Kubacki w „10” sobotnich zawodów w Sapporo. Zniszczoł poza czołówką, powtarzalny Stoch

  • 2024-02-17 19:27

Sobotni konkurs Pucharu Świata na skoczni Okurayama w Sapporo (HS137) zapadnie w pamięci wielu kibiców z pewnością z uwagi na zdobycie jednego pucharowego punktu przez legendarnego, blisko 52-letniego Noriakiego Kasai. Oprócz tego, oglądaliśmy jednak także niezły konkurs w wykonaniu reprezentantów Polski. Pucharowe punkty zdobyli Dawid Kubacki, Kamil Stoch oraz Aleksander Zniszczoł.

Awansu do drugiej serii konkursowej nie wywalczyli 41. Klemens Murańka (113 m) oraz 45. Piotr Żyła (107 m). Po pierwszej serii najlepszym z Polaków był Aleksander Zniszczoł, który po 123-metrowym skoku zajmował 9. lokatę. Słabsza próba w drugiej kolejce (117 m) kosztowała go jednak spadek aż na 25. miejsce. Dla wiślanina oznaczało to zarazem koniec serii czterech konkursów PŚ z miejscami w najlepszej „10”.

– Myślę, że po prostu przedobrzyłem. Pozycja nie była utrzymana do końca. Chciałem za aktywnie przejechać przejście i potem wszystko poleciało do przodu, bez energii – tak swój drugi konkursowy skok skomentował Zniszczoł.

Sobotni konkurs w Sapporo stał pod znakiem nietypowych dla tego miejsca warunków atmosferycznych. Niemal przez cały konkurs zawodnikom towarzyszył bowiem tylny wiatr. Niespełna 30-letni polski skoczek przyznał m.in., że był smutny z powodu tego, że podczas konkursu nie było wiatru pod narty. – W pierwszej serii skoczyłem bardzo fajnie, w trudnych warunkach. W drugiej – nie wierzę, że tam było dodane 1,9 punktu, ale sam skok nie był po prostu dobry – dodał.

Miejsce w najlepszej „10” pucharowych zawodów po raz pierwszy w tym sezonie przypadło w udziale Dawidowi Kubackiemu. Czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej PŚ sezonu 2022/23 oddał skoki na 122 oraz 128 metrów, dzięki czemu ukończył zmagania na 8. pozycji.

– Myślę, że to był fajny dzień na skoczni. Wszystkie skoki były bardzo przyzwoite. Delikatne zastrzeżenia można mieć do skoku próbnego, ale te konkursowe – naprawdę solidne. I to cieszy – tak swoje skoki skomentował skoczek z Nowego Targu.

Niespełna 34-letni reprezentant Polski został także zapytany czy miejsce w czołowej „10” sobotniego konkursu zostało przez niego wypracowane czy jest ono być może spowodowane nieco większym szczęściem.

– To były porządne skoki. Może nie było zbyt wiele szczęścia w tych skokach, jeśli chodzi o warunki. Ale też nie były aż takie złe, żeby gdzieś mnie tam „wycięło”. Były to być może ciężkie warunki, ale po tych skokach czułem też, że było to dobrze popchane do progu. I mimo tego, że był tam ten wiaterek z tyłu, zabierałem się razem z nartami i to chciało lecieć. Więc z mojego punktu widzenia najbardziej istotne jest to, że powtarzalność tych skoków jest coraz większa. Mieliśmy tutaj wolny trening, później dzień z kwalifikacjami i serią próbną. Dzisiaj trzy skoki, więc to jest to, co mnie cieszy – że rzeczywiście ta powtarzalność jest coraz większa – powiedział Kubacki.

Podopieczny trenera Thomasa Thurnbichlera przyznał również, że lokatę w najlepszej „10” można porównać do odblokowania kolejnego poziomu w grze, ale jest to też potwierdzenie tego, że wykonywana przez niego praca przynosi efekty: – Nie jest tak, że akurat mi powiało i udało się wskoczyć do tej dziesiątki, tylko było to potwierdzone tymi skokami. Więc jest to dla mnie taki dobry znak, że tę robotę robię dobrze.

Udany konkurs na Okurayamie zanotował także Kamil Stoch. Po próbie na 118,5 metra, oddanej ze znacznie wyższego rozbiegu oraz przy mocnym tylnym wietrze, skoczek z Zębu był klasyfikowany na półmetku zawodów na 17. miejscu. W drugiej kolejce wylądował on już 10 metrów dalej (128,5 m), co pozwoliło mu awansować na 12. lokatę. Jest to drugi najlepszy wynik trzykrotnego mistrza olimpijskiego w tym sezonie PŚ.

– Byłem bardziej nastawiony na konkretną robotę. Dzisiaj miałem takie zadanie odnośnie pozycji najazdowej i zrealizowałem to w sumie w trzech skokach, co zdarzyło mi się pierwszy raz w tym sezonie – żeby oddać trzy praktycznie podobne skoki. I to mnie najbardziej cieszy, ale wynik też – skomentował swój sobotni występ Stoch.

Czy dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli od razu czuł, że w jego skokach obecna była wspomniana przez niego powtarzalność? – Czułem, że to były dobre skoki. Próbny był dobry, w pierwszej serii też było OK. To nie są może idealne skoki, ale są w porządku – takie, jakie chciałbym teraz oddawać – ocenił.

Reprezentant Polski przyznał także, że sobota była dla niego dobrym dniem i jest zadowolony ze swoich skoków oraz 12. miejsca, zajętego w konkursie. Został on ponadto zapytany m.in. o trudności związane z warunkami, panującymi tego dnia na obiekcie w Sapporo. Jak sam stwierdził, największą trudnością jest to, żeby niezależnie od mocy i kierunku, w jakim wieje wiatr, zrobić swoje i oddać taki skok jak zawsze: – Dzisiaj w pierwszej serii było bardzo trudno, skoczyłem dobrze. W drugiej serii było u mnie trochę lepiej z warunkami. Też skoczyłem dobrze, i ten skok od razu był dłuższy i fajniejszy.


Wojciech Skucha&Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4034) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • wiola4697 profesor

    Gratulacje!

  • atalanta doświadczony
    @xzcvvy

    Tym razem to było raczej wyzwanie odwrotne. Kubacki wcale nie zamierzał mówić o warunkach, ale dostał pytanie - więc na nie odpowiedział.

  • xzcvvy weteran

    Dawid „warunki” Kubacki
    dajcie mu jakieś wyzwanie o nie gadaniu o szczęściu w warunkach czy pechu bo to było do pewnego momentu nudne potem stało się dość irytujace

  • Franciszek stały bywalec

    Dziwne że zero komentarzy. Już chyba starszyzna zaczyna mało kogo obchodzić. Za to ruch jest bardzo pod artykułem odnośnie skoków w turnieju COC i fatalnych występów kadry b w tamtym konkursie to znaczy w konkursie COC. Dobrze ze zamieszanie tam jest bo kibice widzą co się święci, że kadra b skacze tragicznie i zawodnicy coś knują żeby wykurzyć trenera. Choć jutro to się okaże dopiero. Jak się poprawią to znaczy że mieli po prostu gorszy dzien.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl