Łukasz Kruczek: "Organizatorzy nie byli przygotowani, żeby pomóc"

  • 2015-11-28 21:30

Puchar Świata w Ruce przeszedł już do historii. W ciągu trzech dni zmagań ze zbyt silnym wiatrem i odwilżą, udało się rozegrać w całości wyłącznie sobotnią serię treningową. Trener Łukasz Kruczek podzielił się spostrzeżeniami po weekendzie w Finlandii i zdradza plany przeprowadzenia treningu w Polsce przed zawodami w Lillehammer.

Pomimo walki z pogodą, nie udało się rozegrać w Ruce żadnego z dwóch zaplanowanych konkursów. Czy jednak sobotnią rywalizację można było dokończyć? - Trzeba zapytać jury - mówi Łukasz Kruczek i dodaje: - Nic się nie stało, także można powiedzieć, że wszystko się zakończyło zdrowo. Z każdą minutą było coraz gorzej i praktycznie ten dobry okres na skakanie został stracony w momencie, kiedy przygotowywano tory. Myślę, że dzisiaj przede wszystkim organizatorzy nie byli przygotowani do tego, żeby w jakiś sposób pomóc i rozgrywać serie treningowe i konkursy. Tak jak widzieliśmy, gdyby nie zaangażowanie trenerów, to w ogóle by nie doszło do tych skoków treningowych.

Dwukrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch wystąpił dzisiaj wyłącznie w serii treningowej, w której uzyskał odległość 135 metrów. - Skok Kamila był normalny, trochę spóźniony, ale w porządku - ocenia trener reprezentacji Polski.

Czy sobotnie skoki w treningu i niedokończonej pierwszej serii na Rukatunturi w jakimś stopniu zrekompensowały polskiej kadrze wietrzny weekend w Finlandii? - Przede wszystkim zawodnicy mieli znów kontakt ze skocznią, ale w trudnych warunkach. Doświadczenie było na pewno różne u zawodników. Takie konkursy też się zdarzają i trzeba to też potraktować jako swego rodzaju naukę - wyjaśnia szkoleniowiec.

Kto najbardziej zasługuje na pochwały po sobotnich zmaganiach w Ruce? - Myślę, że jury, iż podjęło decyzję o odwołaniu zawodów. Późno, gdyż mogła być podana już wcześniej - zaznacza Łukasz Kruczek.

W Polsce trwa naśnieżanie dużych skoczni w Wiśle i Zakopanem. Czy nasza reprezentacja odbędzie trening na śniegu przed kolejnymi zawodami PŚ w Lillehammer? - Jest prawdopodobnie taka możliwość, bo to wszystko zależy od pogody. Wiemy, że ma być na poniedziałkowe popołudnie gotowa skocznia w Zakopanem. Patrzymy też na prognozy pogody i może być też różnie, ale zakładamy, że uda się przeprowadzić taki jeden dobry trening - kończy trener polskiej reprezentacji.

Korespondencja z Ruki, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela.


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9682) komentarze: (29)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • HKS profesor

    @dejw
    Dzisiaj się Sjoen obronił http://www.renail.no/attachments/article/683/Resultater%20s%C3%B8ndag%2029.%20november.pdf

    Więc krajówka na 99,9% to będzie: Hauer, Bjoereng, Granderund, Bjerkengen, Sjoen no i ten szósty to w sumie wielu ma szanse. Z punktu "wychowawczego" to chyba Lindvik.

  • Kolos profesor
    Emil

    Aż tak wiele możliwości nie ma. Kruczek odrzuca kwestie sprzętowe (ale tez nikt nie pyta a jak już się pyta Kruczka niewiele o tym mówi wiec do końca nie wiadomo), jak i - co oczywiste błędy w koncepcji przygotowań do sezonu.

    W zasadzie Kruczek przyznaje się do problemów mentalnych naszych skoczków w co akruat wierzyć się nie chce, w koncu nie mówimy o juniorach...

    Jakby nie było jest nie wesoło, jest źle i nie bardzo wiadomo dlaczego, co gorsza Kruczek ani zawodnicy też nie wiedza czemu...

  • Kolos profesor
    Emil

    Po za tym aż łapie się za głowy czytają te tłumaczenia się naszych skoczków, które w najlepszym razie przestoją "nieopierzonym" juniorom a nie doświadczonym skoczkom medalistom MŚ i IO... A to muszą złapać czucie skoczni, a to popracować nad techniką, a to się zestresowali...

    To tak wygląda jakby nasi przespali cały okres przygotowawczy, albo zwyczajnie działali na "półgwizdka", albo też zaniedbali jakieś detale przygotowań (albo nawet zaniedbano "grubsze" sprawy choć aż o taka amatorkę bym Kruczka nie posądzał) do sezonu z powodu nadmiernej pewności siebie (ale o nadmierną pewność siebie akurat naszych skoczków bym nie posądzał)

  • EmiI profesor
    @Kolos

    No jeśli problem był w braku przetestowanego sprzętu to nie jest żadne usprawiedliwienie. Wręcz przeciwne kiedy się mówiło że między ceramiką a lodem nie ma różnicy.

  • Kolos profesor
    Emil

    Akurat smary chyba przetestowali - prędkościami na progu żaden z Polaków nie odstawał (ani w Klingenthal ani w Kuusamo) , a nawet stosunku do rywali pod tym względem wyglądali lepiej niż rok temu.

    Po za tym co to znaczy NIE ZDĄŻYLI przetestować?? To co robili przez większość października i listopada?? to to 2 miesiące czasu były...

  • EmiI profesor
    @Kolos

    Nawet nie chodzi że nietrafili, czy przeoczyli ale nie zdążyli przetestować, i niekoniecznie nowinek, ale smarów czy nart. Przed Klingenthal na lodzie trenowali tylko na K-90 w Oberhofie. Ile to było 2-3 dni skakania?

  • Kolos profesor
    Emil

    no chyba że Kruczek zupełnie nie trafia z tymi nowinkami sprzętowymi, no ale dziwne by było żeby nie trafił ani razu na dobry pomysł...

  • Kolos profesor
    Emil

    Nie che mi się tez wierzyć ze Polacy odstają od rywali jedynie (czy między innymi) z powodów sprzętowych - dziwne by to było jak na to jak wychwalają Łukasza Kruczka ze to taki dociekliwy otwarty na nowinki człowiek, stawiany pod tym względem wręcz jako wyjątkowy wśród Polskich trenerów wzór do naśladowania...

  • EmiI profesor
    @Kolos

    ad a):
    No tak wychodzili na górę i Maciusiak powiedział że przez to musieli zmniejszyć liczbę skoków. Czyli mieli to wychodzenie wkalkulowane. Wtedy Lepistoe zawalił na całego, i jeszcze schody były oblodzone.

    ad b):
    Dokładnie. Nie znalazłem żadnego info o treningu siłowym w Klingenthal poza komentarzami na skijumping.

  • Kolos profesor
    Emil

    Oczywiste jest że brudny (jakie by one nie były) pierze się we własnym gronie i niekoniecznie mi kibice musimy o wszystkim wiedzieć ale akurat o doskonałej atmosferze w Polskiej kadrze trąbi się dzień i nocą, i robią to solidarnie Kruczek, zawodnicy , A.Tajner a nawet wszyscy możliwi dziennikarze.

    Jestem wiec skłonny przyjąć to za jedyną pewną rzecz która dotyczy naszej kadry.

  • Kolos profesor
    dejw

    Pomieszanie z poplątaniem przecież to sami zawodnicy jak jeden maż opowiadali jako to są świetnie przygotowani do sezonu. A.Tajner mówi tylko tyle co zasłyszał od zawodników i od trenera, ew. obejrzał na żywo ten czy ów trening (ale tych w Polsce na skoczni aż tak dużo nie było).
    Po za tym nigdy nie powiedział "że nasi będą lać konkurencję", raczej jak na siebie był stosunkowo wstrzemięźliwy - mówił o dobrej dyspozycja i naszych, o tym jako to maja licznie punktować, o limitach itd. Standard coroczny, w dodatku zdecydowanie mniej natarczywie maglowany przez media.

    Ja bym upatrywał problem w tym ze to sami zawodnicy uwierzyli (ale na podstawie treningów i tego co mówił Kruczek a nie tego co mówił A.Tajner!) w jakiej to są super formie a tu przyszły zawody i jest stara bieda można by rzec...

    Są też inne kwestie które mogą wpływać a których zbyt głośno się nie mówi:

    a) Podczas przed sezonowych treningów Polacy skakali w Oberstdorfie bodaj i wtedy z przerażaniem czytałem ze an dużo skocznię muszą wychodzić PIESZO bo wycia nie działa. Podobna sprawa "zniszczyła" przygotowania do sezonu 2007/2008 jeszcze za kadencji Lepistoe.

    b) Fetyszyzowanie przez Kruczka treningu siłowego. Niestety trudno z niejasnych wypowiedzi i informacji ze 100% pewnością wnioskować czy istotnie w dniu zawodów w Klingenthal (czy dzień wcześniej) i czy nie podobnie teraz w Kuusamo - Kruczek aplikował Polskim skoczkom trening siłowy...

    W każdym razie już kilka razy tak "skasował" doba dyspozycje zawodnikom Kruczek. niektórzy nie pozbierali się do dziś (np. Jan Ziobro)

  • EmiI profesor


    Nie wiem, może nie było tak cudownie, może nauczeni doświadczeniem mieli dużą rezerwę, może mieli nieprzetestowany sprzęt.

    O rzeczach których nie jestem na 100% pewny nie mówię :) Podpowiedź. Czat z Kruczkiem ostatni, i ktoś zadał w komenatarzu pytanie sugerujące problem o którym się mówi przez głuchy telefon. Nie zostało ono zadane już na czacie. Więcej już nie pisze.

  • dejw profesor
    @Emil

    Czyli twierdzisz, że nasi są niepewni tego co robią, i po całym letnim okresie przygotowawczym wychodzą teraz na skocznię z myślą: albo wyjdzie, albo nie wyjdzie?
    Zechciałbyś się podzielić tymi plotkami? ;)

  • dejw profesor

    Jeszcze a propos nadmiernego napięcia, tym razem już nie z naszego kraju.
    Sjoeen wrócił na skocznie (kolejne zawody NC). I to niestety w nienajlepszym stylu. Jego występ w krajówce w Lillehmer raczej pod sporym znakiem zapytania.

  • EmiI profesor
    @dejw

    Zawodnik co wierzy w swoją formę, się nie stresuje, znaczy czuje dobrą tremę, ma takiego pozytywnego kopa. Ja nie mam zamiaru snuć teorii, ale trzeba zadać pytanie czy atmosfera w kadrze jest ok. Ja różne plotki słyszałem (nie na forum) jedne bardziej, inne mniej wiarygodne, powiem tyle że my widzimy to chcą byśmy widzieli, a za kurtyną różne się mogą dziać.

  • dejw profesor
    @Emil

    A może jakiś wpływ mają na to owe szumne przedsezonowe wypowiedzi Tajnera? Szef wszystkich szefów, dbający o finansowy komfort zawodników przyjeżdża na skocznię, obserwuje na żywo, widzi co nasi wyprawiają. Prezes zachwycony ogłasza wszem i wobec, że oto nasi będąc w takiej dyspozycji powinni bezlitośnie lać konkurencję. Nasi w to podświadomie wierzą, radośni, pełni nadziei jadą na pierwsze zawody i.. okazuje się, że nie gromimy. Że to nas gromią. Że zawodnik namaszczony przez Pana Prezesa mianem Czarnego Konia Sezonu, w swoich pierwszych próbach oddaje skoki na granicy kwalifikacji do konkursu.
    No i może pojawiają się myśli: a może wcale nie jestem taki ekstra. Może powinno się coś zmienić.

    Więc może to jednak tylko kwestia głowy. A może przeciwnie - to przez brak skoków na śniegu. Może przez treningi ze zdecydowanie zbyt wysoką belką. Może w międzyczasie posypała się technika, może rozwalił ją bezsensowny trening siłowy, tuż przed pierwszymi treningami w Klingenthal.
    Może, może, może. Możemy się tylko domyślać, bo konkrety nie padają. I raczej nie padną. Zostaje nam tylko czekanie do następnych konkursów. I może tam owe mityczne COŚ zaskoczy.

  • EmiI profesor
    @mmm

    Tylko w przyrodzie się praktycznie się nie zdarza by coś nie tak było praktycznie ze wszystkimi. Tzn zdarza się, u nas i to nie pierwszy raz. Jeśli faktycznie przyczyną słabych skoków było nadmierne napięcie, to zadam pytanie co się u licha dzieje w tej reprezentacji że wszystkich zawodników niezależnie od predyspozycji mentalnych łapie "wirus" stresu. Tłumaczenie "to tylko ludzie" może dotyczyć jednego dlatego mnie drażni i gdy się tak usprawiedliwia całą kadrę. Żeby nagle wszystkich wzięło na "spinę" to musi być tam mega niezdrowa atmosfera.

  • mmm doświadczony

    Z drugiej strony nie dziwię się Kruczkowi, że jest trochę poirytowany tym wszystkim. Skoro wszyscy na treningach przed sezonem skakali tak jak Stoch w tych swoich "normalnych" skokach w tym sezonie, a przyjeżdżają na PS i większość skacze coś zupełnie innego... czasem nie wszystko zależy od trenera. Tak naprawdę to nie wiemy co takiego konkretnie się dzieje. Nawet Adam mówił, że nie może uwierzyć, jak Kot mógł tak zmienić sposób skakania w kilka dni. Jeszcze przed sezonem, na treningach, skakał zupełnie inaczej, a teraz jak w tamtym sezonie. Wszyscy mają pretensje do Kruczka, ale może on zrobił swoją dobrą pracę, a to jest coś z zawodnikami?

  • yyy profesor

    Jakie treningi jak cały tydzień w Polsce ma być wiatr w przedziale 50/100 km/h

  • piotr90 stały bywalec

    Ludzie o co wam chodzi??
    Przecież to normalna rzecz. Kryzysu nie ma. Dla mnie mogłaby się odbyć jedną seria. Murania niedługo się rozkreci. A ten limit jest dla mnie śmieszny,że 7 skoczków haha

  • bardzostarysceptyk profesor
    A dlaczego nasz nadtrener ma się ciągle wypowiadać ?

    Ja nie rozumiem, skąd taka żądza słuchania jego głosu. Bo o czym on ma mówić. Jak jest, widzą wszyscy co siedzą na tej stronie i oglądają telewizję. Co za potrzeba tłumaczenia rzeczy oczywistych ?. Jakaż nieufność wobec własnego wzroku, słuchu i rozumowych umiejętności oceny.
    Że Polacy skaczą słabo / bardzo słabo, może poza Stochem a i to nie na pewno, wiedzą i widzą wszyscy. Jakież tłumaczenie to zmieni. A nadtrener przecież nie przyzna się do błędów, no ewentualnie kolektywnych, np coś nie dopilnowaliśmy (My, nie ja).
    Czyli z jednej strony domagamy się jego wypowiedzi, z drugiej, gdy coś powie, to pretensje że nic konkretnego nie powiedział.
    O tym, że nadtrener w pewnych sytuacjach (czyli jak nasi skaczą słabo), nie powie nic konkretnego, to ja wiem od paru lat, bo zawsze tak było.

  • anonim

    Zaczyna mi pan trener Kruczek ostro działać na nerwy. Kurczę, jest osoba publiczną, trenuje reprezentację Polski, jednym z jego obowiązków jest udzielanie wywiadów i rozmowy z prasą. Tymczasem robi ogromną łaskę, że się w ogóle odzywa, swoją drogą z tych jego wypowiedzi zazwyczaj i tak niewiele wynika. Do jego sposobu trenowania też zresztą straciłam zaufanie i niezależnie od wyników w tym sezonie uważam, że nadszedł czas na zmiany. A pan Kruczek to nie wiem, niech sobie pieczarki zacznie hodować czy co, wtedy będzie miał święty spokój i nie będzie musiał tracić swojego cennego czasu na wydobywanie z gardła dźwięków i gadanie o niczym. I nie piszę tego na podstawie tej rozmowy tylko na obserwacji na przestrzeni lat.

  • anonim

    Kruczek ostatnio traci nerwy. Powinien się bardziej wyluzować.

  • elson początkujący

    A ja bym jeszcze z tym Kuusamo tak szybko nie konczyl i predzej bym sie martwil o nasza skocznie w Zakopanem...

    Fakt zlego przygotowania torow najazdowych to problem wylacznie zwiazany z tegorocznymi zawodami, wiec ekipa organizujaca zawody w Kuusamo bedzie teraz miala pelne 12 miesiecy by sie zastanowic, co poszlo nie tak.
    A jesli chodzi o Zakopane, problemy wydaja sie byc wieksze...

    Poza tym, jak moze zareagowac na to FIS? Przesunac termin pierwszych zawodow PŚ? Mysle, ze to jedyne rozwiazanie, bo zima na skoczniach znowu ma maly poslizg.

    Kuusamo ma zaufanie FIS prawdopodobnie dlatego, ze jest bardzo dobrym kompleksem narciarskim - odbywaja sie tu tez przeciez zawody kombinacji norweskiej i beigow narciarskich. Ba, w jeden weekend.

    Poza tym prawdopobnie zaden inny kompleks narciarski nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci zorganizowania zawodow w koncowce listopada - poza Niemcami z Klingenthal, ktorym nalezy pogratulowac za determinacje i mozliwosci no i to nieszczesne Kuusamo...

  • Ania doświadczony
    Odwołane konkusy

    Czy wiecie coś na temat rozegrania tych konkursów w innym terminie, innym obiekcie tak jak to czasem było, gdy konkursy zostały odwołane?

  • tom bywalec

    ale Kruczek zly hehe. Dawno go takiego nie widzialem

  • Kolos profesor

    Było wiele sposobów na uniknięcie komromitacji:

    a) inny termin zawodów (tydzień wcześniej, tydzień później)
    b) ostatecznie inna godzina zawodów

    W sumie gdyby nie amatorka organizatorów z rozbiegiem to rozegrano by przynajmniej jedną pełną serię zawodów.

    W sumie przeszkodziły też przepisy które wymuszają rozegranie treningu przed konkursem, Gdyby można było zamiast treningu zrobić kwalifikacje to wtedy chyba udałoby się przepchnąć te 50 skoków, liczenie że przy chwiejnej pogodzie uda się przepchnąć 70 skoków było skazane na porażkę....

    Chyba FIS powinno przemyśleć zmianę przepisów..

  • dervish profesor

    "Jeszcze się Kussamo nie skończyło"

    Oj, to stwierdzenie chyba już nieaktualne.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl