Historia konkursów Turnieju Czterech Skoczni na Schattenbergschanze

  • 2012-12-29 22:39

Już od sześćdziesięciu lat najlepsi skoczkowie świata nie mają zbyt wiele wolnego czasu po świętach Bożego Narodzenia. Podobnie jest i w obecnym sezonie, a to wszystko za sprawą prestiżowego Turnieju Czterech Skoczni, którego 61. edycja rozpoczyna się w ten weekend na skoczni Schattenberg w Oberstdorfie.

Turniej, nazywany również narciarskim wielkim szlemem, inaugurowany jest w tej bawarskiej miejscowości niezmiennie od 1972 roku. Co ciekawe, Oberstdorf jako ostatni dołączył do grona miast-organizatorów owej prestiżowej imprezy, której geneza jest nieco mglista. Za kolebkę Turnieju Czterech Skoczni najczęściej uznawany jest Innsbruck. W tym mieście o długich tradycjach narciarskich rozegrano w styczniu 1951 roku konkurs skoków narciarskich, który zgromadził 25 tysięcy widzów. Organizatorzy zawodów chcieli przeprowadzić w kolejnych latach imprezę z jeszcze większym rozmachem. W 1952 roku w Garmisch-Partenkirchen doszło do porozumienia z lokalnym klubem narciarskim, a także z włodarzami Skiclub Bischofshofen. Szansę na organizację zawodów straciło austriackie Kitzbuehel, gdzie skocznia zawaliła się w skutek obsunięcia ziemi. Ostatnim zadaniem do wykonania, było znalezienie czwartego gospodarza, znajdującego się po stronie RFN. W grę wchodziły cztery kurorty – Berchtesgaden, Fuessen, Oberammergau i Oberstdorf. Działacze z Ga-Pa i Innsbrucka uznali pierwsze trzy ośrodki za zbyt konkurencyjne dla swoich miast. Tym samym wybór padł na miejscowość posiadającą, wybudowaną w 1925 roku, skocznią Schattenberg. Decyzja o organizacji turnieju została oficjalnie zatwierdzona w hotelu Post przy Ludwigstrasse w Garmisch-Partenkirchen. Na dębowym stole został podpisany przez przedstawicieli klubów narciarskich z wszystkich czterech miast-gospodarzy akt narodzin cyklu. Pierwsza edycja Vierschanzentournee wystartowała w Nowy Rok 1953 na Grosse Olympiaschanze w Ga-Pa.

Cztery dni później po raz pierwszy uczestnicy Turnieju Czterech Skoczni przybyli do Oberstdorfu. W rozegranym na „Górze Cieni” konkursie najlepszy okazał się reprezentant Norwegii, Erling Kroken. Rok później triumfował jego kolega z zespołu, Olaf Bjoernstad. Blisko szczęścia był Josef „Sepp” Bradl. Zwycięzca premierowej edycji narciarskiego wielkiego szlema, zarówno w 1953, jak i 1954 roku uplasował się na Schattenbergschanze na drugim miejscu. Kolejne trzy lata zostały zdominowane przez zawodników z Finlandii. Nie dość, że w zawodach w Oberstdorfie zwyciężali kolejno Aulis Kallakorpi, Eino Kirjonen i Pentti Uotinen, to jeszcze skoczkowie z Kraju Tysiąca Jezior zajmowali również drugie miejsca. W przypadku konkursu z 30 grudnia 1954 roku lokata ta była współdzielona ex-aequo przez Kirjonena i Hemmo Silvennoinena. Podczas pierwszych pięciu edycji TCS na podium konkursów w Oberstdorfie znajdowali się wyłącznie reprezentanci Norwegii, Finlandii, Austrii oraz Niemiec (NRD i RFN). Największym osiągnięciem polskich skoczków była natomiast trzynasta lokata Józefa Huczka podczas konkursu w 1956 roku.

Hegemonia „Wielkiej Czwórki” została przełamana już w kolejnych zawodach. 29 grudnia 1957 roku na skoczni Schattenberg nie było mocnych na Nikołaja Kamienskiego. Skoczek ze Związku Radzieckiego okazał się lepszy od reprezentanta NRD, Helmuta Recknagela. Jak się miało okazać, to właśnie reprezentant naszych ówczesnych zachodnich sąsiadów sięgnął po końcowy triumf w całym turnieju. W następnym roku nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa w Oberstdorfie, rozpoczynając tym samym drogę ku obronie tytułu najlepszego w Turnieju Czterech Skoczni. Minął kolejny rok i ponownie najznakomitsi skoczkowie świata przybyli do Bawarii. Na „Górze Cieni” tym razem najlepszy okazał się Max Bolkart. Pochodzący z RFN zawodnik powtórzył wyczyn Recknagela z poprzedniego sezonu, zwyciężając nie tylko na Schattenbergschanze, ale również w całym cyklu. Kolejne dwa lata przyniosły zwycięstwa Finów – Juhani Kaerkinena i Eino Kirjonena – triumfatora jubileuszowej, dziesiątej edycji TCS. Reprezentanci Polski w ciągu kolejnych pięciu lat istnienia turnieju powtórzyli swój dotychczasowy najlepszy wynik z konkursów w Oberstdorfie – Antoni Wieczorek zajął 13. miejsce w zawodach rozegranych w grudniu 1961 roku.

Następne trzy edycje zmagań na skoczni Schattenberg zakończyły się wygranymi skoczków z Norwegii. Lista triumfatorów konkursu na „Górze Cieni” poszerzyła się o nazwiska Toralfa Engana, Torbjoerna Yggesetha i Torgeira Brantzaega. Po trzech latach dominacji, w kolejnych zawodach – rozegranych 30 grudnia 1965 roku – reprezentantów kraju fiordów zabrakło nawet na podium. Tym razem najlepszy okazał się Veikko Kankkonen. Fin wyprzedził skoczka ze wschodnich Niemiec. Dieter Neuendorf, bo o nim mowa, rok później zwyciężył na dużej skoczni w Oberstdorfie. Konkurs zakończył się podwójną wygraną zawodników z NRD – drugą pozycję zajął Peter Lesser. Triumfator sprzed roku, Kankkonen, tym razem był trzeci – ex-aequo z Bjoernem Wirkolą. Polscy kibice mogli cieszyć się przede wszystkim z bardzo dobrych występów Józefa Przybyły. „Beskidzki Jastrząb” w 1963 roku uplasował się na „Górze Cieni” na szóstej pozycji. Ten sam wynik powtórzył trzy lata później. Wcześniej, bo w 1965 roku dziewiąty na skoczni Schattenberg był inny z polskich reprezentantów, Piotr Wala.

Grudzień 1967 roku przyniósł ponowną wiktorię Dietera Neuendorfa. Niemiec okazał się lepszy od dwójki Norwegów – Larsa Griniego i Bjoerna Wirkoli. Ten drugi nie miał sobie równych podczas następnego turniejowego konkursu w Oberstdorfie. Tym razem kolejne dwie pozycje zajęła koalicja Czechosłowaków – mistrz olimpijski Jiri Raska i Josef Matous. Podczas kolejnych zawodów całe podium zostało opanowane przez zawodników zza żelaznej kurtyny. Zwyciężył Gari Napałkow przed Horstem Queckiem i Matousem. Po raz pierwszy naprawdę głośno o reprezentantach Polski zrobiło się podczas konkursu rozegranego 30 grudnia 1970 roku. Stanisław Pawlusiak stanął na najniższym stopniu podium zawodów z cyklu Turnieju Czterech Skoczni na Schattenbergschanze. Lepsi od niego okazali się tylko dwaj Norwegowie, Ingolf Mork i Bent Tomtum. Czołową dziesiątkę zamknął inny z biało-czerwonych, Józef Przybyła. Następne zawody – z 2 stycznia 1972 roku – to z kolei pierwsza wygrana na „Górze Cieni” skoczka spoza Europy. Japończyk Yukio Kasaya, przyszły mistrz olimpijski z Sapporo, wyprzedził Morka i reprezentanta Szwajcarii Hansa Schmida.

Kolejne dwa konkursy w Oberstdorfie zostały zdominowane przez zawodników NRD. Tylko Hans Schmid, który w 1973 roku zajął trzecią lokatę, przełamał wschodnioniemiecki monopol miejsc na podium. Tym razem nagrody za pierwsze miejsca powędrowały do Rainera Schmidta i Hansa-Georga Aschenbacha. Polskich kibiców z pewnością ucieszyły wyniki kolejnych zawodów. 29 grudnia 1974 roku drugą pozycję zajął Stanisław Bobak. Do dziś jest to najlepsze, nigdy niewyrównane, osiągnięcie polskiego skoczka w konkursie Turnieju Czterech Skoczni na Schattenbergschanze. Lepszy od zawodnika klubu WKS Legia Zakopane okazał się Austriak, Willi Puerstl. Inny z reprezentantów tej nacji, Anton „Toni” Innauer, triumfował w dwóch kolejnych turniejowych zmaganiach w Górach Algawskich. W obu przypadkach okazywał się lepszy od Jochena Danneberga. Oprócz miejsca na podium Bobaka, z bardzo dobrej strony w kolejnych pięciu edycjach Turnieju Czterech Skoczni pokazał się Tadeusz Pawlusiak, który w 1974 roku w Oberstdorfie zajął ósmą pozycję.

Trzyletnia passa reprezentantów Austrii została przełamana w 1977 roku. Konkurs na skoczni Schattenberg wygrał Mathias Buse. Skoczek z NRD wyprzedził rodaka, Martina Webera, oraz zawodnika z Finlandii, Kari Ylianttilę. Kolejny rok to z kolei triumf Juri Iwanowa. Skoczek ze Związku Radzieckiego okazał się lepszy od Jochena Danneberga, który po raz trzeci w karierze otarł się o wygraną w Oberstdorfie. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Reprezentant wschodnich Niemiec zwyciężył na „Górze Cieni” 30 grudnia 1979 roku. Był to konkurs wyjątkowy, albowiem po raz pierwszy zawody z cyklu Turnieju Czterech Skoczni stały się jednocześnie zmaganiami o punkty do klasyfikacji Pucharu Świata. Pierwszy zdobywca Kryształowej Kuli w skokach narciarskich, Hubert Neuper, okazał się najlepszy na Schattenbergschanze w 1980 roku. Rok później pierwszą pucharową wiktorię w karierze odniósł w Oberstdorfie 18-letni skoczek z Finlandii, mistrz świata juniorów z Schonach, Matti Nykaenen. Najlepszym z Polaków na tej skoczni w tamtym okresie okazał się ponownie Stanisław Bobak, który w zawodach rozegranych 30 grudnia 1980 roku zajął piętnaste miejsce.

W 1982 roku mieliśmy okazję zobaczyć na skoczni Schattenberg bezprecedensowy triumf zawodnika z Ameryki Północnej. Konkurs zakończyły się bowiem zwycięstwem Horsta Bulaua. Kanadyjczyk wyprzedził triumfującego rok wcześniej Nykaenena oraz Armina Koglera. Rok później po raz ostatni zmagania turniejowe w Oberstdorfie zakończyły się wygraną zawodnika NRD. Klaus Ostwald wyprzedził kolegę z zespołu, Jensa Weissfloga, a także Norwega Ole Gunnara Fidjestoela. W 1984 roku na „Górze Cieni” sukces odniósł Ernst Vettori. Oprócz wygranej, reprezentant Austrii skokiem na 116 metr poprawił o sześć metrów rekord skoczni, należący przez dziewięć lat do Toniego Innauera. W 1985 roku po raz trzeci w historii mogliśmy zobaczyć reprezentanta Polski na podium konkursu Turnieju Czterech Skoczni na Schattenbergschanze. Piotr Fijas zajął trzecie miejsce, przegrywając jedynie z Pekką Suorsą i Franzem Neulaendtnerem. Wcześniej, przez trzy kolejne lata, brązowy medalista MŚ w lotach z Planicy zajmował na skoczni Schattenberg dziewiąte miejsca. Następne zawody, to pierwsze od szesnastu lat zwycięstwo Norwega w Oberstdorfie. Vegard Opaas okazał się lepszy od Thomasa Klausera i Andreasa Feldera.

W lutym 1987 roku najlepsi skoczkowie świata powrócili do Oberstdorfu. Wszystko za sprawą rozgrywanych tam Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym. Na mniejszej skoczni tytuł mistrzowski powędrował do reprezentanta Czechosłowacji, Jiriego Parmy. Na znanym z Turnieju Czterech Skoczni dużym obiekcie złote śnieżynki wywalczyli Andreas Felder, a także drużynowo zespół Finlandii.

W grudniu tego samego roku, na inaugurację kolejnej edycji TCS, najlepszy na dużym obiekcie w Oberstdorfie okazał się rodak Parmy, Pavel Ploc, który wyprzedził Matti Nykaenena i pochodzącego ze Szwecji Staffana Taellberga. Przez kolejne trzy lata na skoczni Schattenberg trwała zwycięska passa gospodarzy. Najpierw dwukrotnie triumfował Dieter Thoma, a następnie w 1990 roku, już jako obywatel zjednoczonych Niemiec, zwyciężył Jens Weissflog. Dla skoczka z Oberwiesenthal była to pierwsza wygrana w karierze na tym obiekcie. Rok później zawody zakończyły się sukcesem 16-letniego objawienia sezonu, Fina Toni Nieminena. Kolejne pięć turniejowych konkursów na „Górze Cieni” nie okazało się pomyślnych dla reprezentantów naszego kraju. Wystarczy wspomnieć, że żaden z biało-czerwonych nie był w stanie zmieścić się w czołowej trzydziestce zawodów…

Kolejne dwie edycje pucharowych konkursów na Schattenbergschanze przyniosły ponownie wiele radości kibicom gospodarzy. W 1992 roku najlepszy w Oberstdorfie okazał się Christof Duffner. Rok później, z nowym rekordem skoczni (124,5m) triumfował Jens Weissflog. W następnych zawodach po raz pierwszy od dziesięciu lat nad „Górą Cieni” zabrzmiał hymn Austrii. Odegrany został on na cześć Reinharda Schwarzenbergera, który zwyciężył w konkursie, będąc lepszym od Andreasa Goldbergera i Weissfloga. 30 grudnia 1995 roku zawodnik z Oberwiesenthal zajął na skoczni Schattenberg drugie miejsce, przegrywając z Miką Laitinenem. Fin spisywał się od początku sezonu bardzo dobrze. Niestety, zawodnik odniósł groźny upadek na sylwestrowych treningach w Garmisch-Partenkirchen. Fin złamał obojczyk oraz siedem żeber i był zmuszony do dwumiesięcznej przerwy w startach. Rok później po raz trzeci i ostatni w karierze zwycięstwo na skoczni w Oberstdorfie odniósł Dieter Thoma. Na drugim stopniu podium znalazł się nowy rekordzista obiektu, Kristian Brenden, który o pół metra poprawił poprzedni wynik, należący do Weissfloga. A Polacy? Najwyżej sklasyfikowanym skoczkiem znad Wisły był Adam Małysz, który w 1995 roku zajął w konkursie 18. lokatę.

Zawody z dnia 29 grudnia 1996 roku przeszły do historii, jako pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni rozegrany systemem KO. Na podstawie wyników kwalifikacji do głównych zmagań, ustalono 25 par, począwszy od zawodników, którzy w eliminacjach zajęli 25. i 26. pozycję, a kończąc na zwycięzcy kwalifikacji i skoczku sklasyfikowanym na 50. miejscu. Jak wiadomo początki bywają trudne. Nie inaczej było tym razem. Chwilę po zakończeniu kwalifikacji organizatorzy turnieju wręczyli dziennikarzom listę z zestawionymi duetami na pierwszą serię konkursową. Kilka godzin później musiało jednak dojść do korekty. Dopiero po czasie organizatorzy zwrócili uwagę, iż w eliminacjach brało udział dziewięciu przedstawicieli Japonii, podczas gdy ówczesny limit zawodników dla tego kraju wynosił osiem miejsc. Tym samym Adam Małysz, który początkowo został zestawiony z Roarem Ljoekelsoeyem, ostatecznie rywalizował zwycięsko w pierwszym skoku z reprezentantem Szwajcarii, Sylvainem Freiholzem.

Japończycy, tym razem już dobrze policzeni, wiedli główny prym podczas kolejnych zawodów na Schattenbergschanze. Zakończyły się one wygraną Kazuyoshiego Funaki, który wyprzedził Hiroyę Saito i Fina Ari-Pekkę Nikkolę. Kolejne trzy turniejowe konkursy to już era Martina Schmitta. Reprezentant Niemiec jest pierwszym i jedynym jak dotąd zawodnikiem, który trzykrotnie triumfował w turniejowych zawodach na skoczni w Oberstdorfie. Podczas pierwszych dwóch wygranych głównym rywalem Schmitta okazywał się Andreas Goldberger. Trzeci konkurs, rozegrany 29 grudnia 2000 roku, do dziś jest pamiętany przez polskich kibiców. Podczas konkursu, w czasie którego czterokrotnie bito rekord obiektu, Adam Małysz skokiem na 132,5 metra był przez kilka minut rekordzistą skoczni Schattenberg. O pół metra dalej poszybował Schmitt. Polak zajął w konkursie czwarte miejsce. Wyprzedzili go jeszcze dwaj Japończycy – Noriaki Kasai i Masahiko Harada. Rok później „Orzeł z Wisły” przybywał do Oberstdorfu jako główny kandydat do zwycięstwa w jubileuszowym, 50. Turnieju Czterech Skoczni. Niektórzy nawet prorokowali, że wiślanin będzie pierwszym zawodnikiem, który zwycięży we wszystkich czterech konkursach w czasie jednej edycji. W zawodach na „Górze Cieni” Małysz zajął jednak piąte miejsce. Wygrał reprezentant gospodarzy, Sven Hannawald, przed Martinem Hoellwarthem i Simonem Ammannem.

Popularny „Hanni” powtórzył swój wyczyn również w kolejnym roku. Triumfator wszystkich czterech konkursów poprzedniej edycji TCS, zwyciężył w piątych turniejowych zawodach z rzędu. Ponownie drugi był Martin Hoellwarth. Podium uzupełnił późniejszy zwycięzca całej imprezy – Fin Janne Ahonen. Przed kolejnymi zawodami skocznia Schattenberg została gruntownie przebudowana. Powodem były zaplanowane na 2005 rok mistrzostwa świata. Zmodernizowany obiekt okazał się szczęśliwy dla Sigurda Pettersena. Norweg, który oddając w drugiej serii skok na odległość 143,5 metra ustanowił aktualny do dziś oficjalny rekord skoczni, wyprzedził powracającego do zawodów Pucharu Świata po upadku w Kuusamo Thomasa Morgensterna oraz – będącego po raz trzeci z rzędu na podium – Hoellwartha. 29 grudnia 2004 roku w Oberstdorfie odbył się pierwszy w historii Turnieju Czterech Skoczni konkurs rozegrany przy sztucznym oświetleniu. Zakończył się on zwycięstwem Janne Ahonena. Dominator pierwszej części sezonu Pucharu Świata wyprzedził Roara Ljoekelsoeya – który po fantastycznym skoku w drugiej serii na 140 metr awansował z drugiej dziesiątki na drugie miejsce – i Adama Małysza. Dla Polaka było to pierwsze podium w karierze w zawodach TCS na skoczni Schattenberg, a pierwsze dla naszego kraju od dziewiętnastu lat!

Ahonen powtórzył swój wyczyn dwa miesiące później podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. Na normalnej skoczni sensacyjnie zwyciężył pochodzący ze Słowenii Rok Benkovic. Konkursy drużynowe na mniejszym i większym obiekcie zakończyły się zwycięstwami reprezentacji Austrii.

Na skoczka z Finlandii nie było mocnych również podczas kolejnego konkursu na „Górze Cieni” zaliczanego do zawodów Turnieju Czterech Skoczni. Ahonen po raz trzeci z rzędu – licząc zawody MŚ na dużej skoczni – okazał się lepszy od będącego na drugiej pozycji Roara Ljoekelsoeya. Podium uzupełnił Jakub Janda. Czech również w lutym stał na najniższym stopniu podium mistrzowskiego konkursu na Schattenbergschanze. W kolejnym roku konkurs zakończył się wygraną Gregora Schlierenzauera. Niespełna 17-letni zawodnik z Austrii wyprzedził Andreasa Kuettela i Adama Małysza.

Po raz kolejny najlepsi skoczkowie naszego globu przybyli do tej bawarskiej miejscowości niespełna miesiąc później. W dniach 27-28 stycznia 2007 roku miano tam rozegrać próbę generalną przed zaplanowanymi na następny rok Mistrzostwami Świata w Lotach Narciarskich na mamuciej skoczni im. Heiniego Klopfera. Niedobór śniegu sprawił, że organizatorzy przenieśli zawody na obiekt dobrze znany z Turnieju Czterech Skoczni. Tym samym po raz pierwszy na Schattenbergschanze rozegrano zawody Pucharu Świata, które nie były jednocześnie zaliczane do klasyfikacji TCS. Pierwszego dnia triumfował Adam Małysz. „Orzeł z Wisły” po raz pierwszy i jedyny w karierze odniósł pucharowe zwycięstwo na skoczni w Oberstdorfie. Na kolejnych stopniach podium stanęli Morgenstern i Michael Uhrmann. Niemiec zwyciężył drugiego dnia, będąc lepszym od Andersa Jacobsena i Andrei Morassiego. Tym razem Małysz został sklasyfikowany tuż za podium.

W grudniu tego samego roku podczas inauguracji kolejnej edycji Turnieju Czterech Skoczni sukces odniósł Thomas Morgenstern. Skoczek z Villach zwyciężył w siódmym konkursie w sezonie, na osiem do tej pory rozegranych. „Morgi” wyprzedził triumfatora sprzed roku, Gregora Schlierenzauera, oraz Janne Ahonena. Jak się miało później okazać to właśnie Fin zwyciężył – już po raz piąty – w końcowej klasyfikacji tego prestiżowego turnieju. Rok później pierwsze zwycięstwo na Schattenbergschanze odniósł zawodnik pochodzący ze Szwajcarii. Simon Ammann o 1,2 punktu wyprzedził „wiecznie drugiego” Wolfganga Loitzla, a także Dmitrija Wassiljewa. Podczas ostatnich trzech turniejowych konkursów na skoczni w Oberstdorfie podziwialiśmy zwycięstwa podopiecznych Alexandra Pointnera. W 2009 roku drugie w karierze pucharowe zwycięstwo odniósł Andreas Kofler, wyprzedzając „Pana Czterech Skoczni”, jak można spokojnie nazwać Janne Ahonena, i Thomasa Morgensterna. Ten ostatni okazał się najlepszy rok później. Drugie miejsce zajął Matti Hautamaeki. Dla Fina było to ostatnie pucharowe podium w jego karierze. Trójkę uzupełnił Manuel Fettner. W ostatnim konkursie na „Górze Cieni”, rozegranym 30 grudnia 2011 roku, triumfował Austriak Gregor Schlierenzauer. Jego wygranej towarzyszyły kontrowersyjne okoliczności. Rozgrywana w ciężkich warunkach atmosferycznych pierwsza seria konkursowa została przerwana i anulowana krótko po słabej próbie „Schlieriego” na odległość 103,5m, czym niemalże straciłby szanse na końcowy triumf w turnieju. Drugiej szansy skoczek z Innsbrucka już nie zmarnował, odnosząc 37. zwycięstwo w konkursie zaliczanym do Pucharu Świata. Na kolejnych pozycjach uplasowali się Kofler i Morgenstern. W drugiej serii upadek zaliczył Tom Hilde. Norweg doznał urazu kręgosłupa, który na ponad miesiąc wykluczył go ze startów w zawodach.

Już w niedzielę, 30 grudnia 2012 roku, zostanie rozegrany kolejny, już 61. konkurs na Schattenbergschanze zaliczany do klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Dotychczas wszystkie sześćdziesiąt turniejowych zawodów odbyło się zgodnie z planem (tabela 1.). Od 1979 roku każdy z konkursów był zaliczany również do Pucharu Świata. Pucharowa karuzela przybyła na dużą skocznię w Oberstdorfie również w styczniu 2007 roku, w celu rozegrania dwóch konkursów przeniesionych z mamuciego obiektu. Tym samym licznik zawodów o Kryształową Kulę rozegranych na „Górze Cieni” zatrzymał się na liczbie 35 konkursów. Najlepszymi zawodnikami w historii TCS na skoczni Schattenberg są Martin Schmitt i Dieter Thoma (tabele 2.-4.). Reprezentanci Niemiec trzykrotnie stawali na podium, zajmując zawsze jego najwyższy stopień. Z kolei najwięcej razy w czołowej trójce, bo aż sześć, plasował się Jens Weissflog. W gronie sklasyfikowanych znajduje się czterech Polaków. Najwyżej na liście figuruje – na 56. miejscu – Stanisław Bobak. W przypadku rozpatrywania wyłącznie konkursów o Puchar Świata, liderzy pozostają bez zmian (tabele 5.-7.). Z kolei oprócz Weissfloga, dorobek sześciu miejsc na podium dzierży Thomas Morgenstern, który zajął drugie miejsce w konkursie rozegranym w styczniu 2007 roku. Tym razem w gronie szczęśliwców znajduje się tylko dwóch biało-czerwonych – Adam Małysz, który z dorobkiem jednej wygranej i dwóch trzecich miejsc znajduje się na 11. pozycji oraz Piotr Fijas, który raz stanął na najniższym stopniu podium i jest czterdziesty siódmy.

Reprezentanci Polski 73-krotnie znajdowali się w czołowej trzydziestce konkursów w Oberstdorfie zaliczanych do Turnieju Czterech Skoczni (tabele 8.-14.). Na ten wynik złożyło się dwudziestu czterech naszych reprezentantów. Kiedy dodamy jeszcze 1. i 4. miejsce Adama Małysza w zawodach rozegranych awaryjnie zamiast mamuciego obiektu, liczba „trzydziestek” wzrośnie do siedemdziesięciu pięciu. „Orzeł z Wisły” najwięcej, bo aż trzynaście razy (plus dwa konkursy ze stycznia 2007) kończył zawody na Schattenbergschanze w czołowej trzydziestce. Jest również jedynym Polakiem, który odniósł tu zwycięstwo (27 stycznia 2007 roku). Po zliczeniu wszystkich zdobytych punktów Pucharu Świata, wiślanin z dorobkiem 520 punktów ma 369 oczek przewagi nad drugim Piotrem Fijasem (po dostosowaniu jego wyników do nowych zasad punktowania). Czołową trójkę z wynikiem zaledwie 25 punktów zamyka Kamil Stoch. W sumie siedmiu skoczków zdobyło dla naszego kraju 754 oczek. Kiedy rozważymy wyłącznie konkursy Turnieju Czterech Skoczni, to i tak na czoło tabeli wysuwa się Adam Małysz – i to pomimo obniżenia jego dorobku do 370 punktów. Na drugie miejsce (177 pkt.) wskoczył za to Stanisław Bobak, który o 26 oczek wyprzedza Piotra Fijasa. Kamil Stoch jest sklasyfikowany na 11. miejscu ex-aequo z Adamem Krzysztofiakiem i Władysławem Tajnerem.

A jak nasi radzili sobie w parach KO? Podczas zawodów w Oberstdorfie reprezentanci Polski 43 razy rywalizowali w pojedynkach jeden na jednego (tabela 15.). Piętnaście razy nasi wychodzili z tych bojów zwycięsko, 22-krotnie zostawali pokonani, zaś sześć razy pomimo porażki awansowali do finałowej serii dzięki zasadzie „lucky looser”. Dwukrotnie byliśmy świadkami bratobójczej rywalizacji naszych zawodników. W 2001 roku Adam Małysz okazał się lepszy od Wojciecha Skupienia. Sześć lat później „Orzeł z Wisły” pokonał w swojej parze Macieja Kota. Tylko raz – w 1997 roku – konkurs na Schattenbergschanze nie był rozegrany systemem KO. Powodem było przeniesienie serii kwalifikacyjnej na dzień zawodów.

Czy „Góra Cieni” była szczęśliwa dla jej pogromców? Aż 40 procent zwycięzców konkursu w Oberstdorfie okazało się późniejszymi triumfatorami całego Turnieju Czterech Skoczni (tabele 16.-17.). Wynik ten został dość podwyższony w ostatnich latach, kiedy najlepsi okazywali się Kofler, Morgenstern i Schlierenzauer. 22-krotnie zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni nie miał sobie równych podczas konkursu na Schattenbergschanze. Najniżej sklasyfikowanym późniejszym triumfatorem był Veikko Kankkonen. Fin w sezonie 1963/1964 w Oberstdorfie zajął 26. miejsce, ale nie przeszkodziło mu to w końcowym sukcesie. A jak wygląda sytuacja, gdy weźmiemy pod uwagę walkę o Kryształową Kulę? Licznik jest już zdecydowanie niższy i wynosi 22,86 procent (tabele 18.-19.). Późniejszy zdobywca Pucharu Świata tylko osiem razy wygrywał w tym samym sezonie na „Górze Cieni”. Wyjątkową sytuację stanowi tutaj Adam Małysz, który w sezonie 2006/07 jako jedyny triumfator miał okazję na trzy zwycięstwa w Oberstdorfie w jednym sezonie. Ostatecznie wiślanin zajął 3., 1. i 4. miejsce.

Pozostaje omówić tylko kwestię medalową, czyli jaką szansę mają najlepsi zawodnicy niedzielnego konkursu na medale w Val di Fiemme? Tutaj – w przeciwieństwie do statystyki dotyczącej szans na końcowe zwycięstwo w cyklu – wyższy wskaźnik widnieje przy konkursach zaliczanych do Pucharu Świata i wynosi on 30,26 %. W przypadku konkursów Turnieju Czterech Skoczni (czyli z włączeniem wyników z lat 1953-78, ale z odjęciem konkursów rozegranych w styczniu 2007 roku) otrzymujemy wynik 27,90 procent. W ostatnich dziesięciu latach aż czterokrotnie cała trójka zawodników stojących na podium w Oberstdorfie nie sięgała indywidualnie po najwyższe laury na Igrzyskach Olimpijskich, Mistrzostwach Świata, bądź MŚ w Lotach Narciarskich. Jak będzie tym razem? Przekonamy się za dwa miesiące. Pełna lista medalistów znajduje się na stronach 19-21 załączonego dokumentu.

Zobacz plik PDF ze statystykami z Oberstdorfu >>

Końcowe odliczanie dobiegło końca. Sobotnimi seriami treningowymi i kwalifikacjami na skoczni Schattenberg w Oberstdorfie rozpoczął się 61. Turniej Czterech Skoczni, najważniejsza (nie licząc lutowego czempionatu we Włoszech) impreza tego sezonu. Jak przebiegnie rywalizacja w ostatnim konkursie Pucharu Świata AD 2012? Którzy zawodnicy pojadą do Garmisch-Partenkirchen w poczuciu dobrze przepracowanego roku, a którzy z noworocznym postanowieniem poprawy? Wreszcie – czy reprezentacja Polski udowodni, że wyniki osiągnięte w Engelbergu nie były jednoweekendowym wyskokiem i wytrzymają napięcie prestiżowej imprezy? Już niedługo wszystko będzie jasne.

Adam Bucholz


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16321) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    pary KO

    @goral_schwarzwald
    a czy byłbyś w stanie dane te udostępnić na mojego maila?

  • lipa16 bywalec

    a więc kto będzie na gadu w trakcie zawodów cały czas? Bo mnie nie będzie w domu.. i też nie będę miał dostępu do tv.. a na gg będę, bo mam w telefonie. niech napisze na numer17639105.. Proszę ;)

  • anonim
    pary KO

    czy w posiadaniu redakcji/autora są wyniki wszystkich konkursów rozgrywanych systemem KO począwszy od 1996 roku?

  • anonim
    @autor

    Znalazłem błąd: Skupień w 2000 roku pokonał w parze K.O. Steinauera, a nie Kuettela.

  • Daga stały bywalec

    Jak to jest możliwe, że w tabeli I Małysz ma 1 zwycięstwo i 2x3 miejsce, a w tabeli II tylko 2x3 miejsce ?

  • anonim
    30.12.1970 Stanislaw Pawlusiak

    30.12.1970 trzecie miejsce zajal Tadeusz Pawlusiak ur.09.07.1946-zm.16.04.2011 ktory byl bratem Stanislawa ur. 30.04.1958

  • anonim
    SKOKI W OBE W KWALIFIKACJACH

    Stoch 131m - http://www.youtube.com/watch?v=vzTWpq9wsj8
    Kubacki 127m - http://www.youtube.com/watch?v=ZKmhcbFzOfg
    Hula 128m - http://www.youtube.com/watch?v=6UU8kQEwZ-c
    Kot 123m - http://www.youtube.com/watch?v=wCa5WxmLAqE
    Schlieri 131.5m -
    Jacobsen 133.5m - http://www.youtube.com/watch?v=Mq4V3-Cta5g
    Murańka 121.5m - http://www.youtube.com/watch?v=lMbZJfhgoZM
    Neumayer 135m - http://www.youtube.com/watch?v=6GImIP7S04A
    Hilde 134.5m - http://www.youtube.com/watch?v=K8dpNP3vnTQ
    Ito 117.5m - http://www.youtube.com/watch?v=F4ZrH18Vkxk

  • bea stały bywalec

    Cieszę się, że ten artykuł wreszcie się pojawił :) Czytania, owszem, dużo, ale zdecydowanie warto. I czyta się całkiem lekko - autor ma dar lekkostrawnego podawania statystyk. Mam nadzieję, że kolejne "przystanki" TCS też będą uwzględnione. Czekam niecierpliwie na te smakowite "kąski".

  • korus doświadczony
    Skoki z dzisiejszych kwalifikacji (HD)

    Martin Schmitt 126m - http://www.youtube.com/watch?v=fOTwbRPzLR8
    Sami Niemi 84.5m - http://www.youtube.com/watch?v=76ZXM1gzqCo
    Dmitrij Wasiljew 130.5m - http://www.youtube.com/watch?v=T2_EJ9JeDFI
    Manutel Fettner 128.5m - http://www.youtube.com/watch?v=fSs21CeogXk
    Taku Takeuchi 133m - http://www.youtube.com/watch?v=tNjuiysY8aQ
    Jaka Hvala 122.5m - http://www.youtube.com/watch?v=EvsoTR3VpCA
    Wolfgang Loitzl 128.5m - http://www.youtube.com/watch?v=1ckATx5RnRw
    Richard Freitag 128.5m - http://www.youtube.com/watch?v=5B9Lwn3QKCg
    Roman Koudelka 127.5m - http://www.youtube.com/watch?v=JrQfAX93RJo

    Reszta u Droniego bądź skiDenmarka ;]

  • piotr186 profesor

    ciekawy artykuł, :) świetne statystyki szkoda tylko że w przypadku Polaków autor ograniczył się tylko do miejsc punktowanych. Mogły być wszystkie występy polaków uwzględnione...

  • fff doświadczony

    Artykuł ciekawy, aczkolwiek mocno statystyczny. Trzeba się tym po prostu mocno interesować. Akurat mi to nie przeszkadza. Można byłoby jeszcze podsumować zwycięzców kwalifikacji z poszczególnych konkursów rozgrywanych systemem KO. Tylko, że to czyste czepialstwo :)

  • anonim

    ostatnio jak czytałam, to większość z was narzekała, że nie ma artykułu o T4S, a teraz jak jest to się znalazły leniwce (bo tacy na pewno za chwilę zaczną marudzić, że "za dużooooo, komu będzie się chciałoooo to czytać") a prawda jest taka, że zamiast zwracać uwagę (i czytać) komentarze pana MSADA - czy jak on się tam wabi, możecie ten czas lepiej spożytkować ;-]

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl