Krótsze narty i lekcja cierpliwości. Kamil Stoch o przygotowaniach do zimy

  • 2023-09-06 11:00

- Co roku zmieniają się przepisy dotyczące kombinezonów. FIS chce ukrócić i usystematyzować pewne rzeczy, zmniejszając liczbę manipulacji, ale to będzie zapętlanie się - uważa Kamil Stoch, który szykuje się do 21. sezonu Pucharu Świata w karierze. Jednym ze skutków nowych regulacji, które odczuwa 36-latek, są krótsze narty skokowe.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński

Skijumping.pl: Uczniowie na początku września pakują tornistry, a skoczkowie narciarscy?

Kamil Stoch: Skoczkowie pakują sprzęt do toreb i wyjeżdżają na zgrupowania, bądź wracają ze zgrupowań i rozpakowują sprzęt z toreb <śmiech>...

Za wami zgrupowanie w Tyrolu. Jak przebiegł obóz, podczas którego mieliście do swojej dyspozycji skocznie w Innsbrucku i Stams?

Dla mnie był to dość pracowity tydzień. Może nie był łatwy pod względem jakości skoków, nie wszystko szło, jakbym sobie to wymarzył. Doświadczenie pozwala mi jednak podejść do tego z dystansem, choć nie ze spokojem, bo cierpliwości zawsze muszę się uczyć. Ten tydzień kosztował mnie mnóstwo energii, ale mam nadzieję, że zaowocuje w najbliższej przyszłości.

Zawody z cyklu Grand Prix są porozrzucane po okresie letnim. Część odbywa się w lipcu, inne w sierpniu, a pozostałe we wrześniu i październiku. W międzyczasie nie narzekacie jednak na brak obowiązków, pomimo okresu urlopowego po konkursach w Szczyrku.

Owszem. Jest mnóstwo wydarzeń, w których bierzemy udział. Tydzień wolnego nie był tygodniem leżenia na plażach, mieliśmy program treningowy do zrealizowania i co drugi dzień musieliśmy znaleźć miejsce do zrealizowania treningu, ale fajnie było spędzić ten czas z rodziną, by wyjechać i odciążyć głowę. Latem sporo trenujemy, a niektórzy jeżdżą na zawody z cyklu Letniego Grand Prix, Pucharu Kontynentalnego czy FIS Cup. My tego lata trochę odpuściliśmy Grand Prix, co nie znaczy, że nie mam głodu skakania. Robię wszystko, by przygotować jak najlepszą dyspozycję. Im wcześniej się da, tym lepiej.

Tegoroczne lato to kolejna lekcja cierpliwości, by etapami poszukiwać poprawek technicznych?

Trochę tak, ale co roku trzeba szukać cierpliwości i uzbrajać się w nią. Nie jest to proste. Co roku powinienem mieć więcej doświadczenia i pewne rzeczy powinny mi przychodzić łatwiej, a dany element powinien się utrzymywać, gdy już go złapię, a tak nie jest. Czasami męczę się z jakąś techniczną kwestią, chociażby z tą pozycją najazdową. Wydaje się, że wszystko jest fajnie poukładane i mogę przenieść koncentrację na coś innego, a tu okazuje się, że jednak nie. Popuszczenie jednej kwestii powoduje sypanie się innej, przez co muszę wracać do początku. Tak jest co roku i mierzę się z tym przez całą karierę. Mam głęboko w sobie wiarę, że jeśli teraz się namęczę, napocę i nadenerwuję, wówczas przyjdzie moment, kiedy coś zaskoczy, nie wiadomo skąd, po czym pójdzie. Wtedy skoki wydają się być z błędami, ale są dalekie i na dobrym poziomie.

Podczas przygotowań do zimy szlifujecie formę na obiektach o przeróżnych profilach. Macie do dyspozycji Szczyrk i Zakopane, odwiedziliście Oberhof, Innsbruck czy Stams, a niebawem czeka was podróż choćby do Oberstdorfu. Chcąc przypilnować poszczególne elementy techniczne lepiej trenować na jednym obiekcie czy regularnie je zmieniać?

Eliminacja błędów technicznych? Najlepiej łupać na jednym obiekcie, by przyzwyczaić się do danej skoczni, ale to pułapka. W Pucharze Świata wszyscy wiedzą, jak to wygląda. Co tydzień zmieniamy obiekty, a one różnią się mniej lub bardziej od siebie, a potem jest problem. Jeżeli nie ustabilizujemy podstawowych elementów, wówczas w trakcie sezonu bardzo trudno jest to zrobić. Nie jest to niemożliwe, ale jest zdecydowanie trudniej. Dlatego lepiej rotować obiektami latem, by próbować dostosowywać się co zgrupowanie do nowej skoczni, ponieważ wtedy zimą łatwiej naprawia się błędy, jeżeli te się pojawią.

Jest w letnim kalendarzu obiekt, na którym jeszcze nigdy nie stanąłeś na podium. Mowa o Hinzenbach, gdzie już w ostatni weekend września odbędą się zawody najwyższej rangi na igelicie. Ta skocznia stanowi swego rodzaju wyzwanie?

To jest skocznia, jak każda inna, ale mi wybitnie nie pasuje <śmiech>... Nie mam na tę chwilę na nią sposobu. Jak do niej podejść i dać rękę, by nie została odgryziona <śmiech>? Czy w tym roku będę miał szansę tam wystąpić? Nie wiem. Trenerzy dynamicznie zmieniają plany. Podejdę do tego z dużym dystansem, jeżeli tego lata pojadę do Hinzenbach na Grand Prix. Będę walczył, by skakać najlepiej, jak potrafię. To jedyna z opcji, która może zadziałać i przysporzyć mi korzyści.

Działacze FIS po raz kolejny zarządzili zmianę regulacji sprzętowych. Jak oceniłbyś kierunek zaproponowanych zmian?

Zmienia się sporo, chociażby sposób kontroli wagi podczas zawodów. W moim przypadku jest to dość istotne, bo zazwyczaj byłem na limicie wagowym. Po odjęciu kombinezonu i ubranka, co daje około półtora kilograma, muszę skrócić swoje narty. Dwa centymetry to niby niewiele, ale zmniejsza to powierzchnię nośną. Poza tym co roku zmieniają się przepisy dotyczące kombinezonów. FIS chce ukrócić i usystematyzować pewne rzeczy, zmniejszając liczbę manipulacji, ale to będzie zapętlanie się. Co roku będą jakieś zmiany, a i tak ktoś będzie kombinował, po czym wszyscy będą go gonić. To samonapędzająca się spirala. Podchodzę do tego z dużym dystansem. Dla mnie najważniejsze są skoki same w sobie i kwestie techniczne. Sprawy sprzętowe zostawiam ludziom, którym ufam, że zadbają o to, przez co dostanę sprzęt gotowy do skakania. Moją rolą pozostaje wykonanie dobrego skoku.

Z Kamilem Stochem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10750) komentarze: (94)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @dejw

    Nie napisałem, że to tylko ich wina. Psychika piłkarzy starszych niż pokolenie 2000- jest cienka jak barszcz (przynajmniej jak grają na reprezentacji). Do tego nie podejmują ryzyka, bo w reprezentacji obawiają się poważnej kontuzji. Grają w zachodnich klubach, gdzie też zarabiają krocie, a bez gry nie będą mieli kasy. Trzeba skończyć z takim myśleniem, skoro Mołdawia była skoncentrowana. Nawet Zidane nie zmieni gry Polaków jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, bo bardziej od zagranicznego trenera potrzebują skutecznego psychologa. Nie występował w meczu tylko taki przestarzały szmelc jak Krychowiak, ale też kapitan, który - mimo 2 goli - też zawiódł. Powinien próbować strzału, kiedy był sam na sam, a dał D. Z drugiej strony przynajmniej młodym się chce. Należy poczekać, aż Lewy czy Szczęsny będą za starzy na grę dla kadry, a może nawet Zieliński i wtedy będą zmiany.

  • Arturion profesor
    @Arturion

    No i tak się skończyło. Zobaczymy, co w Estonii we wtorek będzie. Tę reprezentację ogląda się przyjemniej, niż tę właściwą.
    Ale może i oni w niedzielę zaskoczą? Oby.

  • Arturion profesor

    A teraz Polacy U-21 nieźle grają z Kosowem. Na razie 2:0 (transmisja jest).

    EDIT - do przerwy 3:0.

  • dejw profesor
    @Pavel

    Coś kojarzę, których z oglądanych przeze mnie piłkarskich yuotuberów wspominał o tym w odcinku.
    Rzeczywiście, klimatycznie mocno ;)

    Przerażające jest to, że przy takim rozwoju, bardzo wielopoziomowej profesjonalizacji sportu przywołuje się w tym kontekście te "prehistoryczne" czasy, słusznie minione.

  • Pavel profesor
    @dejw

    Za Strejlaua w 93 piłkarze się zbuntowali bo nie mieli koszulek, więc któryś z działaczy załatwił koszulki HSV gdzieś z Hamburga na których w nocy przyszywali orzełki i w tym zagrali z Anglią. Niech ta anegdota zobrazuje piękne lata 90' ;)

  • dejw profesor
    @Pavel

    Ach, zapachniało klasycznym Walaszkiem ;)

    Nie pamiętam atmosfery w latach 90tych, ale czy była aż tak zła jaka jest teraz, biorąc pod uwagę wszystkie afery i aferki który wynikły od... de facto jednego z większych sukcesów reprezentacji w XXI wieku, czyli grze w fazie pucharowej w MŚ? Wszystko to wydarzyło się w zaledwie 9 miesięcy.

  • Pavel profesor
    @dejw

    On się mota w tej selekcjonerce gorzej niż wyśmiewany Brzęczek, "co prawda grają chvjowo, ale za to atmosfera w ekipie jest jeszcze gorsza" ;) Przypominają się piękne lata 90'.

  • dejw profesor
    @Pavel

    Co jak co, ale Santos na ławce nie usypia. Jego mimika wskazywała że jest bardziej zdruzgotany - a prezentował ją już w... 30 sekundzie meczu.
    Z Wyspami Owczymi.
    Z WYSPAMI OWCZYMI.
    Jest mi go trochę szkoda, bo dziadek najwidoczniej kompletnie nie zdawał sobie sprawy w jakie bagno się wpakował, i na koniec swojej trenerskiej kariery mógłby wybrać z tysiąc różnych bez porównania przyjemniejszych miejsc do pracy, z lukratywnymi kontraktami od Arabii na czele.
    Niemniej skoro już się zdecydował pchać ten wózek zgniłych, cuchnących jajek, to niech chociaż on nie wrzuca do niego kolejnych, bo z tego wózka już dostatecznie je*ie. Skoro daje jasny sygnał na początku pracy, że chce odmłodzić kadrę i wykopać z niej elementy sportowo totalnie zbędne, jak min. Krychowiak - to chociaż niech będzie w tym konsekwentny.

  • Pavel profesor
    @dejw

    "Trener Polak - marnuje najlepsze pokolenie piłkarzy", "trener skądkolwiek indziej - piłkarze nie realizują jego niesamowitej taktyki". Prawda jest taka, że dziadek na emeryturze usypiający na ławce przyszedł trenować chłopaków bez jaj i wyszło jak wyszło.

  • dejw profesor
    @Lataj

    Czyli zwalasz WSZYSTKO na piłkarzy. Tak jest najłatwiej.

  • Kuba_23 doświadczony
    @dejw

    No napewno

  • Lataj profesor
    @dejw

    Najbardziej krindżowe było to, że w naszym składzie grały gwiazdy, a nie mieliśmy łatwego 2:0 od pierwszej połowy.

  • dejw profesor
    @Oczy Aignera

    Jako świetnego bym go nie nazwał, ale przynajmniej mi słucha się go dość przyjemnie.

    A co do samego wczorajszego meczycha, to zastanawiam się czy bardziej crindżowe było to że polska kadra spadła na poziom ekipy, która nie jest w stanie zdominować półamatorów i desperacko domaga się karnego, po totalnie przypadkowej ręce w 70 minucie, euforyczna reakcja trybun po strzelonych bramkach, czy pomeczowe wypowiedzi piłkarzy - Krychowiak tam zaprezentował się jeszcze gorzej niż na murawie, co wydawało się już nie do przebicia.

  • dejw profesor
    @Kuba_23

    A i owszem, zdarza się ^^

  • Lataj profesor
    @Kuba_23

    Taką samą jak do Avengersa.

  • kubilaj2 weteran
    @Janekx1

    Wolny - problemy z plecami
    Murańka - no sory, ale PZmSN miał w życi jego przyszłą psychę
    Olek...

  • Arturion profesor

    Tak, że @Redakcja sami widzicie, że trzeba dać te nieoficjane składy na Oslo, bo portal zmieni profil... ;-)

  • Arturion profesor
    @Oczy Aignera

    Nie ma zgody. Moim zdaniem Wichniarek miał najwięcej do powiedzenia z Sensem. Fakt, że Brzęczka nieczęsto dopuszczali do głosu.

  • Kuba_23 doświadczony

    W przyszłym roku na platformie Amazon pojawi się dokument o naszych skoczkach narciarskich

  • Janekx1 weteran
    @Pavel

    No dokładnie, problem jest w tym że rozwój roczników 1994-1995 po 2014 roku drastycznie wyhamował. Jestem pewien że jakby tamci byli w światowej czołówce to Kamil nie byłby już aktywnym zawodnikiem. Bo nie oszukujmy się że dzisiaj Stoch w wieku 36 lat ma wiele więcej atutów niż Wolny czy wiecznie 13 letni Klimek.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl