Dominik Kastelik: "Zawsze coś wyjdzie inaczej"

  • 2016-11-09 20:43

Obok Dawida Jarząbka, Dominik Kastelik jest drugim z juniorów, dla którego sezon 2016/2017 nie jest pierwszym w strukturach Polskiego Związku Narciarskiego. 18-latek z Gilowic drugą zimę z rzędu spędzi w kadrze narodowej C, w której przygotowuje się do kolejnego wyjazdu na Mistrzostwa Świata Juniorów. Z podopiecznym Macieja Maciusiaka porozmawialiśmy przy okazji zgrupowania w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie.

Dominik KastelikDominik Kastelik
fot. Tadeusz Mieczyński
Dominik KastelikDominik Kastelik
fot. Tadeusz Mieczyński

- Czuję się dobrze. Odkąd rozpoczęliśmy współpracę z trenerem Maciejem Maciusiakiem, moje skoki są lepsze. Mam nadzieję, że dalszy efekt zajęć będzie bardzo fajny. Jest to zgrana paka, przez co liczę na to, że osiągniemy jakieś większe sukcesy - powiedział młodzieżowiec na temat atmosfery w kadrze C.

Czy Dominik Kastelik udziela rad kolegom, dla których jest to pierwszy sezon w kadrze? - Nie prezentuję jeszcze takiego poziomu, który by mnie do tego upoważniał. Nie udzielam jako takich rad, bo sam popełniam wiele błędów.

- FIS Cup nie był zły. Na początku było przeciętnie, a później szło to wszystko wyżej i wyżej. Następnie miałem okazję wystartować w Letnim Pucharze Kontynentalnym w Lillehammer, ale to nie był super wyczyn w moim wykonaniu. Być może zabrakło tam głowy? Skończyło się na planowaniu punktów, ale psychika nie pozwoliła na to z powodu narzucenia sobie zbyt dużej presji. Nie było tego, co zawsze - powiedział Polak na temat sezonu letniego.

Dyspozycja jest aktualnie na fali wznoszącej? - Mam nadzieję, że tak. Ostatnie skoki w Szczyrku były fajne, więc oby tak było.

Co jest silną stroną Dominika Kastelika? - Nie mam bardzo mocnych punktów, bo zawsze coś psuję. Te skoki nie są powtarzalne. Zawsze coś wyjdzie inaczej. Najbardziej skupiam się na stabilizacji, aby były jak najbardziej dopracowane.

Jak zawodnik ocenia wspólne zgrupowanie wszystkich kadr we Włoszech? - Pierwszy raz byłem w Predazzo, ale skocznia bardzo przypadła mi do gustu. Skoki też nie były złe, a nowinką była praca z kamerami GoPro od Adama Małysza. Zdjęcia były z różnych miejsc, przez co mogliśmy pracować nad całym skokiem.

Czemu służyła kamera umieszczona na klatce piersiowej zawodników? - Chcieliśmy dzięki niej sprawdzić, czy prosto prowadzimy narty w torach najazdowych, a także czy nie obijamy ich o boki torów. Mogliśmy prześledzić prowadzenie nart podczas wyjścia z progu i w trakcie lotu.

Czym różni się skakanie letnie od zimowego? - Na śnieżnym zeskoku, a w zasadzie na lodzie, jest zdecydowanie bardziej twardo. Wolę igelit, ponieważ zimą jest jakiś strach przed uderzeniem w lód. Siedzi to w głowie. Przejście z torów ceramicznych na lodowe nie odgrywa większej roli.

Co jest największym sukcesem sezonu letniego 2016? - Myślę, że na Letnich Mistrzostwa Polski oddałem udane skoki. Jestem z nich zadowolony.

- Moim największy celem jest wylot do Stanów Zjednoczonych na Mistrzostwa Świata Juniorów. Oprócz tego chciałbym jak najlepiej prezentować się w pozostałych zawodach - zakończył letni mistrz kraju w kategorii "Junior A".

Kastelik we wspomnianym krajowym czempionacie w Wiśle Malince zajął 13. miejsce w zmaganiach indywidualnych, a wraz z kolegami z klubu SSR LZS Sokół Szczyrk uplasował się na 5. miejscu w konkursie drużynowym. Wśród juniorów w kategorii "A" nie miał on sobie równych na normalnym obiekcie w Szczyrku.

Po letniej części cyklu FIS Cup, 18-latek plasuje się na 8. pozycji w klasyfikacji generalnej. Na jego koncie znajduje się 277 punktów, a jego najlepszy rezultaty to 2. i 3. miejsce w szwajcarskim Einsiedeln. W czterech startach rangi Letniego Pucharu Kontynentalnego plasował się on na przełomie czwartej i piątej dziesiątki.

Korespondencja z Cetniewa, Dominik Formela i Sebastian Jętczak


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13245) komentarze: (0)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl