Martin Schmitt: Polska ma najsilniejszą drużynę na świecie

  • 2018-01-29 19:10

Niespełna dwa miesiące temu czterdzieste urodziny obchodził Adam Małysz. Dokładnie dziś czterdziestkę kończy jego wielki rywal z początku tysiąclecia, Martin Schmitt. Przy tej okazji z dawnym mistrzem rozmawiał portal Sportbuzzer.de. Schmitt opowiedział o najpiękniejszych momentach swojej kariery, nie mogło też jednak zabraknąć pytań o czekające nas już niebawem igrzyska olimpijskie w Korei.

Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Anna Szczepankiewicz
Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Tadeusz Mieczyński

Po zakończeniu kariery przez Jensa Weissfloga w 1996 roku w niemieckich skokach na długo nie zapanowała próżnia. Pod koniec lat 90-tych wybuchły z wielką siłą talenty Martina Schmitta i Svena Hannawalda, czyniąc ze skoków wyjątkową dla Niemców dyscyplinę.

- To niesamowite jak skoki rozwijały się w tamtym czasie – wspomina Schmitt - Gdy zaczynałem wielkie skakanie, na mistrzostwach świata w 1997 r., czy podczas Turnieju Czterech Skoczni zainteresowanie skokami bywało duże, a trybuny często pełne. Jednak wraz z sukcesami Svena i moimi to wszystko weszło w zupełnie niewyobrażalny wcześniej wymiar. To był prawdziwy szał. Byłem szczęśliwy, że jestem częścią tak popularnej dyscypliny sportu.

Były skoczek, który obecnie prowadzi swoją agencję marketingową dla sportowców i udziela się jako ekspert Eurosportu bez wahania przyznaje, że najważniejsze trofea, jakie wywalczył w karierze to Kryształowe Kule, po które sięgnął w 1999 i 2000 roku.

- Od początku kariery moim marzeniem było zdobycie Pucharu Świata. Uważam to za najważniejsze trofeum, które może wywalczyć skoczek, bo dokumentuje ono formę sportowca na przestrzeni czterech miesięcy zimowej rywalizacji. Tu nigdy nie ma przypadku. Przez dwa sezony, 1998/99 i 1999/2000, byłem najlepszy na świecie i nikt nie może powiedzieć, że było inaczej. Oczywiście, z ogromnymi emocjami wspominam też wszystkie tytuły mistrza świata czy igrzyska olimpijskie w 2002 roku, gdzie zdobyliśmy złoty medal w konkursie drużynowym wyprzedzając Finlandię o 0,1 pkt. Nikt nie spodziewał się, że w zawodach zespołowych można wygrać taką różnicą.

Mówi się, że dla kibiców skoków najbardziej wyrazistym symbolem niemieckich sukcesów z przełomu wieków jest wygrana Svena Hannawalda w Turnieju Czterech Skoczni w 2002 roku, kiedy jako pierwszy triumfował wtedy we wszystkich konkursach. Czy taka sytuacja nie deprymuje Schmitta, który osiągnął w swojej karierze więcej sukcesów od swojego kolegi z reprezentacji?

- Nie, w ogóle. Jeżeli ktoś wygrywa wszystkie konkursy TCS to naturalnym jest, że znajduje się w absolutnym centrum uwagi. Teraz, po sukcesie Kamila Stocha, było podobnie. Ponadto nie odnoszę wrażenia, żeby cała nasza wielka era najczęściej była sprowadzana do tego sukcesu. Miałem świetną karierę i swój wkład w tamten wspaniały czas, a to co zrobił Sven było też było absolutnie wyjątkowe, a on w pełni na ten sukces zasłużył

Martin Schmitt triumfował 28 razy w zawodach Pucharu Świata, był ponadto dwukrotnie indywidualnym mistrzem świata. Które ze swoich licznych triumfów wspomina najlepiej?

- Każde zwycięstwo ma swój smak, ale niektóre z nich smakują wyjątkowo. Mój pierwszy Puchar Świata zdobyłem po niesamowitej pogoni za Janne Ahonenem. Na koniec sezonu w Planicy byłem w wielkiej formie i na ostatniej prostej odrobiłem stratę do Fina. To były niezwykłe konkursy (Schmitt zajął w Planicy 1, 2 i 3 miejsce, co wystarczyło do tego, by w klasyfikacji generalnej wyprzedzić Ahonena – przyp. Red). W 2001 roku podczas mistrzostw świata w Lahti zdobyłem złoty medal po zwycięstwie nad niesamowicie mocnym wtedy Adamem Małyszem. Pobiłem rekord skoczni, wylądowałem z telemarkiem i wygrałem. To były najwspanialsze momenty mojej kariery.

Za pasem olimpijskie zmagania w Pjongczangu. Czy zdaniem Schmitta reprezentacja Niemiec jest w stanie obronić tytuł drużynowych mistrzów olimpijskich sprzed czterech lat?

- Norwegowie mają silną drużynę, ale na dużej skoczni nie będą aż tak mocni jak podczas lotów w Oberstdorfie. Nie spodziewam się też, żeby Słoweńcy powtórzyli tamten wynik. Największym rywalem w walce o obronę tytułu będą Polacy, ale ta walka będzie bardzo trudna. Uważam, że bez wątpienia to właśnie Polska ma teraz najlepszą drużynę na świecie.

Przypomnijmy, że prowadzący obecnie tak docenianą przez Schmitta reprezentację Polski Austriak Stefan Horngacher był indywidualnym trenerem Niemca w sezonie 2008/09 i po latach niepowodzeń doprowadził swojego podopiecznego do szóstego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i srebrnego medalu na mistrzostwach świata w Libercu. Schmitt dodał też, że jego największymi faworytami do medali w konkursach indywidualnych są: Richard Freitag, Andreas Wellinger, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Kraft i Daniel Andre Tande.

Martin Schmitt bardzo długo nie potrafił rozstać się ze skocznią. Wybitny niemiecki skoczek do końca swojej wieloletniej kariery wierzył, że jest w stanie wrócić do wielkiej formy. Ostatecznie jednak wobec braku satysfakcjonujących wyników 31 stycznia 2014 roku w wieku 36 lat ogłosił rozbrat z nartami skokowymi.


Adrian Dworakowski, źródło: Sportbuzzer.de
oglądalność: (14352) komentarze: (42)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @mateusz3951 @mateusz3951

    Oczywiście, wiadomo, tylko przy okazji wyszła ciekawa dyskusja. ;)

  • Wojciechowski profesor
    @Lestek @Lestek

    Nie upieram się. Na pewno datę 1987 jako powstania pierwszej kuli podaje sam FIS.
    Ale kojarzyło mi się, że w 1988 dawali jeszcze jakieś inne "pucharki". Aż znalazłem zdjęcie, ktore mogłoby to przesądzać (podkreślam - mogłoby):
    http://archiv.ucl.ca s.cz/getimg?path=Rude Pravo/1988/3/29/8.png&rand=1517401899

  • Lestek weteran

    Wg Parfjanowicza przyznawana jest nawet od 1987: http://www.tvp.info/14492662/troje-polakow-zdobywalo-krysztalowa-kule-przezyjmy-to-jeszcze-raz

  • mateusz3951 weteran

    Co by nie mówić to w sezonie 1982/83 Nykaenen wygrał klasyfikację generalną PŚ, a czy dostał KK czy nie to już moim zdaniem sprawa drugorzędna.

  • StrasznyRybolakOtchlani doświadczony
    @SebaSzczesny @Wojciechowski

    Na wikipedii stoi, że Nykaenen zgarnął Kryształową Kulę, wtedy przyznano ją po raz pierwszy

  • MarcinBB redaktor
    @Wojciechowski

    Nie jestem pewien na 100% ale wydaje mi się że właśnie Nykaenen ma jedną za sezon 1987/1988. To był chyba właśnie pierwszy sezon, gdy ją przyznano. Niestety, nie potrafię teraz znaleźć źródła tej informacji.

  • skizo bywalec
    @Jannush @Jannush

    Faktycznie, ostatnie 2 lata to mówią, stary gdzie ty masz oczy. Przestań takie farmazony pisać bo aż oczy bolą

  • Wojciechowski profesor
    @SebaSzczesny @Lestek

    Tak dla ścisłości, to nawet jeszcze później, bo Nykänen też żadnej na pewno nie dostał.
    Pierwszym zdobywcą kuli był chyba Boklöv, ale nie wykluczam, że dopiero Nikkola. Stawiałbym jednak na sezon 1988/1989 - inną ważną nowością był wtedy żółty plastron dla lidera cyklu.

  • Jannush profesor

    Najmocniejsza jest Norwegia, drugie Niemcy, trzecia Słowenia.
    Polska na naciąganym 4 miejscu, mamy 4 dobrych skoczków i nic więcej.

  • Mc15011 doświadczony
    @Mc15011 @fanstocha

    Jeśli chodzi o system szkolenia i nabór młodzieży to Słowenia nas bardzo zdystansowała, szczególnie jeśli chodzi o kobiety - i to ty mnie nie rozśmieszaj. Ok sprzetowo sa do tyłu ale za to jeśli chodzi o ilość zawodników to teraz w Słowenii skacze kilka razy więcej dzieci i młodzieży niż w Polsce. Przykro mi bardzo ale takie są fakty.

  • skijumpingexpert profesor
    @Greg1702 @greg1702

    Wiesz co ? Nie a mi się akurat wydaje , że na 6 miejscu bo przecież zdecydowanie mocniejsi są od nas Norwedzy i Niemcy ( co pokazali w drużynówce w Zakopanem ) , bardzo mocni będą Słoweńcy ( mają formę przygotowaną na IO już w Zakopanem pokazali, że mogliby coś wygrać na loterii ) do tego Austriacy się odświeżą i będą na IO robić cuda a medal mają pewny , są też Japończycy którzy też odpoczną i będą bardzo mocni ( wszystko się tak poukłada niczym klocki mojej siostry, że do najlepszej formy wróci Kasai, Ito, Formę z początku sezonu i TCS będzie miał Junshiro Kobayashi a Takeuchi osiągnie życiową dyspozycję ) i jak będziemy na 6 MIEJSCU To powinniśmy skakać z radości bo wygrać z Szwajcarią, Rosją i Czechami będzie potwornie ciężko.

  • SebaSzczesny profesor
    @SebaSzczesny @Lestek

    No to zdobył Puchar Świata na jedno wychodzi

  • anonim
    @Mc15011 @Mc15011

    Słoweńcy? Nie rozśmieszaj mnie...Oni tylko są groźni gdy im podwieje pod narty.

  • Greg1702 stały bywalec
    No pięknie.

    Według mnie najsilniejszą drużyną na świecie jest w tej chwili Norwegia. Polska jest na 3 miejscu.

  • Lestek weteran
    @SebaSzczesny @SebaSzczesny

    Nykaenen w 1983 nie zdobył żadnej Kuli, bo jest ona wręczana od 1988.

  • skijumpingexpert profesor
    Martin Schmitt

    Szczerość mu można przyznać i realizm nie zapędza od razu mediów i nie pompuje balonika przyznaje, że Polacy są teraz zdecydowanie Najmocniejsi i ciężko będzie ich pokonać na IO a co do faworytów muszę powiedzieć , że z tym Kubackim mnie trochę zaskoczył ale jest tam skocznia duża na której bardzo dobrze skakał przed rokiem , no i oczywiście skocznia normalna z tym odbiciem i dokładnością Dawida na progu i prędkością na progu na skoczni normalnej będzie na pewno jednym z głównych faworytów.

  • skijumpingexpert profesor
    @Kocurello1 @Kocurello1

    Była to może petarda ale wystarczy spojrzeć na drugi skok Kubackiego i od razu traci na wartości :D

  • Mc15011 doświadczony

    Ja bym zwrócił uwagę własnie na Krafta i Austriaków. Bo oni do Willingen nie jadą i mogą odpalić na IO. Wtedy Kuttinowi taczka przejdzie na jego szczęście koło nosa - jeżeli Austriacy zdobędą indywidualnie i drużynowo medal. Co do oceny Schmitta - taki stan rzeczy potrwa przez kilka lat i koniec. Bo Stoch i Hula zakończą kariery, Żyła mówił, że do 40-tki będzie skakać a nie wiadomo jak z formą. I nie wiadomo jak będą skakać zawodnicy z rocznika 1994 i młodsi. Tak naprawdę najsilniejszą ekipę to mają teraz Norwegowie, Słoweńcy i Niemcy. Taka prawda. Bo owszem my skaczemy tym samym składem z wszelkimi zmianami od kilku lat a poza trójką juniorów dalszych następców nie widać. A u tej trójnicy ktoś wyskoczy i zapełni tą lukę - my takiego komfortu nie mamy. Co z tego, że skacze ok 170 zawodników w różnych kategoriach wiekowych w lotos Cup. Gdyby był trzeci region skokowy czyli Dolny Śląsk to tych skaczących zawodników byłoby ok 300 albo i więcej i mielbyśmy dużo większe pole do popisu jeśli chodzi o wybór zawodników do kadr. Taka prawda panie Tajner. Jego nie można zwolnić - trzeba go wy********* z prezesury czym prędzej!!!

  • Wojciechowski profesor
    @Bot23 @koronex1989

    Akurat w tym sezonie noty Kubackiego jakoś nie odbiegają wyraźnie od ścisłej czołówki, tak mi się zdaje.

  • koronex1989 doświadczony
    @Bot23 @koronex1989

    Nie wspominając o głowie

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl