Igrzyska last minute – Innsbruck 1976

  • 2014-01-07 08:00

Po dwunastu latach przerwy zimowe igrzyska olimpijskie powróciły do Innsbrucku. Miasto będące stolicą Tyrolu dość nieoczekiwanie zostało gospodarzem XII ZIO w 1976 roku. Dość powiedzieć, że Austria... nie zgłosiła żadnej swojej kandydatury do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.


O zimowe igrzyska w 1976 roku rywalizowały cztery miasta – amerykańskie Denver, fińskie Tampere, szwajcarski Sion i kanadyjskie Vancouver. Wybory organizatora odbyły się w 1970 roku w ramach sesji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Amsterdamie. Głównymi faworytami były Denver i Sion i to te dwie kandydatury zmierzyły się ze sobą w ostatniej, trzeciej turze głosowania. Ostatecznie triumfowali Amerykanie, którzy stosunkiem głosów 39:30 pokonali Szwajcarów. Pierwsze problemy zwycięzców wyścigu pojawiły się jednak już po powrocie do kraju...

Organizatorzy igrzysk w Denver planowali wybudować olimpijskie areny na rozległym obszarze Gór Skalistych. To jednak nie koniec, albowiem od momentu zgłoszenia miasta do konkursu na organizatora, budżet imprezy wzrósł z 14 do ponad 50 milionów dolarów. Proponowano także dość abstrakcyjne rozwiązanie z organizacją konkursów bobslejowych w... oddalonym o 320 kilometrów Lake Placid. Coraz większe koszty oraz obawa przed katastrofą ekologiczną spowodowały ogłoszenie w listopadzie 1972 roku referendum, w którym mieszkańcy stanu Kolorado wyrazili swój sprzeciw wobec organizacji największej zimowej imprezy sportowej na świecie.

Nietrudno się domyśleć, iż decyzja Amerykanów przekreśliłaby dalszą kontynuację zimowych igrzysk, gdyby stery w MKOl wciąż trzymał Avery Brundage. Kilka miesięcy przed referendum, nowym szefem Komitetu został jednak Michael Killanin. Irlandzki lord postanowił znaleźć nowego gospodarza imprezy w 1976 roku. Początkowo skontaktował się z Whistler. W Kanadzie, wpierw walczącej o organizację igrzysk, nastąpiła jednak zmiana rządu. Nowe władze nie były zainteresowane organizacją zawodów. Swoją chęć organizacji wyraziło Salt Lake City, ale po decyzji Denver MKOl nie chciał przenosić igrzysk do innego amerykańskiego miasta. Wreszcie, wybór padł na austriacki Innsbruck, miasto-gospodarza imprezy z 1964 roku. Jak przyznawało wielu obserwatorów i dziennikarzy, była to pewnego rodzaju forma zadośćuczynienia za dyskwalifikację Karla Schranza przed igrzyskami w Sapporo. Dla MKOl stanowiła ona z kolei lekcję, z której wyciągnięto wnioski. Od momentu rezygnacji Denver, każde wybrane miasto-organizator musi podpisać stosowną umowę z Komitetem.

Drugie igrzyska w Innsbrucku udało się przygotować za stosunkowo niewielką kwotę 85 milionów dolarów, z czego większość przeznaczona została na modernizację transportu i budowę nowego mostu nad rzeką Inn. Austriacy nie musieli budować nowych aren z myślą o zawodach, a jedynie odnowić obiekty wykorzystane dwanaście lat wcześniej. Po tragedii, do jakiej doszło na letnich igrzyskach w Monachium w 1972 roku, organizatorzy w Innsbrucku musieli zapewnić jeszcze większe bezpieczeństwo podczas trwania imprezy. Do tego celu zaangażowano 5 tysięcy policjantów.

Oficjalne otwarcie XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich odbyło się 4 lutego 1976 roku pod skocznią Bergisel. Do Innsbrucku przybyło 1123 sportowców z 37 państw. Po ośmioletniej przerwie na areny ZIO powróciły Chile, Islandia i Turcja. Swój debiut podczas igrzysk w Austrii zaliczyły z kolei zespoły Andory i San Marino. W porównaniu z zawodami w Sapporo, do stolicy Tyrolu nie przyleciały ekipy Filipin, Korei Północnej i Mongolii. W Innsbrucku zameldowała się natomiast 56-osobowa reprezentacja Polski, której chorążym został biathlonista Wojciech Truchan – brązowy medalista w sztafecie podczas MŚ w Anterselvie. Organizatorzy na znak pamięci o poprzednich igrzyskach w Innsbrucku, przygotowali dwa olimpijskie znicze – symbolizujące imprezy w 1964 i 1976 roku. Ten pierwszy został zapalony przez alpejczyka Christla Haasa, który właśnie na pierwszych igrzyskach w Austrii został mistrzem olimpijskim w zjeździe. Drugi znicz zapalił z kolei mistrz olimpijski w saneczkarskich dwójkach z 1964 roku, Josef Feistmantl.

Podobnie jak dwanaście lat wcześniej, konkursy skoków narciarskich zaplanowano na normalnej skoczni w Seefeld, oraz dużym obiekcie Bergisel, usytuowanym w Innsbrucku. Obiekty przeszły przed rozpoczęciem imprezy jedynie modernizację. Za faworytów do zdobycia olimpijskich tytułów uznawano zawodników gospodarzy. Wśród nich największe nadzieje Austriacy pokładali w Karlu Schnablu i Tonim Innauerze. Jako kandydatów do medali wymieniano także skoczków z NRD – Jochena Danneberga, który triumfował w przedolimpijskim Turnieju Czterech Skoczni, oraz dominatora ostatnich lat, Hansa-Georga Aschenbacha. Podwójny mistrz świata z Falun odniósł jednak kilka miesięcy przed igrzyskami poważną kontuzję kolana. Pomimo paraliżującego bólu, Aschenbach postanowił wystartować w Innsbrucku. W reprezentacji Polski na ZIO znaleźli się Stanisław Bobak, Adam Krzysztofiak, Marek Pach, Tadeusz Pawlusiak i Janusz Waluś. Rywalizację o olimpijską nominację przegrał mistrz olimpijski z Sapporo, Wojciech Fortuna, który w 1975 roku rozstał się z reprezentacją narodową. Do Innsbrucku przybyło 62 skoczków narciarskich z 15 państw. W przeciwieństwie do igrzysk w Sapporo, zabrakło reprezentantów Francji.

Pierwszy olimpijski konkurs skoków na igrzyskach w Innsbrucku rozegrano 7 lutego na normalnej skoczni w Seefeld. Konkurs rozpoczął dalekim skokiem na 80 metr reprezentant NRD, Henry Glass. Jako pierwszy z zawodników gospodarzy zaprezentował się Rudolf Wanner, który po skoku na odległość 79,5 metra objął drugie miejsce w zawodach. Kolejny skoczek, Bernd Eckstein z NRD, poprawił o metr osiągnięcie Austriaka i został nowym liderem konkursu. Taką samą odległość uzyskali w swoich próbach Szwajcar Ernst von Greuningen oraz rodak Wannera, Reinhold Bachler. Jeszcze dalej poszybował Jaroslav Balcar. Reprezentant Czechosłowacji wylądował na 81 metrze i o 0,3 punktu wyprzedził Ecksteina. Kolejna austriacka nadzieja, Toni Innauer poszybował na odległość 80,5 metra, ale z powodu niższych not za styl przegrywał nie tylko z Bachlerem, ale i pozostałymi zawodnikami, którzy uzyskali ten sam rezultat. Nadchodzi pora skoku Hansa-Georga Aschenbacha. Podwójny mistrz świata z Falun przeskakuje swoją konkurencję, lądując na 84,5 metrze. Reprezentanta NRD nie są w stanie wyprzedzić tacy zawodnicy jak Szwajcar Walter Steiner (80 m), Austriak Karl Schnabl (82,5 m) i rodak Aschenbacha, Jochen Danneberg (83,5 m). Aschenbach prowadził na półmetku olimpijskiej rywalizacji z przewagą 3,6 punktu nad Dannebergiem i 6,2 punktu nad Schnablem. Tuż za czołową trójką plasowali się von Grueningen, Balcar, Eckstein, Glass i Bachler.

W finałowej rundzie swoją medalową szansę zaprzepaścił Henry Glass. Niemiec nie ustał próby na odległość 79,5 metra. Taki sam dystans, ale z pewniejszym lądowaniem, pokonał w locie Rudolf Wanner. Austriak prowadził, zaś kolejny upadek zaliczył następny zawodnik NRD – Bernd Eckstein, który nie utrzymał równowagi po próbie na 81,5 metra. Metr bliżej lądował Ernst von Grueningen. Szwajcar objął prowadzenie z przewagą 5,2 punktu nad Wannerem. Taką samą odległość co von Grueningen, uzyskał Reinhold Bachler, który sklasyfikowany został na drugiej pozycji. Lot na 81,5 metra ustał Czechosłowak Jaroslav Balcar, który został nowym liderem olimpijskiego konkursu. Będący na dwunastej pozycji po pierwszej serii, Toni Innauer uzyskał w finałowej próbie 81 metr i uplasował się ex-aequo z Wannerem na czwartym miejscu. Nastał moment drugiego skoku Hansa-Georga Aschenbacha. Skoczek z NRD ponownie otrzymał najwyższe noty sędziowskie w zawodach za lot na odległość 82 metrów i utrzymał prowadzenie w zawodach. Ponownie zawiódł Walter Steiner, który lądował na 78,5 metrze. O trzy metry dłuższą odległość uzyskał Karl Schnabl, który wskoczył na drugie miejsce ze stratą 10 punktów do Aschenbacha. Najdalej w finale, na 82,5 metrze, ląduje Jochen Danneberg. Było to jednak za mało, aby móc wyprzedzić swojego rodaka. Mistrzem olimpijskim na normalnej skoczni w Seefeld został Hans-Georg Aschenbach. Zawodnik z NRD stanął na olimpijskim podium u boku swojego kolegi z reprezentacji – Jochena Danneberga oraz Austriaka Karla Schnabla. Gospodarze po pierwszym konkursie skoków odczuwali niedosyt. Co prawda, cała czwórka ich reprezentantów znalazła się w pierwszej ósemce konkursu, ale wywalczyli oni ledwie jeden olimpijski krążek. Najlepszy z Polaków, Stanisław Bobak, ukończył konkurs na 28. pozycji.


XII Zimowe Igrzyska Olimpijskie Innsbruck 1976 - konkurs na normalnej skoczni:

Seefeld, skocznia Olympiaschanze K-84, 7 lutego 1976:


1. Hans-Georg Aschenbach (NRD) – 252,0 pkt. (84,5/82,0 m)

2. Jochen Danneberg (NRD) – 246,2 pkt. (83,5/82,5 m)

3. Karl Schnabl (Austria) – 242,0 pkt. (82,5/81,5 m)

4. Jaroslav Balcar (Czechosłowacja) – 239,6 pkt. (81,0/81,5 m)

5. Ernst von Grueningen (Szwajcaria) – 238,7 pkt. (78,5/78,0 m)

6. Reinhold Bachler (Austria) – 237,2 pkt. (80,5/80,5 m)

7. Rudolf Wanner (Austria) – 233,5 pkt. (79,5/79,5 m)

7. Anton Innauer (Austria) – 233,5 pkt. (80,5/81,0 m)

9. Walter Steiner (Szwajcaria) – 232,2 pkt. (80,0/78,5 m)

10. Alfred Grosche (RFN) – 231,9 pkt. (80,0/80,5 m)

16. Yukio Kasaya (Japonia) – 224,0 pkt. (78,0/76,0 m)

28. Stanisław Bobak (Polska) – 211,0 pkt. (74,0/75,0 m)

31. Tadeusz Pawlusiak (Polska) – 210,2 pkt. (74,5/74,0 m)

38. Adam Krzysztofiak (Polska) – 205,8 pkt. (72,0/75,0 m)

52. Janusz Waluś (Polska) – 185,2 pkt. (69,0/69,5 m)


Minęło osiem dni, a skoczków czekała druga olimpijska próba – na słynnej Bergisel w Innsbrucku. Jako pierwszy granicę 90 metrów przekroczył Bernd Eckstein. Reprezentant NRD wylądował na 94 metrze. Pół metra krócej skoczył pierwszy z zawodników gospodarzy, Hans Wallner. Więcej powodów do zadowolenia kibicom zgromadzonym pod skocznią dostarczył Reinhold Bachler. Austriak poszybował na odległość 95 metrów i objął prowadzenie z przewagą 1,9 punktu nad Ecksteinem. Słabiej spisał się kolejny skoczek ze Wschodnich Niemiec, Henry Glass, który lądował na 91 metrze i tracił do prowadzącego Bachlera 7,1 punktu. Nieco lepiej zaprezentował się mistrz olimpijski z normalnej skoczni. Hans-Georg Aschenbach uzyskał w swojej próbie 92,5 metra i uplasował się na trzecim miejscu. Najdalej pofrunął jednak Toni Innauer. Faworyt gospodarzy igrzysk doleciał do 102,5 metra i wysunął się na pozycję lidera z przewagą 15 punktów nad Bachlerem. Pół metra bliżej lądował Jochen Danneberg, który jednak uzyskał niższe noty za styl i przegrywał z Innauerem różnicą 7,7 punktu. Ostatni z Austriaków, Karl Schnabl osiągnął odległość 97,5 metra ze stratą dziewięciu oczek do lidera. I tak na półmetku olimpijskiej rywalizacji prowadził Innauer przed Dannebergiem i Schnablem. Tuż za podium sklasyfikowani byli Bachler, Eckstein, Aschenbach i Wallner. Henry Glass był dziesiąty.

Druga seria to dalszy ciąg austriacko-niemieckiej rywalizacji. Bernd Eckstein w finałowej próbie ląduje na 91,5 metrze. Jak się później okazuje, jest to za krótka odległość, aby myśleć o medalu. Metr dalej szybuje Hans Wallner, który o 0,7 punktu wyprzedza reprezentanta NRD. Odległość 91 metrów uzyskał Reinhold Bachler, który został nowym liderem konkursu, okazując się lepszym od Wallnera różnicą 0,5 punktu. Zaskoczył wszystkich natomiast Henry Glass. Dziesiąty na półmetku Niemiec postanowił włączyć się do walki o olimpijskie podium. Najdłuższy skok serii, na 97 metr, pozwolił Glassowi wyjść na czoło klasyfikacji z przewagą 4,3 punktu nad Bachlerem. Ponownie słabiej skoczył Hans-Georg Aschenbach. Podwójny mistrz świata z Falun tym razem wylądował na 89 metrze i znalazł się po swojej próbie na piątej pozycji w zawodach. Nadeszła pora na finałowy skok lidera konkursu, Toniego Innauera. Austriak poleciał na odległość 91 metrów, która pozwoliła na wyprzedzenie Glassa o 11,2 punktu. Sprawa złotego medalu nie była jednak rozstrzygnięta. Będący trzeci po pierwszej kolejce, Jochen Danneberg uzyskuje w finale 89,5 metra i przegrywa nie tylko z Innauerem, ale także kolegą z reprezentacji NRD – Glassem. Jedynym, który może jeszcze zmienić kolejność zawodników na podium, pozostaje Karl Schnabl. Wicelider konkursu wyrównuje wyczyn Glassa i ląduje na 97 metrze. Wiadomo, iż pierwsze dwie lokaty w konkursie zajmą reprezentanci Austrii. Pozostaje jedynie oczekiwanie na noty sędziowskie. Wreszcie jest ogłoszenie werdyktu – mistrzem olimpijskim na dużej skoczni zostaje Karl Schnabl. Brązowy medalista z Seefeld pokonuje Innauera niewielką przewagą 1,9 punktu. Dzięki świetnej finałowej próbie z brązowego krążka cieszył się z kolei Henry Glass. Ponownie najlepszym biało-czerwonym okazał się Stanisław Bobak, trzydziesty siódmy na Bergisel. Olimpijskie konkursy zapisały się więc w historii jako pojedynek reprezentantów Austrii i NRD. I o ile można mieć pewność świetnej dyspozycji i formy tych pierwszych, to w przypadku tych drugi pozostają olbrzymie wątpliwości. Sam Hans-Georg Aschenbach kilkanaście lat po igrzyskach w Innsbrucku przyznał, iż cała reprezentacja Wschodnich Niemiec brała udział w programie budowy mięśni przy użyciu substancji dopingujących. Jak wspominał, po konkursie na normalnej skoczni w Seefeld był tak przerażony możliwością zdemaskowania w wyniku kontroli antydopingowej, iż nawet zapominał o swojej wygranej. Zeznania Aschenbacha rzucają także inne światło na jego dość szybko wyleczoną kontuzję kolana...


XII Zimowe Igrzyska Olimpijskie Innsbruck 1976 - konkurs na dużej skoczni:

Innsbruck, skocznia Bergisel K-104, 15 lutego 1976:


1. Karl Schnabl (Austria) – 234,8 pkt. (97,5/97,0 m)

2. Anton Innauer (Austria) – 232,9 pkt. (102,5/91,0 m)

3. Henry Glass (NRD) – 221,7 pkt. (91,0/97,0 m)

4. Jochen Danneberg (NRD) – 221,6 pkt. (102,0/89,5 m)

5. Reinhold Bachler (Austria) – 217,4 pkt. (95,0/91,0 m)

6. Hans Wallner (Austria) – 216,9 pkt. (93,5/92,5 m)

7. Benrd Eckstein (NRD) – 216,2 pkt. (94,0/91,5 m)

8. Hans-Georg Aschenbach (NRD) – 212,1 pkt. (92,5/89,0 m)

9. Walter Steiner (Szwajcaria) – 208,5 pkt. (89,5/83,0 m)

10. Jouko Toermaenen (Finlandia) – 204,9 pkt. (91,0/87,5 m)

...

37. Stanisław Bobak (Polska) – 168,0 pkt. (81,0/81,5 m)

39. Janusz Waluś (Polska) – 167,5 pkt. (79,0/78,5 m)

40. Marek Pach (Polska) – 164,7 pkt. (85,0/78,0 m)

52. Tadeusz Pawlusiak (Polska) – 130,8 pkt. (75,0/67,0 m)


W narciarstwie alpejskim głośno było o Franzu Klammerze. 22-letni Austriak był wielką nadzieją gospodarzy na triumf w zjeździe. Na pomiarze czasowym po dwóch kilometrach zajmował jednak dopiero trzecią pozycję, ze stratą 0,2 sekundy. Wtedy Klammer wykonał jeden z najbardziej odważnych przejazdów w historii dyscypliny i ostatecznie pokonał drugiego Bernharda Russiego ze Szwajcarii o pół sekundy. Rekordowa średnia prędkość przejazdu Austriaka (102,828 km/h) została poprawiona dopiero na igrzyskach w 1994 roku. U kobiet gwiazdą była Rosi Mittermaier. Niemka zdobyła złote medale w zjeździe i slalomie oraz srebrny w slalomie gigancie.

Na trasach biegowych błyszczała gwiazda Raisy Smietaniny. Reprezentantka Związku Radzieckiego wywalczyła w Austrii dwa złote i jeden srebrny medal. Równie głośno było o innej zawodniczce ZSRR, Galinie Kułakowej, nad którą zawisł cień dopingu. Po zakończonym brązowym medalem biegu na 5 km, u biegaczki wykryto efedrynę. Usprawiedliwienie Kułakowej, jakoby ten specyfik znajdował się w jej kroplach do nosa, zostało przyjęte przez MKOl i zawodniczka poszerzyła swój medalowy dorobek o brąz na dystansie 10 km oraz złoto w sztafecie.

W kombinacji norweskiej liczyliśmy na dobry start naszych dwuboistów. Skończyło się jednak nienajlepiej. Brązowy medalista MŚ w Falun, Stefan Hula był szesnasty, a mający piąty czas biegu Jan Legierski ukończył zawody na osiemnastym miejscu. Złoto wywalczył Ulrich Wehling z NRD.

Na olimpijskiej tafli nastąpił debiut par tanecznych – dyscypliny kontrowersyjnej, przez niektórych uznawanej za niewłaściwą dla programu olimpijskiego. Pierwszymi mistrzami olimpijskimi w tej konkurencji zostali zawodnicy ZSRR – Ludmiła Pachomowa i Aleksander Gorszkow. Polska para – Teresa Weyna i Piotr Bojańczyk – która nieoczekiwanie rozbudziła nadzieje na wysokie miejsce, ukończyła zawody na dziewiątej pozycji.

W wyścigu panczenistek na 1500 metrów ósmą lokatę zajęła Erwina Ryś. Złoto trafiło do Galiny Stepanskiej z ZSRR, zaś gwiazdą zawodów była jej rodaczka, Tatiana Awierina, która wywalczyła mistrzowskie tytuły na dystansach 1000 i 3000 metrów.

Podczas ZIO w Innsbrucku zaistniała afera dopingowa w hokeju na lodzie. Zakazane substancje wykryto u reprezentanta Czechosłowacji, Jiriego Pospila. W rezultacie tego incydentu, wynik przegranego przez Polaków meczu z południowymi sąsiadami (1:7) został zweryfikowany na walkower 1:0 dla biało-czerwonych. Nasza drużyna zajęła tym samym szóste miejsce w końcowej tabeli. Górą był ponownie ZSRR przed Czechosłowacją i RFN.

W ramach XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku odbyło się 37 konkurencji w 10 dyscyplinach. Ponownie najlepszą reprezentacją mógł chwalić się Związek Radziecki, który wywalczył 27 medali – 13 złotych, 6 srebrnych i 8 brązowych. W Austrii medale zdobywali zawodnicy z szesnastu państw. W tym gronie zabrakło polskich olimpijczyków.

I tak 15 lutego zgasły znicze olimpijskie pod skocznią Bergisel. Kolejne igrzyska olimpijskie przeszły do historii. Świat zapamiętał je przede wszystkim z powodu problemów po pierwotnym wyborze Denver na organizatora, a także z szaleńczego przejazdu Franza Klammera. Gospodarze cieszyli się również z sukcesów swoich skoczków, którzy zdominowali konkurs na dużej skoczni. Niepokojące były kolejne oznaki występowania dopingu w postaci przyłapanych na jego używaniu sportowców. I choć niektóre decyzje podejmowane przez MKOl wydawały się niezrozumiałe, dla zimowych igrzysk nastał czas spokoju, którego im brakowało za kadencji Avery'ego Brundage'a. Szkoda, że dla Polaków zmagania w Innsbrucku przeszły do historii jako kolejne zimowe igrzyska bez medalu...


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (17740) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Matizus stały bywalec

    Artykuł świetny, całość czytałem z zapartym tchem. I to mi się zresztą niesamowicie na tej stronie podoba - poza informacjami, z jednej strony garść ciekawostek z przeszłości, a z drugiej humorystyczne felietony Samozwańczego. Tak trzymać :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl