Stanowisko FIS w sprawie Jerzego Pilcha

  • 2003-11-12 22:07
Norweska prasa bulwarowa już od piątku rozpisuje się na temat polskiego sędziego, który podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Predazzo rzekomo sędziował stronniczo i miał wpływ na ostateczny wynik zawodów. Tymczasem stanowisko w tej sprawie zajęła organizacja FIS, która nic nie wie na temat zawieszenia Pilcha na rok w czynnościach zawodowych.

Popularna w Norwegii gazeta "Verdens Gang" powołując sie na słowa działacza FIS, Norwega Torbjoerna Yggesetha, napisała, że polski sędzia, oceniający zawodników podczas minionych MŚ został w październiku zawieszony. "Jerzy Pilch bardzo otwarcie powiedział o tej historii- tłumaczy Yggeseth- Został zawieszony na rok podczas spotkania komitetu w Zurichu 5 października. Jeszcze nigdy taka historia się nie przydarzyła, aby sędzia obstawiał rezultaty, a swoje noty podporządkowywał wygranej. Mieliśmy do czynienia z sędziami, którzy wyraźnie źle oceniali, a także z jednym pijanym".

Słowa te powtórzone zostały w praktycznie wszystkich norweskich dziennikach, a także w prasie i telewizji. Norwegowie pisali o "wielkim skandalu w świecie narciarskim" i "pozbawieniu złotego medalu Mattiego Hautamaeki".

Okazuje się jednak, że informacje Yggesetha pochodzą z niepewnego źródła, gdyż sam Jerzy Pilch twierdzi, iż w przyszłym sezonie będzie sędziował zawody sportowe. Figuruje on także na oficjalnej stronie FIS jako arbiter podczas PŚ w Zakopanem, COC w Brotterode (skoki narciarskie) i PSB w Karpaczu ( kombinacja norweska). A oto co mówią na temat sprawy Jerzego Pilcha działacze Polskiego Związku Narciarskiego:

Prezes Paweł Włodarczyk:
"Nic oficjalnie nie wiemy w sprawie sędziego Jerzego Pilcha. Nie otrzymaliśmy żadnego pisma z Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Wiem, że sędzia Pilch jest w gronie arbitrów wyznaczonych do prowadzenia zawodów w sezonie 2003/2004."

Wiceprezes Andrzej Kozak:
"Byłem na komisji FIS w październiku, gdzie omawiano różne sprawy związane także ze skokami narciarskimi. Nie było tam mowy w ogóle o ukaraniu jakiegokolwiek sędziego narciarskiego."

Sekretarz generalny PZN Jacenty Kowerski:
"Do dzisiaj nie nadeszło do biura związku żadne pismo FIS w sprawie Jerzego Pilcha. Jego sprawę znam tylko z informacji prasowych. Nic na ten temat więcej nie wiem."

Zobaczmy co na swoją obronę ma do powiedzenia sam Jerzy Pilch: ""Nie wiem dlaczego pojawiają się wątpliwości na ten temat. To dla mnie niezrozumiałe. Mam wrażenie, że cała sprawa została rozdmuchana do niebywałych rozmiarów. Sądzę, że to sprawa prasy norweskiej. Po październikowym posiedzeniu FIS rzecznik polskich sędziów tej organizacji Ryszard Guńka poinformował mnie, że moje nazwisko znajduje się na liście, obok innych polskich sędziów, m.in. Kazimierza Długopolskiego, Marka Tucznio czy też Marka Siderka, wytypowanych do orzekania podczas konkursów Pucharu Świata w zbliżającym się sezonie. Nie mam pojęcia skąd wzięły się informacje o mojej dyskwalifikacji. Nie wiem dlaczego akurat mnie zaatakowano, skoro w totalizatorze uczestniczyli także inni sędziowie. W sumie kilkadziesiąt osób. Dziś z perspektywy miesięcy od tamtego wydarzenia jestem zły na siebie, że dałem się wciągnąć do tej zabawy. Tak bo to była zabawa. Zakłady dotyczące kolejności sześciu czołowych zawodników konkursu przyjmował rano jeden z Włochów, a konkurs zaplanowany był na wieczór. Żałuję tej chwili w której zostałem wciągnięty do tej zabawy. Proszę mi wierzyć, że o totalizatorze przypomniałem sobie dopiero na drugi dzień. W czasie konkursu ta sprawa w ogóle nie zaprzątała mojej uwagi. Przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym sprzeniewierzyć się regułom fair play"

Członek komitetu ds. skoków narciarskich FIS Austriak Ernst Vettori powiedział, że nic nie wie na temat dyskwalifikacji polskiego sędziego. Nieoficjalnie wiadomo, że FIS zażąda od Polskiego Związku Narciarskiego, aby zajął stanowisko w tej sprawie. Wszystko wskazuje jednak na to, że bezpodstawne pomówienia norweskiej prasy nie sprawią, iż Jerzy Pilch poniesie jakikolwiek uszczerbek na swojej karierze, nie licząc oczywiście strat moralnych.

Na podstawie:wp.pl i inf. własna

simimanka, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9007) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Styrian weteran
    jan i jego sedziowski skandal

    ".... nie liczac oczywiscie strat moralnych...."
    A jakie kosekwencje poniesie "Jan" ?
    Moim zdaniem to on powinien zostac zawiszony na rok albo i na dluzej , zeby nikt inny nie powinien ponosic strat moralnych ....
    Jesli ktos z redaktorow skijumping byl na zawodoch to dobrze wie ze zawsze wsreod trenerow dzialacz jak i sedziow robi sie "zaklady" , tyle ze nikt za nie domu nie wybuduje ani autka nie kupi .... poza satysfakcja nie ma z tego nic wiecej .
    Ale jakos dziwnie sie dzieje ze "Jan" probowal sprzedac informacje z brukowca jako prawdziwa wiadomosc.... Czyzby byl na liscie plac w VG ?
    Nie lubie dziennikarzy zyjacych tania sensacja i wypaczajacych prawde, nie lubie paparazzi - nie lubie "Jana".
    Polecam dobrze patrzyc na place tego czlowieka , gdyz jego intencje ida w kierunku sensacji ( a nie zetelnosci) za wszelka cene , innymi slowy po trupach.

  • Redakcja redaktor
    skonczmy temat

    Bardzo proszę o zaprzestanie tego typu komentarzy, jakoby nasz redaktor - Jan - szukał sensacji. Wspomniany news został napisany po konsultacjach z resztą redakcji i na każdym kroku było zaznaczone iż jest to informacja norweskiej prasy i że to nic pewnego. Nawet temat był ze znakiem zapytania.


    Nie mamy sobie tu nic do zarzucenia - staramy sie po prostu rzetelnie informować - także o tym co sądzą, piszą zagraniczne gazety.

  • Styrian weteran

    @nuit: jana nie obrazam , taniej sensacji nie lubie , niesparawdzonych wiadmosci nie podaje dalej ani w formie zapytania ani jako wymyslonej plotki .
    Jezyka polskiego uczylem sie poprzez moich rodzicow a nie w polskiej szkole , wiec bardzo przepraszam jesli sa gdzies bledy (napewno sa , dzieki za poprawe :-) ).
    Przewrazliwiony nie jestem ,poprostu taka moja praca .
    @tad , ciezko jest zauwarzyc wlasne bledy , ja tez nie zauwarzylem ze zle napisalem slowo "rzetelny" ..... tylko ja nie ucinam tego jako zamkniety temat albo ze to literowka itd. Tu zaczyna sie wlasnie RZETELNOSC :-).
    Dzieki nuit i czerwona kartka dla jana :-)))

  • anonim
    @styrian

    Dobrze, że jednak jesteś :) Co do tego newsa, to uważam, że i tak Jan napisał go dosyć oględnie, nie ferował od razu wyroków, radził poczekac itd. Żebyś ty widział, co dał onet, interia i SNC! Tam trzeba było przeczytać! Obrzucono błotem tego sedziego, bez momentu jakiejs refleksji! Dla sensacji, dla taniego rozgłosu dziennikarka (imię i nazwisko zobacz we wspomnianych serwisach), bezmyślnie zniesławiła człowieka. O braku profesjonalizmu u tej pani - nie wspomnę.
    Jan napisał ten artykuł jednak dużo, dużo obiektywniej, staranniej dobierał słowa, nie grzmiał, że sędzia zawieszony, a polskie media nic... Więc Jana jednak bronię i tej czerwonej kartki nie dam.

  • kolesio weteran
    @STYRIAN

    Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale przesadzasz. Pan Pilch "sam pcha się w gips" np. swoją wypowiedzią dla Wyborczej (nie widzi nic złego w takich zakładach, bo przecież jedna nota i tak nie wpływa decydująco na sumę punktów). Poza tym - przecież problem nie zniknie, jeśli nie będzie się o nim dyskutować...

  • anonim

    "nie widzi nic złego w takich zakładach, bo przecież jedna nota i tak nie wpływa decydująco na sumę punktów" no przepraszam, jakby wszyscy sedziowie tak mysleli (i na mysleniu nie poprzestali i poszli w slady pan Pilcha), to mozemy zaprzestac rozgrywania zawodow.

  • kolesio weteran
    wypowiedź J. Pilcha

    Najpierw Pan typował, a potem te same zawody sędziował?

    - Tak było.

    Nie dziwi to Pana, że ktoś może mieć o to pretensje?

    - Co dziwnego w takiej zabawie?

    No bo przecież mógł Pan próbować wpływać na wynik zawodów. By ta pierwsza szóstka była zbliżona do tej typowanej przez Pana.

    - Jeden sędzia przecież nic nie może zrobić.

  • Redakcja redaktor
    jeszcze jedna sprawa

    Jeszcze na koniec jedna sprawa. Wygląda na to iż za całe zamieszanie jest odpowiedzialna jedna osoba, norweski działacz FIS - Torbjoern Yggeseth, który poinformował media norweskie o zawieszeniu Pilcha. Co więcej wczoraj Torbjoern Yggeseth potwierdził swe słowa w rozmowie telefonicznej z redaktorem zaprzyjaźnionego serwisu o sportach zimowych - www.wintersport.as.


    Jeśli więc szukać winnych tego zamieszania to jest to sam FIS, który podaje sprzeczne informacje.

  • anonim
    telefoniczne zapewnienia?

    Sędziego nie zawiesza się w czynnościach jakby się miało skarpetkę z nogi na nogę przekładać. To bardzo poważna sprawa. Musi sie zebrać komisja dyscyplinarna ds sędziowskich. Przesłuchania, zainteresowanego, świadków w obecności delegata z zainteresowanego związku protokoły, podpisy - to nie jeden człowiek o tym decyduje. I to się nie zdarza, aby tylko 1 człowiek był o tym poinformowany. Zapewnienia telefoniczne jednego pana, który chce wyrzucić naszego sędziego, bo ma w tym jakiś interes, moim zdaniem, są smieszne. A co on ma niby powiedzieć, jak ma w tym swój cel? Czyzby na miejsce Jerzego Pilcha Norwegowie chcieli upchnać kogoś swojego? Bo na to to wygląda. Z zainteresowaniem bedę sledzić tę sprawę i mam nadzieję, że nie tylko ja.

  • Styrian weteran

    @mag: brukowce wysysaja wszystko z palca , moge Ci tylko powiedziec ze Walter Hofer tez nic o tym nie wie .... Jak narazie nie spotkalem nikogo kto by cokolwiek o tym wiedzial ´, no poza VG ;-)))....
    @kolesio : zapomniales podac jeszcze ile wygral :-)))) wtedy byloby latwiej zrozumiec slowa Pilcha , no jak myslisz ile?
    10000 , 5000 , 1000 euro? otoz cos okolo 60 ! szescdziesieciu euro :-)))) skrzynka piwa kosztuje czasem wiecej , slusznie wiec nazywa to zabawa .
    Ja nazywam to tez zabawa , poprostu ludzie ktorzy na codzien sedziuja i pracuja razem robia miedzy soba zaklady , ale nie ma w tym zadnego "hazardu" - i wszyscy dobrze o tym wiedza ......

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl