W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dało by się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Dym papierosowy spowijał spocone twarze szarym całunem. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami, z każdej pary oczu aż tryskał wysiłek umysłowy, w kilku było już widać widoczne otępienie. Pomięte notatki walały się po podłodze. Narada trwała piątą godzinę.
- Panowie – zaklaskał w dłonie Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego – proszę o skupienie. Wciąż jesteśmy dalecy od rozwiązania naszego problemu.
- Ale ja już muszę iść do domu – jęknął Kierownik Skoczni – moja żona przygotowała dziś na kolację Kalakukko a Kalakukko mojej żony...
- Wiemy, wiemy, Kalakukko Twojej żony nie ma sobie równych w całej Laponii i Ostrobotni Północnej. Mówiłeś to już sześć razy. Nie ma mowy, umawialiśmy się, że siedzimy, dopóki czegoś nie wymyślimy – wpadł mu w słowo Delegat Techniczny.
- Ale to ponad moje siły – wzdychał Kierownik Skoczni – ja nie jestem przyzwyczajony do takiego wysiłku umysłowego – marudził. – Z naturą nikt nie wygrał – dodał buntowniczo.
- Panowie, nie łamiemy się. Jest nas tylu, że z tej burzy mózgów musi się w końcu coś urodzić – podnosił na duchu zmęczonych kolegów Przewodniczący. – Mamy dwudziesty pierwszy wiek! Ludzkość ujarzmiała już żywioły. Na wiatr też musi się znaleźć sposób! A póki co – jeszcze kolejeczkę – nic tak nie potrafi rozruszać umysłu jak dobrze zmrożona Finlandia – dodał z animuszem.
Przedstawiciel Głównego Sponsora z wprawą rozlał wszystkim i postawił pustę butelkę pod stołem. Koło kilku już osuszonnych. Fakt – narada odbywała się już piątą godzinę i podawana do karelskich pasztecików wódka miała niebagatelny wpływ na jej tok. Pomysły były coraz ciekawsze i coraz bardziej – jak by to ładnie określić – nieszablonowe.
- Panowie! Przypominam o stawce, o jaką gramy. Dyrektor Pucharu Świata wyraźnie dał mi do zrozumienia, że jeśli jeszcze raz konkursy zostaną odwołane, Kuusamo może się pożegnać z organizacją zawodów na długie lata – zabuczał swoim głuchym basem Prezes Związku. Spotęgowanym przez katar. Wyjął z kieszeni chustkę do nosa i wysmarkał się w nią z odgłosem przypominajacym surmę trąbiącą na Sąd Ostateczny. – Wszystkie dotychczasowe pomysły okazały się nieskuteczne, lub są poza naszym zasięgiem finansowym. Musimy wysilić mózgownice. Polacy, Rosjanie, Kazachowie – wszyscy chcą miec u siebie konkursy i jeśli raz stracimy PŚ w Kuusamo, to raczej go już nie odzyskamy. Musimy myśleć nieszablonowo, think outside the box – jak to mówią Anglicy – dodał z emfazą. Prezes od kilku miesięcy intensywnie uczył się angielskiego metodą Callana i lubił się popisywać.
- Panie kolego – zwrócił się Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego do Kierownika Skoczni – pańska kolej.
- Znowu moja? - zdziwił się Kierownik. – No dobrze. Eeeee – zbudujmy więcej siatek.
- Nie no Panie Kolego, przerabialiśmy to już trzy razy – zdenerwował się Kierownik Zawodów. Siatki dają radę tylko przy lekkim wietrze, poza tym nie ma na nie pieniędzy. Prawda Panie Kolego? - Zwrócił się do Głównego Księgowego.
- Prawda.
- A może jednak Pan by spróbował, no tego, porozmawiać ze swoimi szefami, no tego – jeszcze raz? - Kierownik Skoczni zwrócił się nieśmiało do Przedstawiciela Głównego Sponsora.
Przedstawiciel Głównego Sponsora wypuścił w powietrze małe, zgrabne kółko z dymu. Jako jedyny w pomieszczeniu palił cygaro. – Więcej wódki - tak. Więcej siatek - nie. Przykro mi, nasz budżet też nie jest z gumy – burknął.
- Mam! – wykrzyknął Delegat Techniczny. - Oglądałem ostatnio tak film popularno-naukowy. Tam było o takim geniuszu komputerowym, który włamał się online do amerykańskiego satelity meteorologicznego. I tak namieszał w programie, że satelita sprowadził na jakiś kraj huragan i ulewy. Trzeba przez twórców filmu dotrzeć do tego faceta od komputerów!
- Hmm, ja też oglądałem ten film – mruknął Kierownik Zawodów. - To było w Wenezueli?
- Tak!
- Kościół się zawalił podczas lokalnego ślubu?
- Tak!
- A potem taki napakowany koleś w niebiesko-czerwonym wdzianku pokrzyżował geniuszowi od satelity plany?
- No... tak...
- To nie był film popularno-naukowy kretynie, tylko Superman III.
- Aha....
Zapadła niezręczna cisza. Przerwał ją Prezes Związku. – Panowie, tak sobie pomyślałem. W końcu jeden ze sponsorów Pucharu Świata produkuje wentylatory, prawda? Niech nam użyczy trochę tych wentylatorów, no, trochę, znaczy się całkiem sporo, tych najwiekszych, porozstawiajmy je wokół skoczni i dmuchajmy nimi w tym kierunku, z którego wieje wiatr. Co Pan sądzi? – zwrócił się do Doradcy Od Spraw Technicznych.
- Teoretycznie jest to możliwe – zaczął tamten nieśmiało. – Panie Kolego – Doradca odwrócił się do Głównego Księgowego – Pan nam to obliczy – no wie Pan, moc wiatru, kontra moc tych wentylatorów.
- Ja Panu obliczę co innego – koszty energii elektrycznej – wycedził przez zęby Główny Księgowy.
- No, ja mam chody w elektrowni, zięć tam pracuje. Mogliby nam to obliczyć hurtowo i po nocnej taryfie, wtedy jest trochę taniej – bąknął Prezes Związku.
Główny Księgowy westchnął ciężko, postukał przez chwilę w kalkulator i pokazał wynik Przedstawicielowi Głównego Sponora. Ten zerknął, wybałuszył w oczy, zakrztusił się dymem z cygara, upuścił na podłogę pasztecik, z wdzięcznością spojrzał na Kierownika Skoczni, który łupnął go kilka razy w plecy i złapał oddech.
- Więcej wódki – tak. Więcej elektryczności – nie – oznajmił.
Prezes Związku wyciągnął z kieszeni chustkę do nosa i zatrąbił ze smutkiem. Echo poniosło się po okolicznych wzgórzach płosząc spore stado reniferów. Wpatrujący się w niego Zastępca Przewodniczącego ożywił się gwałtownie. – Chusteczki! – wykrzyknął.
- Co: chusteczki? – spytał Przewodniczący.
- Chusteczki do nosa nie zużywają prądu! Zaprosiliśmy na zawody blisko pięciuset VIPów, tak? Za darmo oglądają zawody, za darmo się objadają i chleją, to niech coś dla nas zrobią! Niech machają chusteczkami i wentylatory niepotrzebne! – zawołał.
- Panie kolego, a kto dziś jeszcze używa takich chusteczek? Wszyscy kupują papierowe – sprzeciwił się Prezes. Ja mam tę po dziadku i stanowi ona dla mnie rodzinną pamiątkę, ale jestem chyba wyjątkiem – Prezes lubił się snobować. Prócz jedwabnych chusteczek używał też zegarka z dewizką a kawę zaparzał w staromodnej zaparzarce.
- No to niech wachlują akredytacjami! Jeszcze lepiej, bo są laminowane i mają mniejszą przepuszczalność, znaczy – robią więcej wiatru. Panie kolego – Pan to obliczy dobrze? – poprosił Głównego Księgowego.
Główny Księgowy uruchomił kalkulator. Szybko wprowadził najważniejsze dane – powierzchnię kredytacji, przepuszczalność, przeciętną długośc ramion. – No - zakładając, że chcielibyśmy zneutralizować podmuch wiatru o sile 5 m/s, potrzebowalibyśmy około 84 miliardów, 643 milionów, 600 tysięcy ludzi machającyh akredytacjami. Zaokrąglając w dół – zawyrokował. – Poza tym VIPy są mało zdyscyplinowane, zaraz by im się machanie znudziło, marudziliby, że oni tu nie po to są, robili sobie przerwy na żarcie i chlanie...
- Do bani - westchnął Przewodniczący. - Kolejny pomysł.
Wstał Rzecznik Prasowy. – Panowie, jak wiecie, tego lata zbankrutował pobliski aquapark. Tam mieli bardzo dużo zjeżdżalni. Komornik sprzedaje wyposażenie za bezcen. Konkretnie – zerknął w przygotowane zawczasu notatki – metr bieżący zjeżdżalni stoi po 1,20 euro. Potrzebujemy 140, no – może 150 metrów. A jak nisko ustawimy belkę startową, to może nawet wystarczy 130. Niech oni skaczą w tej zjeżdżalni – ona ich idealnie osłoni od wiatru! – wygłosił triumfalnie.
- Zwiariowałeś? Kto będzie chciał oglądać skoczka wskakującego do rury i wyjeżdżajacego na drugim końcu? Przecież nie będzie ich widać! – zaprotestował Zastępca Przewodniczącego.
- Właśnie że będzie! Co Ty myślisz, że ja głupi jestem? Wszystkie zjeżdżalnie były wykonane z prezroczystego pleksi! – zaperzył się Rzecznik Prasowy.
- Ale przecież taka zjeżdżalnia ma określony przekrój! A jak ich zniesie? – zgłosił wątpliwość Prezes Zwiazku.
- Jak ich ma znieść, jak przecież właśnie w środku nie będzie wiało – bronił się Rzecznik.
Spojrzenia wszystkich zawisły na Delegacie Technicznym.
- Kolego, Wasz pomysł jest w zasadzie dobry, ale niektórzy skoczkowie wybijają się z jednej nogi mocniej i znosi ich nawet bez wiatru. Taki Kubacki z Polski na przykład.
- Zdyskwalifikujemy Kubackiego jeszcze przed skokiem pod pretekstem nieregulaminowego kombinezonu! – zakrzyknął Asystent Delegata Technicznego.
- Nie, Polacy zgłoszą protest, zrobi się skandal – skrzywił się Prezes Związku. – Oni ostatni strasznie hardzi się zrobili. Poza tym jeszcze trzeba wziąć wziąć pod uwagę, że niektórzy skoczkowie mają wyższą trajektorię lotu od innych. Jaką średnicę mają te zjeżdżalnie?
- Te duże, co w nich zjeżdżali na takich dużych, żółtych pontonach, 4,5 metra – podrapał się za uchem Rzecznik Prasowy.
Delegat Techniczy i Główny Księgowy pochylili się nad kalkulatorem. – Nie da rady – za mała średnica – orzekli po chwili unisono. Rzecznik Prasowy spuścił głowę.
- Panie kolego, proszę polać kolejkę – zwrócił się do Przedstawiciela Sponsora Przewodniczący Komitetu. A o zgłoszenie swojego pomysłu proszę Kierownika Zawodów.
- Mój pomysł jest następujący. Do zawodów mamy jeszcze kilka tygodni. Trzeba namówić naszych polityków w Parlamencie Europejskim, żeby lobbowali, namawiali i przekonywali. Żeby Unia wydała specjalną dyrektywę, która jasno określi, z jaką siłą może wiać wiatr w Finlandii – wyrecytował nieco bełkotliwie Kierownik.
- Pani Kolego – roześmiał się rubasznie Przewodniczący Komitetu – a kto jeszcze bierze na poważnie Unijne Dyrktywy? Kolejny pomysł!
- Eeee – to może ja? – Asystent Delegata Technicznego czknął, odstawił kieliszek i podniósł do góry palec wskazujący. Na pewno czytaliście w gazetach, że ostatnio w całym kraju wrosło pogłowie wilków. Znacie tę bajkę o wilku co jak chuchał i dmuchał to zdmuchnął nie tylko chatkę ze słomy ale i drewna? Jakby tak wytresować całe duże stado wilków, to one by dmuchały za darmo no i były bardzie zdyclyplinowane, niż VIPy?
- To nie taki głupi pomysł – wyrwało się entuzjatycznie Głównemu Księgowemu – czytałem w Internecie że powierzchnia płuc dorosłego wilka jest kilkakrotnie większa niż człowieka, dlatego tak głośno wyją! Spróbujmy tych wilków!
- A skąd weźmiesz chłopie tresera? Unia Europejska w swoich dyrektywach już dawno zabroniła cyrkom tresować dzikie zwierzęta bo to okrucieństwo, łamie prawa zwierząt i tak dalej. No i treserzy się przekwalifikowali – westchnął smętnie Prezes Związku. – Poza tym, też by tych wilków chyba nie starczyło – dodał. Jako tradycjonalista był myśliwym. Pomysł asystenta wydawał mu sie w sumie niezły i aż zrobiło mu się żal, że utrzelił w swojej łowieckiej karierze wiele wilków, może jakby na nie nie polował, to by ich teraz mogli zgromadzić wystarczającą ilość?
- Te pomysły z robieniem wiatru są do bani. Ja mam lepszy i bardziej naukowy – Kierownik Zawodów przełknął pasztecik i otrzepał energicznie ręce, choć nie było na nich żadnych okruszków. Posadźmy więcej drzew wokół skoczni!
- Teraz? We wrześniu? Nie zdążą wyrosnąć. Zresztą na tych terenach w ogóle nie rosną drzewa wystarczająco wysokie i gęste, by powstrzymać wiatr – wyraził sceptycyzm Zastępca Przewodniczącego.
- Posadzimy sekwoje amerykańskie – zawołał Kierownik Zawodów.
- Człowieku, Ty wiesz ile czasu rośnie sekwoja? Jeśli się w ogóle przyjmie...
- A ja czytałem ostatnio w Internecie że jakiś rosyjski uczony – Miczorin czy Miczurek (Kierownik Zawodów nie miał pamięci do nazwisk) wynalazł takie nawozy sztuczne, że Sekwoja Amerykańska na naszej glebie i w naszych warunkach klimatycznych będzie rosła 2,5 metra dziennie – brnął Kierownk Zawodów.
Wszyscy patrzyli na Kierownika Zawodów z powątpiewaniem.
-2,5 metra dziennie? Trudno uwierzyć. Poza tym Sekwoja Amerykańska u nas? Na to się nie zgodzi Krajowy Inspektorat Środowiska – zaoponował Przewodniczący – w najlepszym wypadku dowalą nam karę. A kary za ingerencję w dziką przyrodę w naszym kraju – sami wiecie.
- Więcej wódki – tak, kary finasowe – nie – wydukał Przedstawiciel Głównego Sponsora.
- No to się po zawodach je szybko zetnie, zanim ktoś się zorientuje – nie dawał za wygraną Kierownik Zawodów.
- Sekwoje Amerykańskie! Szybko zetnie! Przecież potrzebujemy tego kilka hektarów! Ile po potrwa! Jakkie koszty! Siekiery, piły, dniówki dla drwali! – pukał sie w czoło Zastępca Przewodniczącego.
- Niekoniecznie – upierał się Kierownik Zawodów - czytałem w Internecie, że jakiś polski uczony – Bonienski czy Podbinienda - udowodnił, że drzewa można szybko i skutecznie kosić skrzydłami samolotów. Wsiadasz Pan do Tupolewa czy innego Airbusa i pijubździu! Im większa rozpiętość skrzydeł, tym lepiej. Obliczyłem sobie, że wystarczy nam wynająć samolot o rozpiętości skrzydeł około 60 metrów na trzy, może trzy i pół godziny. Koszty paliwa to równowartość dniówki jednego drwala. Opłacenie pilota – dniówka dwóch.
Zgromadzeni patrzyli na Głównego Księgowego w milczeniu.
- Panie kolego – spytał delikatnie Prezes Związku – czy ci dwaj uczeni – rosyjski i polski nie są z jednego ośrodka? Takiego co kitle mają tam o długich rękawach i ubierają je przodem do tyłu? Kolejny pomysł!
- Niech skaczą na golasa! – zawołał Rzecznik Prasowy.
- Pan też zwariował? – spytał Prezes Związku.
- No przecież wiatr ma taki straszny wpływ na skoki od czasu, jak wszyscy zaczęli kombinować z kombinezonami – Rzecznik Prasowy miał wyraźne problemy z wymową tego zdania, ale jakoś mu się udało. - Niech skaczą na golasa, to będzie można pozwolić sobie na silniejszy wiatr. No, wiadomo, stringi jakieś można dopuścić, ale tylko tyle. Przy okazji wzrośnie oglądalność. Szczególnie wśród kobiet...
- Świetny pomysł – podchwycił Zastępca Przewodniczącego. Zastępca był zdeklarowanym gejem i swoje stanowisko zawdzięczał specjalnej ustawie antydyskryminacyjnej przegłosowanej zeszłego roku przez fiński paralament a napisanej przez ministrę do spraw równego traktowania. Ustawa nakładała na wszystkie organizacje działajace w kraju parytety nie tylko płciowe, ale też dotyczące orientacji seksualnej, koloru skóry i stosunku emocjonalnego do boysbandów.
- Powolutku, a co z naszywkami sponsorskimi? – zaniepokoił się Przewodniczący Głównego Sponsora.
- Spoko, zamiast naszywek zrobi się naklejki albo użyjemy permanetnych markerów. W przypadku markerów zrobimy nawet oszczędności w stosunku do pierwotnego budżetu – zapalił się do pomysłu Zastępca Przewodniczącego.
- Koledzy, ja tylko chciałem delikatnie przypomnieć, że mówimy o Pucharze Świata, a nie Letniej Grand Prix – zauważył Delegat Techniczny. - Latem, to jeszcze rozumiem, ale w drugiej połowie listopada możemy mieć temperatury około minus dwudziestu. No powiedzmy że nasi, Norwegowie czy Rosjanie pewnie daliby rady, Japończycy też bo są skubańce zdyscyplinowane. Ale Włosi? Francuzi?
- Zdyskwalifikujmy Włochów! I Francuzów! – wrzasnął Asystent Delegata Technicznego.
- Nie no, ja z Wami zwariuję, co pomysł to gorszy – warczał Przewodniczący. Ale nikt go już nie słuchał. Ktos bąkał coś o indiańskich szamanach zaklinających pogodę, inny dowodził, czkając, o konieczności przeniesieniu zawodów do pobliskiej hali lekkoatletycznej i zastąpienia skoczni narciarskiej kozłem do skoków. Asystent Delegata Technicznego czołgał się pod stołem w poszukiwaniu choć jednej pełnej butelki i odrzucał ze złością puste, mrucząc pod nosem "zdyskwalifikować, zdyskwalifikować ich wszystkich...". Ktoś apelował, żeby w ogóle nie przejmować się wiatrem, tylko zabezpieczyć zeskok i bandy materacami, a Zastępca Przewodniczągo z uporem wołał, że jeśli wpuścić do Finlandii wszystkich uchodźców z Syrii i oni by wachlowali zabranymi z obozów namiotami, które przecież sa większe od akredytacji...
Rozgardiasz uciszył skutecznie Przewodniczący Komitetu, tłukąc ostatnią butelkę Finlandii o kant stołu.
- Cisza! – ryknął. Nie ma z Was żadnego pożytku – dodał bełkotliwie. – Sam muszę za Was myśleć a rozwiązanie jest banalnie proste. Wiadomo, że w Kuusamo zawsze wieje, tak? Wiatr – ten łobuz jeden, ta zaraza, ten złośliwy, upierdliwy skubaniec, kurza jego trędowata, w ząbek czesana, przez most żelazny z wiaderkiem wegla drutem kolczastym w te i nazad ganiana, zardzewiała morda - uparł się, że w listopadzie i w grudniu zawsze musi w Kuusamo pokrzyżować zawody? To my go przechytrzymy! W tym roku zmieniamy oficjalną nazwę zawodów i odbędą się nie w Kuusamo, tylko w Ruce! Wiatr niech sobie wieje w Kuusamo, a my w Ruce spokojnie zrobimy zawody!
Cisza rzeczywiście zapadła – jak makiem zasiał. Wszyscy wpatrywali się w Przewodniczącego i wstydzili się, że tak dobry pomysł nie wpadł im do głowy. Jeden Delegat Techniczny, wydłubując okruchy szkła z lewego ucha, miał wrażenie, że coś tu nie ten teges.
- Ale, zaraz – wybąkał. - Przecież to to samo miejsce. Ta sama skocznia. Zawsze stała w Ruce, tylko mówiło się, że to w Kuusamo, bo miasteczko większe i hotel i siedziba komitetu...
- No to co? - zaperzył sie Przewodniczący. Z jego czerwonej, nalanej twarzy biła taka pewnośc siebie i taki autorytet, że nikt nie śmiał zaprotestować. - Myslisz, że wiatr się zna na geografii? Wiadomo, że co roku wieje w Kuusamo a to już nie będą zawody w Kuusamo, tylko w Ruce! Wykiwamy skurczybyka! Jestem pewien, że się na to nabierze!
***
Niestety, wiatr się nie nabrał.
Cytat zupełnie na temat:
Sebastian Szczęsny: "Vincent Descombes Sev... UŁA! Kłopoty w powietrzu!"
Cytat zupełnie nie na temat:
"- Lubisz ryzyko?
- Nie. Latam na śmigłowcach bojowych i handluję opium, bo uznałem, że zostanie bibliotekarzem byłoby zbyt ryzykowne".
Za tydzień Lillehammer. A tam tylko dwie rzeczy są pewne. Pierwsza – że na wiatr nie ma rady. Druga – że Lillehammer to Lillehammer i tyle.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejetność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Zlosliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Dzialania pożądane - madre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem.
-
MarcinBB redaktor
@HKS (cd ucietego komentarza)
ów. Wiemy ze śladów z miejsca katastrofy, że samolot połamał wiele drobnych gałęzi o średnicy do kilku cm. Nawet tak drobne gałęzie, choć nie mogły uszkodzic płata skrzydła mogły uszkodzić bądź zablokować elementy ruchome. Jest w historii kilka przypadków katastrof lotniczych w których skrzydło właściwe nie zostało ani ułamane, ani uszodzone, ale uszkodzona klapa doprowadziła do utraty sterowności i katastrofy.
Natomiast w miejscu złamania brzoza miała średnicę miedzy 30 a 40 cm. Jak komuś brakuje wyobraźni, to niech sobie weźmie taśmę mierniczą i zobaczy ile to jest. I jakie uszkodzenia skrzydła musiała spowodować. Nie wiem, czy raport KBWLLP na pewno dokładnie odtworzył przebieg katastrofy. Wiem, że jeśli ktoś twierdzi, że skrzydło powinno było wyjśc z takiego zderzenia bez żadnego uszczerbku to po prostu bredzi. Jeśli samolot zawadza skrzydłem o taki pień z prędkością 290 km/h to zniszczenia muszą być ogromne. Jeśli się to dzieje na wysokości 6,5 metra to nie ma czasu na reakcję, by ewentualnie lot ustabilizować, nawet gdyby to było w ogóle możliwe w tym konkretnym przypadku. Każdy inny scenariusz niż katastrofę po uderzeniu w pień należy rozpatrywać w kategoriach cudów. Owszem, wierzę w cuda ale to nie powód, by zakładać że cud MUSIAŁ SIĘ ZDARZYĆ a Ci co podają nam wyjaśnienie sto razy bardziej od cudu racjonalne na pewno są kłamcami działającymi na zlecenie wrażych sił. Tego typu poglądy zawsze będą budziły we mnie śmiech.
pozdrawiam -
MarcinBB redaktor
odp.
@Janicek
A ja w dalszym ciągu tłumaczę, że nie żartowałem sobie z żadnej katastrofy lotniczej, tylko z ludzi nie rozumiejących podstawowych praw fizyki. Podobnie - nie żartowałem z uchodźców, tylko z robienia wiatru poprzez wachlowanie namiotami. To nie nieszczęście, które dotknęło tych ludzi było sednem żartu a coś zupełnie innego. Oczywiscie ma Pan prawo do swojej oceny, ale wydaje mi się że jest ona oparta na błędnych przesłankach.
@sakala
Ograniczę się do kilku krótkich stwierdzeń:
Na krytykę merytoryczną reaguje chyba nienajgorzej, skoro wielokrotnie przepraszałem za błędy nie tylko merytoryczne - dotyczące skoków, ale nawet ortograficzne, czy składniowe. Faktycznie mam problem z tym, by w ładnym stylu reagować na ataki osobiste, czy próby manipulacji moimi wypowiedziami. Obiecuję, że nad tym popracuję.
Stwierdzenie że "obruszam się" na wyrażanie jakiechkolwiek opinii jest mocno przesadzone. Po prostu kulturalnie, choć czasem ironicznie wyrażam swoje zdanie. To chyba jeszcze wolno?
Nie uważam się za żadnego eksperta, to pańska opinia i nie wiem skąd ją Pan wziął. Wyraziłem swoje zdanie, podobnie jak i Pan. Jednak ja nie zarzucam Panu, że "mamy do czynienia ze szczytem absurdu, gdzie komentator sakala występuje w roli eksperta od katastrof lotniczych."
Nie mam zamiaru wdawać się w ogólnikowe czy bardziej szczegóowe dywagacje na temat przyczyn i przebiegu katastrofy. Natomiast kwestia wytrzymałości skrzydła samolotu w spotkaniu z pniem drzewa jest oczywista. I tu polityka nie ma nic do rzeczy, bo o tym decyduje nauka.
A gdzie kto postrzega politykę - to już jego prywatna sprawa. Wielu postrzega ją nawet w kwestii wiązań Ammanna. -
anonim
@MarcinBB
Ja w dalszym ciągu sądzę że przekroczył pan granice dobrego smaku i poczucia humoru. Są okoliczności które nie powinny być przedmiotem satyry a szczególnie satyry sportowej np. katastrofy lotnicze, uchodźcy. Jest to nieprzyzwoite! Za tym stoi tragedia ludzka. Radzę zająć się żartowaniem z siebie samego i z wydarzeń stricte sportowych.
-
sakala weteran
@MarcinBB
Wyraźnie podkreśliłem, że tego typu aluzje uważam za niesmaczne niezależnie od kontekstu politycznego.
Co nie zmienia faktu, że ludzi pozbawionych czegoś co nazwałbym taktem historycznym, który wyraża się m.in. w umiejętności dostrzegania polityki pod powierzchnią zjawisk uznaję za głupców. To w odpowiedzi na ,,paranoję''.
Dalsze dyskusje pod felietonami ,,Samozwańczego'' rzeczywiście nie mają sensu i nie chodzi tylko o tę dyskusję, która nie wiąże się w żaden sposób z tematem skoków narciarskich (można przy okazji zadać pytanie jaki związek ze skokami mają same felietony). Rzecz w tym, że w Pana osobie Panie Hetnał mamy do czynienia z fachowcem od wszystkiego, który wbrew wymowie umieszczonego pod artykułem przydługawego motto, w fatalnym stylu reaguje na jakąkolwiek krytykę.
Mieliśmy tego przykłady gdy wytykano Panu braki w wiedzy o skokach. Następnie obrusza się Pan gdy ktoś wyraża swoją opinię w kwestii tego co jest przejawem dobrego smaku, a co nie. Teraz mamy już szczyty absurdu, gdzie redaktor Hetnał występuje w roli eksperta od katastrof lotniczych.
Ja ekspertem w tej dziedzinie nie jestem. Zadałem sobie jednak trochę trudu i zapoznałem się z paroma nieoficjalnymi raportami ludzi, którzy nie tylko nie spali na lekcjach fizyki (też nie spałem), ale swoją zawodową karierę związali z przedmiotem badań, których te raporty dotyczą. Niczego nie wyrokuję, ale pojawiają się tam hipotezy, które trudno podważyć.
Zwracam uwagę, że mówimy o ludziach, którzy stawiają na szali swoją karierę naukową gdyby ich obliczenia okazały się błędne. Pana, forumowa sofistyka może kosztować co najwyżej dwie, trzy nieprzespane noce. Chyba, że uznamy, że tych 40-50 ludzi będących obywatelami kilku różnych państw tworzy te raporty z polecenia ich rodzimych służb. Ale przecież Pan polityki w tym wszystkim nie dostrzega. ;)
-
PLANET bywalec
Przebojowy art! Ktoś narzekał ostatnio że za krótko było :)
To jest jedna z rzeczy które zawsze czytam na SJ i ani trochę się nie zawiodłem. Zabrakło kawałów o Czarnych, Żydach, masonach i cyklistach (oraz graczach w elektryczne bierki na lodzie) - czuję się zawiedziony ;)
Co do osób, które szukają dziury w całym - można dywagować, rozmawiać i wymieniać argumenty, każdy ma swoje poglądy, ludzie mają otwarte umysłu w różnym stopniu, niektórzy będą analizowali argumenty, niektórzy je odbijali - ale stosowanie erystyki po bandzie, jak niektórzy tutaj, jest po prostu przegięciem pały.
Właściwie najistotniejsze jest to, że portal jednak jest sportowy i taki powinien być temat główny, pomijając trochę offtopów - ale bez wszczynania wojen. -
MarcinBB redaktor
@Hks
Wszystko zalezy od wielu czynnik
-
MarcinBB redaktor
@snakes
Kłamiesz.
Nie wiem, czy z niewiedzy, czy celowo, ale mówisz nieprawdę.
W Wikipedii pod hasłem "Katastrofy i incydenty cywilnych samolotów pasażerskich" znajdziesz, opartą na wiarygodnych źródłach listę wszystkich wypadków lotniczych samolotów należących do linii pasażerskich na całym świecie zaczynając od roku 1910. Wystarczy pobieżnie ją przejrzeć, by zauważyć że przypadki w których ginęli wszyscy pasażerowie stanowią na oko około 50%. Teraz z tej listy należałoby wykreślić wszystkie incydenty - np takie jak awaryjne lądowanie kapitana Wrony na Okęciu. Czyli z czystym sumieniem można wyrzucić te, w których ocaleli wszyscy a nie zginął nikt bo to były własnie drobne incydenty typu awaryjne lądowanie, których nijak się nie da porównać do tego, co zdarzyło sie w Smoleńsku. Wtedy przypadki w których nie przeżył nikt, bedą stanowić tak na moje oko jakieś 3/4 wszystkich powaznych wypadków lotniczych, jeśli nie więcej. Jak ktoś chce, to niech dokładnie to sobie policzy.
Dalsza analiza wymagałaby bardzo drobiazgowej analizy każdego przypadku, bo co według Ciebie znaczy "kilkadziesiąt podobnych wypadków"? Katastrofa lotnicza to bardzo złożone zjawisko składajace się z wielu zmiennych i nawet pozornie podobne wypadki mogą się różnić jakimś pojedynczym szczegółem, który diametralnie wpływa na efekt końcowy.
Wielokrotnie już słyszałem to kłamstwo o "wielu podobnych przypadkach w których ktoś przeżył", tylko jakoś nikt nigdy nie podał konkretnego i wiarygodnego przykładu.
Nie mam ochoty dać się tu wciągnąć w dyskusje na temat katastrofy smoleńskiej, nie mam pojęcia o jakim filmiku mówisz i jakie Ty słyszysz głosy. Nie widziałem katastrofy na własne oczy i za żadną wersję wydarzeń nie dam sobie głowy uciąć. Są jednak na jej temat opowiadane oczywiste kłamstwa i oczywiste bzdury, które łatwo jest wykryć i zdemaskować. I to jedno kłamstwo właśnie zdemaskowałem. Dalsza dyskusja mnie nie interesuje, bo moim celem nie było roztrząsanie przyczyn jakiejkolwiek katastrofy. Napisałem satyryczny tekst w którym żartuję sobie z wielu głupich rzeczy. Wiara, że skrzydłami samolotów można bezpiecznie kosić drzewa jest jedną z nich. I tyle w temacie. -
HKS profesor
@MarcinBB
Nie wszystkie odcinki oglądałem;) Daje tylko pod rozwagę. Też uważam, że z grubsza jest wszystko jasne ale za bardzo po prostu uprościłeś z tymi drzewami. To jest materiał anizotropowy i jeszcze wytrzymałość na ścinanie jest bardzo różna, tak samo twardość i inne właściwości fizyczne/mechaniczne.
Na pewno da się wyciąć jakiś las tylko to musi być odpowiednio dobrany gatunek drzewa, nie przekraczający danej grubości itd. Jest to mało prawdopodobne ale konstrukcji samolotów, gatunków drzew jest tak wiele że jest to do zrobienia i różne były.
Także Twój plan na pewno da się zrealizować przy wielu określonych warunkach;) -
MarcinBB redaktor
odp.
Drogi Piotrusiu, vel KoloS
Jak już tłumaczyłem, napisałem - jak zwykle - tekst sportowo - satyryczny. Ty byłeś pierwszą osobą, która wspomniała coś o polityce i rozpętała kłótnię polityczną. Zanim to się stało, toczyła normalna dyskusja na tematy sportowe. Zastosuj więc apel do samego siebie bo jesteś chyba najbardziej nabuzowanym politycznie komentatorem na tym portalu który od lat miesza politykę niemal do wszystkiego.
A poza tym - czy nie wiem, czy "wszyscy wiedzą" ale Ty doskonale wiesz, bo już Ci kiedyś pisałem, że nie pracuję w Gazecie Wyborczej od sześciu lat. A gdy pracowałem w dodatku miejskim, zajmowałem się wydarzeniami lokalnymi, sportem, kulturą i gastronomią, nie polityką. Przez 3 lata mojej współpracy (bo nigdy nie byłem tam zatrudniony a jednocześnie współpracowałem z innymi mediami) - nie napisałem ani jednego tekstu stricte politycznego. Chyba że policzyć tekst o radnym miejskim, który został przyłapany na kłamstwie podczas sesji.
@???
Proszę daj spokój. Nie idźmy tą drogą. Nie warto, nie ma sensu.
@JankessPL
A ja tak, bo posiadał fińskie obywatelstwo :-) -
MarcinBB redaktor
@HKS
Jeśli już wspominasz o tym cyklu, to warto wspomnieć o odcinku "Śmierć Prezydenta" który traktował o katastrofi smoleńskiej i jego treśc pokrywała się z raportem PKBWL.
Owszem, mam otwarty umysł i wiem, że zdarzają się reczy nieprawdopodobne. Jeśli jednak mam do wyboru wyjaśnienie poparte rzetelnymi badaniami kompetentnych ludzi, wyjaśnienie logiczne, zgodne z ogólną wiedzą i prawami fizyki, wyjaśnienie spójne i zgodne z praktyką (katastrofy w przeszłości, crash-testy) oraz wyjasnienia wewnętrznie sprzeczne, sprzeczne z prawami fizyki na zasadzie "nic nie jest niemożliwe" poparte przez gorono ludzi motywowanych politycznie, niekompetentnych, przyznających się do kłamstw i pomyłek, popełniających banalne błędy, przeczących prawom fizyki i logiki, ukrywających źródła swojej wiedzy i źródła danych, to nie mam wątpliwości kto mówi prawdę.
Owszem, nikt nigdy nie udowodnił, że generała Papałę nie zamordował odwrócony agent CIA na zlecenie Pablo Escobara, który sterował nim przy pomocy hipnozy a Papała zginął, bo strzegł tajemnicy Bursztynowej Komnaty, która była potrzebna Escobarowi do odbudowania III Rzeszy wspólnie z wnukiem hitlera ukrywającym się w Kolumbii. To też jest możliwe. Ale myślę, że to jednak sprawka polskiej mafii a tropy wiodą do afery paliwowej lub korupcji związanej za zamówieniami dla policji. -
Kolos profesor
MarcinBB
Wszyscy wiedzą że pracujesz dla szczujni zwanej gazetą wybiórczą. Więc jesteś ostatną osobą na tym forum który może pisać o "umiarze" "obiektywności" i "paranoi".
Po za tym przypominam": to NIE JEST portal polityczny tylko S.P.O.R.T.O.W.Y!!! -
JankessPL doświadczony
@MacrinBB
Manerheim był Szwedem, żonaty z Rosjanką, nienawidzący bolszewików i bohater narodowy Finlandii. Ja bym go Finem nie nazwał
-
anonim
Żyjemy w kraju,w którym lider partii rządzącej mówi właściwie wprost:Że były Premier zamordował genialnego Lecha Kaczyńskiego,najlepszego Prezydenta wszystkich czasów.Że koalicja rządząca przez 8 lat to złodzieje,agenci,mordercy.Że wszyscy Premierzy III RP poza nim samym,Olszewskim i Szydło byli agentami.Wszyscy Ministrowie Spraw Zagranicznych poza Fotygą i Waszczykowskim byli tak naprawdę Ministrami Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej i Niemiec.
A tutaj ktoś śmie pisać o braku wychowaniu autora.Co za bezczelność!
Niech ten ktoś się zajmie swoim idolem z Żoliborza. -
anonim
Na świecie było kilkadziesiąt podobnych wypadków
We wszystkich przypadkach przeżyło od kilku do kilkudziesieciu osób a. Indonezyjski samolot który spadł w dżungli był doszczetnie zniszczony i tak kilkudziesięcu osobom (a nawet większiści udało się przeżyć) a u ruskich blokada informacji przez 0,5h i krótkie stwierdzenie że nikt nie przeżył.
To teraz proste pytanie?
Co się dzieje na filmiku 1:24 dlaczego osoby tam słyszane. wypowiadają się również po Polsku??? Czy byli tam Polacy z poza pokładu? Jak to racjonalnie wytłumaczyć?
Na szczęście Komisja Sejmowa w pierwszej kolejności zajmie się tym nagraniem jsko kluczowy dowód w sprawie! -
HKS profesor
@MarcinBB
Nie zamierzam tutaj się bawić w tematy polityczne ani w tematy wytrzymałości materiałów ale na National Geographic jest taka ciekawa seria "Katastrofa w przestworzach". Po jej obejrzeniu raczej już nigdy nie rokuje, że coś jest niemożliwe albo że coś jest pewne. To jest składowa tak olbrzymiej ilości czynników że każdy przypadek jest indywidualny.
Polecam odcinek z wyssanym pilotem: https://www.youtube.com/watch?v=1C7GLHm9abI
Wielu też by powiedziało, że to niemożliwe;) To tak w ramach ciekawostki. Oburzony powyższym tekstem nie jestem, ale na pewno nie będzie należał do moich ulubionych z tego cyklu;) -
sakala weteran
Zgadzam się z komentarzami poniżej. Występujące w felietonie aluzje do wydarzeń, w których śmierć ponieśli ludzie wskazują, że mamy w osobie autora do czynienia z kimś, delikatnie rzecz ujmując, niewychowanym. Cisną się na usta inne wyrażenia, ale je pominę bo nie chciałbym żeby mój komentarz do rana zniknął.
Wszystko to niezależnie od kontekstu politycznego przywołanych wypadków. Są,jakby to powiedzieć, umysły ułomne, którym braki wykształcenia i inteligencji uniemożliwiają przyglądanie się życiu od jego politycznej strony i nie ma w tym nic dziwnego. Zawsze, niezależnie od czasu i ustroju stanowiły one większość. To można wybaczyć.
Ale tutaj żartuje się z dziesiątek osobistych tragedii. Wytłumaczę ,,łopatologicznie'', bo najwyraźniej forumowemu arbitrowi elegancji - Panu Hetnałowi - z trudem przychodzi orientowanie się w takich subtelnościach.
To tak jakbym np. opatrzył skok Żaparowa w Kuusaamo komentarzem: ,,wskoczył jak żona/matka/babcia redaktora Hetnała do trumny ; to był zawał''. Hahaha, śmieszne, nieprawdaż.
-
anonim
Pierwszy raz w życiu nie doczytałam tekstu do końca. Samozwańczy, wrzuć na luz i wróć do zdrowej ironii.
-
papa_s weteran
@Janicek
Wyluzuj. To internet a nie trybuna sejmowa. Ta druga czasami bywa mniej subtelna...
-
Kolos profesor
Coen
To jest portal sportowy a nie polityczyny. Wszyscy wiemy gdzie pracuje autor tego tekstu i jaką opcję polityczną spiera... To jest skandal i tyle. Niech ta szczujnia znajdzie sobie inne miejsca ujadania a od sportu WON!
-
anonim
Do autora
Ja rozumiem że teksty Samozwańczego Autorytetu są pełne sarkazmu ALE z tym samolotem ścinającym skrzydłami drzewa albo namiotami uchodźców z Syrii to juz przegięcie! Wszystko powinno mieć granice dobrego smaku i WYCZUCIA HUMORU.
PS na pomysł z szamanem zaklinającym pogodę to ja już wpadłem w zeszłym sezonie hehe -
anonim
czyli z całą pewnością można powiedzieć że tegorocznym wygranym na Rukatunturi jest Schlirenzauer, którego trener miał nosa by nie przylatywać :D
-
anonim
Wiatr
Może po prostu nie próbować robić konkursów, gdy wiadomo, że wieje i będzie wiało. Więcej wiary w prognozy i nie trzeba bedzie na siłę robić pół dnia, żeby anulować. W Kuusamo trzeba zrobić skoki w hali.
-
anonim
Felieton
Cześć
Tak jak zawsze czekam na Twoje podsumowanie weekendu i nawet zapisałem to sobie w trybie offline by w czasie nudy poczytać tak w czasie mega nudy dotrwałem do 1/3 i wyłączyłem to opowiadanie.
Bardzo słabe. -
anonim
A gdzie cytat z Małysza?
Gdy Hofer zaczął piłować tory, to Małysz powiedział "jak nie urok, to sr*czka".
Te słowa przebiły nawet Błachuta z Klingenthal. -
atb stały bywalec
toż to opowiadanie, a nie felieton
Widzę, że zeszłotygodniowy wqrw na "spokojne wejście w sezon" minął i dziś pełna jazda po bandzie.
Rozkminy konkretne - jak to po większej ilości produktów Głównego Sponsora.
Ale wśród nich jeden jest - moim zdaniem - przyszłym rozwiązaniem problemów z wiatrem i ktoś go w końcu zastosuje. Chodzi oczywiście o pomysł z przezroczystą zjeżdżalnią. Oczywiście, nie będzie to zjeżdżalnia, tylko tunel (foliowy, pleksiglasowy) z kurtynami powietrznymi na wejściach. -
mateusz3951 weteran
Kuusamo powinno po tym sezonie pożegnać się z rolą organizatora PŚ w skokach. Co roku są praktycznie te same problemy, w tym roku doszła jeszcze awaria systemu mrożenia torów. Do tego jeszcze bierna postawa organizatorów zawodów. Myślę, że warto pomyśleć zawodach w Rovaniemi w przyszłym sezonie albo rezygnacji z jednego weekendu skoków na początku sezonu.
-
alojzy_rozwadowicz początkujący
kilka spraw:
1. jeśli chodzi o tekst, to nie ustosunkuję się do niego, bo przeczytałem tylko 4 pierwsze linijki, reszty mi się nie chciało.
2. nie rozumiem tego jałowego sporu o pietruszkę w komentarzach, w zasadzie nie wiem, w czym problem
3. Kuusamo należy koniecznie wyrzucić z PŚ, bo to wstyd i kompromitacja od kilkunastu lat. Albo -35 stopni albo wichura albo tory. Ciągle z czymś problemy. W skokach człowiek bez problemu może wygrać z pogodą, chociażby poprzez nieorganizowanie konkursów skoków tam, gdzie ciągle są problemy. Nie ma konieczności rozgrywania zawodów na siłę w Finlandii, zwłaszcza, że w innych miejscach też ich się na siłę nie rozgrywa. -
MarcinBB redaktor
odp.
@Kolos od Waltera Hofera otrzymałem informację, że nazwę zmieniono na prośbę Fińskiego Związku Narciarskiego i była motywowana "prawdopodobnie względami marketingowymi". Może chodziło o zmianę wizerunku, bo "Kuusamo" kojarzy się z wiatrem i odwoływanymi zawodami a "Ruka" ma carte blanche? :-D
@Pavel
Ja nie piszę o tym, jak eksperci czy "eksperci" postrzegają polskie konkursy. Ja uważam, że jeszcze za wcześnie, by oceniać, że Wisła jest zbyt wietrznym miejscem, by rozgrywać tam konkursy PŚ. Ostatecznie bardzo często trenuje tam polska kadra, trenują kluby, odbywa się już od bodajże 2009 roku PK, odbywają się Mistrzostwa Polski i stosunkowo rzadko cokolwiek tam jest torpedowame przez wiatr. Przynajmniej w stosunku do Kuusamo.
Z tą europejską pogodą na przełomie/grudnia listopada to mnie zaciekawiłeś, nie mam takiej wiedzy meteorologicznej. Nie mam nic przeciw rozgrywaniu zawodów w tym okresie w Azji czy w Ameryce Północnej. Kiedyś w tym okresie skakano w USA (Lake Placid) czy w Kanadzie (Thunder Bay). Przy czym powrót do Ameryki jest bardzo mało prawdopodobny, choć co jakiś czas pojawiają się zapowiedzi dotyczące Copper Peak.
@papa_s
A wiesz, że naprawdę zapomniałem? W pierwotnym projekcie tekstu taki pomysł się pojawił. Miał się okazać nieskuteczny ze względu na grożące Świętemu Mikołajowi bankructwo, co opisywały media w sierpniu tego roku :-) -
PanSowa początkujący
Absolutnie wybitne ! :)
Myślę, że pomysły z sekwojami i uchodźcami wachlującymi namiotami były najlepsze, szkoda, że nie zdecydowali się na ich wdrożenie. Ostatecznie koncepcja rozłożenia materaców też była nie najgorsza :)
Dziękuję za konkretną dawkę śmiechu, opowieść niebywale wciąga i obfituje w prawdziwe perełki. Gratuluję talentu i proszę o więcej tekstów utrzymanych w podobnym, absurdalnym klimacie :) Pozdrawiam. -
Zakrza stały bywalec
Słabe
Trzeba było od razu ten ostatni pomysł napisać, a nie marnować ludziom cenne minuty z życia na ten nieśmieszny i nic niewnoszący test.
-
Kolos profesor
Bogdinho
Termin zawodów w Kuusamo (ostatni weekend listopada) jest taki sam od 13 lat. To że dodano o tydzień wcześniej zawody w Klingienthal, niczego w kwesti Ruki nie zmienia.
I to nie jest "mój" argument że nic sië nie da tylko wasz. Ja twierdzę że da się akurat dużo... -
Bogdinho weteran
Kolos
Twój argument "najlepiej nic nie robić" jest zupełnie nieadekwatny do tej dyskusji. No bo jaką niby zmianą jest przesunięcie zawodów o tydzień do przodu/do tyłu względem poprzedniego sezonu? Otóż żadną. I nie mów "jak nie spróbujemy to się nie dowiemy", bo przecież przez bardzo długi okres czasu PŚ rozpoczynał się właśnie w Kuusamo, i prawie zawsze była loteria. Więc wyjaśnij mi dlaczego niby za rok w połowie listopada nie będzie tam anomalii pogodowych, bo jakoś nie widzę żadnych konkretnych argumentów. Równie sensowną zmianą byłoby wspomniane w powyższym artykule wachlowanie w stronę wiatru akredytacjami ;)
-
sheef profesor
Felieton bombowy! Nic tylko pogratulować. Coś na wzór opowiadania, którego tematem przewodnim jest dyskusja pt. "Co z tym fantem zrobić". Osobiście jeszcze się z czymś takim nie spotkałem.
-
Kolos profesor
pawelf1
Toja wypowiedź była by poprawna gdyby zawody w Kuusamo organizowano po raz pierwszy w historii i trudno byłoby "do przodu" cokolwiek przewidzieć. Bo nie są (siłą rzeczy) znane uwarunkowania.
Ale mówimy o zawodach rozgrywanych już 14 sezon z rzędu!!! Wszystkie "bolączki" Ruki są dobrze znane i naprawdę wiele można przewidzieć działając odpowiednio wcześnie .
Tak więc zupełnie mijasz się z prawdą. -
zibiszew weteran
Felieton extra!Czytać czytać panowie , do końca.Gimnastyka mózgownic się przyda.:)
-
Kolos profesor
Pavel
No tak czyli potwierdzasz że absolutnie jedynym i najlepszym pomysłem na rozwiązanie problemu Kuusamo jest bezradne rozłożenie rąk i twierdzenie "nic się nie da"... To w sumie najwygodniejsze, polską też rządzili do niedawna ludzie których jedyną koncepcją było "nic się nie da"
-
pawelf1 profesor
Podziwiam ...
Tych , którzy dyskutują z Piotrusiem....;) Tego człowieka nie da się "naprostować" . Przecież on nie rozumie podstawowej różnicy między planowaniem a oceną i zarzutami czynionymi "po fakcie" z pozycji kanapowca.Przecież nikt nie jest jasnowidzem , z wyjątkiem Piotrusia . On by już w maju wiedział jaka i gdzie będzie pogoda::)) Co tam dane meteorologiczne podane przez Emila czy historia zawodów.
Zostawcie go samego ze swoimi bredniami i fobiami . W końcu dotrze do niego jak się zbłażni ,że znów ze wstydu zmieni nick...... -
papa_s weteran
A rózga od świętego Mikołaja?
Autor zapomniał o świętym Mikołaju (może Mikołaj woli kalakukko swojej żony). Ale felieton rekompensuje zaplanowaną awarię na skoczni w Rukatunturi...
-
Pavel profesor
@Kolos
Tego typu pomysłami to i średnio rozgarnięty gimnazjalista może sobie porzucać na lewo i prawo, coś na zasadzie przed wyborczych obietnicach naszych kochanych polityków, obiecują dużo, ale źródeł finansowania ich pomysłów brak.
Odwołali zawody w Finalndii, cóż zrobić takie życie i tak w sezonie jest ich więcej niż kilka lat wstecz, jeszcze zdążą się naskakać. Przełom jesieni i zimy jest taka porą roku, że często zdarzają się silne wiatry w Europie i nic na to nie poradzimy. -
Kolos profesor
Pavel
Po za tym podstawą rozwiązania problemów jest dyskusja i podanie pomysłów na rozwiązanie tegoż problemów.
Ja podałem całkiem sporo logiczbych i w sumie prostych pomysłów, do tego wpełni realistycznych (istnieje też dużo mniej realistycznych pomysłów które pomijam).
I co najśmiesznieje zastosowanie któregokolwiek z nich gwarantowałoby rozegranie conajmniej jednego konkursu (jeśli nie obu) w Ruce/Kuusamo w tym sezonie.
Tymczasem według FIS-u i takich siejących defetyzm jak ty HKS, czy dejw " nic się nie da"
No więc nic nie zrobiono (wg. was jedyna i najlepsza opcja). Efektem takiego myślenia i działania jest zero konkursów w Kuusamo/Ruce w tym sezonie -
Pavel profesor
@Kolos
Liczyłeś? Jeżeli tak to poproszę jakąś kalkulację. Jeżeli nie, to daruj sobie dalsze wywody bo brakuje ci fundamentów.
-
Kolos profesor
Pavel
No tak lepiej mówić " nic się nie da"....
Po za tym takie przesunięcia miały miejsca, dwa mówię o przyjęciu takiego wariantu w momencie zatwierdzenia kalendarza (czyli jakieś pół roku wcześniej) , dało by się wtedy zagwarantować dodatkowe środki finasowe na ten cel. Zresztą wbrew temu co piszesz nie są aż takie duże koszty, zwłaszcza jak wariant dodatkowego dnia zawodów weźmie się pod uwagę "z góry" i z dużym wyprzedzeniem czasowym... -
Pavel profesor
@Kolos
Nie "zło" tylko zwykłe i przeciętne zawody jakich wiele w sezonie.
Na czym miałaby polegać korekta kalendarza? Klingenthal po Kuusamo? Daj mi gwarancję, ze za rok w trzecim tygodnia listopada w Finlandii będzie bezwietrznie, a w czwartym w Niemczech spadnie śnieg. Chłopie jakbyś się mógł przemieszczać w czasie to twoj pomysł byłby spoko, a w innym wypadku to zwykłe wróżenie z fusów.
Rozumiem, że pokryjesz koszta zakwaterowania na kolejny dzień, do tego dwie rezerwacje biletów lotniczych nie tylko dla skoczków, ale też dla kilku tysięcy kibiców? Na dodatek zadbasz, o czas antenowy na ten rezerwowy dzień?
Z kanapy każdy pomysł fajnie brzmi, ale wypisywanie głupot na forach jest proste w przeciwieństwie do opracowania każdej tego typu bzdury logistycznie. -
Kolos profesor
Swoją drogą ciekawi mnie co się stało że nagle tzw. Oficjalne czynniki się obudziły po kilkunastu że te skocznie leżą jednak nie w Kuusamo a Ruce. Jeszcze rok temu zawsze było Kuusamo podawane jako organizator...
Taki nagły rewizjonizm nie bardzo mi się podoba, bo w podobnej sytuacji jest jeszcze z parę innych skoczni... -
Kolos profesor
Pavel
Tak, za to według takiego "eksperta" jak ty zawody w Zakopanem/Wiśle to samo zło....
-
Kolos profesor
dejw
No tak prosta korekta kalendarza w kwesyii terminów zawodów to rzeczywiście strasznie "abstrakcyjny" pomysł.
Albo po prostu większa elastyczność, dlaczego nie mogli z góry się FIS z federacjami umówić że robimy zawody wprawdzie w piątek i sobotę ale niedziela to termin rezerwowy w razie czego??
Albo tak zmienić FIS-owskie przepisy żeby nie było obowiązku rozegrania treningu przed zawodami...
Niby co w tych pomysłach takiego nierealnego?? Po prostu bredzisz i tyle. -
Pavel profesor
@MarcinBB
Polskie konkursy podaje tylko dlatego, że są uważane przez naszych "ekspertów" za "najlepsze na świecie i nic lepszego skokom się trafić nie mogło", a więc jeżeli tam mogą trafiać się problemy z pogodą to jak tu mieć pretensje do tego biednego i pechowego Kuusamo.
Prawda jest taka, że nasze konkursy mają o niebo lepszy terminarz niż koniec listopada czy początek grudnia. Niestety o tej porze roku nad Europą przetaczają się fronty i to czy się uda trafić z warunkami w dzień zawodów zależy tylko i wyłącznie od farta. Jedynym wyjściem jest szukanie skoczni mniejszych, o ile wyrażą chęć organizacji lub emigracja do Rosji. Czajkowski czy Niżny Tagił Zapewne spokojnie mógłby zorganizować zawody i tydzień wcześniej. -
anonim
sposób na wiatr-
A może by tak: pod skocznią zbudować elektroniczny próg, który rejestrowałby wszystkie parametry odbicia, potem dodać parametry wiatru i skoczni, wskaźniki samopoczucia i zaangażowania a symulację lotu wyświetlić na telebimie. Wersja oszczędniejsza każdy skacze u siebie w kraju.:-):-):-)
-
MarcinBB redaktor
@Pavel
Nie przesadzałbym z tą Wisłą. Do tej pory PŚ odbył się tam dopiero trzy razy. W pierwszym przypadku zawody były wypaczone przez wiatr, ale niczego nie trzeba było odwoływać,jesli dobrze pamiętam odbyły się wszystkie zaplanowane serie. W drugim zawody były w porządku. Rok temu trzeba było skrócić je do jednej serii a wyniki były rzeczywiście loteryjne. Ale to wciąż można zaliczyć do pecha do pogody, po prostu próba jest za mała, by stwierdzić, że to miejsce się nie nadaje.
Co do Kuusamo, to trudno sobie przypomnieć taki sezon, by wszystko odbyło się zgodnie z planem i sprawiedliwie. Na ostatnich kilkakanaście lat były może dwa - trzy takie sezony. Jak nie odwoływanie, to przekładanie, opóźnianie i przeciąganie, upadki spowodowane podmuchami, kuriozalne wyniki. Można też sprawdzić w protokołach zawodów, jakie współczynniki wiatrowe dostawali tam zawodnicy od czasu ich wprowadzenia. Wiadomo że dwa najgorsze pod tym względem miejsca to Kuusamo i Harrachov. Z uczciwą oceną Wisły trzeba jeszcze poczekać. Zresztą tam nie tyle wieje, co skocznia jest słabo osłonięta, bo podczas przebudowy skoczni zdewastowano tam drzewostan. Co było też wynikiem prac ziemnych i naruszenia gospodarki wodnej w glebie. Za kilkadziesiąt lat, jak natura wróci do równowagi, to będzie tam cacy ;-) -
dejw profesor
Ostatnio użytkownicy narzekali że felieton za krótki i zrobiony "na odwal się". No to teraz dla odmiany mają prawdziwą ucztę, pytanie tylko czy będzie im się chciało poświęcić długie godziny na poskładanie tych wszystkich literek.
Felieton, moim skromnym zdaniem, wyborny. Poziom abstrakcji niemal na poziomie ostatnich rozkmin @Kolosa ;)
Przy okazji, czyżby Samozwańczy w tym tekście inspirował się prozą Andrzeja Pilipiuka? ;)
A tak z zupełnie innej beczki: mimo, iż dla takiego szalonego fanatyka skoków jak ja (który w chwili gdy zbliżają się pierwsze piątkowe treningi zwiastujące nadejście kolejnego odcinka programu: Latający Cyrk Waltera Hofera odczuwa pewne charakterystyczne mrowienie) kolejny choćby jeden weekend bez skoków może grozić śmiertelnym paraliżem - to bardzo, ale to bardzo jestem ciekawy, co to będzie się działo, gdyby za niecały tydzień, w takim Lillehmaer "ta zaraza, ten złośliwy, upierdliwy skubaniec, kurza jego trędowata" także skutecznie storpedowała przeprowadzenie konkursów. A następnie (o zgrozo) beztrosko powędrowała sobie do Reny, Rovaniemi, Niżnego Tagiłu.
Już sobie wyobrażam tą burzę mózgów naszych genialnych 13-15letnich organizatorów, speców od przekładania konkursów, układania kalendarza w sposób nieskalany żadną nielogicznością, wybitnych myślicieli obeznanych z podstawami ekonomii już od 1 klasy szkoły podstawowej. -
anonim
Ciekawe czy będą jakieś dodatkowe zawody w związku z odwołaniem aż dwóch.
-
Pavel profesor
@dqwqdw
Rozumiem, że masz informacje, że włodarze tamtych miejscowości są chętni na PŚ o tej porze roku wraz z kosztami produkcji sztucznego śniegu? Przypominam, że Czesi zrezygnowali z PŚ i to w środku zimy.
Też sobie mogę wypisać sto miejscowości zupełnie z przypadku, tylko jak w tym sens? -
Bury stały bywalec
Wiatr taki straszny, że aż strach.
Zastanawiam się nad tym... wiatr był, jest i będzie. Wszyscy wiedzą,że w Kuusamo zawsze wieje. Ja rozumiem, że modyfikacje skoczni, siatki itd. to olbrzymie koszty i trudności organizacyjne. Ale przecież nigdzie nie jest napisane, że zawody mają się odbywać w Kuusamo. Można zrobić to gdzie indziej. W Norwegii też są skocznie. Ponadto pragnę też przypomnieć, że jeszcze 10 lat temu PŚ obejmował okolo 21-22 konkursów, a teraz to już 27 i czasem więcej w ciągu sezonu. Może po prostu FiS jest zbyt pazerny i chce zorganizaować zbyt wiele konkursów na raz. Może trzeba zaczynać początkiem grudnia...zmniejszyć o 1 lub 2 ilość konkursów tak by w razie czego można było dane zawody przesunąć na inny termin?
-
anonim
Może zamienić termin Kuusamo z Niżnym Tagiłem,a w miejsce Kuusamo dać np.Falun,Gaellivare lub Oernskodelsvik
-
anonim
qdwwqddq
Daliby za kuusamo cokolwiek : liberec, oberhof czy nawet jakąś normalną skocznię tj. szczyrk chociażby i po problemie by było. Ale oni uparcie będą robić te konkursy w kuusamo czy ruce, jak kto woli :D.
-
Pavel profesor
@Kazach
Tak samo jak u nas w Wiśle.
Ciężko znaleźć w tym terminie chętnych do organizacji zawodów i to ze śniegiem. Alternatywą jest jedynie Rosja i w tamtą stronę mógłby spojrzeć FIS, ewentualnie jakaś K90, ale tu chętnych brak. -
anonim
W Kuusamo jest co rok to samo:wiatr.problemy z rozegraniem konkursów i loteria
-
MarcinBB redaktor
@EmiI
Tak to jest jak się lekceważy przeciwnika :)
-
EmiI profesor
Ostatni fragment taki prawdziwy. Wiatr się nie nabrał, wręcz przeciwnie wg pomiarów meteo w Kuusamo było cisza, a 20 km dalej na Ruce wiało jak cholera :)
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się