"Słoweńskim kibicom brakuje świadomości" - były mistrz świata o frekwencji w Planicy

  • 2023-02-27 18:59

Jednym z większych zaskoczeń tegorocznych mistrzostw świata w Planicy jest nie to co dzieje się na obiektach sportowych, ale wokół nich. Podczas rywalizacji trybuny święcą pustkami, a odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarcza się głównie organizatorów, którzy mieli mocno przestrzelić z cenami biletów. Inne zdane w tym temacie ma Franci Petek, pierwszy słoweński mistrz świata, który swój tytuł wywalczył w 1991 roku.

Petek nie był w gronie ścisłych faworytów do medali, ale czempionat rozegrany w Val di Fiemme w ogóle był imprezą niespodzianek. Wygrana na dużej skoczni pozwoliła Słoweńcowi startującemu w barwach Jugosławii zdobyć tytuł sportowca roku w swoim kraju. Karierę zakończył wcześnie, bo wielu 24 lat. Nie radził sobie ze stylem V. Po zakończeniu życia skoczka poświęcił się karierze naukowej. Uzyskał tytuł doktora geografii, został również przedszkolnym pedagogiem specjalizującym się w systemie Montessori. Zajęcia te łączył z pracą dziennikarza i prowadzącego program sportowy w nowo powstałej telewizji komercyjnej. W 2007 roku powrócił do skoków, zostając dyrektorem sportowym w Słoweńskim Związku Narciarskim.

- Moje uczucia związane z mistrzostwami świata w Planicy są naprawdę głębokie, przyjemne - mówi Petek w rozmowie z portalem Zurnal24.si. - Jestem dumny, że udało nam się wykonać wszystkie te kroki aż do tego momentu otrzymania tej imprezy. Od pomysłu, do samego zwycięstwa w walce o organizację. Pamiętajmy, że nasza kandydatura odniosła sukces dopiero za czwartym razem. 

 - Jeżeli chodzi o kibiców i sposób dystrybucji biletów to nie chciałbym tego jakoś szerzej komentować. Wydaje mi się jednak, że Słoweński Związek Narciarski próbował różnych wariantów, żeby zachęcić kibiców. Oferował różne opcje dotyczące rozmaitych pakietów, biletów dziennych, karnetów. Były zniżki, promocje, starano się na różnych sposób przyciągnąć młodych ludzi. Jednak ostateczny wynik jest kwestią psychologii rynku lub konsumenta. Z pewnością ustalenie właściwej ceny nie jest łatwym zadaniem - broni organizatorów były mistrz świata.

– Jeśli mówimy słoweńskich kibicach, to dla nich słowo Planica oznacza marcowe loty. Mistrzostwa świata i ten format rozgrywek nie są im bliskie. Niestety nie zdają sobie sprawy, że takich zawodów jeszcze u nas nie było i pewnie już tak szybko nie będzie. Ta impreza, niezależnie od ilości odwiedzających sam obiekt, dociera do tylu osób, co żadna inna w Słowenii. Takie wydarzenie z pewnością dotrze do co najmniej pół miliarda ludzi za pośrednictwem transmisji telewizyjnych, powtórek transmisji telewizyjnych, mediów społecznościowych, internetu, mediów drukowanych. Ostatecznym jej odbiorcą może być nawet miliard ludzi - uważa Petek.
 


Adrian Dworakowski, źródło: Zurnal24.si + informacja własna
oglądalność: (6999) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Skoczek72 bywalec

    Byłem przelotem kilka godzin w Planicy. 3,5 euro za butelkę 0,5l wody pod skocznią. Hot-dog z gatunku 100% papier 8 euro. Słoweńcy odlecieli już całkowicie, na trybunach tylko idioci dający (czy raczej dojący) się pierwszorzędnie. O cenach hoteli nawet nie wspomnę, bo doba mnie kosztowała prawie 2K. Z taką polityką Planica nie powinna nawet pomarzyć o MŚ przez następne 50 lat. Przypomina to wUkrainu w 2012 r., gdzie musiałem po znajomych nocować, bo 3 tygodnie na booking kosztowało od 40 tys. zł wzwyż.

  • Kolos profesor
    @Gerwazy

    To by było ciekawe zagadnienie do zbadania. Z moich obserwacji nie mogę wyciągnąć jakiś daleko idących wniosków - z jednej strony znam osoby które na codzień niezbyt a w zasadzie wcale nie interesują się skokami a zauważyły, że Piotr Żyła został mistrzem świata. Z drugiej strony nie zauważam w otoczeniu jakiś większych dyskusji na ten temat, większego "życia" tego wydarzenia wśród ludzi. Może i 90% jest przesadzone ale to wciąż duży odsetek będzie.

  • placek08 doświadczony
    @Gerwazy

    Możliwe, że przestrzeliłem ze względu na dzieci i osoby zdecydowanie starsze, ale jednak trąbili o tym właściwie wszędzie. Wystarczy mieć dostęp do internetu i w powiadomieniach na telefonie się taka informacja może pokazać.

  • Arturion profesor

    Jeśli w Chinach transmitują, to miliard na świecie może być. Bo w Indiach pewnie nie transmitują.

  • Gerwazy doświadczony
    @placek08

    Co do estymacji na świecie (0,5 mld - 1 mld) się zgodzę, to moim zdaniem przestrzeliłeś z tym że co najmniej 90% Polaków wie o złotym medalu dla Żyły. Takie wyniki to mógł mieć Małysz gdy zdobywał swoje medale.

  • placek08 doświadczony
    @Farad

    A czy ja wiem? Tu nie chodzi tylko o transmisję w TV, nawet nie tylko o retransmisje czy śledzenie wyników w gazecie, ale nawet o zwrócenie uwagi na jakiś artykuł na fb. W Polsce finalnie złoto Żyła zapewne dotarło do co najmniej 90% społeczeństwa. W USA mogą sobie pooglądać czy poczytać o sukcesie swoich pań w biegach, Kanadyjczycy może zwrócili uwagę na skoki swojej medalistki MŚJ, Japończycy pewnie też są mniej czy bardziej zainteresowani. Do tego z pół Europy interesujące się narciarstwem klasycznym - te 0,5mld mających świadomość, że właśnie odbywają się MŚ w narciarstwie klasycznym jest całkiem realne, a i ten mld nawet możliwy.

  • Farad stały bywalec

    Z tym miliardem to nieźle koleś pojechał...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl