Martin Koch: "Czuję, że to mój ostatni sezon"

  • 2013-12-01 23:36

Martin Koch nie zaprezentował się kibicom podczas dwóch pierwszych weekendów Pucharu Świata. Etatowy jeszcze do niedawna członek kadry Austrii w tym sezonie swoją przydatność do pierwszej reprezentacji będzie musiał najpierw udowodnić w zawodach Pucharu Kontynentalnego.

- Na początku sezonu wystartuję w zawodach Pucharu Kontynentalnego, wtedy może uda mi się zakwalifikować do drużyny na puchar świata. Moje cele na ten sezon - Turniej Czterech Skoczni, Soczi i Harrachov. Jeżeli będę ciężko pracował, może się udać - mówi Koch w rozmowie ze sport10.at.

31-letni skoczek z Villach przyznaje, że z każdym rokiem utrzymywanie wysokiej dyspozycji przychodzi mu z coraz większym trudem:

- Startuję w Pucharze Świata od 15 lat. Skaczę od szóstego roku życia. Co roku jest coraz trudniej. Jeżeli nie jesteś w pełni zmotywowany, tak na 100%, jeżeli nie żyjesz tym sportem i dla niego również w 100%, nic nie osiągniesz. Nawet jeżeli dajesz z siebie 98%. Po prostu czuję, że to mój ostatni sezon, ostatni w którym stać mnie na 100%.

Martin Koch jest zadowolony ze swoich dotychczasowych osiągnięć w skokach narciarskich:

- Prawdę mówić osiągnąłem więcej, niż mogłem się spodziewać. Jestem Mistrzem Olimpijskim, wygrywałem Puchary Świata, zwyciężyłem na Holmenkollen. Oczywiście mam i cele na najbliższy sezon, dlatego właśnie jeszcze nie zakończyłem kariery. Nie chciałbym przechodząc na sportową emeryturę, popatrzeć wstecz i pomyśleć: „mogłem osiągnąć więcej,” chciałbym móc powiedzieć, że dałem z siebie wszystko, kochałem ten sport i zrobiłem wszystko, co tylko można było zrobić.

Pierwszymi zawodami w tym sezonie, w których prawdopodobnie wystąpi Martin Koch, będą konkursy Pucharu Kontynetalnego zaplanowane na 13-15 grudnia w norweskiej Renie.


Adrian Dworakowski, źródło: berkutschi.com
oglądalność: (7986) komentarze: (27)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fankaSN bywalec

    zapamiętałam Kocha z jego wyczynów na mamutach, sama byłam świadkiem jego popisów na mamucie w Harrachovie. brawo! trzymam za niego kciuki jako nielicznego z Austriaków .

  • rafal k. bywalec

    skoro mówimy o podejściu mentalnym Koflera (ciekawa opinia o tym 2006 roku, to był praktycznie jego 1 sezon, gdy był tak mocny), to nie można zapominać o mentalności Kocha. On przegrał loty 2008 nie przez noty, a przez głowę ! Rozumiem, że mógł lądować telemarkami pierwszego dnia, ale gdyby był ułożony psychicznie i tak by wygrał, bo pożerał innych odległościami. Pamiętam, jak żałowałem, gdy wyszedł na prowadzenie po III serii - i miał kończyć całe mistrzostwa - zapowiadałem porażkę, mając na myśli jego niewykorzystane prowadzenia wcześniej w Engelbergu, Oslo, Planicy, Libercu itd. Zapewne on też tak myślał i się spalił. Nie były przypadkiem te jego porażki, nie powiecie mi, że skoczek mający takie możliwości przypadkowo psuł drugie próby. To była reguła, on nie wygrywał konkursów, w których na półmetku prowadził. Przegrał więc w finale mistrzostw, jeden jedyny raz wtedy nie oddając najdłuższego skoku. Dlatego bardzo cenię jego zwycięstwa w Oberstdorfie - choć w 2011 roku baardzo spóźnił finałowy skok (na szczęście się udało), po roku poprawiając po raz pierwszy zaś w wielkim stylu. Oczywiście Vikersund jest odrębną bajką, wystarczyło ustać.

    Hmm, naprawdę ciekawa refleksja nad Koflerem, coś w tym jest, choć ja bym zaakcentował jednak jego pecha - upadki, po których długo się nie podnosił - koniec 2007 roku to nie tylko ten nieszczęsny Oberstdorf, lecz wcześniejszy Engelberg - wielka rozpacz i rozgoryczenie, gdyż przeskoczył wszystkich niebywale. Baardzo mocny zawodnik, lecz wtedy, gdy wszystko mu się układa - gdy pojawia się jakaś wątpliwość, poprzez upadek, czy jakieś błedy techniczne (charakterystycznie opadająca prawa narta w zeszłym i częściowo tym sezonie), blokuje się i nie do końca wykorzystuje potencjał. Faktycznie, niższa półka niż GrSCH i TMOR

  • anonim
    @Stinger

    Co do Kasai'ego okreslenie ''mysle, ze nie'' to za malo. Mozna powiedziec na pewno, bo zamierza skakac do 50-tki.

    http://www.rtvslo.si/sport/zimski-sporti/ neverjetni-kasai-verjame-da-lahko-skace-tudi-do-50-leta/305209

  • Stinger profesor
    FighterWF

    Ahonen? Jak sam mówił że wraca specjalnie na IO ale on nawet jak skończy to za rok czy dwa może znowu wrócić ...

    Kasai pewnie dalej będzie skakał, swoje lata ma może już nie wygrywa konkursów ale skacze na tyle dobrze by być w tej kadrze na PŚ. Myślę że nie skończy kariery.

  • Stinger profesor

    Koch na pewno chciałby zdobyć złoto na MŚwL. Nie mówię że złota z IO by nie chciał ale na mamutach zawsze był mocny, lotnik z niego klasy światowej i on sam wie że tam ma szanse tylko że forma mu może na to nie pozwolić.

    IO? Nie wiem czy tam będzie mu dane skakać, patrzeć że Austria ma 5 miejsc (4 startuje i 1 w rezerwie więc obstawiam że będą chcieli wziąć 5). Schlierenzauer, Morgenstern, Loitzl, Kofler, Fettner i Kraft ...to jużjest 6 a jeżeli Koch nie ma lepszej formy od tej szóstki to nawet nie ma co myśleć. Co innego loty bo wiemy jakim jest lotnikiem a taki Loitzl czy Fettner nigdy nie czarowali na mamutach.

    Jak będzie zobaczymy ale Martin Koch ewidentnie szykuje się do zakończenia kariery, z jednej strony szkoda ale z drugiej po co ma skakać w PK? On trochę wygrał więc jeżeli nie ma miejsca dla niego w PŚ to nie ma co skakać w PK.

  • anonim
    Martin Koch

    Mój ulubiony Austriak i najbardziej niedoceniany z nich, także przez trenerów. Szkoda, że nigdy nie został mistrzem świata w lotach, a 2 razy był blisko: w 2008 roku przegrał notami za styl, a w 2012 roku przez upadek. A zasługuje jak mało kto.
    @FighterWF
    Ahonen, Janda, Neumayer i Vassiliev?? Nie byłbym tego pewien, no ale zobaczymy.

  • EmiI profesor
    @czarli8

    Mi się wydaje że jak zawodnikowi nie robi dużej różnicy czy ma wiatr pod narty czy z tyłu to oznaka jego słabości a nie siły. Zawodnik to nie kłoda czy metalowa kulka żeby wiatr nie robił mu różnicy. Obecnie zawodnicy potrafią tak niesamowicie wykorzystać przedni wiatr, że kiedy ten wieje belkę trzeba ustawiać bardzo nisko. Dużo niżej niż w dawnych czasach. Tylko że jak z tej niskiej belki komuś podwieje z tyłu to nie ma najmniejszych szans. A kiikadziesiątych metra na sekundę na takim mamucie nawet może zmienić wynik o 10 metrów.

  • EmiI profesor

    Żeby nie było z nim jak innym wielkim lotnikiem Jaroslavem Sakalą. Co też chciał zakończyć karierę po igrzyskach w SLC, a potem się okazało że na igrzyska nie pojechał. Dobrze że wtedy na loty u siebie się załapał

  • PGr doświadczony
    dejw

    dejw: "...Kofler jak na razie ma gigantycznego pecha, bo wydaje się że jest w formie na zdecydowany nr 3 w kadrze austriackiej. "
    Zgadza się... dodam że Hula ma podobnego pech :P zajmują podobne miejsca, do tej pory skakali w podobnych warunkach, ostatnio nawet stefanek lepiej i obydwoje jak mogli zdobyć pierwsze punkty to znów pech :P

    Koch, już nie raz grał drugoplanowe role u AUTów i musiał przebijać się przez kontynental... skakanie jest jego pracą i pewnie do ~34 popracuje.

  • dejw profesor
    @Daerdin

    Ahonen wraca po to, aby zdobyć indywidualny medal IO. Jak mu się powiedzie, to myślę że na 100% karierę zakończy i już jej nie wznowi.
    Jak się nie powiedzie, to sądzę że sytuacja będzie i tak podobna.
    Chociaż może zostanie żeby ratować Finów, którzy dalej skaczą.. no może nie aż tak tragicznie jak w zeszłym sezonie, ale dalej słabo.

  • czarli8 początkujący
    Jeden z ostatnich wielkich

    Martin Koch to przedstawiciel najlepszego pokolenia skoczków. To w jaki sposób łapie wiatr na mamutach, tak, że w pewnym momencie po prostu unosi się w górę jest niewiarygodne. Szkoda go ale upływającego czasu się nie oszuka. Koch należy do mojego topu skoczków wszech czasów a więc:
    Małysz, Ahonen, Hautamaeki, Romoeren, Ljokelsoey, Hannawald, Ammann, Kasai i Harri Olli. Skakali oni w czasach gdy oglądanie konkursów było przyjemnością. Przy obiedzie w każdy zimowy weekend zasiadałem podekscytowany przed telewizorem. Nigdy nie zapomnę tych emocji. Wtedy nie było skomplikowanych przepisów. Wiatr w trakcie serii odwracał się o 180 stopni, nikt nie majstrował z belkami, wszyscy skakali dalej a najlepsi i tak pokazywali klasę. Poza tym kto przeskakiwał skocznię wygrywał albo był w ścisłej czołówce. To było logiczne i oczywiste.
    Teraz dajmy na to 8. zawodnik przeskoczy HS, to jury tak ustawi belkę dla ostatnich najlepszych, że bedą skakać 12 metrów bliżej a otrzymają wyższą notę. Biedny skoczek, który zachwycił na początku konkursu okaże się, że jest 14! A żeby rywalizować z najlepszymi musiałby poprawić rekord skoczni o dobrych kilka metrów. Totalny bezsens. Poza tym ten przelicznik jest zbyt szczegółowy i rozstrzelony na dużo punktów. Skąd za jedną belkę 7 punktów!? Albo za nieodczuwalny wiatr rzędu dziesiątych części metra na sekundę 4-5 punktów. To jest niedorzeczne.
    Obecnie także zasiadam w weekend oglądając skoki przy obiedzie. Tylko po tym co widzę w telewizji kotlet przewraca mi się w brzuchu na widok Pana w niebieskiej kurtce z krótkofalówką co przesadził z solarium. No ale co, kocham skoki narciarskie i wierzę, że ktoś obdarzony zdrowym rozsądkiem zmieni te absurdalne przepisy. Zbyt piękna to dyscyplina żeby się od niej odwracać...

  • dejw profesor
    @luki2662

    Dla mnie Kofler to nie jest i nie był nigdy poziom Morgensterna i Schlirenzauera. Jest to skoczek ze światowego TOPU, owszem, tego odmówić mu nie można, ale to nie jest sam szczyt. Kiedy jest w formie jest bardzo mocnym punktem drużyny, potrafi wygrywać zawody PŚ, z wielkich imprez indywidualnie miał wspomniany przez Ciebie srebrny medal IO przegrany 0,1 z Morgim, ma też srebro z MŚ, do tego wygrana ( i trzecie miejsce) w T4S w T4S i 3 miejsce w generalce w PŚ. Są to osiągnięcia warte uwagi, ale jednak nie są one aż tak spektakularne jak wspomnianych przeze mnie jego kolegów z reprezentacji.

    Jak potoczyłaby się jego kariera gdyby w Turynie dostał od jednego z sędziów o 0,5 pkt wyższą notę? Stałby się takim "seryjniakiem" jak Gregor czy Thomas? Ja osobiście w to wątpię. To nie jest dla mnie ten sam kaliber zawodnika.

  • Daerdin stały bywalec
    Daerdin

    Zbliża się taki czas, by to nowi zaczęli pisać historię. Po Soczi na pewno pewien rozdział zostanie zamknięty.

    Prawdopodobnie odejdą zawodnicy wymienieni przez użytkownika poniżej, chociaż nie byłbym taki pewien Ahonena. Wracał drugi raz tylko po to, by wycofać się po jednym sezonie?

  • FighterWF doświadczony
    Kończący karierę zawodnicy

    Zawsze szkoda, gdy ktoś ze znanych skoczków kończy karierę, ale cóż takie życie. Życzę Kochowi, aby jeszcze zbudował formę na MŚwL i pokazał w nich klasę. Nigdy nie byłem jakimś specjalnym jego fanem, jednakże na pewno wolę od choćby Schlierenzauera ;)

    Po tym sezonie narty na przysłowiowy kołek odłożą pewnie:
    . Simon Ammann
    . Janne Ahonen
    . Jakub Janda
    . Michael Neumayer
    . Martin Schmitt
    . Dmitrij Vassiliev

    i obawiam się, że pewnie również Noriaki Kasai, chociaż bardzo bym chciał, aby tak się nie stało...

  • luki2662 stały bywalec
    dejw

    jeżeli mówimy o szczęściu czy pechu to może i to tak wygląda ale moim zdanie Kofler ma chyba lekką traumę z Olimpiady w Pragelato gdy przegrał złoto i od tego momentu jego rywalizacja z najlepszymi ma podłoże mentalne. Widać że fizycznie jest aż za mocny dlatego ma ten sam problem co chyba w 2008/2009 Gdy nawet podczas TCS miał problemy z podejście do lądowania

  • dejw profesor
    @Divine JazOOn

    Kibice oglądający skoki regularnie już na pewno widzą że następuje wymiana pokoleniowa. Czasy Małysza i Schmitta, Ahonena i Ammanna skończyły się już dawno temu, czas na nowych, czas na nowe twarze (choćby Wellinger, choćby Biegun, choćby Kraus)
    Trąbiący janusze rzeczywiście mogą mieć z tym problem, ale kto by się tam nimi przejmował (a nie przepraszam, tvp się takimi przejmuje, bo przecież nabijają im oglądalność).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl