Polscy skoczkowie spotkali się z prezydentem

  • 2013-03-29 14:30

W czwartkowy poranek, w Wiśle, prezydent RP - Bronisław Komorowski - spotkał się z reprezentacją polskich skoczków narciarskich.

"Jest w skokach narciarskich coś ważnego z przesłania dla Polski. Tu trzeba umieć łączyć polskie zamiłowanie do indywidualizmu (...) z kształtowaniem umiejętności działania w zespole ludzi. Wtedy przyjdzie sukces i - jak to mówił Piotr Żyła – >>jakby nie patrzeć Polak musi wygrać<<" – powiedział prezydent w trakcie śniadania w rezydencji na Zadnim Groniu.

Bronisław Komorowski dziękował skoczkom za ich sukcesy, które – co podkreślił – "są dla Polaków źródłem satysfakcji, radości i dumy". Swoim gościom ofiarował srebrne spinki do mankietów z orłem. Reprezentanci podarowali prezydentowi zdjęcie brązowej drużyny z mistrzostw świata z autografami.

Zdaniem mistrza świata Kamila Stocha spotkanie u prezydenta było zaszczytem i wyróżnieniem. "Cieszymy się, że ktoś docenia naszą pracę i odwdzięcza za dostarczenie pozytywnych emocji. To miło wiedzieć, że prezydent nas ogląda i cieszy z naszych sukcesów" – powiedział. Obiecał, że w przyszłym sezonie cały zespół postara się wypaść jak najlepiej i zapowiedział walkę do końca.

Piotr Żyła wspominał w czwartek swój sukces w konkursie Pucharu Świata w Oslo. Przyznał, że się go nie spodziewał. "Przestawałem już żyć marzeniami" – mówił. Zapytany, czy inni politycy także zapraszają teraz skoczków na spotkania, odparł z uśmiechem, że nie, choć musi się kiedyś umówić z ambasadorem Jamajki. Dodał, że śniadanie u prezydenta było wyśmienite. "Same rarytasy. Bardzo lubię jajka na śniadanie, a były one bardzo fajnie przygotowane" – mówił.

Maciej Kot powiedział, że spotkanie upłynęło w serdecznej, luźnej atmosferze. "Zaskoczył trochę Piotr Żyła, który skomentował ostatni mecz piłkarzy. Mówił to, co myślimy wszyscy - spodziewał się, że strzelimy trochę więcej bramek i dodał, że z San Marino, to nawet my byśmy wygrali" – relacjonował Kot.

Zdaniem Dawida Kubackiego zaproszenie do rezydencji jest wyróżnieniem i podziękowaniem za dobry sezon. "To był chyba najlepszy sezon dla nas wszystkich. Gdyby tak nie było, to pewnie nie doszłoby do tego spotkania. To też kapitalna motywacja do dalszego działania i zarazem docenienie naszej pracy. To cieszy" - podkreślił.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Eurosport.onet.pl
oglądalność: (15096) komentarze: (45)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • lukas początkujący

    to ,że obecnie mamy tak silną reprezentację w skokach nie jest zasługą tego ,jak dobrze u nas się w tej dyscyplinie dzieje.To jest paradoks, sytuacja niespotykana biorąc pod uwagę to jak słabą mamy infrastrukturę w porównaniu do innych krajów i jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni to za kilka - kilkanaście lat nasze skoki będą wyglądały tak jak w latach 90-tych. Jeśli chcemy mieć wielu dobrych skoczków to musimy mieć skocznie - inaczej się nie da.W takich Czechach w okresie kiedy w Polsce panowała małyszomania wybudowano /zmodernizowano więcej skoczni niż w Polsce. U nas dobre warunki do trenowania ma tylko kadra narodowa,ale już dzieci nie maja gdzie uczyć się skakać, tymczasem koszt budowy kilku kompleksów małych skoczni k10-k50 jest nieporównywalnie mniejszy niż koszt wybudowania JEDNEGO stadionu piłkarskiego. Dlatego w głowie mi się nie mieści ,że nic się z tym nie robi,

  • anonim
    Emil

    No niby budżet ma być ten sam (czyli mniejszy bo inflacja). Związki sportowe mniej popularne lub które zawiodły w Londynie dostały mniej pieniędzy a z tych zaoszczędzonych środków mają być przyznawane dotacje związkom, które zgłoszą jakieś ciekawe propozycje. Taka niby motywacja ale nie wiem czy za tym nie kryje się jakaś machloja.

  • anonim
    WrednySkin

    W.Brytanię zawsze było stać na takie wydatki. To była kwestia ideologii- pieniądze tylko na sport młodzieżowy a wyczyn niech szuka sponsorów. Tylko, że okazało się, że nawet w tak bogatym kraju ich brakuje.

  • anonim
    lukas masz 100% racji

    banda szumowin która nie dość że łże nam w żywe oczy co nie jest żadną nowiną to jeszcze są niezłymi skąpcami, skoki w przeciwieństwie do piłki nożnej nigdy nie były popularne do czasów pojawienia się Adama Małysza, bądźmy szczerzy gdyby nie sukcesy jakie osiągnął to z pewnością mało kto by wiedział że skoki w Polsce wo gule istnieją. Na futbol jest kładzione sporo kasy a osiągnięć jak nie było tak i nie ma, a w skokach jest zdecydowanie mniej kasy a sukcesy są i to wcale nie małe, jednej strony paradoks a z drugiej widać że ten kto ma mniej czasami może więcej.

  • OjciecMarek profesor
    @san

    Przecież Igrzyska w Atlancie miały miejsce niemal sześć lat po ustąpieniu Margaret Thatcher ze stanowiska...

  • lukas początkujący

    szkoda,że politycy potrafią się podpinać pod sukcesy naszych skoczków,ale już pieniędzy na remont skoczni w Zakopanem, Goleszowie, Lubawce itd nikt dawać nie zamierza. .

  • EmiI profesor
    @san

    I tutaj się zgodzę bo u nas w kraju zupełnie się nie opłaca inwestować w sport. Ja się nie orientuje w finansach ministerstwa może Ty lepiej się orientujesz. Bo mówi się ze budżet ministerstwa zostanie takim sam jak był. Ale niektóre dyscypliny dostaną tyle samo a inne mniej. To co z resztą forsy?
    @WrednySkin Chyba Twój post do sana skierowany?

  • WrednySkin stały bywalec

    Emil, może pani Thatcher dałaby więcej pieniędzy, gdyby nie musiała wyciągać kraju z katastrofy gospodarczej, do której doprowadziły rządy labourzystów. Nie pomyślałeś ani przez chwilę, że to właśnie z pieniędzy "zarobionych" za rządów Thatcher następne rządy miały te miliony funtów na sport?

  • anonim
    Emil

    Miliardy choćby poprzez obniżki podatków dla wspierających sport czy poprzez loterie państwowe.
    Takie pomysły jak wasze miała pani Thatcher i w rezultacie, w Atlancie, W.Brytania zdobyła 1 złoty medal (my 6) i wyprzedziło ją kilka krajów afrykańskich. Wybuchła awantura, zmienił się rząd i ogromne pieniądze państwowe popłynęły na wyczyn. Efekt- trzecie miejsce w Londynie i zapowiedź jeszcze większych pieniędzy.

  • EmiI profesor
    @san

    Państwo powinno budować małe skocznie dla dzieci (konkretnie gminy) trasy biegowe, baseny, strzelnice, ścieżki rowerowe, boiska wielofunkcyjne natomiast nie powinno łożyć pieniędzy w sport wyczynowy dorosłych. Sport wyczynowy czy zawodowy powinien sam na siebie zarabiać a nie doić od państwa. To nie jest rzecz najważniejsza. Sporty najpopularniejsze same na siebie zarobią a sporty niszowe... no cóż po co łożyć w sport oglądany od igrzysk do igrzysk?

  • Pavel profesor
    @san

    A co za dużo kasy mamy, żeby wydawać ją na sport? I nie Polska wydaje, tylko każdy podatnik tak gwoli wyjaśnienia. Sport wyczynowy powinien być finansowany z prywatnych pieniędzy i tyle, a jedyna forma dotacji państwowych jaką można zaakceptować to ta, która idzie na szkolenie dzieci i młodzieży.

  • anonim
    starysceptyk

    Podtrzymuję to co napisałem. Zbigniew Boniek, kiedy się o tym dowiedział, stwierdził, że pani Mucha powinna się podać do dymisji. To niewiarygodne jak Polska wydaje mało pieniędzy na sport.

  • starysceptyk doświadczony

    san
    Wszedłeś i już manipulujesz. Jedno zdanie i 2 pomyłki. Nie Czechy tylko Węgry i nie przeznaczają tylko planują czy też zamierzają wydawać na złotówki 400 mln.
    Bardzo częsta manipujacja. Gdzieś jakieś państwo, jakiś polityk coś ogłasza, a u nas ludzie, gazety, TV, bo im to pasuje traktują to jak coś dokonanego.

  • anonim
    TheWolf

    Pani Fryzjer to pionek. O tym, że Polska przeznacza na sport 173 mln zł a trzykrotnie mniejsze Czechy 400 mln decydują inni ludzie.

  • anonim

    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=zuZjleaqDJw

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl