Pierwsze spotkanie Stoeckla i zawodników od czasu konfliktu: "To była dobra rozmowa"

  • 2024-02-19 17:15

W poniedziałek doszło do pierwszego oficjalnego spotkania trenera Alexandra Stoeckla z reprezentantami Norwegii po wybuchu ostatniej afery związanej z listem zawodników wysłanym do krajowego związku. Obie strony uznały rozmowy za dobre, chociaż nie doszło podczas nich do konkluzji.

Przypomnijmy, iż w ubiegłą środę norweskie publiczne media — NRK, oraz gazety Dagbladet i Verdens Gang (VG) podały, że norwescy skoczkowie domagają się zwolnienia Alexandra Stoeckla. Powodem mają być nie wyniki sportowe, lecz atmosfera w kadrze i sposób zarządzania. Nikt nie chciał mówić o szczegółach, ale forma, do jakiej odwołali się skoczkowie zdawała się sugerować, że sprawa jest poważna. Według źródeł Dagbladet chodziło o styl zarządzania Austriaka i jego relacje z ludźmi.

Twarzą buntu został Johann Andre Forfang, który objął rolę głównego reprezentanta skoczków w sporze. W ostatnich dniach pod postami Norwega zaczęły pojawiać się nieprzychylne komentarze związane z jego zachowaniem. W obronie skoczka stanęli pozostali kadrowicze, na czele z dwukrotnym zdobywcą Kryształowej Kuli, Halvorem Egnerem Granerudem:

- Zauważyłem przytłaczającą liczbę niemiłych komentarzy skierowanych pod adresem naszego przedstawiciela, Johanna. On jest naszym mężem zaufania i wypowiada się w imieniu grupy. Stoimy razem po jednej stronie. Wzywam wszystkich, aby pamiętali, że po drugiej stronie ekranu znajduje się człowiek - skomentował sprawę Granerud za pośrednictwem portalu X.

W minionym tygodniu miało dojść do spotkania Alexandra Stoeckla z przedstawicielami Norweskiego Związku Narciarskiego. Podczas rozmów zaproponowano Austriakowi odejście ze stanowiska trenera kadry oraz negocjacje w wysokości odpraw. Szkoleniowiec odrzucił jednak tę propozycję.

Dodatkowo Alexander Stoeckl wynajął do sprawy dwóch prawników, którzy w sobotę wydali oświadczenie. Zaznaczyli w nim, iż Austriak cały czas pełni rolę trenera reprezentacji Norwegii (ma podpisany kontrakt do 2026 roku) i tylko on może podjąć decyzję o swoim ewentualnym odejściu. W komunikacie podkreślono, iż na jaw nie wyszły żadne skandaliczne okoliczności, które miałyby zostać powodem do dyskusji na temat rozwiązania umowy ze szkoleniowcem.

Po stronie Alexandra Stoeckla ma stać dyrektor sportowy Clas Brede Braathen, który jednak z uwagi na nieznalezienie głównego sponsora dla reprezentacji złożył rezygnację i w kwietniu opuści swoje stanowisko. Zawodników poparły z kolei cztery największe kluby w Norwegii - Team Olympiaparken w Lillehammer, Flying Team Vikersund, Kollenhopp w Oslo i Troenderhopp w Trondheim. W niedzielę ich przedstawiciele wydali wspólne oświadczenie, w którym domagają się zmian w reprezentacji i opracowania nowego systemu szkolenia, mającego obejmować wszystkie poziomy krajowych skoków.

Po żadnej ze stron konfliktu nie chce opowiadać się Norweski Związek Narciarski, który po ubiegłotygodniowym spotkaniu z Alexandrem Stoecklem ogłosił za pośrednictwem rzecznika prasowego, iż nie będzie więcej publicznie komentował sporu na linii trener-zawodnicy.

Z uwagi na sytuację w kadrze, trener Alexander Stoeckl po raz ostatni miał kontakt z zawodnikami podczas mistrzostw świata w lotach narciarskich w Bad Mitterndorf. Podczas czempionatu Austriak postanowił wystawić do konkursu drużynowego Daniela Andre Tande w miejsce Halvora Egnera Graneruda, co w kraju uznano za kontrowersyjną decyzję. Były mistrz świata z Oberstdorfu w obu próbach nie doleciał do dwusetnego metra, a Norwegowie zakończyli zawody tuż za podium.

Od tamtej pory Alexander Stoeckl nie widział się z reprezentantami Norwegii, będąc nieobecnym na zawodach Pucharu Świata w Willingen, Lake Placid oraz Sapporo. W poniedziałek po raz pierwszy miał jednak okazję odbyć rozmowę twarzą w twarz ze swoimi zawodnikami, tuż po ich przylocie z Japonii w porcie lotniczym Oslo-Gardermoen. Obie strony potwierdzają, iż to była dobra rozmowa.

- To nie było spotkanie, podczas którego można było podjąć ostateczne decyzje. Teraz będziemy szukać dalszych rozwiązań podczas wewnętrznych rozmów - stwierdzili Stoeckl oraz zawodnicy we wspólnym oświadczeniu dla agencji prasowej NTB.

- Odbyliśmy dobre spotkanie, podczas którego rozmawialiśmy o stojących przed nami wyzwaniach. Oczywiście, nie zgadzamy się we wszystkich tematach, ale na pewno lepiej się rozumiemy - dodali w oświadczeniu.

Obie strony konfliktu nie chcą udzielać więcej komentarzy w tym temacie.

Na chwilę obecną nie wiadomo czy Alexander Stoeckl pojedzie z reprezentacją Norwegii na najbliższe zawody Pucharu Świata w Oberstdorfie (22-25 lutego). Niepewna jest również przyszłość samego szkoleniowca, który prowadzi kadrę nieprzerwanie od 2011 roku. Ostateczne decyzje mają zapaść w ciągu kilku najbliższych tygodni.


Adam Bucholz, źródło: NTB/Dagbladet/NRK/VG
oglądalność: (14461) komentarze: (62)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @King

    Tak było i to dziwna sprawa, bo za młodu na mamutach skakał. Może tęgi psycholog potrzebny. A co Wąska, to on akurat w Vikersund skacze bez obaw.

  • Qrls weteran
    @marro

    Generalnie to on i paru innych powinni skończyć już dawno ale chyba nie wiedzą co mają w życiu robić

  • marro profesor
    @sorantor250

    Włosi w 3 bez Cecona.

  • sorantor250 weteran

    Może być bardzo okrojona obsada w tych zawodach. Polacy w 4, Finowie w 3, pytanie jak inne nacje. Jeśli Japończycy przyjadą w 3 to okaże się, że nawet 50 skoczków nie będzie.

  • King profesor
    @padu

    I z Murańką chyba nawet to nie jest pierwszy raz. W zeszłym sezonie chyba odmówił potencjalnego startu jeśli się nie mylę w Vikersund? Albo na innym mamucie już nie pamiętam dokładnie.

  • padu doświadczony
    @marro

    To nie jest pierwsza sytuacja kiedy zawodnik nie czuje się pewnie przed lotami. Przypomina mi się Lindvik, który kilka lat temu też wycofał się z lotów aby później zostać MŚwL

  • King profesor
    @Franciszek

    Wolny również z trudem walczyłby o Q, a nawet jakby mu się udało to w zawodach zająłby pewnie 39-40 miejsce. On już w zeszłym roku nie zyskiwał absolutnie nic na lotach, jego technika niestety uległa zmianie na gorsze. Zresztą teraz mamy weekend w USA, przecież wizy musieli mieć ogarnięte wcześniej. Stąd np. brak Murańki, bo był brany pod uwagę w kontekście lotów.
    Habdas już skakał na mamucie, ale obecnie jest w dużo słabszej formie niż wtedy i obecnie to nie ma sensu.

  • Franciszek stały bywalec
    @King

    Niekoniecznie junior ale ktoś z kadry B mógłby być. Nawet ten Wolny, jak już nie Juroszke czy Habdas \
    Nie zmienia to faktu że polskie skoki się zwijają. Jak my już nie wykorzystujemy PIĄTKI limitu to upada ta dyscyplina u nas. Drugie Czechy na horyzoncie coraz bliżej. Brawo Panie Małysz.

  • King profesor
    @Franciszek

    I co da juniorowi start na mamucie, klepnięcie 150m i nie załapanie się do zawodów?

  • Kuba_23 doświadczony
    @padu

    Trzeba dodać też że nasi przez strajki Lini lotniczej Lutfansa nie wrócili do domu tylko odrazu udali się do Obersdorfu

  • Xander1 profesor
    @marro

    On już dawno temu powinien przestać skakać. Ciepła buła, nic w tym sporcie nie osiągnie.

  • Franciszek stały bywalec

    Do ilu lat "emeryt team" bedzie ratował skórę na lotach? Żenada. Polskie skoki się zwijają.
    Z chęcią jednak popatrzę jak fajni zawodnicy z USA np biją swoje życiówki, Francuzi się ponoć też wybierają. A wyniki emeryt teamu poza Zniszcozłem to mi latają i powiewaja.
    A Wąsek co ma do powiedzenia? Nei chcemy takiego tchórza w kadrze! Co na RAW AIR w Vikersund tez nie wystartuje i 4 emerytów będzie dalej? żenada.
    Co nam wychodzi świetnie to nie wykorzystywanie limitów. Małysz i reszta konczcie wstydu oszczędźcie.

  • Xander1 profesor

    hahahaha ale my jesteśmy potężni skoro nie potrafimy obsadzić składów na PŚ ani na PK. Więc po co nam walka o limity, skoro jesteśmy tak żałośni... Obniżył limity FIS, a dla nas i tak wciąż za dużo

  • marro profesor
    @padu

    Jeżeli Klemens nie czuje się pewny, to chyba trzeba dać sobie spokój ze skokami.

  • King profesor
    @Kuba_23

    On ma już 19, bo jest ze stycznia 2005. Po prostu jego poziom jest zbyt niski na mamuta. Ktoś może wyskoczy jeszcze z tym, że brali Bieguna, Ziobro, Murańkę, Zniszczoła i Kłuska na loty. Jednak polecam takim osobom zobaczyć jak w 2013 spisywali się tamci w PK.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Kuba_23

    Amilkiewicz owszem ma. A nawet jakby nie miał w kontekście PK nie ma to żadnego znaczenia, a nawet na lotach mogą startować zawodnicy poniżej 18, nie mogą być tylko przedskoczkami.

  • padu doświadczony
    @King

    "Klemens Murańka był ujęty w planie na Oberstdorf, natomiast nie czuje się w stu procentach pewny, by wziąć udział w lotach narciarskich, więc postanowiliśmy, że wróci do domu" Źródło PZN

  • marro profesor
    @Kuba_23

    Juniorem się do 20 roku życia, kiedyś było do 18.

  • King profesor
    @marro

    To akurat było do przewidzenia, że nie wezmą Amilkiewicza do USA. A skoro tamci lecą na PK to nie ma kogo wystawić na loty w Oberstdorfie. Tylko dziwne już, że nie zostawili tego Murańki w składzie skoro wcześniej Kot dostawał szansę choć faktem jest, że prezentował ciut wyższy poziom na granicy punktów. U Murańki niekoniecznie musiałoby się to skończyć awansem do "40" więc może dlatego go odstawili.

  • Kuba_23 doświadczony
    @marro

    Tymek chyba nie ma 18 lat

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl