Anders Fannemel: Do tej pory miewałem pecha, ale dziś wszystko się ułożyło

  • 2017-12-16 21:32

Anders Fannemel i Richard Freitag stoczyli w Engelbergu zacięty bój o pierwsze miejsce, rozstrzygnięty ostatecznie na korzyść tego pierwszego o zaledwie 0,1 punktu. Po zmaganiach podzielili się z naszym serwisem swoimi spostrzeżeniami.

Anders Fannemel (1 miejsce; 133 i 127,5 metra)

- To dla mnie naprawdę nieoczekiwane zakończenie. Do tej pory, tej zimy, skakałem raczej krótko i miewałem pecha, ale w dzisiejszym konkursie wszystko ułożyło się dla mnie pomyślnie. Bardzo miło było zakończyć go zwycięstwem.

- Czułem się dzisiaj bardzo dobrze, ale nie wydaje mi się, by ktokolwiek się tego po mnie spodziewał. Ale to są właśnie skoki narciarskie. Każdy z nas może mieć nagle bardzo dobry dzień i wygrać konkurs.

- W moim pierwszym skoku miałem drobne problemy z lądowaniem, śnieg lepił mi się trochę do nart, ale nie upadłem tak, jak jeden z moich kolegów z drużyny (Andreas Stjernen – przyp. red.). Wiedzieliśmy, co czeka nas dzisiaj przy lądowaniu, więc starałem się jak mogłem, żeby dobrze wykończyć skok.

Czy Fannemel będzie dzisiaj świętował? - Nie. Tylko tak jak normalnie z drużyną. Jest tu też moja siostra, więc może spotkam się z nią później.

Richard Freitag (2. miejsce; 124,5 i 129,5 metra)

- Jestem naprawdę zadowolony z drugiego miejsca, bo wielu zawodników skacze teraz bardzo dobrze. Gratulacje dla Andersa Fannemela za świetny występ, a także dla Kamila Stocha. Myślę, że jest on znów na właściwej ścieżce. Bardzo miło jest patrzeć, jak każdy daje z siebie wszystko, przez co możemy ze sobą rywalizować. W takie dni, kiedy śnieg zmusza wszystkich by skakali najlepiej jak potrafią, jest naprawdę fajnie.

Zapytany o to, czy zamierza kontynuować swoją świetną serię występów, Freitag odpowiedział ze śmiechem, że owszem. Czy miał w Engelbergu problemy z lądowaniem? - Śnieg trochę lepił się do nart, jednak było w porządku. Musiałem być bardzo skoncentrowany, ale wszystko skończyło się dobrze.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński


Katarzyna Lipska, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6573) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kolec bywalec
    @Major_Kuprich @StrasznyRybolakOtchlani

    Owszem, Freitag ma spory, niewykorzystany potencjał, który teraz się ujawnia. Jednak nie wiadomo, jak będzie się spisywał pod presją - a ta ciążąca na nim podczas TCS czy w Pjongczangu będzie ogromna. Warto zwrócić uwagę, że nie ma on póki co jakichś szczególnych osiągnięć z IO czy MŚ....

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @Major_Kuprich @Janeman

    "Rysiek Piątek" słynął zawsze przede wszystkim z niewykorzystywania swojego ogromnego potencjału, więc być może teraz wreszcie przełamał tę tendencję (po 6 latach od pierwszego zwycięstwa!) i uwolnił swój talent. On zawsze wydawał się być groźnym zawodnikiem, tylko jak gdyby w stanie uśpienia.

  • Toyminator profesor
    -

    Norwegowie zawsze się liczą:) Tylko oni raczej na podia ,a nie na wygrywanie PŚ ;D Tyle dobrych skoczków, praktycznie każdy może wskoczyć , a w ostatnich 17 latach zrobił to tylko jeden Norweg; D

  • SebaSzczesny profesor
    @ann81 @ann81

    Ja mam to samo zdanie od początku.
    To Wellinger jest największym zagrożeniem on jest równiejszy. W poprzednim sezonie od Wisły do Planicy prawie nie schodził z podium. W walce o KK moim zdaniem największymi faworytem bedzie;
    1.Wellinger
    2.Kraft
    3.Freitag
    4.Stoch

    Ktoś z tych 4 wygra, Największe szanse ma wg mnie Wellinger , a najmniejsze Stoch
    Norwegowie nie bedą sie liczyć,

  • kolec bywalec
    @ann81 @ann81

    Generalnie obecna niemiecka kadra nigdy nie słynęła z utrzymywania równej formy od listopada do marca. Nawet Wellinger w poprzednim - znakomitym - sezonie miał dość niemrawą jego pierwszą połowę, odpalił dopiero po TCS. Nie zdziwię się, jeżeli w kolejnych miesiącach Niemcy złapią zadyszkę, niemniej jednak Rysiu i Andrzej pewnie zakończą tegoroczny PŚ w ścisłej czołówce.

  • Janeman profesor
    @Major_Kuprich @Major_Kuprich

    Ale "Rysiek Piątek" nigdy nie słynął z powtarzalności skoków i równej formy przez cały sezon, więc zdobycz punktowa na chwilę obecną jeszcze niewiele znaczy.
    Choć trzeba mu przyznać, że zrobił pod tym wzgledem duży postęp, bo takiej serii jeszcze nigdy w karierze nie miał.

  • ann81 weteran

    Obecnie można się zachwycać formą Freitaga. I słusznie, ma chłop teraz swój czas i niech z tego korzysta. Może nawet zawojuje TCS. Ja jednak wciąż uważam, że to nie on odegra w tym sezonie główną rolę, a jego młodszy kolega z kadry.

  • Major_Kuprich profesor
    Freitag ma więcej punktów

    Na tym samym etapie sezonu niż będący rok temu w świetnej formie Domen Prevc.
    Słoweniec zdobył w 6 konkursach 440 pkt.
    Niemiec 450 pkt.
    Peter Prevc, który tak dominował 2 lata temu po takiej samej liczbie zawodów zdobył 464 punkty.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl