"To w najbliższych tygodniach przyniesie efekty" - Schmitt pod wrażeniem pracy Stocha

  • 2023-01-10 18:11

Martin Schmitt, były wybitny skoczek narciarski, a obecnie ekspert telewizyjny w rozmowie z portalem N-tv.de podzielił się kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami dotyczącymi nieudanego dla Niemców Turnieju Czterech Skoczni. Prezentujemy fragmenty wywiadu, w którym pojawiają się również polskie wątki.

- Drużyna naszych skoczków rozsypała się podczas Turnieju. W tym bardzo wrażliwym sporcie jest tak, że jeśli szybo próbujesz zmusić się do zmiany, może się zdarzyć, że stracisz formę i nie będziesz w stanie utrzymać aktualnego poziomu. Skoki narciarskie to sport wymagający dużej precyzji, w którym wiele elementów musi do siebie pasować. Sekwencja ruchów, skoordynowany sprzęt. Niewiele jest dyscyplin aż do tego stopnia wrażliwych. Wszystko rozstrzyga się w bardzo krótkim czasie. To nieustająca zagadka. Halvor Egner Granerud, który został zwycięzcą tegorocznej edycji Turnieju, w zeszłym sezonie miał sporo problemów. Sprawy w niemieckiej drużynie też mogą wkrótce wyglądać inaczej.

- To, co się dzieje jest oczywiście irytujące, zwłaszcza gdy taki kryzys trafia się w ważnym momencie sezonu. Ale trudności zawodników mają bardzo indywidualne przyczyny. Nie ma jednego dużego problemu, z którym niemiecka drużyna musi się uporać. Nie jest to wadliwy sprzęt czy jakiś systemowy kłopot. Dążąc do zautomatyzowanej sekwencji ruchów, do świadomej kontroli, na wszystko jest bardzo mało czasu. A trzeba starać się wykonywać swoje ruchy z pełnym przekonaniem. Do tego potrzebne jest głębokie zaufanie do swoich możliwości. Ale jeśli zawsze brakuje mi pięciu metrów, muszę ingerować w wypracowaną sekwencję ruchów, ponieważ dodatkowe metry muszą skądś pochodzić. To z kolei zagraża automatyzmowi. To zawsze ryzykowna gra, proces ważenia, na ile można w  niego ingerować, na ile zmian mogę sobie pozwolić. To spacer po linie, który czasami działa, a czasami nie.

- Podczas Turnieju Kamil Stoch, w końcu także jego zwycięzca z przeszłości, spisał się dobrze. Był zadowolony ze swojej obecnej dyspozycji. Wiedział, że nie skacze po zwycięstwo, ale solidnie pracował i stabilizował się na swoim obecnym poziomie. To z pewnością przyniesie efekty w najbliższych tygodniach. Miał jednak też szczęście, że był z nim kolega w osobie Dawida Kubackiego, który potrafił walczyć o zwycięstwa i zdjąć z niego presję. Gdyby oczekiwania Stocha były tak wysokie jak Karla, on również byłby prawdopodobnie zmuszony do ingerowania w swój wypracowany system. Czy wtedy skończyłoby się to dla niego tak dobrze? Wątpię.

- Jeśli chodzi o ewentualność przechodzenia w locie naszych skoczków na styl H to uważam, że niebezpiecznie jest ingerować we własne DNA skoków narciarskich. Każdy ma swój specyficzny styl. Słoweńcy robią to w ten sposób od lat, ale to też nie jest tak, że od lat dominują w skokach narciarskich. My odnosiliśmy wielkie sukcesy, choćby jeszcze w ubiegłym roku. Nie jest też konieczne wyrzucanie wszystkiego za burtę. Raczej powinno się wykonać drobne poprawki. Dawid Kubacki, który w tym sezonie znów jest silny, trochę zmienił swój lot, ale on nadal jest dla niego charakterystyczny. Kamil Stoch nie skacze tak jak Piotr Żyła ani tak jak Anze Lanisek. Należy unikać kopiowania innych. 

- Możemy uważać się za szczęściarzy, mając w Niemczech tak kompetentnego trenera jak Stefan Horngacher. Cały zespół trenerski jest bardzo, bardzo dobrze skomponowany: Bernhard Metzler jest z nami od wielu lat i wykonał już świetną robotę w kadrze B, obaj bardzo dobrze ze sobą współpracują. Jest jeszcze Michał Dolezal, z którym Stefan Horngacher pracował z Polakami i który po okresie pełnienia funkcji pierwszego trenera wrócił do drugiego rzędu. Jest dużo know-how i tej drużyny nie należy pod żadnym pozorem kwestionować.

- Nasz zespół trenerski jest bardzo dobry w dokonywaniu analiz, jest w stanie udzielić zawodnikowi skutecznej pomocy, by wrócił na właściwe tory. Stefan Horngacher udowodnił to, tworząc w ciągu zaledwie jednego sezonu czołową drużynę z Polaków, którzy wówczas mieli problemy i byli daleko od najlepszych. Ale nie będzie to teraz łatwy proces, na pewno nie będzie. Gdy jesteś pod presją w trakcie sezonu, trudno nagle coś naprawić.

- Oczywiście mam nadzieję, że zespół wykorzysta kilka następnych tygodni, aby wrócić na swój właściwy poziom, osiągnąć to, do czego jest zdolny. Ale na ten moment nic nie wskazuje na to, że w Planicy wydarzy się coś wielkiego. Tamtejsze skocznie też mogą nie sprzyjać niemieckim zawodnikom. To będzie bardzo, bardzo trudne zadanie. Ale trenerzy i skoczkowie podejmą teraz wyzwanie z całą determinacją i znając ich, będą wówczas o krok bliżej od światowej czołówki. Zatem przynajmniej jeden medal powinien być niemiecki.


Adrian Dworakowski, źródło: N-tv.de
oglądalność: (9938) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • TheDriger stały bywalec
    @Qrls

    Akurat potencjał Dawida na wygrywanie jest o wiele większy niż Geigera. Karl to zawodnik 2 i 3 miejsc, podczas gdy Dawid nie raz dominował w LGP, a w tym sezonie przeniósł to na PŚ i nie sądzę żeby oddał KK Granerudowi. Dla Geigera zdobycie indywidualnie MŚwL to był szczyt i prawdopodobnie nic równie ważnego już nie wygra, a Dawid jest liderem PŚ, w Planicy będzie walczył o złoto, a w kolejnych 2-3 latach pewnie jeszcze raz będzie się bił o najwyższe cele w TCSie.

  • Qrls weteran
    @Arturion

    Krafta wcale bym w tym wyścigu nie pomijał, bo to taki skoczek że może zdominować kolejna część sezonu. Choć osobiście go nie znoszę, nic mi nie zrobił ale nie mogę na niego patrzeć.

  • Arturion profesor
    @Oczy Aignera

    Tak też mi się widzi. Rzecz jasna KK w tym sezonie może zdobyć, ale nie on jeden. Bardziej jednak obstawiam golasa. Albo i Dawida.

  • Oczy Aignera profesor
    @Arturion

    Anže Lanišek to skoczek, który należy do tej samej grupy co Bjoern Einar Romoeren i Richard Freitag. Nie jest na tyle mocny, żeby dominować przez długi czas, ale miewa okresy, w których jest niesamowicie groźny i wygrywa konkursy PŚ w krótkich seriach lub na konkretnych obiektach.

  • Arturion profesor
    @Qrls

    Geiger w w ogóle nie jest wybitnym zawodnikiem. Ale bardzo solidnym tak. Podobnie zresztą, jak Dawid. Oni wszystko wypracowali. Ale w Dawida wierzę bardziej.
    Wybitnymi teraz są Kamil, Ryoju, Kraft (choć nie lubię) i chyba ten wkurzający golas też.
    Laniszek? Zobaczymy, ale wątpię.

  • Qrls weteran
    @Karpp

    Owszem ale jego odpalenie i top forma nie oznacza że będzie deklasował bo to nie jest tak mocny zawodnik. Stać go jedynie na stabilne miejsce w czołówce, czasem wygra, czasem trzeci (podobnie jak Kubacki) potencjału na zdominowanie reszty sezonu u Niemców nie ma, mega przeciętna generacja jest u nich teraz.

  • marro profesor
    @Damins

    Dziwnie to będzie wyglądał Małysz w czapce Tigera.

  • Damins stały bywalec

    Dziwnie wygląda w czapce innej niż Milka :⁠-⁠)

  • Karpp profesor
    @dybekbruce

    Ja tam cały czas uważam, że Geiger to gość który w każdej chwili może odpalić.

  • dybekbruce bywalec

    Komentarz mógłby się wydawać podobny do "naszych" z zeszłego sezonu (spokojnie nic się nie dzieje) ale docenić trzeba realizm Martina. Cudów w Planicy nie będzie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl