko po wylądowaniu. Kwalifikacyjnej próby nie ustał Vojtech Stursa. Reprezentant Czech nie zostawia suchej nitki na organizatorach polskich konkursów.

- To dopiero początek... Skakanie na górze lodowej, super... - tak Vojtech Stursa rozpoczął wpis na swoim profilu na Facebooku: - Wszystko będzie w porządku za kilka dni, nic wielkiego.

- Mam do przekazania trzy komunikaty. Po pierwsze : nie będę mógł skakać ani jutro, ani w niedzielę. Po drugie: mój całkowicie nowy kombinezon jest zniszczony. A po trzecie: doprawdy nie mam bladego pojęcia, jak można skakać na górze lodowej! - nie ukrywa swojej złości reprezentant Czech.

- Muszę powiedzieć jedno. Nie chcę nikogo obwiniać, bo upadek to był mój błąd, ale skocznia była dziś w tragicznym stanie! Ja wiem, że nie łatwo jest przygotować zawody przy +15°C, ale ogólnie ich organizacja to już jest kompletny nonsens! Matka Natura stuka się w czoło - grzmi zawodnik.

- Powinniśmy wszyscy pamiętać, że zdrowie zawodników powinno być ważniejsze od pieniędzy! Po tych wszystkich urazach, których człowiek działający w tym sporcie nabawił się przez lata, teraz jestem wykluczony z rywalizacji na dwa dni! Jedyne, co mnie martwi, to że po długich przygotowaniach do sezonu, oni jutro będą startować na tej lodowej górze... Ponieważ w dzisiejszych czasach pieniądze są ważniejsze od zdrowia - kończy swój wpis Stursa.

W jutrzejszym konkursie drużynowym nie zobaczymy na starcie Vojtecha Stursy. Trener Richard Schallert podjął decyzję, że w jego miejsce na skoczni pojawi się Tomas Vancura.

Podczas piątkowej serii treningowej upadł m.in. Ville Larinto. Reprezentant Finlandii nie wystąpił w kwalifikacjach. Decyzja o jego udziale w konkursie drużynowym zostanie podjęta w sobotę rano.


Adam Bucholz, źródło: facebook.com/stursa.vojtech/ + informacja własna
oglądalność: (29236) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • gosposia weteran
    Stursa chyba nie bije w organizatorów. Albo przynajmniej nie tylko...

    Rozumiem jego frustrację. Wyrżnął na inaugurację, zniszczył kombinezon i nie wiadomo czy nie złapał dłuższej kontuzji.
    Nie wiem tylko czy pretensje powinien mieć do organizatorów. I chyba faktycznie nie ma.
    Mnie to raczej wygląda na bezpośredni atak w hoferów za ich pomysł robienia zawodów na jesień.
    Śniegu innego niż ten nie da się w tym czasie przygotować. A jeśli tak, to stok musi być taki, jaki jest.
    Stursa nie jest Schlierenzauerem i nie może się wyładowywać bezpośrednio na FIS, ale fakt organizowania PŚ w połowie listopada to jest decyzja Hofera. Nawet, jeśli Tajner go do tego namawiał. Skutecznie zresztą.

  • anonim
    @mc150193 @mc150193

    Mam wrażenie, że w pierwszych dwóch zdaniach zaprzeczasz całej dalszej części komentarza - bo zgadzam się całkowicie, że powinni rozgrywać inaugurację w innych miejscach, a co do Lillehammer 2007 to tam warunki śniegowe były niewiele gorsze, jak nie takie same co te w Wiśle. Co do pierwszych dwóch zdań, bo z pozostałymi się w większości zgadzam - każdemu się zdarzają błędy nawet przy pełnej koncentracji, i jeśli przygotowanie skoczni dokłada się do konsekwencji tego błędu, to o ile winą ewentualnej kontuzji by wciąż było po części oczywiście jego lądowanie, to w tym przypadku jednak organizatorzy również. Co do Kanady i USA - widzisz to nie jest tylko sprawa kosztów. To jest takie wbijanie komuś na chatę by robić imprezę, gdy gospodarz u siebie tego mieć nie chce. Zresztą po co kombinować z Amerykę Północną? Wystarczy chociażby zacząć od Japonii, wprawdzie Sapporo by wolało raczej swój termin, ale Hakuba by wzięła z pocałowaniem ręki. Ale jest też druga sprawa - po co lecieć gdzieś daleko (przecież wtedy na dobrą reklamę na początku sezonu wzięło by udział 2/3 stawki) jeśli można rozpocząć od starej dobrej Skandynawii. Jak ktoś się uparł, że wietrzna Ruka mu nie pasuje (choć akurat dla mnie to ona jest idealnym miejscem do rozpoczęcia), to można chociażby Lillehammer, które też się bardzo dobrze sprawdziło jak miało inaugurację bodaj cztery lata temu. Koszty by też były mniejsze niż próby czy to za oceanem, czy to za stepami Azji.

  • anonim
    @anonim @salto_de_esqui

    "Powyżej średniej na pewno, ale jeśli mówimy o średniej z sezonu. Jeśli weźmiemy średnią upadków podczas inauguracyjnych zawodów, gdzie większość zawodników pierwszy raz w nowym sezonie skacze na śniegu, to już jest blisko tej średniej."

    Jeśli mówimy o inauguracji w Klingenthal, to może i tak. Ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w Ruce (gdy jeszcze gościła inaugurację) było więcej upadków niż w dalszych częściach sezonów.

  • David77 stały bywalec
    @kolos

    Mam wrażenie, że opisujesz sytuację na skoczni w Wiśle ze stycznia 2017, a nie listopada.

  • pawelf1 profesor
    Ptfu ...kibice od siedmiu boleści. ......

    Chyba tylko u nas znajdzie się tulu samobiczujących się osobników . .........

  • michrze bywalec
    Budzi wątpliwości

    Rzeczywiście organizacja tych zawodów w połowie listopada, zwłaszcza w Polsce, gdzie na ogół nie ma jeszcze śniegu w tym czasie, wydaje się trochę na siłę. A i o niezbyt dobrym przygotowaniu zeskoku świadczy stosunkowo duża liczba upadków i zachwiań we wczorajszych kwalifikacjach. Z drugiej strony jednak, ostatnie zawody w Planicy, pod koniec marca, dość często odbywają się w słonecznej pogodzie przy kilkunastu nawet stopniach w plusie i jakoś nikt tego nie krytykuje.
    Może tam te wyższe góry lepiej "trzymają" chłód przy gruncie, zwłaszcza, że jest po zimie, więc ziemia jest wychłodzona, a nie nagrzana po lecie jak teraz.

  • polotajner stały bywalec

    Sezon powinien się zacząć w Kuusamo a nie w Wiśle gdzie jest 5 stopni na plusie. Już kiedyś Pś zaczynał się w Klingenthal i wiemy jak się skończyło. A co to samego Stursy w jego formie tak by nie zdobył punktów.

  • mc150193 weteran

    Powiem tak. Stursa jest sam sobie winien, bo przy takich temperaturach powietrza, powinien doskonale wiedzieć, że zeskok jest w takim stanie jakim jest. Także trzeba być bardzo skoncentrowanym, by skok ten wylądować bez konsekwencji. Zaraz mi powiecie, "a czemu Małysz, który miał mocne nogi nie ustał skoku w Lillehammer 2007? Zastanów się co piszesz". A właśnie powiem tak, że wówczas w Lillehammer było istne szaleństwo, że tamta skocznia została przygotowana przy padającym deszczu i plus 12 stopni (o ile się nie mylę). A o Planicy z lat 90-tych nie ma co wspominać. Wracając do organizacji pierwszego konkursu PŚ. Ja już rok temu lobbowałem, by początek PŚ zorganizować w USA lub Kanadzie ze względu na warunki meteorologiczne. Wtedy zostałem skrytykowany za to, że organizatorzy w Park City i Whistler się nie zgodzą ze względu na koszty. Ale po tym co wczoraj widzieliśmy w qualach ze Stursą, Laniskiem i Tkaczenką - o reszcie to nie wiem, bo nie oglądałem treningów - to należy się na tym rozwiązaniem poważnie zastanowić. Trzeba iść zdrowym rozsądkiem, a nie pieniędzmi!!! FIS powinien to w końcu zrozumieć!!! Czy to jest aż tak trudne!?

  • salto_de_esqui weteran
    @anonim @znawca_japonskiego

    Powyżej średniej na pewno, ale jeśli mówimy o średniej z sezonu. Jeśli weźmiemy średnią upadków podczas inauguracyjnych zawodów, gdzie większość zawodników pierwszy raz w nowym sezonie skacze na śniegu, to już jest blisko tej średniej. Zresztą dużo zawodników się wypowiadało w tej kwestii, tutaj tylko przytoczyli wypowiedź Stursy. Czysta komedia, że portal o skokach pisze jakieś popłuczyny, a cała masa ciekawych informacji i wypowiedzi jest na interii czy onecie. Na interii na głównej dziś sześć artykułów o konkursie w Wiśle, nawet Lewandowski musi poczekać, m.in. inne ciekawostki, choćby to co powiedział dziennikarzowi Ziobro odnośnie przerzucenia do do kadry B. A tutaj czeska komediowa popierdółka o Stursie, który sam przyznaje, że popełnił błąd, "nikogo nie obwinia", a potem wskazuje winnych. "Panie sędzio, to ja spowodowałem wypadek i nikogo nie obwiniam, ale skandalem jest, by droga była tak kręta, bez sensu też było budować tutaj skrzyżowanie, nie powinno się tak projektować dróg". Mnie solidnie ubawił.

  • anonim
    @anonim @darjomus100

    Problem jest taki, że tutaj sami zainteresowani nie mają za bardzo ochoty na organizację PŚ, zrestą ze względu na koszty. Skandynawia myślę jest najlepszym pomysłem, a ja konkretnie bym też nie cudował i dawał po prostu bez pytania Rukę, która (przynajmniej w mojej opinii) też jest już w pewien sposób kultowa.

  • anonim
    @kolos

    Chyba widzieliśmy inną skocznię. Licząc upadki na przeciwstoku upadło co najmniej pięciu zawodników, a mówię tylko o fragmencie drugiego treningu i kwalifikacjach, bo co do pozostałej części wczorajszego dnia nie mam informacji. Więc załóżmy, że były trzy upadki na serię - chyba troszkę powyżej średniej, czyż nie? Poza tym było wyraźnie widać, że po kolei nart zawodników jadą po tym zeskoku jak koła roweru po kocich łbach. Pozostaje tylko powtórzyć po Stusy, że o ile można zrozumieć, że przy takiej temperaturze taki efekt gotowy, ale sam fakt, że nikt tego nie przewidział, to poważny błąd organizacyjny. Niech FIS przestanie wreszcie kombinować i zacznie za rok w Skandynawii. Zimy teraz coraz krótsze, gdzieniegdzie prawie ich nie ma, a im się nagle zachciało inauguracji w środku Europy w środku listopada.

  • anonim

    Może komuś to nie pasować Ale można inaugurację sezonu spróbować organizować w Ameryce Północnej. Park City tan już śnieg jest. Może Vancuver. Może gdyby Fis na jakiejś konferencji porzucił ten pomysł to może by wypalił. Ale to są tylko moje gdybanie. Oczywiście nie mam nic przeciwko inauguracji w Wiśle. Ale...

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Niech szybko wraca na skocznie.

  • Kolos profesor
    @David77 @David77

    Po za tym zeskok jest równy. Dla mnie źle przygotowany zeskok oznaczałby dziury a tych nie ma.

  • Kolos profesor
    @David77 @David77

    Warunki są jakie są. Idealne pewnie nie są. To fakt. Ale też takie wypowiadanie się Stursy że "skaczą na górze lodowej" to przesada.

  • David77 stały bywalec
    @kolos

    To, że inni nie upadli to nie znaczy o dobrze przygotowanej skoczni. Zawodnicy w wywiadach mówili o wskazówkach od trenera, że skupiamy się na bezpieczeństwie, a nie pięknym telemarku. Wspominasz o kilku upadkach, ale były też liczne zachwiania i "przytrzymania" po wylądowaniu co przy dobrze przygotowanym zeskoku nie miałoby miejsca.

  • NiebywalyMike bywalec
    @anonim @JakubBukaj

    Pomysł z organizacja PS na Skandynawii rozumiem, ale jeżeli chodzi o talenty z Czech to chyba jednak większym jest Polasek

  • Kolos profesor

    Oddano wcoraj 3 x 74 skoki czyli w sumie 222 skoki. Z tego może z kilka skończylo się upadkami na odjeździe. Rozzalenie Stursy rozumiem, ale sam sobie jest winien a skocznia jest jaka jest. Inni nie upadli.

  • Snickers profesor

    I tak cud że w ogóle dali radę przygotować skocznie do skakania. Na takim sztucznym śniegu przy takich temperaturach to łatwo nigdy nie jest i nigdy to nie jest to samo. Co innego prawdziwy śnieg i ujemne albo lekko na plusie temperatury.

  • anonim

    Ma rację. To samo powiedziałem widząc jego upadek. Pieniądze są najważniejsze. Mogli by skakać teraz w Kuopio, albo Rovaniemi na średniej, taki tam pewnie krajobraz jak tydzień po pierwszej komunii. Dla Vojtka wszystkiego dobrego. To chyba największy młody talent Czech i materiał na klasowego zawodnika.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl