Klingenthal – fakty, informacje, ciekawostki

  • 2023-12-06 07:48

Pucharowa karuzela nabiera rozpędu. W najbliższy weekend elita skoczków spotka się w Klingenthal, gdzie tradycje uprawiania skoków w  sięgają okolic 1910 roku, a historię tej dyscypliny w tym niewielkim saksońskim miasteczku tworzyło co najmniej kilkanaście skoczni narciarskich. Status naprawdę istotnego ośrodka sportowego posiadło jednak dopiero po powstaniu Vogtland Areny. Dziś przypominamy garść faktów i informacji związanych z tym obiektem.

Skocznia-działo

Klingenthal i jego okolice usłane są skoczniami i miejscami po dawnych skoczniach, bo stało ich tu bez liku. Teoretycznie stanąć mogła jeszcze jedna, która w latach 30. zrewolucjonizowałaby całą dyscyplinę. Dział sportów zimowych Muzeum w Klingenthal jest w posiadaniu jedenastostronnicowego dokumentu zawierającego szczegółowe informacje na temat planu budowy ogromnej skoczni w pobliżu dzisiejszej Vogtland Areny. Autorem rzeczonego projektu był niejaki Howard Willie Meisel, postać pozostająca do dziś w dużej mierze anonimowa. Planowany obiekt nazwał roboczo 'skocznia-działo', miał przyciągać widzów swoimi monumentalnymi rozmiarami i skokami dochodzącymi 200 m., choć jego punkt K miał być usytuowany na 150 metrze. Realizacja projektu miała uczynić z Klingenthal miejsce numer 1 na światowej mapie dynamicznie rozwijającej się dyscypliny. Meisel zamierzał  również konkurować z Garmisch-Partenkirchen o prawo rozegrania olimpijskich zawodów w skokach narciarskich w 1936 roku. Całe przedsięwzięcie miało być nie tylko planem sportowym, ale i marketingowo-turystycznym, mającym z Klingenthal uczynić ośrodek o jeszcze większym znaczeniu. Miasteczko było bowiem dobrze skomunikowane, posiadało wiele gospód oferujących noclegi, potrzebowało tylko dodatkowego impulsu, który nada mu jeszcze większego prestiżu. Dlaczego więc skocznia ostatecznie nie powstała? Nie zgodził się na to zarządca lasów państwowych. Drewno pochodzące z tamtejszych lasów było bowiem bardzo wartościowe. Entuzjastą pomysłu nie był także komisarz ds. sportu, który nie dostrzegał potencjału w skokach narciarskich i uważał je za niszową i zbyt mało popularną dyscyplinę. 5 września 1933 roku ostatecznie odrzucił niewiarygodny z dzisiejszego punktu widzenia pomysł  Szerzej o tym nigdy niezrealizowanym projekcie pisaliśmy tutaj >>> 

Jak daleko?

Jakie maksymalne odległości można uzyskiwać na Vogtland Arenie? Najdłuższy oficjalnie zmierzony skok oddał w 2018 roku podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego Marius Lindvik, który osiągnął tu 149,5 metra. Na treningach oddawano tu jednak skoki ponad 150-metrowe. Pozostaje pytanie, na jakiej odległości można bezpiecznie wylądować. Kosmicznie daleki skok mógł swego czasu zakończyć karierę, a nawet życie wielkiego fińskiego talentu, Janne Happonena. Kilka miesięcy po bardzo udanej końcówce sezonu 2007/08 doznał on dramatycznej kontuzji podczas letniego zgrupowania Finów w Klingenthal. Po lądowaniu, które miało miejsce w okolicach 155 metra jego lewy but nie wytrzymał obciążenia i pękł. Skoczek doznał skomplikowanego złamania kości udowej. 20% takich urazów kończy się śmiercią w wyniku następujących po nim powikłań - Upadłem z ogromną siłą i natychmiast straciłem przytomność. Samego zdarzenia nie pamiętam zbyt dobrze, pamiętam natomiast to co usłyszałem potem od lekarzy - że grozi mi nawet śmierć - wspominał po latach Happonen. Na szczęście szybka operacja zakończyła się powodzeniem.

Klingenthal i Lillehammer

Klingenthal jest jednym z dwóch miast, które gościło zawody w ramach Pucharu Świata na dwóch różnych skoczniach dużych zlokalizowanych w różnych miejscach. Vogtland Arena powstała pod koniec 2005 roku, a pierwsze oficjalne zawody jakie tu przeprowadzono to... mistrzostwa Czech, które wygrał Jan Matura. Od 2007 roku obiekt dość regularnie gości najlepszych skoczków w ramach Pucharu Świata. Zawody tego cyklu trafiły jednak do Klingenthal na długo zanim plan powstania Vogtland Areny pojawił się w czyjejś głowie. 18 stycznia 1986 rozegrano pierwszy i jedyny konkurs na Aschbergschanze zlokalizowanej w zupełnie innej części miasta. Zwyciężył wtedy Matti Nykaenen przed Słoweńcem Primożem Ulagą i reprezentantem Związku Radzieckiego Walerijem Karetnikowem. Kilka lat później obiekt został rozebrany. Drugą taką miejscowością jest Lillehammer. W 1972 roku powstała tam skocznia Balbergbakken, dwanaście lat później jedyny raz w swojej historii stała się areną zmagań w Pucharze Świata, które wygrał Pavel Ploc. Wkrótce później zaczęła niszczeć. Po przyznaniu Lillehammer praw do organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich rozważano opcję odbudowania obiektu, jednak wysokie koszty renowacji sprawiły, że plany spaliły na panewce i doprowadziły do powstania Lysgaardbakken, która w Pucharze Świata figuruje od 1993 roku do dziś.

Inauguracja

W 2013 roku po raz pierwszy od dziewiętnastu lat inauguracja Pucharu Świata odbyła się poza północą Europy. W 1994 sezon rozpoczął się w Planicy, od tego czasu zima dla skoczków zaczynała się w Norwegii i Finlandii, gdzie najłatwiej było o odpowiednią aurę. Monopol krajów nordyckich na otwieranie sezonu przełamało właśnie Klingenthal. Skąd wziął się taki pomysł? Tak tłumaczył to wtedy Walter Hofer: - W zasadzie sam pomysł organizacji zawodów inauguracyjnych gdzieś w Europie Środkowej kiełkował w naszych umysłach już od dłuższego czasu. Decydujące były doświadczenia jakie zdobyliśmy w zeszłym roku w grudniu w Soczi. Przy wsparciu nowoczesnej technologii udało się wtedy przygotować skocznię w temperaturach dodatnich. Dzięki temu, zaczęliśmy poważnie rozważać taką możliwość i szukać odpowiedniego organizatora, Klingenthal wykorzystało okazję, przesłało aplikację i zostało zaakceptowane przez władze FIS. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, min. atmosferę na skoczni, od samego początku Klingenthal było bardzo wysoko w naszych rankingach. Organizator już wielokrotnie udowodnił, że potrafi zorganizować zawody na bardzo wysokim poziomie, nawet w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych.

Od bieguna do Bieguna

W 2013 roku przeniesiono więc inaugurację spod bieguna do środkowej części Europy. Biegun jednak był, tyle że na skoczni i sprawił sensację. Po udanym lecie 2013 młody polski skoczek sezon olimpijski rozpoczął w sposób wyśmienity, wygrywając jednoseryjne zawody Pucharu Świata w Klingenthal. Dziś często można spotkać opinię, że zwycięstwo to było przypadkowe, jednak bardziej właściwym określeniem byłoby - szczęśliwe. Należy pamiętać, że siedem lat temu w Klingenthal Biegun prezentował naprawdę wysoką dyspozycję, co potwierdzają wyniki treningów i rozegranego dzień wcześniej konkursu drużynowego, w którym był najlepszym z Polaków, a w nieoficjalnej indywidualnej klasyfikacji tych zawodów zajął czwarte miejsce. Niespodziewany triumf nie pociągnął jednak za sobą kolejnych sukcesów, a dzisiejszy ekspert Eurosportu kilka lat temu zakończył karierę. Tamte zawody zostały zapamiętane jeszcze z powodu innej kuriozalnej i niespotykanej sytuacji. Dwaj zawodnicy zamykający stawkę, Anders Bardal i Gregor Schlierenzauer w proteście przeciwko rozgrywaniu konkursu w takich warunkach zrezygnowali z oddania swojego skoku. -  To był dla mnie duży szok. Wiedziałem jednak, że po prostu miałem szczęście – opowiadał po latach Biegun w rozmowie z portalem Onet.pl. - Dlatego nie obnosiłem się zbytnio z tą wygraną. Po prostu zdawałem sobie sprawę z tego, że warunki mi pomogły, a za to innym przeszkodziły. Niewygodne było też dla mnie to, że zaczęli się za mną wszyscy uganiać. Nie lubię tego. Do dziś dziennikarze podniecają się tą moją wygraną. Miałem w swojej krótkiej karierze wiele innych dobrych wyników, ale nikt o nich nie pamięta, a wszyscy za to wspominają Klingenthal. To mnie wkurza, że pamięta się tylko ten konkurs.

Miały być igrzyska

W połowie listopada 2019 roku świat obiegła informacja o pomyśle przeprowadzenia na terenie niemieckich krajów związkowych Saksonii, Turyngii i Bawarii Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2030 roku. Choć idea zyskała z miejsca sporą liczbę zwolenników, m.in. w osobie Jensa Weissfloga, to wzbudziła też wiele kontrowersji z racji, że była to prywatna inicjatywa instytucji finansowej VR Bank Bad Salzungen Schmalkalden eG, niekonsultowana z Niemieckim Komitetem Olimpijskim, który szybko odrzucił taką opcję. Być może dla skoczni w Klingenthal była to jedyna możliwość stania się areną olimpijską, bowiem w planach inicjatorów pomysłu właśnie tam miały zostać rozegrane zawody na dużej skoczni ramach planowanych igrzysk.

Hokej na Vogtland Arenie. "Wszyscy jesteśmy szaleni"

Nie tylko w grudniu przy okazji zawodów Pucharu Świata w Klingenthal trybuny Vogtland Areny zostaną wypełnione po brzegi. W lutym 2024 roku zeskok obiektu zamieni się w lodową taflę, na której zmierzą się hokeiści. W dniach 16-18 lutego 2024 roku pod skocznią odbędzie się z okazji dziesięciolecia drugiej niemieckiej ligi hokejowej impreza Hockey Outdoor Triple. Pierwszego dnia staną na przeciwko siebie saksońscy rywale Crimmitschau i Drezno, dzień później zmierzą się czeskie zespoły z Karlowych Warów i Pilzna. Na koniec powalczą drużyny z Lausitz i Ratyzbony. Jak poinformowała agencja SID, organizatorzy wyłożą pod skocznią 30 metrów sześciennych piasku, następnie stworzą na nim powierzchnię lodu za pomocą 15 000 litrów wody. - Zawsze interesowały nas nietypowe lokalizacje. Piękna skocznia narciarska w Klingenthal jest idealna do zaprezentowania naszego sportu - zachwycał się dyrektor zarządzający ligą DEL2, René Rudorisch. - Wszyscy jesteśmy trochę szaleni - śmieje się Alexander Ziron, dyrektor zarządzający VSC Klingenthal. - Nie da się szybko przerobić skoczni na stadion hokejowy. Ale widzimy w tym szanse szansę na dalszy rozwój naszego ośrodka i generowanie większej liczby gości.

Ostatnie podium Stocha

Ostatni jak dotąd pucharowy weekend na Vogtland Arenie przyniósł ostatnie, jak na razie, osiemdziesiąte podium w karierze. Kamila Stocha.11 grudnia 2021 roku pierwsze zawody w Klingenthal Stoch ukończył na trzecim miejscu. Triumfował wówczas Stefan Kraft. Co ciekawe, od czasu tego występu Polak nigdy nie stanął już na rozbiegu tej skoczni. Dzień później musiał zrezygnować ze startu wskutek silnego ataku migreny. Problemy zdrowotne wykluczyły go także z występów podczas Letniego Grand Prix w 2022 i 2023 roku. Polski mistrz nie wystartuje również i w tym roku. Będzie w tym czasie odbywał treningi na skoczni w Eisenerz. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4137) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Tomek88 profesor

    Całkiem przyjemna skocznia, lubię oglądać tu zawody

  • Avengers123456msciciel doświadczony
    @padu

    W tym roku szykuje się to samo, bo idzie ocieplenie, a zwłaszcza w Niemczech.

  • padu doświadczony

    2013 i ten brudny śnieg zmieszany z błotem. Ale Klingenthal to także pamiętny rok 2016 i pierwsze w historii zwycięstwo polskiej drużyny w konkursie drużynowym

  • majkiel doświadczony

    Bardzo charakterystyczna skocznia z peryskopem, niczym w łodzi podwodnej ;)
    Oby okazała się szczęśliwsza dla Polaków niż dwie poprzednie, które gościły PŚ w tym sezonie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl