Walter Hofer od innej strony

  • 2012-01-11 08:55

Jest osobą bardzo kontrowersyjną, razem z Miranem Tepesem tworzy duet znienawidzony przez polskich kibiców skoków narciarskich. Jakkolwiek podejmowane przez niego decyzję muszą budzić powszechne niezadowolenie, warto posiadać szersze spojrzenie na jego osobę i bardziej globalnie postrzegać to, co zrobił dla skoków narciarskich.

Walter HoferWalter Hofer
fot. Tadeusz Mieczyński
Walter HoferWalter Hofer
fot. Tadeusz Mieczyński
Walter HoferWalter Hofer
fot. Tadeusz Mieczyński

Moim zamierzeniem nie było pisanie laurki Walterowi Hoferowi, ale uzmysłowienie kibicom, że popełniający błędy i irytujący czasem swoim zachowaniem wszędobylski Austriak jest osobą bardzo mocno kochającą skoki i mającą przeogromny wkład w pozytywną transformację tej dyscypliny. Nie zamierzam kwestionować wielu zachować i działań, które noszą w sobie znamiona nieczystej gry, nie chcę też wysuwać tezy, że Hofer do końca życia powinien piastować swoje stanowisko, bo uważam, że po wielu reformach mniej lub bardziej udanych skokom potrzebne jest świeże spojrzenie i nowa kierownicza krew. Niemniej jednak postrzeganie pana Waltera jako oszusta i złodzieja zwycięstw w pominięciu innych aspektów jego działalności jest pewnym nadużyciem. Zdaję sobie sprawę, że pisanie pozytywnych opinii na temat Waltera Hofera jest zadaniem karkołomnym, które porównać można do roli adwokata diabła. Zdaję sobie sprawę, że na moją głowę posypią się gromy, jestem na to przygotowany. Osobom o słabych nerwach proponuje nie czytać tego tekstu.

Walter Hofer (a właściwie Johan, bo tak ma naprawdę na imię) w 1992 roku został wybrany na szefa konkursów FIS. Początkowo jego praca polegała na koordynowaniu współpracy FIS z organizatorami poszczególnych konkursów, z czasem stanowisko to zmieniło się w dyrektora konkursów. Nie uprawiał nigdy skoków narciarskich, ale był wcześniej związany z tą dyscypliną, współpracując jako fizykoterapeuta z kadrą niemiecką i austriacką.

Hofer od samego początku swojej pracy w FIS bardzo aktywnie działał na rzecz popularyzacji skoków, chcąc uczynić z nich dyscyplinę dużo bardziej atrakcyjną i widowiskową. Patrzył na rozwój skoków narciarskich długofalowo, umiejętnie dostrzegł wszystkie ich mankamenty i podejmował pewne strategiczne decyzje, które pozytywnie ją odmieniły: zawody w skokach narciarskich nie miały trwać dłużej niż mecz piłki nożnej, wprowadzono kwalifikacje, by wyselekcjonować w ten sposób 50 najlepszych zawodników; długość skoku, oceny za styl, suma punktów i pozycja zawodnika zaczęły pojawiać się na ekranie dużo szybciej, by oglądanie konkursu stało się bardziej przejrzyste; aby przyciągnąć kibiców na skocznie wzorem meczów piłkarskich czy zawodów w konkurencjach alpejskich postanowił zaserwować marznącym widzom festyn, stworzyć całą otoczkę, która umilałaby fanom oglądanie konkursu - krótko mówiąc muzyka, jedzenie i picie. Diametralnie ożywiło to atmosferę zawodów.

Bardzo ważnym posunięciem były zmiany w sposobie przeprowadzania transmisji telewizyjnej. Przed „erą” Hofera zawody były obsługiwane przez sześć – siedem kamer, co dla efektywnego oddania widowiska nie było wystarczające. Po wprowadzonych przez Hofera zmianach liczba kamer obecnych na zawodach zaczęła sięgać niekiedy nawet 30, co przełożyło się bezpośrednio na jakość transmisji. Każde miasto chcące organizować konkurs Pucharu Świata musiało dostosować się do tych wszystkich dyrektyw, w przeciwnym razie nie miało szans na przeprowadzenie imprezy. Walter Hofer od lat działa aktywnie na rzecz ekspansji skoków narciarskich, rozwoju tej dyscypliny w miejscach, które nie posiadają skokowej tradycji. W różny sposób wspiera raczkujące skoki w Chinach, Turcji, czy innych "outsiderskich" krajach. Jest otwarty na nowe pomysły koncepcje, mające urozmaicać sezon i czynić go jeszcze bardziej atrakcyjnym. Był jednym ze zwolenników wprowadzenia drużynowego turnieju FIS Team Tour.

Jeden z najwybitniejszych trenerów w historii skoków narciarskich, Mika Kojonkoski, sam często mający o różne kwestie pretensje do Hofera, w książce Jona Gangdala „Tajemnica sukcesu” kilka lat temu wypowiedział się na temat Austriaka z ogromnych szacunkiem i podziwem: "Walter Hofer zrobił fantastyczną robotę przy przemianie nowoczesnego skakania na nartach w znakomitą rozrywkę, a przy tym nie odbyło się to kosztem samego sportu. Gdyby nie znalazł się człowiek, który kierowałby taką modernizacją, to obawiam się, że skoki mogłyby trafić na tę samą półkę co łyżwiarstwo i biegi narciarskie, którym niestety bardzo brakuje takiej odnowy. Obecnie skoki narciarskie są najpopularniejszą zimową dyscypliną sportową na świecie". To czy skoki są bardziej popularne od łyżwiarstwa i czy rzeczywiście są najpopularniejszą dyscypliną zimową to rzecz do dyskusji, ale przeobrażenie niszowej dyscypliny w duże show za sprawa Hofera to sprawa oczywista.

Ja też uważam, że nadszedł czas na zmiany, że Hofer jako dyrektor Pucharu Świata powinien ustąpić, wykorzystać swoje olbrzymie doświadczenie i wiedzę w inny sposób. Moje duże wątpliwości wzbudza zwłaszcza nieprzejrzysty system kompensacji punktowej za wiatr czy belkę. Uważam, że coś tak nieprzewidywalnego, nieobliczalnego jak natura nie można zostać zamknięte w cyfrach, liczbach, przelicznikach. Daleki jednak jestem od uważania Hofera za zło ostateczne skoków narciarskich. Dla skoków jako dyscypliny zrobił ogromnie dużo i jest to fakt niezaprzeczalny.

Wykorzystano fragmenty książki: Jon Gangdal: "Mika Kojonkoski. Tajemnica sukcesu."

Powyższy tekst zawiera prywatne poglądy Autora i niekoniecznie muszą one odzwierciedlać poglądy Redakcji serwisu.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (26216) komentarze: (150)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • agawa redaktor
    uwaga

    Pragnę tylko nadmienić, że w pierwszym akapicie jest powtórzenie "Zdaję sobie sprawę".

  • anonim

    O, z pewnością zrobił wiele dobrego dla skoków. Tego nie neguję. I za to - szacunek i uznanie... Niemniej teraz robi wszystko pod Austriaków. Zwróćmy uwagę, że era ich dominacji zbiega się z momentem wprowadzenia kontrowersyjnej punktacji, o której wspomniał autor artykułu. Oczywiście i bez niej Morgi i reszta byliby rewelacyjni, ale nigdy nie uwierzę, że wygrywaliby 80% konkursów! Pan Hofer powinien odejść. A następcą nie może być Austriak lub Niemiec. Moim marzeniem jest zobaczyć w tej roli Mikę Kojonkoskiego...

  • thegrimripper bywalec
    @Wszyscy

    "Mądremu starczą dwa słowa, a głupiemu, to i referatu mało - jak powiedział Sofronow." (bądź też "Sofronov" - jak chciałby piotruś186 i co poniektórzy na tym portalu).

    Jeśli ktoś ma wątpliwości, do kogo piję - wyjaśniam, że (jeśli koniecznie chcielibyście zaszufladkować moją postawę) można zaliczyć mnie do "antyspiskowców".

  • anonim

    Fanka. To jest zrozumiałe, że jeśli ktoś pisze zgodnie z Twoimi niezbyt zdrowymi stwierdzeniami będziesz mu bić brawo

  • anonim
    hahahah

    @kierowniku kotłowni
    Jesteś genialny w swych ocenach :)))) prawie leżałam ze śmiechu.
    Brawo.

  • Karp profesor
    Antek

    i to jest naprawdę problem Zakopanego- przecież rok temu gdyby mówili ile odejmują, nie czekalibysmy do ostatniej chwili na wygrana Adama, a po prostu wiedzielibyśmy, że wygrał ;p

  • gina profesor
    Kierownik_kotlowni

    Świetnie piszesz- bardzo lubię Twoje teksty, są super śmieszne. Szkoda, że tak rzadko...:)

  • anonim
    Kierownik_kotlowni

    "Jakby Hlavy szwagier z rodziną nie przyjechał, na obiekcie byłby tow. Walter, Tepeš z synem, ja z Beherovką i koleś ze SJ opisujący tę stypę."
    Spadłem z krzesła... Masz talent chłopie :)

  • Antek doświadczony

    Jeśli chodzi o system kompensacji to spikerzy powinni robić tak jak w Harrachovie, gdzie podawano ile punktów dodano, zabrano. U nas w Zakopanem pewnie jak zawsze nie będzie wiadomo o co chodzi

  • Kierownik_kotlowni bywalec
    Wspólnymi siłami obrońmy Waltera - cz.2.

    6) "...aby przyciągnąć kibiców na skocznie (…) stworzyć całą otoczkę, która umilałaby fanom oglądanie konkursu".

    Argument, jak pisał Herbert, "z dupy". Pojedźże panie Autor na skoki. Na te najważniejsze, nie jakieś tam niszowe CyC-e czy krajowe, bo tu nie wymagam cudów. Ale jeżeli kibic płacący za bilet stoi jak ten kołek na obiekcie, marznie i wie już wszystko o sponsorach, VIP-ach, inszych pierdołach, ale nie ma pojęcia, kto jakie miał w danym skoku warunki, i czy te 125 m to był skok za*ebisty czy do bani, to coś tu jest nie tak.
    Stoją ostatnio dwa ziomy przede mną. Jeden się pyta drugiego: - Ty, a czemu ten lewar jest przed tamtym? Przeż krócej skoczył! – Wiesz, teraz taki system nowy, za wiatr mu pewnie zabrali. – A ile? – A nie wiem, może spiker powie.
    I na tym się powinien skupić umiłowany tow. Hofer. A nie zespoły ludowe, piwo i kiełbacha po sechs ojro. Nawalić to ja się sam potrafię.

    7) "Był jednym ze zwolenników wprowadzenia drużynowego turnieju FIS Team Tour".

    Toś mu dowalił. A miałeś bronić…

    Dobra, to ja spróbuję. Może lepiej pójdzie. W mojej opinii Walterowi jak na razie udały się dwie rzeczy:

    1) Nie uciął se nogi tą Husqvarną w Bischofshofen.

    2) To za jego kadencji przyjęto wreszcie system kompensacji. Ale ile było w tym jego osobistej zasługi, tego nie wiem. Podobnie jak Autor. A w opowieści o widzeniu, jakiego rzekomo miał doznać po akcie puknięcia się w łeb przez Gregora, uwierzę dopiero po kilku głębszych. Lata całe wielu mądrzejszych od Grzesia pukało się w o wiele kształtniejsze od niego głowy, widząc cyrki na skoczniach firmowane logo FIS (proponuję powrócić myślami choćby do finału Turnieju 2007/2008) i proponując takie rozwiązanie. Ewentualnie kosztem ogromnych nakładów budowę krytych zeskoków lub quasi ekranów wzdłuż nich. Wtedy widzeń nie było.

  • gina profesor

    1. Belka jest (była ) ustawiana pod najlepszego - na początku serii. Teraz wcale nie trzeba jej ustawiać pod najlepszego - istnieje możliwość jej obniżenia. Po co ten argument?
    2. Co do skoku Koflera - oceniam go po efektach. I masz zupełną rację - że wiatr pod narty zbyt silny jest też niedobry - gdzie? Na dojeździe i na progu - wyhamowuje za bardzo skoczka.
    Kofler - czas oczekiwania - ponad 5 minut. Stoch - czas oczekiwania taki, że zanim realizator się pozbierał zawodnik ruszył.. wbrew temu co piszesz, był okresy kilkuminutowe spokoju na skoczni i taki Koflerowi znaleziono, nie puszczając go w byle jakich warunkach. Stochowi, choć prowadził i był to ostatni skok nie dano tej szansy i możesz pisać co chcesz na ten temat - faktów nie zmienisz...
    3. Jesteś chyba pierwszą osobą, która twierdzi, że grafika obrazująca wiatr jest tak naprawdę do niczego - to pewnie dla zmyłki ją pokazują? I że Hofer i Tepes widzą coś zupełnie innego? A dasz sobie za to rękę uciąć? Albo inaczej - skąd to wiesz?
    4. Dlaczego w takim razie była taka różnica między Morgim a Gregorem? Wszak Morgi skakał tylko o ile pamiętam o belkę wyżej? Czy nie ma możliwości, że Gregor oprócz warunków zwyczajnie skok zepsuł? Przecież w tym roku tak już bywało? Dasz sobie rękę uciąć, że tak nie było?
    5. Znam to doskonale z tego forum - ktoś pisze ostro i brzydko o innej osobie, a potem dodaje niewinnie - no jak to nie znasz się - taki sarkazm...

  • anonim

    bez przeliczników byłoby jak lata temu gdy musieli obniżać belki przedłużać konkursy. telewizja się domaga szybkości i sprawności i hofer ją im daje. problemem są patologie jak było w TCS gdzie zadbali aby gregorek miał szansę wygrać turniej, no i ciągle dodatnie punkty dla austriakow.

  • anonim
    do teper

    Ja mam i niedługa nargam na płytę a potem na torrenty

  • czarnylis profesor
    @Fanka

    "I na koniec ja niczego p.Adrianowi nie insynuuję , zejdź z jego osoby nie on jest właścicielem tego portalu."

    Dziękuję za udzielenie odpowiedzi na moje ponumerowane pytania z godziny 15:02. Wybrałaś odpowiedź drugą. Nie trzeba było tak od razu zamiast pisać elaboraty których treść znam na pamięć? Po co tracić czas.

    "ja to rozumiem jesteś sfrustrowany tym, że moje wychodzi na wierzch o czym ja od dawna pisałam."
    "a ja się cieszę bo moje racje zaczynają się potwierdzać a tobie polecam melisę."

    I tym się różnimy. Podczas drugiej serii w Innsbrucku byłem mocno sfrustrowany decyzjami jury i nierównym traktowaniem skoczków z czołówki, bo mi na skokach zależy i nie chcę takich sytuacji. Frustrację dodatkowo pogłębił fakt iż to nierówne traktowanie dotknęło mojego zawodnika - Kamila Stocha. Ciebie to cieszy, bo raz na sto, wyszło że masz rację. Gratuluję samozadowolenia i dobrego samopoczucia.

    "Dziś niektórzy zmienili nicki aby pisać zupełnie coś innego to się nazywa obłuda."

    Nie znam się na zmianach nicków. Zawsze piszę pod jednym, ale Ty na pewno jesteś w tym temacie ekspertem, więc nie polemizuję.

  • Karp profesor
    gina

    ale, ale to nie zmienia faktu, że Hofer i inni faworyzują Austriaków...jakoś ciągle nie mogę w to uwierzyć ;D

  • gina profesor
    Fan_KaStoch

    Piękny wywód. Zapomniałeś dopisać, że jak matka natura dmuchnie w plecy Austriakowi to się serię powtarza, jak innemu to trudno, następnym razem będzie lepiej...
    a co do aury co się w przecigu (przeciągu?) dekady zmieniła.. sam chyba żyjesz tylko tę dekadę - wiatry na skoczniach były są i będą niezależnie od dekady
    dodam jeszcze, że zawodnika nie powinno się puszczać gdy po okresie podmuchów nastąpią 2 sekundy spokoju jak to uczyniono ze Stochem. Należało wyczekać tak jak z Koflerem, gdy podmuchy ustały...
    ale ogólnie brawo, brawo - całkiem normalnie też potrafisz się wypowiedzieć. Nie mówią co do racji, ale bez obelg i wyzwisk. Tak trzymaj! Dzielny chłopak!

  • anonim
    autor: janusz (*122.adsl.inetia.pl), 11 stycznia 2012, 19:53

    Dodam do Twojej rozwaznej wypowiedzi,ze na zmienosc kierunku i sily wiatru w czasie najazadu zawodnika na prog a pozniej lotu i ladowania Hofer nie ma zadnego wplywu. Najstotniejsze jest to aby zawodnik zostal puszczany w warunkach dopuszczalnych normach ustawionego wczesniej korytarza i to juz aura wplywa na to ze odpychajac sie od belki wiaterek wieje pod narty a juz na progu moze sie zmienic w plecy itp.
    Czasami jest tak ze zawodnik ma dodane punkty bo w momencie pomiaru mial w plecy serdnia pomiaru a polowie buli wiaterek sie radykalnie zmienil ( wolno mu) pod narty i to moze calkiem mocno. Tego nie da sie uchwycić .a zawodnik majac dodatnie punkty dostaje dar od natury nie od Hofera. Moze byuc i sytuacja odwrotna
    Mysle,ze pomiar usredniony powinien byc do momentu wyladowania

    Po za tym aura w przecigu dekady sie zmienila . i coraz czesciej jest problem z aura (wiaterki) a by rozgrywac zawody.
    System wiec jest calkiem niezly ale trzeba go doskonalic.
    Przeprowadzioc jeszcze raz symulacje wykorzystujac wyniki w czasie dzialania systemu i skorykowac przeliczniki., bo faktycznie nie sa doskonale te rekompensaty.

  • anonim
    skoki

    bardzo długo się nie wypowiadałem, ostatnio w kwestiach Małysza, którego ostro, bezlitośnie krytykowano za brak sukcesów pomimo, że przez lata udowodnił swoją wartość jako sportowiec i człowiek;
    do rzeczy - Waltera Hofera nie zawsze rozumiałem i sądzę, że często bywał stronniczy jednakże tego nie da się wyeliminować, jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas ma swoje sympatie i skłonności do subiektywnych ocen, dlatego sędziów jest kilku, stąd wynikają średnie oceny, odrzucanie not skrajnych itp
    jednak: miałem na początku wprowadzenia ocen za wiatr wątpliwości co do sprawiedliwości a przede wszystkim sprawności tego systemu - teraz nie mam,być może wymaga on wielu korekt ale idea jest słuszna, umożliwia przeprowadzenie zawodów, gdyby nie ten system być może większość z tegorocznych konkursów nie zostałaby rozstrzygnięta a z pewnością pretensje co do wyników zawodów byłyby nieporównywalnie większe

  • anonim

    Jak ci biedni ludzie mają coś z tego rozumieć, jak ja z tego nic nie rozumiem. Walter Hofer o nowym systemie punktowania

  • anonim
    hofer

    Sam hofer kiedys w wywiadzie przyznał że widząc sytuację gregora w vikersund K185 HS207, kiedy lądował na 224m i pukal sie w czoło, zaczął cos tam myśleć i wymyślił kompensację punktową. Oczywiście nie wierze w żadne bzudy spiskowe, ale chyba hofer byl za bardzo chwalony i cos mu sie poprzestawilo z belkami i czynnikami. To jest jego najgorzszy pomysł w życiu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl