Niesamowity powrót Lundby, możliwy koniec sezonu dla Opseth – mieszane nastroje Norweżek

  • 2023-03-02 22:33

Nie cichną echa rywalizacji pań podczas MŚ w Planicy. Bohaterką konkursu na dużej skoczni została Alexandria Loutitt, tym samym kolejny raz zapisując się na kartach historii skoków w swoim kraju. Równie imponującego wyczynu dokonała Maren Lundby, która po dwóch latach ponownie stanęła na podium mistrzowskiej imprezy. Jednak radość w ekipie Norwegii przeplatała się z gorzkimi odczuciami. Silje Opseth, która zdecydowanie lepiej czuje się na dużych skoczniach, konkurs na takim obiekcie skończyła dopiero  na szesnastej pozycji i wyznaje, że rozważa przedwczesne zakończenie sezonu.

Maren Lundby po dwóch latach przerwy wróciła na podium zawodów najwyższej rangi. Jak sama przyznaje, mistrzostwa w Planicy były dla niej szczególnie wyjątkowe: – Czułam, że mogę mieć szansę na dobry wynik, ale to przerosło moje oczekiwania. Trudno w to wszystko uwierzyć, biorąc pod uwagę to, co działo się przez ostatnie dwa lata. Pokonałam wyboistą drogę, więc to srebro jest chyba jednym z moich największych sukcesów, bo udowodniłam sobie, że wciąż potrafię – mówi wzruszona Norweżka w rozmowie z NRK.

Obrończyni tytułu po pierwszej serii była na czele zmagań, razem z dziewiętnastoletnią Alexandrią Loutitt. Jak przyznaje Kanadyjka, Lundby od dziecka była dla niej wzorem do naśladowania: – Kiedy dorastałam, chciałam być taka jak Maren. Pokonanie jej jest niewyobrażalne. Po konkursie okazała mi ogromny szacunek – mówi Loutitt i docenia otwartość, z jaką Norweżka wypowiada się o problemach, które ją dotyczą. – Nie masz nic do powiedzenia na temat tego, jak powinno wyglądać nasze ciało. Maren pokazuje, co potrafi kobieta i myślę, że to duży krok naprzód dla każdej z nas, nie tylko w kwestii sportu - uważa mistrzyni świata.

Chociaż Lundby króluje na stronach tytułowych gazet, inne Norweżki także solidnie wypadły podczas rywalizacji na dużej skoczni. Anna Odine Strøm zajęła 5. lokatę, a Thea Minyan Bjørseth uplasowała się na 8. miejscu. Na drugim biegunie znajduje się Silje Opseth, która ukończyła zmagania na 16. pozycji. Rywalizacja na dużej skoczni była dla niej jedyną okazją, aby pokazać się w konkursie podczas MŚ w Planicy. Norweżka, która w tym sezonie wygrała już trzy pucharowe konkursy, od dłuższego czasu zmaga się z problemami, które skutkują spadkiem formy. – Mogę już zakończyć sezon albo spróbować jeszcze trochę popracować. To są dwie opcje, które mam do wyboru, więc muszę zebrać się w sobie i podjąć decyzję – mówi zawodniczka w rozmowie z Dagbladet.

– Podczas tych mistrzostw byłam tą wersją siebie, której ani nie lubię, ani którą nie chcę być – mówi 23-latka. – Fajnie było znowu startować w konkursie i myślę, że ostatni skok był w porządku. Jestem na dobrej drodze i udaje mi się dostrzec coś pozytywnego, ale całościowo nadal nie poznaję siebie. Mam nadzieję, że niedługo wróci radość ze świetnych skoków – dodaje. Przed paniami turniej Raw Air, który zaczyna się już w przyszły weekend. Zawodniczki, jak i zawodnicy, zmagania w Norwegii rozpoczną konkursem w Oslo.


Jagoda Karpińska, źródło: nrk.no + dagbladet.no
oglądalność: (1865) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor

    Liczę, że u Opseth wróci radość ze skakania przed RA. Myślę, że ona chciałaby wystartować w lotach, o które Lundby tak walczyła.

    Właśnie, Lundby napisała historię. 2 lata temu wygrała też na LH, choć wówczas sięgnęła po niestandardową metodę zrzucenia kilogramów. Biegała grubo ubrana, przez co tłuszcz szybciej się spalał. Jednakże tak wyszło, że nie startowała do końca sezonu, a potem zawiesiła karierę, bo była za gruba. Możliwe, że ma genetycznie uwarunkowaną tendencję do tycia. Na świeżo po wznowieniu kariery zaczęła znów solidnie punktować, a przerwa przed czempionatem dobrze jej zrobiła.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl