Stefan Kraft: "Jeszcze to do mnie nie dotarło"

  • 2015-01-13 21:26

Świeżo upieczony zwycięzca 63 edycji Turnieju Czterech Skoczni – Stefan Kraft, w ostatnim czasie udzielił wywiadu w ramach cyklu "FIS Ski Jumping-Talk". W rozmowie opowiada o tym co działo się bezpośrednio po wygraniu TCS oraz o jego planach na przyszłość.

Zanim Turniej Czterech Skoczni rozpoczął się na dobre, Stefan Kraft raczej nie był brany pod uwagę jako faworyt do zwycięstwa – Brak presji oraz brak konieczności brania udziału w konferencjach prasowych daje na pewno jakąś przewagę. Ale i tak ciągle miałem w głowie fakt, że we wcześniejszych konkursach zajmowałem miejsca w pierwszej dziesiątce i dwa razy stawałem na podium. Zdawałem sobie sprawę, że jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Turniej Czterech Skoczni na pewno może stać się ciekawym przeżyciem. Ale fakt, nikt nie spodziewał się, że to ja będę na czele – stwierdził 21-latek. – Na początku skupiałem się tylko na konkursie w Oberstdorfie, chciałem się jak najlepiej przygotować. Byłem w najwyższej formie, wszystko szło po mojej myśli, dzięki czemu bardziej uwierzyłem w siebie i mogłem się zrelaksować. A potem wszystko się już samo potoczyło – dodaje.

Środek sezonu i niewiele czasu wolnego, nie pozwalają nacieszyć się tytułem – Wszystko dzieje się tak szybko, jeszcze nie do końca dotarło do mnie co się stało, nie było czasu na odpoczynek. Zdaję sobie sprawę, że zrobiłem naprawdę coś wielkiego. Póki co staram się tym nacieszyć na tyle na ile jest to możliwe. Najlepiej wspominam moment, kiedy wróciłem do domu. Zastałem tam wielu przyjaciół i rodzinę. Wygrana była dla mnie bardzo dużym emocjonalnym przeżyciem, ale najbardziej wzruszyłem się, kiedy zobaczyłem całą moją rodzinę ze łzami w oczach – stwierdził skoczek.

Kraft opowiedział również o rywalizacji z jego kolegą z jednego pokoju, Michaelem Hayboeckiem – Michael w Bischofshofen był w niesamowitej formie. Przez te dwa dni skakał jak natchniony. Co nie ukrywam, wzbudziło we mnie trochę nerwów. Wiedziałem, że mi też całkiem nieźle idzie, byłem przecież drugi albo trzeci w każdej rundzie, ale presja była ogromna. Przed moim ostatnim skokiem byłem bardzo zdenerwowany, ale starałem się uspokoić i skupić, dzięki czemu wszystko zakończyło się bardzo dobrze – informuje sportowiec.

Zapytany o to co chciałby przeczytać w nagłówkach gazet o samym sobie pod koniec sezonu odparł – "Michael Hayboeck oraz Stefan Kraft walczą o żółty plastron lidera do samego końca". To by było niesamowite. Często sobie żartujemy, że będziemy bronić razem żółtej koszulki tak długo jak to będzie możliwe. Koniec końców, ja jestem triumfatorem TCS, więc gdyby Michi wygrał Puchar Świata, bardzo bym się z tego cieszył.

Nie mogło również zabraknąć pytania o cele dotyczące nadchodzących Mistrzostwa Świata – Moim głównym punktem programu, to bycie po prostu przygotowanym najlepiej jak potrafię. Jeszcze zobaczę, którą drogą pójdę. Chcę czuć, że znowu mogę znaleźć się wśród najlepszych. Oczywiście końcowy wynik zależy też od szczęścia i dyspozycji dnia. Byłoby miło zdobyć medal na jednym z konkursów.


Aleksandra Zadrożna, źródło: fis-ski.com
oglądalność: (12531) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    TCS

    Diethart był nawet bardziej przekonujący niż Kraft. Moim zdaniem to Hayboeck ma większe możliwości, a TCS przegrał dość pechowo.

  • Stinger profesor
    nie wiem

    A to Diethart nie zasłużył na zwycięstwo? Był najlepszy i zasłużył mimo tego że wyskoczył z kapelusza...

  • anonim
    Zasłużył

    Bardzo sympatyczny , młody skoczek . W przeciwieństwie do Dietharta nie ciągnął formy z kapelusza (albo kasku) . Kraft zasłużył na zwycięztwo . Skakał coraz lepiej i teraz pokazuje , że forma nie jest chwilowa . Gratuluje kolegom zwycięztwa i życzy im jak najlepiej . Widać , że kumpluje się z Haybockiem.
    Ciekawa jestem co pokaże u nas w Polsce . Niech skacze tak dalej , będe zadowolona .

  • sledzik16 profesor

    Kraft jak najbardziej zasłużył na wygraną w TCS. Mimo młodego wieku na prawdę pokazał co niektórym że można ...

  • anonim
    Największy talent w skokach narciarskich! Do tego wporzo koleś!

    Liczę, że nie będzie drugim Diethartem :).

  • cornflakes początkujący

    Jakże zupełnie inne są relacje Krafta i Hayboecka od relacji na linii Morgenstern - Schlierenzauer. Kraft i Hayboeck autentycznie cieszą się ze swoich sukcesów, wspierają się wzajemnie. Myślę, że na decyzję Morgiego o końcu kariery miały wpływ nie tylko upadki i psychiczna blokada, utrudniająca skakanie, ale też decyzja Gregora o nieprzerywaniu kariery.

  • Stinger profesor

    Ja myślę że Stefan Kraft był brany pod uwagę bo to był jeden z największych faworytów do zwycięstwa TCS przed turniejem. Osobiście nie typowałem akurat jego na zwycięzcę ale to że był faworytem to jasna sprawa.

    Krat i Hayboeck to przyjaciele i na pewno jeden cieszy się z triumfu kolegi ale na pewno rywalizacja będzie zacięta o PŚ i jeśli obaj będą w grze żaden nie odpuści.

    Stefan Kraft wskoczył ten poziom wyżej po tym triumfie w TCS. Po raz pierwszy nie tylko stanął na podium wielkiej imprezy ale ją wygrał.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl