Szef niemieckich skoków broni Horngachera

  • 2023-01-04 22:35

To prawdopodobnie jeden z najtrudniejszych momentów w karierze Stefana Horngachera. Reprezentanci Niemiec od początku sezonu skaczą poniżej oczekiwań, a jedną z głównych imprez sezonu, Turniej Czterech Skoczni, już teraz można uznać za totalną porażkę tamtejszych skoczków. Na głowę Horngachera sypią się gromy ze strony kibiców i ekspertów, ale murem stoi za nim Horst Hüttel, dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Narciarskiego. 

- W tej chwili nie jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być. Przed nami wiele do zrobienia, ale na pewno nie stracimy teraz nerwów - powiedział Hüttel telewizji ARD po środowym konkursie w Innsbrucku, w którym najlepszy z Niemców Phillipp Raimund zajął 13 miejsce. Do zawodów nie zakwalifikował się Karl Geiger, lider drużyny Horngachera. - Oczywiście Turniej był bardzo pożądaną przez nas imprezą, ale mamy jeszcze inne cele. - dodał działacz.

- Zawodnicy i trenerzy wygrali wiele w ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat, zrobili wiele dobrego. Stef  przyszedł i od razu wygrał Puchar Narodów. W drugim roku były te wspaniałe Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie. W zeszłym roku na igrzyskach i mistrzostwach świata w lotach udało się wiele rzeczy - przypomina dyrektor sportowy DSV, dając do zrozumienia, że Horngacher nadal posiada jego pełne zaufanie. 

- Na pewno decydujące znaczenie będzie miało to, co wydarzy się po Turnieju. Jak będą mijać tygodnie do następnego wielkiego wydarzenia - za sześć tygodni są mistrzostwa świata. Na pewno damy z siebie wszystko. Trenerzy pracują już pełną parą pod tym kątem. Cały zespół robi to niezwykle skrupulatnie - zapewnił Hüttel, który dodał, że dla niektórych zawodników sposobem na odbudowanie formy mogą być występy w Pucharze Kontynentalnym i dał do zrozumienia, że widziałby tam Markus Eisenbichlera. 

W podobnym tonie na temat aktualnej sytuacji Niemców wypowiada się sam Horngacher: - Oczywiście, że to bardzo boli. To dla nas trudna sytuacja, ale nie możemy chować teraz głowy w piasek. Zdecydowanie nie czuję się zagubiony - zapewnił Austriak cytowany przez Tagesspiegel. Jak zdradził portalowi Krone.at trener Austriaków i dawny kompan Horngachera z drużyny. Andreas Widhoelzl, Bergisel stała się zmorą Horngachera jeszcze za czasów jego kariery zawodniczej. Historia od lat krąży po świecie skoków w formie anegdotki.

W 1999 roku Horngacher zdecydowanie prowadził po pierwszej serii konkursu w Innsbrucku rozgrywanego wówczas 3 stycznia. Na starej Bergisel uzyskał 117,5 metra, co było wtedy znakomitą odległością. Jedną ze specyficznych cech tamtejszej skoczni jest to, że posiada dobrą akustykę, zawodnik siedzący na belce jest w stanie wyraźnie usłyszeć każde słowo spikera. Przed drugim skokiem Horngachera spiker poinformował, iż panują tak złe warunki, że Austriak jest praktycznie bez szans. Ten wziął sobie to do serca niezwykle mocno, nie mając już żadnej woli walki. Uzyskał tylko 97,5 m i spadł na 5. miejsce.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8963) komentarze: (41)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fridka1 profesor
    @Kolos

    Słabi Niemcy to źle dla popularności skoków narciarskich jako takich, pomijając już polskie podwórko. Ta dyscyplina i tak z każdym rokiem robi się coraz bardziej niszowa. Chyba nie o to nam powinno chodzić? Mnie nie cieszy rywalizacja na zasadzie "Polska mistrzem Polski". Im nas więcej, tym lepiej (pomijając ruskich).

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Puchar Narodów to nagroda trzeciorzędna a nawet czwartorzędna. Chyba tylko Horngaherowi właśnie zależało na tym. Na MŚ 2019 było słabo (nie licząc "cudów" w Seefeld), szczególnie w drużynówce.

  • Mikolaj1 weteran

    Ja bym się o Horna i ogólnie o Niemców nie martwił. Raczej skupiłbym się na naszym zapleczu które prezentuje dno i potrzebne są tam jak najszybciej zmiany nie mówię, że Maciusiak to jakiś strasznie marny trener (choć rewelacyjny też nie) typowy przeciętniak, któremu się coś tam udało ze Stękałą na chwilę, czy w sezonie 15/16 gdzie jego zawodnicy ratowali honor, a i z juniorami też osiągnął dość przyzwoite wyniki w sezonie 16/17, ale jednak widać, że potrzebuje do pomocy kogoś z zewnątrz który by to złączył w jedną całość.
    Co do Horna to być może trochę się wypalił, ale jakby nie patrzeć Niemcy pod jego wodzą również osiągali sukcesy i z każdej imprezy przywozili medale nie da się być non stop w absolutnym TOPIE . Nie sądzę, że po sezonie jak się nic nie zmieni to poleci. Raczej dadzą mu szansę na jeszcze jeden sezon i jeżeli wtedy nie będzie poprawy to pewnie sam zrezygnuje. Zresztą niemieckie skoki nigdy nie upadną tak samo jak polskie. Mogą przyjść lata chudsze ,ale zawsze będziemy mieli tego chociaż jednego zawodnika zdolnego walczyć o czołówkę tak samo Niemcy. W tym momencie trafiła im się trochę słabsza generacja tak samo jak u nas, ale oba te kraje nie znikną ze skokowej "mapy" tak jak Finlandia.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Wygrana PN, nigdy nie jest "taka sobie" tym bardziej, że nie powtórzyliśmy jej potem ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    W Polsce Horngaher też nie był żadnym cudotwórcą. Owszem wejście miał bardziej niż niezłe, ale już końcówka to (pomimo iż odszedł zanim pojawiły się problemy), to było tak sobie. Problemy w sumie podobne, jak ma teraz w Niemczech.

    A w tych Niemczech miał robić wyniki Horngaher, że ho, ho (takie były opinie tutaj na forum jak porzucał polską kadrę), a jest słabo. I w zasadzie już wtedy przewidywałem, że żadnych cudów z Niemcami Horngaher nie uczyni.

    W sumie niech go trzymają Niemcy jak najdłużej:) Słabi Niemcy to zawsze dla nas dobrze :)

  • Kocurello2 doświadczony
    @King

    W tym roku był wyjątkowo luźny i widzimy jak to się odbiło. Schallert go ustawił, więc myślę że Horngacher też dałby radę.

  • King profesor
    @Kocurello2

    Z tym luźnym podejściem Ryoyu do treningów (które się w sumie sprawdzało) i twardą ręką Horngachera to jakoś nie widzę dobrej współpracy między nimi.

  • dervish profesor
    @Kocurello2

    Właśnie o tym pomyślałem. Niech zatrudnią Pointnera - to wbiją ostatni gwóźdź do trumny z napisem niemieckie skoki. :)

    W DSV nie pracują idioci. Dokonają mądrego wyboru a więc na pewno nie będzie nim Pointner ani inny "Kojonkoski".

  • Kocurello2 doświadczony

    Horngacher to typowy zadaniowiec. Jest świetny na tu i teraz czyli na jakieś na 2-3 sezony. De facto facet robi wyniki z 3-4 zawodnikami, a do reszty nie ma podejścia. Zwłaszcza do młodych. Teraz mu się materiał wyczerpał i nie widać żadnych perspektyw.
    Ile ten Geiger jeszcze będzie ciągnął te niemieckie skoki? Rok temu jakby nie patrzeć uratował sezon i prawdopodobnie też posadę Horna. Teraz Geiger będzie miał 30, dodatkowo ma zniżkę formy co było nieuniknione bo jednak 3 lata był na szczycie i widzimy jaki jest obraz tej kadry.
    Horngacherowi powinno się podziękować, bo zrobił robotę, ale coś się wyczerpuje.
    Tylko teraz pytanie kto w jego miejsce? Dolezal? Nie przekonuje mnie. Moze ktoś ze szkółki w Stams? Albo z kadry Austrii wyciągną kogoś? A może Pointner (chyba najlepsza opcja).
    A co do Horngachera to ja bym go widział za rok przy Ryoyu. Myślę, że ich współpraca byłaby owocna, bo Japończyk potrzebuje kogoś z twardym charakterem więc Stef sie idealnie nada.

  • Pavel profesor
    @dervish

    W Polsce cudotwórca w Niemczech zupełnie mu nie poszło, życie. Nawet jego wierny przyboczny, "cesarz kombinezonów DoDo", nic nie zmienił ;) Zapewne umowy z nim nie przedłużą jak nie nastąpi znacząca poprawa.

  • dervish profesor

    Do czego to doszło. Horni trener cudotwórca potrzebuje obrony. ;)

  • fridka1 profesor
    @King

    Thurnbichler powiedział, że po pierwsze wierzy w siebie a po drugie lub wychodzić ze strefy komfortu. Gdzie indziej i kiedy dostałby szansę prowadzenia pierwszej reprezentacji i to jeszcze w kraju zafiksowanym na skokach? Poza tym poznał jakąś mieszkającą od lat w Krakowie pannę (z taką samą liczną tatuaży jak on), chyba mu tu dobrze.

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec
    @JanPapieros2

    Ale o tym, że kilka tygodni później Stoch z Horngacherem w Pekinie tulili się radośnie z powodu dobrych wyników, już oczywiście nie pamiętasz. Dziurawa pamięć zawistnego Polaka - nowe, nie znałem :)

  • Xander1 profesor
    @Adam90

    Czy ja wiem czy nie ma. Już w poprzednich sezonach Raimund, Lisso i Hamann pokazywli się z fajnej strony. Ten sezon Raimund ma naprawdę super, najpierw dominacja w PK, teraz skoki na 15 w PŚ. Lisso coraz lepszy w PK. Jest młodzież, ale mam wrażenie że Horn robi dosłownie to samo co w Polsce. Czyli bardzo nie chętnie bierze kogoś spoza swoich ulubieńców. Raimund fajnie zaczął sezon w Wiśle i nie zasłużył na zesłanie do PK. Horn zabrał ze sobą do Ruki swojego ulubieńca Leyhe, który jak się okazuje prezentuje się słabiej od Philipa i nie tylko on w Niemieckiej kadrze.

  • Lans profesor
    -

    Niemcy już pokazywali, że potrafią błyskawicznie odzyskać formę, tym bardziej na imprezę mistrzowską więc ja bym się w tym momencie jakoś specjalnie nie martwił, ale fakt faktem to nie mieli takiego naprawdę słabego sezonu już bardzo długo, takiego jak Austria 17/18, Norwegia 18/19 czy Polska 15/16 lub zeszły więc być może to jest właśnie ten moment, ale oczywiście więcej będzie można napisać po Planicy.

    I też pytanie czy od razu trzeba dokonywać zmian jeśli chodzi o trenera - w Polsce czy Austrii takie zmiany nastąpiły, a Stoeckl przetrwał trudne momenty i potem znowu wylądował na szczycie. Ostatnie 3 lata Horniego to jest jednak pasmo sporych sukcesów więc też chyba nie co podejmować pochopnych decyzji nawet jakby MŚ nie wyszły.

  • Xenkus profesor

    Na razie Niemcy może o medalach myśleć nie mogą. Ale czempionat pod koniec Lutego. Stoch rok temu zanotował istnie traumatyczny dla niego TCS, a na IO był dwukrotnie blisko medalu.

  • Karpp profesor
    @King

    Taka trochę akademicka rozmowa może z tego wyjść. Thurn nie ma żadnego interesu, żeby tam pójść bo Niemcy wcale mu więcej nie zapłacą. Natomiast są inne przyczyny: być może lepiej rokujące zaplecze, u nas wybiera tylko z kilku za dużej rotacji nie ma, lepsze możliwości, ten sam język co od razu nasuwa na myśl lepszą komunikacje.
    Tajner powiedział, że w sumie nie wie czemu chce tu przyjść może chce sobie wyrobić nazwisko, żeby później trenować Norwegów, Niemców i Austriaków :)

    Chciałbym, żeby został i po igrzyskach ale wiele będzie zależeć od tego czy poza wielka trójka która ze sceny w końcu zejść musi ktoś zacznie w końcu skakać lepiej i czy ktoś wejdzie do tej ścisłej czołówki. Przykład Wąska, któremu mało brakuje daje nadzieje.

  • Adam90 profesor
    @Xander1

    No jak zabetonował to kiepsko, ale u nich tez za specjalnie nie ma do wyboru zeby na młodych stawiać ?

  • King profesor
    @Karpp

    To w ogóle nie ma racji bytu. O ile było wiadomo, że Horngacher mieszka w Niemczech i prędzej lub później pewnie tam wróci to jaki interes ma Thurnbichler żeby iść do Niemiec? Jakby no nic go nie łączy z nimi. Według mnie jeśli on ma kiedyś zmienić naszą reprezentację to jedynie na Austrię. Zamieszkał w Krakowie co nie musiało być oczywiste. Może być też tak, że po IO 2026 podpisze z nami kolejny kontrakt powiedzmy do 2030. I nadal byłby w 2030 dość młodym trenerem (41 lat), a już z jakim doświadczeniem.

  • fridka1 profesor
    @JanPapieros2

    Sport to rywalizacja. Tu nie ma sentymentów. Pracujesz na rzecz tych, którzy akurat teraz ci płacą. Dziwię się, że ludzi to dziwi.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl