Kamil Stoch: "Sport jest tylko na chwilę"

  • 2014-02-07 01:59

Olimpiada w Soczi właśnie się zaczyna. Kamil Stoch będzie tym czarnomorskim kurorcie (a właściwie w Krasnej Polanie) walczył o trzy medale. O wadze miłości w życiu, o tym jaką drużyną gra w FIFĘ, i o tym co cennego można ugrać na Igrzyskach mówi naszemu portalowi Kamil Stoch.


Skijumping.pl: Ostatni dłuższy wywiad przeprowadziłem z Tobą w 2007 roku, przed prawie siedmiu laty. Jaki był Kamil Stoch 7 lat temu? Czy bardzo się zmienił i jak?
Kamil Stoch: Na pewno się zmieniłem. Jak? O to najlepiej byłoby pytać mojej rodziny. Oni widzą to z boku. Mi trudno jest mówić o samym sobie, czy się zmieniłem. Czy na lepsze? Czy na gorsze? Ale wydaje mi się, że mieniłem się i to bardzo. Wiele rzeczy zrozumiałem. Wiele rzeczy zacząłem doceniać. Szczególnie takich, na które wcześniej w ogóle nie zwracałem uwagi.

Skijumping.pl: Co zrozumiałeś jako sportowiec?
K.S: Zrozumiałem, że to nie sport jest najważniejszy w życiu. I jeśli coś nie wyjdzie, jeden skok, jeden konkurs, to świat się nie zawali. Jest rodzina, która czeka na mnie w domu i kocha mnie bez względu na to, które miejsce zająłem w zawodach.

Skijumping.pl: Co zatem jest ważniejsze w życiu? Sport czy miłość?
K.S: Oczywiście, że miłość. Sport jest tylko na chwilę. I nic nie da się w nim przewidzieć na dłuższą metę. A w miłości można. Jeśli kochasz, jeśli w związku dbacie o siebie nawzajem, to miłość będzie trwała do końca życia.

Skijumping.pl: Twoje małżeństwo to związek sportowca i artystki. Co Was łączy poza miłością? Macie wspólne pasje?
K.S: Naszą największą wspólną pasją jest wspólne spędzanie czasu. Mamy też wzajemny podziw dla tego, co w życiu robimy. Ja bardzo cenię profesjonalne podejście Ewy do fotografii. A jednocześnie ilość serca, jakie wkłada w fotografowanie. Robi to całym sercem i całą duszą. Widać to na papierze, nawet na ekranie komputera. Jej zdjęcia żyją. Ewa jest zresztą taka we wszystkim, czego się podejmuje.

Skijumping.pl: Czy jesteś już w tym momencie kariery, gdy w głowie rodzi się pytanie „co potem”?
K.S: Owszem. Ale w tej chwili moje życie jest dość poukładane i skupiam się na teraźniejszości. Robię, to co robię i najważniejsze, że robię to dobrze. Bogu dzięki, zdrowie dopisuje. Na razie chcę jak najdłużej skakać na nartach. Póki co, udało mi się skończyć studia (wychowanie fizyczne – przyp. aut.). Przyszłość mam więc teoretycznie zaplanowaną i zapewnioną. Kolejnym ważnym krokiem będzie wybudowanie domu. Studia zresztą traktowałem jako plan B. Nigdy nie wiadomo, jak się potoczy kariera sportowca. Nawet będąc w świetnej dyspozycji można doznać kontuzji, która przerwie karierę.

Skijumping.pl: Jaką książkę teraz czytasz?
K.S: Pieśń Lodu i Ognia. Fantastyczna książka. Jak zresztą film, choć z czasem ekranizacja coraz bardziej odbiega od pierwowzoru.

Skijumping.pl: Inne metody relaksu?
K.S: Muzyka, filmy i gry komputerowe.

Skijumping.pl: W co ostatnio grałeś na konsoli?
K.S: FIFA. Zwykle gram Liverpoolem. Ale od pół roku nie miałem jej w ręce.

Skijumping.pl :Na Olimpiadzie w Turynie byłeś niemal anonimowy. Do Vancouver jechałeś jako zawodnik rozpoznawalny, który rok wcześniej na MŚ sprawił niespodziankę zajmując czwarte miejsce. Na Igrzyska w Soczi jedziesz jako faworyt. Czo to będą najważniejsze igrzyska w życiu?
K.S: Nie. Nie są najważniejsze. Od Leszka Blanika – w końcu też Mistrza Olimpijskiego - przejąłem dewizę, że trzeba podejść do zawodów jako elementu w planie długofalowym. Leszek Blanik wspominał, że gdy przygotowywał się docelowo do ważnej imprezy, to nie odnosił sukcesów. Co innego, gdy zakładał, że Igrzyska są kolejną imprezą w planie, nie ostatnią. Uważam, że to bardzo dobre nastawienie. Po pierwsze – podchodzi się do zawodów luźniej, daje to dużo komfort fizyczny i psychiczny. Po drugie – wtedy pojawia się myślenie, że konkursy olimpijskie to właściwie takie same zawody jak pucharowe.

Skijumping.pl: Czy medal Igrzysk waży dla Ciebie więcej, niż Mistrzostw Świata, czy zwykłe zwycięstwo w Pucharze Świata?
K.S: W praktyce są to takie same zawody jak każde inne. Rywale ci sami, trudność taka sama. Ale są cenniejsze ze względu na prestiż. Mając medal IO zawodnik zapisuje się na kartach historii. Gdybym taki medal zdobył, moje nazwisko byłoby wymieniane przez wiele lat. I to jest tak naprawdę cenne w Olimpiadzie – że na dłużej zapamiętano by moje nazwisko. Nie do końca i nie zawsze jednak świadczy to o klasie sportowej zawodnika. Przecież bywali zdobywcy Pucharów Świata, nawet tacy, którzy dominowali przez kilka lat w swoich dyscyplinach a złota olimpijskiego nigdy nie zdobyli. A przecież nie umniejsza się ich umiejętności ani klasy sportowej. Mówi się, że byli wybitni.

Skijumping.pl: Jesteś swego rodzaju fenomenem. Skaczesz w PŚ od dziesięciu lat i nigdy w tym okresie nie miałeś sezonu gorszego od poprzedniego. Pomijając stagnację z lat 2007-2009, gdy przez trzy lata zajmowałeś w PŚ 30. miejsce, co roku pniesz się do góry. Nie ma drugiego takiego zawodnika w stawce. Jak to się robi?
K.S: Są różne rodzaje zawodników. Są tacy, którym zwycięstwa przychodzą łatwo i szybko a inni muszą na taki sukces długo i ciężko pracować. I czekać. Ja jestem właśnie tym drugim typem. Ale ja tak wolę. Wiem, że zapracowałem na to, co osiągnąłem, nikt mi tego nie dał za darmo. Więc trochę czasu minęło, zanim zacząłem wygrywać. Dlaczego do tej pory nie miałem wyraźnego dołka? Nie wiem. Ale zawsze, do samego początku powtarzałem dziennikarzom, że chcę się rozwijać i stawać się coraz lepszym sportowcem a także coraz lepszym człowiekiem. Cieszę się z tego, że robię postępy, że się rozwijam. Przez to również coraz lepiej poznaję samego siebie.

Skijumping.pl: Gdy rozmawialiśmy poprzednim razem siedem lat temu, powiedziałeś, że jedyny rekord jaki Cię naprawdę interesuje, to rekord świata. Podtrzymujesz?
K.S: Zdecydowanie.

Skijumping.pl: Przyznanie Rosji Igrzysk było dość szeroko krytykowane. Czy kraj, który na taką skalę łamie prawa człowieka powinien organizować taką imprezę?
K.S: Ja jestem sportowcem, nie powinienem i nie chcę się wypowiadać na ten temat. Może kiedyś Igrzyska wyglądały inaczej, ale ja jestem od tego, by reprezentować mój kraj. Czy dostanę powołanie na zawody w Rosji, w Kazachstanie czy w Chinach – pojadę i będę robił wszystko, by osiągnąć jak najlepszy wynik.

Skijumping.pl: Czego życzyć Ci w przededniu Igrzysk?
K.S: Wystarczy trochę szczęścia. A z resztą to już sobie jakoś poradzę.

Rozmawiał Marcin Hetnał

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Anna Szczepankiewicz
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil Stoch i Ewa BilanKamil Stoch i Ewa Bilan
fot. Adrian Gładecki
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Łukasz Kruczek
Kamil StochKamil Stoch
fot. materiały prasowe

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (31297) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Złoty Orzeł profesor
    @Andrzeys @Andrzeys

    Właśnie. Sezon 15/16 to już było wypalenie.

  • Andrzeys początkujący

    Piękne, mądre, dojrzałe słowa Kamila. Takie podejście do życia prowadziło go do tego, że zapisał na kartach historii skoków narciarskich, jako skoczek z sukcesami. Czy przez te trzy lata od daty opublikowania tego wywiadu (dziś właśnie mija ta rocznica) coś zmieniło się w postrzeganiu świata i życia przez Kamila? Na pewno sezon 2015/2016 - sezon nauki wielkiej pokory, cierpliwości i docenienia tego co było. A powstanie w glorii chwały po bolesnym upadku musi mu nadzwyczajnie smakować :)

  • anonim
    Żal

    Widać, że co niektóre wypowiadające się tutaj osoby nie widziały wielu wywiadów i filmików z Kamilem, tego, jak potrafi się odgryźć Wkurzajewskiemu i sprytnie zwodzić dziennikarzy.. Wystarczy pośledzić jego facebooka żeby zobaczyć, jak się przekomarza z kolegami z drużyny albo jakimi szasta komentarzami :D Są filmiki na yt na których widać że Kamil potrafi się śmiać bez opamiętania, rzuca luźne teksty, ma poczucie humoru i jest zadowolony z życia. Dobrze, że taki potrafi być wśród przyjaciół, kadry i w ogóle prywatnie, a przez kamerą potrafi być nieco bardziej kameralny właśnie.. Gdyby " tupnął nogą " jak to mówicie, to znowu byłoby komentowanie, że Kamil to klasy nie ma, że mógłby się zastanowić, że jemu to nie przystoi.. Ogar, sztywniaki. Znacie go tylko z TV, żadne z nas nie wie, jaki Stoch potrafi być na co dzień ;)

  • veltomanka bywalec

    Bury,ja się podpisuję pod Twoim komentarzem rękami i nogami. Trzeba podziwiać odwagę wszystkich tych chłopaków,którzy dostarczają nam niezapomnianych wrażeń,również tych nieosiągających wybitnych wyników. Kamil ma stuprocentową rację, że to czym zajmujemy się w życiu jest bardzo ważne i trzeba się starać być jak najlepszym ale dużo ważniejsze jest to jakimi jesteśmy w tym wszystkim ludźmi.

  • anonim
    Stoch to ciepłe kluchy..

    Ale on się nudny i poprawny zrobił. Na ten temat się nie wypowiadam, do wszystkiego podchodzę spokojnie blablabla
    Już wolałem go, jak pokazywał focha dziennikarzom, teraz jest taaki kryształowy, że to aż denerwujące. Drugi Schmitt.
    Nigdy nie miał i miał nie będzie nonkorfomistycznego charakteru Gregorka czy choćby Kowalczyk, umiejętności tupnięcia nogą i mówienia czegokolwiek, bez zastanawiania się sto razy czy coś wypada i co inni pomyślą. To już Małysz miał większe jaja.

  • monia866 doświadczony
    Kamil jak pilot z Dywizjonu 303;)

    Brawo za patriotyzm;)Oby ta szachownica pomogła mu w niedziele zdobyć medal;)
    A po wywiadzie stwierdzam,że to najlepiej wypowiadający się polski skoczek obok Maćka Kota i Dawida Kubackiego.Widać,że wykształceni i oczytani (podobnie jak Justyna Kowalczyk;)
    Myśle też,że wsparcie rodziny i żony pomaga mu nabrać dystansu i nie "napala' się tak na same tylko skoki,jakby już nie nic innego się w zyciu ne liczyło...co oczywiście nie znaczy,że nie ma ambicji;)

  • dario bywalec
    Stoch.

    Dla mnie Kamil Stoch jest kompletnym skoczkiem obecnie. Choć trzeba przyznać, że zobaczyłem to dopiero ok. 1 rok temu. Człowiek jest bardzo inteligentny, ma bardzo mocną psychikę. Ma znakomity styl w locie, połączony ze świetną techniką, i jeszcze do tego występuje na Igrzyskach Olimpijskich z kaskiem z polską szachownicą - jakby był pilotem polskich Sił Powietrznych. Bardzo cenię gościa, oby mu się poszczęściło w Soczi... :)

  • dejw profesor

    Bardzo ciekawy wywiad. Widać że Kamil naprawdę dojrzał przez te ostatnie lata. Wypowiada się niezwykle inteligentnie i z przyjemnością się go słucha/czyta wywiady z jego udziałem. Ma poukładane w głowie, ma poukładane w życiu.
    Kamilu, oby tak dalej! I obyś jeszcze dostarczał nam wielkich emocji i wzruszeń, tak jak to robiłeś w ostatnich sezonach.

  • anonim

    "forum na poziomie" ? wybacz ale w ostatnich latach w komentarzach przejawia sie taka loża szyderców,że juz nie komentuję od dawna jedynie czytam artykuły.Jeszcze przydało by sie moderatorów wymienic na lepszych bo niektórzy naprawde przeginają.

    A co do Kamila to podoba mi sie jego podejscie do IO, widac ze nie napala sie na medal, co bedzie to bedzie.
    p.s. fajny kask ;]

  • stivus profesor
    Tak, tylko...

    tylko jezeli przegra podium na IO to będziecie mu wyrzucać (oczywiście nie wszyscy, bo to jednak forum- poza paroma wyjątkami- na poziomie) że nie ma ambicji, sportowej złości itp. Tymczasem Kamil pokazuje że można inaczej i to jeszcze podwyższa jego wartość jako sportowca ale oczywiście także jako człowieka. Rzadko zdarza się słyszeć tyle wyważonych słów z ust polskiego sportowca. Tak a propos: Czy są na forum jacyś kibice Szpilki?

  • anonim
    WIELKIE BRAWA;)

    WIELKI SZACUNEK DLA KAMILA I PRZEDEWSZYSTKIM DLA OSOBY (BURY)OBY WIĘCEJ TAKICH LUDZI KTÓRZY PATRZĄ NA SKOKI I ZAWODNIKÓW JAK PRAWDZIWI KIBICE TEGO SPORTU PIĘKNO JEGO I ODWAGA TYCH ZAWODNIKÓW I TE EMOCJE I OTO W SKOKACH CHODZI A NIE NARZEKANIE OBRAŻANIE INNYCH I CIĄGLE NIE DOSYT KAŻDY BY CHCIAŁ ŻEBY TYLKO POLACY WYGRYWALI ALE NIE STETY TAK SIĘ NIE DA I WRACAJĄC TU DO OSOBY (BURY) BIERZCIE Z NIEGO PRZYKŁAD JAK SIĘ DZIELIĆ INFORMACJAMI I PISAĆ MĄDRZE A NIE JAK .......... NO NIE BĘDĘ JUŻ UŻYWAŁ TAKICH WYRAZÓW POZDRAWIAM WSZYSTKICH KIBICÓW SKOKÓW NARCIARSKICH ;)

  • Bury stały bywalec
    Kamil miszczu

    Moim zdaniem w tym wywiadzie Kamil pokazał jedną bardzo ważną rzecz. IO to nie jest kulminacja kariery, życia czy nawet sezonu. On podchodzi do tego ze spokojem i traktuje te zawody jak zawody, a nie jak życiową szansę na zyskanie sławy, rozgłosu i uwielbienia tłumów. To jest właściwe podejście do życia i sportu.
    Kamil mówi, że w życiu najważniejsza jest miłość. I to jest właśnie jego siła. On nie uzależnia swojego szczęścia życiowego od sukcesów na skoczni i dzięki temu jest w nim tyle spokoju.

    Mam prośbę to czytelników tego portalu aby wzięli przykład z naszego mistrza i ze spokojem podchodzili do zawodów w Soczi. Nie ważne kto wygra (chociaż oczywiście chciałbym, żeby wygrał Kamil albo inny polski skoczek), ważne że będzie to fajne widowisko (mam nadzieję). Ludzie skupcie się na tym co lubicie w tym sporcie a nie na wynikach. Dla mnie najpiękniejszą rzeczą w tym sporcie jest patrzenie na skoki. Kiedy myślę jak wiele rzeczy trzeba na raz opanować by skakać daleko i ładnie stylowo to rodzi się we mnie wielki szacunek dal skoczków narciarskich (nawet tych którzy skaczą na mamutach po 160m). Ci ludzie mają na prawdę wielką odwagę i należy im sie szacunek nawet takiemu Kubackiemu czy Huli, którzy co prawda nigdy wielkimi zawodnikami nie byli, ani nie zachwycali techniką, ale od kilku lat skaczę regularnie w PŚ i czasami zdobywają punkty, a biorąc pod uwagę, ze na nartach skacze bardzo wielu ludzie (bo jest nie tylko PŚ, ale także CoC, FiS Cup i zawody krajowe) to ich obecność w czołowej 30-tce PŚ (od czasu do czasu) to i tak duży wyczyn.
    Zatem nie skupiajmy sie na wynikach, ale sporcie bo gdy bezmyślnie domagamy się wygrywania i miejsc w TOP 10 to psujemy przyjemność nie skoczkom ale sobie. Luz, luz i jeszcze raz luz w d***e.

  • anonim
    Brawo

    Kamil zmienił się bardzo, śledzę jego karierę odkąd pojawił się w pucharze świata. Na pewno zmienił się pod tym względem, że nie załamuje się każdym błędem, skacze na luzie :D To bardzo dobrze, bo pomaga... A tak prywatnie kibicuje mu bardziej niż reszcie, no i gra Liverpoolem :)

  • haze23 doświadczony
    @???

    "Co innego, gdy zakładał, że Igrzyska są kolejną imprezą w planie, nie ostatnią. Uważam, że to bardzo dobre nastawienie."
    Nastawienie. Kumasz to? Prestiż IO powoduje nawet u mistrzów paraliż. Uciekają z tego wymykami, sposobami, nastawieniem się. Ważniejszym, moim zdaniem, problemem jest, że na IO wyniki są często przypadkowe, z różnych przyczyn, nawet poza sportowych. Wszystko to nie zmienia faktu, że złoto IO to najważniejsze trofeum sportowe ever!

  • slowenska_mafia1 stały bywalec
    :-)

    Bardzo fajny wywiad. Kamil zmienil sie i to bardzo. Uspokoil, wydoroslal, znalazl wewnetrzna rownowage. To juz nie jest ten sam dzieciak, ktory uciekal z przed kamery i bal sie kazdego wywiadu. Czuje sie pewnie i to widac po nim.

    Powodzenia Kamil tylko, zby ta pewnosc siebie nie zawiodla Cie na manowce. Zycze medalu.

  • anonim
    kamil

    moj imienniku :) rob to co potrafisz na tych igrzyskach jak najlepiej, nawet jak nie zdobedziesz medalu to nie odbierze ci to kim jestes i co osiagnales a jeszcze bedzie czas nie na tej imprezie to na innych osiaga sukcesy i udowadniac swoja wielkosc

  • anonim

    Kamil ma już nowy image na IO
    http://gwizdek24.se.pl/soczi-2014/soczi-2014-stoch-pokazal-piekny-kask_379843.html

  • kuba stały bywalec
    kamil

    Super wywiad. Kamil jest już ułożonym sportowcem.
    Zmartwił mnie tym Liverpoolem (tak kibicuje Evertonowi) ale mogę mu to wybaczyć.

    Powodzenia i liczę, że dostarczysz kibicom wiele radości :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl