Jest szansa na modernizację skoczni w Goleszowie

  • 2015-06-25 21:56

Goleszów już w latach przedwojennych był znaczącym ośrodkiem skoków narciarskich w Beskidach. Dziś stoją tam wciąż używane dwie rachityczne skocznie (k-30 i K-17), które wymagają jednak gruntownych modernizacji. Szanse na takową pojawiły się po podpisaniu wczoraj przez Gminę Goleszów porozumienia o współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim.

Jak tłumaczy wójt, Krzysztof Glajcar głównym celem porozumienia jest przebudowa goleszowskich skoczni:
- Na kompleksie tym co roku odbywają się międzynarodowe zawody dzieci i młodzieży. Chcielibyśmy wyremontować ten obiekt żeby zapewnić im odpowiednie warunki, mam tutaj na myśli również bezpieczeństwo. Zdaję sobie sprawę, że modernizacja będzie trochę kosztować. Mam nadzieję, że to zawarte dziś porozumienie da nam pewne możliwości. Być może będzie to taki sygnał by mocniej i wyraźniej stukać do drzwi Marszałka.

- Chciałbym by skocznie w przyszłości wyglądały tak, jak chociażby w Wiśle Centrum. To takie moje marzenie. Wiadomo do tego trzeba się odpowiednio przygotować ale przede wszystkim pozyskać zewnętrzne środki. Jednak z pewnością już powinniśmy o tym myśleć - dodaje wójt Goleszowa w rozmowie z portalem ox.pl.

Zdaniem prezesa PZN, Apoloniusza Tajnera, porozumienie to otworzy drzwi do podjęcia działań, których Goleszów sam nie byłby w stanie podjąć:
- My jako Związek Narciarski w zakresie działań sportowych mamy bardzo solidną reputację w Ministerstwie Sportu i Polskim Komitecie Olimpijskim, czy Urzędzie Marszałkowskim. Proszę się nie obawiać to porozumienie nie naraża na koszty ani Gminy, ani Związku. Pozwoli zaś na wspólne działania.

Apoloniusz Tajner urodził się w Goleszowie, a jego ojciec Leopold był wielkim propagatorem skoków w tej miejscowości i niezwykle zasłużył się dla rozwoju narciarstwa w całych Beskidach. Doprowadził do powstania w Goleszowie i okolicach 10 skoczni narciarskich. Były to głównie niewielkie pięcio- czy dziesięciometrowe skocznie terenowe. Jedna z goleszowskich skoczni już w latach 40-tych posiadała sztuczne oświetlenie. Głównym zamierzeniem trenera Tajnera było stworzenie skoczkom w okresie letnim warunków jak najbardziej przypominających zimowe. W latach 1947-48 pokryto matami ze słomy tzw. "średnią" skocznię w Goleszowie oraz małą na Górze Chełm.


Adrian Dworakowski, źródło: ox.pl/ W.Szatkowski: Od Marusarza do Małysza
oglądalność: (7948) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Lewański Jan modernysował jeszcze za wojnia także skoknie oraz dwie mniejsze, a jedna 36 metrowo miała i na ygijelyt starczyłaa i dwa kąplety nart dla mładzików się znalazły i na trenerów były także! A tera w czasach nie ma na nic, tylko Grecy się pomaga bez zwrotu worek bez dna! Jak ma być coś dobrze w kokych, jak taka złaba gocpodarka pięniężna jest? Żeby byjurokriatia siebie takmocono panoczyła? O co to nie można zmieniać zawodnicy, trenarzy, naród wszyscy Polacy i Słowacy, żeby zjednoczyć sie w siły i nowe przepiękne skocznie mieć? A to nie? A lepiej! Jak tak, to ja też sie poskładam, żeby przyszli mistrzowie nadeszli na te skocznie, dzieci do lat 7 albo powyżej wieku!!!

  • Wojciechowski profesor
    @Zygmunt Paliwoda

    Jakaś słaba prowokacja chyba. ;)

  • anonim
    błędna nazwa miejscowości

    chyba Goleniów, a nie Goleszów ;) mała literówka, ale poprawcie, żeby być dalej naprawdę w pełni profesjonalnym portalem.

  • Davidsson doświadczony

    w porównaniu chociażby z Czechami ilość małych skoczni dla dzieci wygląda bardzo mizernie

  • Kolos profesor
    bardzostarysceptyk

    W ostatnich czasach od zera wybudowano skocznie w Gilowicach, i w Bystrej od nowa wybudowano skocznie (bo były tylko ruiny), niestety ale pomysłów na budowę skoczni było wiele ale zawsze jest ta sama śpiewka - pieniądze... a raczej ich chroniczny brak. A nawet jeśli by były to się mówi "nie opłaca się" i wten sposób dobre pomysły lądują w koszu...

  • Roxor profesor
    @bardzostarysceptyk

    Zgadzam się, baza do skoków systematycznie maleje. Kiedyś w latach 70. w Beskidzie Sądeckim było kilka skoczni, a teraz o ile dobrze się orientuje to nie ma tu żadnej skoczni. To jest wstyd, bo wielu młodych skoczków by się na pewno znalazło, a jeździć do Zakopanego po 100km w jedną stronę trochę ciężko.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Tak wiem, wiem ...

    że niektórych mogę denerwować swoimi pesymistycznymi wpisami na temat infrastruktury czy szkolenia podstawowego.
    ALE KTOŚ MUSI.
    Przeczytajcie informację ze zrozumieniem.
    Aby zmodernizować (nie wybudować ani przebudować, czyli odpadają drogie prace ziemne)dwie małe skocznie, trzeba zaangażować PZN, Ministerstwo Sportu, Polski Komitet Olimpijski i śląski Urząd Marszałkowski. Dobrze że nie prezydenta RP czy papieża (szyderstwo).
    I znowu, w wielkim trudzie i heroicznym wysiłkiem unowocześni się ISTNIEJĄCE dwie małe skocznie.

    Kiedy przeczytam na tym portalu (lub gdzie indziej)nie o niesprecyzowanych planach czy wręcz marzeniach, ale o konkretnych planach z finansowaniem, budowy kompleksu NOWYCH skoczni, w miejscu gdzie takowych nie było. Bo przez ostatnie kilkanaście lat tylko się skocznie przebudowuje lub modernizuje a w tym czasie inne popadają w ruinę. I marketingowo wygląda to fajnie a tak naprawdę baza do skoków systematycznie maleje.

  • Davidsson doświadczony
    www.skoczkowiezlodzi.pl

    narazie brak konkretów ale na pewno informacja cieszy. W Goleszowie trener i rodzice zawodników są bardzo zaangażowani. Wspólnymi siłami udało się im podreperować stan skoczni K17 i K30 a na K17 udało sie nawet wymienić igielit ! Porządny remont tych skoczni jest na pewno konieczny.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl