Polski wkład w krótką historię argentyńskich skoków narciarskich

  • 2022-11-30 12:33

Za kilka godzin polscy piłkarze staną przed szansą awansu do 1/8 finału Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Na drodze biało-czerwonych stoi zawsze silna  reprezentacja Argentyny. Przy tej okazji przypominamy o pewnej polsko-argentyńskiej historii mocno związanej ze skokami narciarskimi, którą kiedyś już przytaczaliśmy na naszych łamach. 

Niezwykłą opowieść o jedynej skoczni w historii Argentyny przedstawił kilka lat temu Mikołaj Szuszkiewicz, skoczniołaz i dziennikarz w jednym z numerów internetowego czasopisma Hill Size Magazine. Niewielki obiekt do skakania powstały w 1945 roku został postawiony przez pochodzącego z Podhala Andrzeja Noworytę w miejscowości San Carlos de Bariloche leżącej u podnóża Andów. Miejscowość znana jest ze sportów zimowych i pięknych krajobrazów. Dobrze kojarzą ją także miłośnicy teorii spiskowych, bowiem według jednej z nich, to tutaj po wojnie miał się ukrywać Adolf Hitler. 

W czasie II Wojny Światowej Noworyta był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po jej zakończeniu wyemigrował do Argentyny, a tam swoją narciarską pasją zaraził wielu miejscowych. Andrzej Noworyta lub Andres Noworyta, jak mawiano na niego w jego drugiej ojczyźnie, zmarł w 2011 roku w wieku 92 lat. Sześć lat później jedna z ulic argentyńskiego miasta została nazwana jego imieniem.

Decyzja rady miasta brzmiała następująco: – Za miłość do tego miasta, które przyjął jako własne, za zaangażowanie dla swoich sąsiadów i na rzecz sportu, z inicjatywy rodziny i z poparciem Stowarzyszenia Cerro Catedral, ulica El Alto, przy której żył z rodziną przez dziesięciolecia, nosić będzie imię Andrésa Romana Noworyty. 

W zbudowaniu 20-metrowej skoczni pomagał mu inny pasjonat narciarstwa i emigrant ze Starego Kontynentu, Włoch o znajomo brzmiącym nazwisku Bruno Pertile. Czy jeden z pionierów skoków w Argentynie to rodzina obecnego dyrektora Pucharu Świata w skokach narciarskich? - Szczerze mówiąc, nie mam informacji, by Bruno Pertile był moim krewnym, choć wszystko jest możliwe. Mój ojciec pochodził z Asiago, tam nazwisko Pertile było dość popularne. Niemniej jest to interesująca historia - powiedział nam włoski działacz. 

Argentyńska skocznia to prawdopodobnie jedna z dwóch jakie istniały w Ameryce Południowej. Jeszcze w latach 40. obiekt do skakania stanął w ośrodku Farellones w Chile. Funkcjonował co najmniej do połowy lat 50., a jego rekord, choć nie wiadomo czy ostatni, wynosił 32,5 metra i należał do Amerykanina, Johna Cressa.

Czy to już na zawsze będzie jedyna skocznia stojąca na argentyńskiej ziemi? Twardy orzech do zgryzienia miał jeszcze w 2018 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski w odniesieniu do organizacji zimowych igrzysk w 2026 roku, które ostatecznie otrzymały Włochy. Wszystkie kandydatury, które naówczas pozostały na polu boju, borykały się z dużymi problemami.

Na fali sukcesu III Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży Argentyńczycy oświadczyli, że w przypadku wycofania się wszystkich trzech kandydatur są gotowi na przeprowadzenie igrzysk w 2026 roku w Buenos Aires i miejscowości Ushuaia, najbardziej wysuniętym na południe mieście na świecie, w którym odbyłaby się narciarska część imprezy, w tym zawody w skokach. 

Pierwsze skojarzenie z argentyńską piłką to dla wielu kibiców Diego Armando Maradona. Zmarłemu przed dwoma laty geniuszowi futbolu wpadła kiedyś w oko skocznia na Holmekollen. Clas Brede Braathen, odpowiedzialny za skoki w norweskiej federacji miał przyjemność podróżować samolotem w towarzystwie argentyńskiej gwiazdy. Gdy Diego usłyszał, że Braathen pochodzi z Oslo, miał powiedzieć: - Grałem kiedyś tam mecz. Ale w ogóle nie pamiętam waszego stadionu. Pamiętam za to, coś co nazywa się skocznią narciarską. Przepiękny obiekt. 

Z szerzej opisaną historią Andrzeja Noworyty można zapoznać się >>>TUTAJ<<<

Opis i zdjęcia skoczni dostępne są na Skisprungachanzen.com

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9355) komentarze: (183)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Brazylia świetna w I połowie. Szacun dla Korei.

  • Arturion profesor

    Szkoda Japończyków. :-(

  • Arturion profesor
    @dervish

    Czesiu kontrakt ma. Ale Glik i Krychowiak powinni wylecieć bezwzględnie. Metryka tu się sprawdziła.
    A szczerze? To nad Lewym bym się zastanowił. Na tych mistrzostwach z gry miał niewiele. A karne... Sami widzieliśmy.

  • dervish profesor
    @Arturion

    Ten mecz z FRA to kolejny argument za tym aby Czesio dostał kolejny kontrakt z naszą reprezentacją.

  • Arturion profesor

    A zatem "wątek francuski" tu nie powstał. Pewnie dlatego, ze redakcja nie wierzyła w awans na dwa dni przed meczem... ;-)

  • Arturion profesor

    Za to na mecz Polski z Francją patrzyłem bez większej przykrości. Z tej kadry jeszcze może coś być. Ale bez Krychowiaka i bez Glika też. Michniewicz będzie teraz miał szansę wykreować swój "autorski" zespół.

  • Karpp profesor

    Być może właśnie ta 1/8 tak będzie wyglądała czyli faworyci radzą sobie dość łatwo. Wtedy mamy ćwierćfinały Arg/Hol, Fra-Eng, Bra-Chor, Hisz-Por. Najlepsze w historii ale niekoniecznie z najlepszymi meczami bo jednak faworyci w 1/4 mogą grać zachowawczo, spokojnie, bronić wyniku itp.

  • dervish profesor

    ARG cały mecz mieli pod kontrolą. Brama dla AUS calkowicie przypadkowa. Messi genialny. W porównaniu z meczem z Polską zabrakło Di Marii - i to było istotne osłabienie. Poza tym ten argentyński napastnik -- wyleciało mi z głowy jego nazwisko - tak fatalnie pudłował w drugiej polowce. Gdyby wykorzystał wystawki od Messiego to by mogło się to skończyć kilkoma bramkami przewagi. Ale dosyć o tym. Przyznam, że Aussie zagrali fajny mecz. Wypadli duzo lepiej niż USA. Grali cześciowo tak jak my czyli Autobusem pod własną bramką z podobnym skutkiem jak POL bo szczęśliwie stracili tylko 2 gole ale w odróżnieniu od nas nie otrzymali litości od ARG. No i nie stosowali lagi. Może dlatego, że nie mieli swojego Robercika? ;) A tak poważniej to dlatego, że mają wystarczająco duże umiejętności techniczne by wyprowadzać piłkę od własnej bramki bez stosowania lag.

    Teraz mamy POL-FRA na tapecie.
    Przyznam, ze nie rozumiem naszych pseudokibiców ktorzy psiocza na styl twierdząc, ze woleliby nie wyjśc z grupy grając efektownie niż wyjść w takim stylu. Dla mnie takie podejście jest skandaliczne. Wspaniałe jest to, że możemy sobie ekscytować się meczem z FRA. Jedni mogą oddać się marzeniom inni czarnowidztwu, ale zawsze jest się czym emocjonować. A tacy Niemcy mogą jedynie zagryzać zęby ze zgryzoty i patrzeć jak wygrywamy lub przegrywamy.

    P.S.
    Porównując Argentyne w meczu z nami i AUS trzeba wziąć pod uwagę różnicę uwarunkowań. W meczu grupowym obie drużyny mogły kalkulować, w fazie pucharowej już nie. Stąd AUS w końcówce poszła na całość a POL mając satysfakcjonujący wynik wolała nie drażnić ARG i liczyć, że się nad nami zlitują.

  • dejw profesor

    Australia naprawdę imponująco wypadła na tle Argentyny - da się mając tak znacznie gorszą jakościowo kadrę, postawić potentatowi, nie zamurować się na 30 metrze przed własną bramką, ale próbować rozgrywać od tyłu, grać agresywniej, pressingiem i kreować coś na połowie rywala? Da się, będąc zawodnikiem Dundee Utd, zabawić w Messiego, przedryblować czterech rywali i zatrzymać dopiero na ostatnim obrońcy? Da się. I życzę tylko tego, aby jutro Polacy w podobnym stylu zaprezentowali się na tle Francuzów, żadnych innych oczekiwań nie mam.

    W drugim spotkaniu, Holendrzy lepsi, bardziej konkretni (kapitalny Dumfries), a Amerykanie, którzy zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie mają 4 lata do swojego mundialu na znalezienie jakościowego napastnika.

  • Arturion profesor

    Ale też trzeba przyznać, że Australia postawiła trudniejsze warunki Argentynie, niż USA Holandii.

  • Arturion profesor

    Ale za to chyba wiem, czemu Agrentyna wpuściła nas dalej, choć nie musiała. Wiedzieli, że ich następny mecz będzie sędziował Polak! ;-)

  • Arturion profesor
    @Arturion

    Z tym, że nie mam już tej pewności... Chyba, że Argentyna się oszczędza.

  • Arturion profesor
    @dervish

    Amerykanie na poważnie nie istnieli, mimo iż więcej byli w posiadaniu piłki i trochę celnych strzałów oddali. Mimo wszystko Argentyna wydaje mi się silniejszą drużyną niż Holandia,

  • dervish profesor

    45 minut gry i można powiedzieć wszystko jasne. NED graja jak profesorowie z uczniakami. Szczwane lisy. Bramka do szatni to taktyczny majstersztyk.
    NED widzac że to ostatnia akcja (do końca było chyba ze 30 sek. zaatakowali USA 9 piłkarzami. Trudno pokryć taką liczbę rywali w bezpośredniej bliskosci własnego pola karnego. No i gol.
    Mądra gra NED. Przez pierwszą połowę zaatakowali zdecydowanie może ze 3 razy i zdobyli z tego 2 gole. A ten drugi to taktyczne miodzio.

  • Lataj profesor
    @dejw

    A co? Ktoś zdjął koszulkę?

  • dejw profesor
    @Arturion

    Bez historii? Awans Korei w takich okolicznościach, w doliczonym czasie, po cudownej kontrze, kosztem Urugwaju + jeszcze późniejsze obrazki kiedy na stali środku boiska i oglądali kończące się później równoległe spotkanie, to nie jest historia?
    Mecz Serbów ze Szwajcarami ze zwrotami, też się super oglądało, szkoda tylko że zabiła go bramka Helwetów na 3-2.

    Co do tej kartki no niby bez znaczenia, ale też to pokazuje po raz kolejny jak głupi jest ten przepis o karaniu zawodników, którzy dają się ponieść euforii. Widać, że sędzia autentycznie z żalem mu ją wręczył.
    I nie powiedziałbym że Brazylia, pomimo wystawieniu drugiego składu to spotkanie odpuściła, wskazuje na to wyraźnie ilość sytuacji jakie sobie stworzyła.

  • dervish profesor

    Dziś NED-USA i ARG-AUS.
    Serce mówi USA, ARG chociaż do Aussie też mam sympatię, rozum NED, ARG.

    W ogóle to nastawiam się na emocje w tym pierwszym meczu. Amerykanów stać na niespodziankę. NED są faworytem nawet na finał i teoretycznie w każdym elemencie lepsi ale nie jest to monolit nie do ugryzienia dla mających fantazję Amerykanów.

    W drugim spotkaniu raczej emocji nie będzie. AUS już swoje zrobiła, ARG wystarczy że pokaże to co w meczu z Polską i powinno być po meczu.

  • Arturion profesor

    Dzisiejsze mecze bez historii. Moglibyśmy grać jak Serbowie, za to pewnie z podobnym skutkiem. Szwajcarzy to bardzo mocna drużyna. Nawet lepsza od tej z pamiętnego dla nas Euro.

  • Arturion profesor
    @dervish

    A ja na BRA-POL, co mi szkodzi. ;-)
    Francuzów zaraz odeślemy, Angole to dmuchany tygrys. Półfinał. Pewnie przebrniemy, choć Hiszpania, to nie frajerzy.... :-)))

  • dervish profesor

    W pierwszej dyspucie o Mundialu w innym wątku niż obecny napisałem, że nie widzę BRA w finale bo ta wcześniej odpadnie w fazie pucharowej jak tylko natrafi na którąś z lepszych drużyn europejskich.
    A teraz tak się ułożyła drabinka, że w połówce BRA jest tylko jedna dobra drużyna z EU czyli NED która wcześniej jest na kursie kolizyjnym z ARG.
    Moze byc więc i tak, że bedziemy mieli półfinał ARG-BRA i jeśli BRA to przebrnie to na czołową ekipę z EU trafi dopiero w finale bo nie wyobrażam sobie by po drugiej stronie nie dostał się do finału ktoś z trójki ESP,FRA,POR. Od początku marzyłem i nadal stawiam na finał ARG-ESP

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl