Stefan Horngacher: "Marzymy o podium"

  • 2016-12-03 00:09

Przed Stefanem Horngacherem pierwszy drużynowy konkurs Pucharu Świata w roli trenera polskiej kadry narodowej. Po piątkowych kwalifikacjach, w których awans do niedzielnych zawodów indywidualnych wywalczyło sześciu z siedmiu Biało-Czerwonych, austriacki szkoleniowiec twierdzi, że naszą drużynę stać na walkę o pierwsze w historii zespołowe podium na Vogtland Arenie w niemieckim Klingenthal.

W niedzielę na starcie zabraknie tylko Aleksandra Zniszczoła, który w kwalifikacjach uplasował się na 48. pozycji. - Jego skoki w rundach treningowych były naprawdę dobre. Oddał dwie próby, z których byłem zadowolony, ale myślę, że zestresował się nieco przed kwalifikacjami. Moim zdaniem zbyt wcześnie wybił się z progu, a jego pozycja nie była stabilna. Takie rzeczy zdarzają się w przypadku młodych zawodników. To stosunkowo normalne. W pierwszych skokach pokazał swój potencjał, który jest wysoki. Następnym razem będziemy pracować nad tym potencjałem - zapowiada Horngacher.

Kamil Stoch twierdzi, że m.in próba kwalifikacyjna była mocno spóźniona na progu. Czy jest to prawda? - Tak, odbicie miało miejsce zbyt późno, a na dodatek miał nieco problemów w locie. Nie była to próba optymalna pod kątem aerodynamicznym, ale był to całkiem dobry skok. Nic specjalnego, ale dość standardowa. Mam nadzieję, że w sobotnim konkursie drużynowym zespół podtrzyma piątkowy poziom. Z takim poziomem możemy myśleć o dalszym rozwoju.

Czy dla Stefana Horngachera istnieją skoki idealne? - Nigdy takiego nie widziałem. Niektórzy chłopacy zawsze mogą zrobić coś lepiej.

Z czego wynikały słabsze skoki Macieja Kota? - Dla Maciek był to udany trening. Testował on pewne rozwiązania sprzętowe. Jedne działały, inne nie działały, ale w kwalifikacjach wróciliśmy do sprawdzonych ustawień. Od tego są treningi, aby móc coś przetestować.

- W sobotę wystartują Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot. W podanej kolejności. Czy stać nas na podium? Nie wiem. Nie sprawdzałem wyników innych zespołów, ponieważ totalnie skupiam się na pracy z moją ekipą. W hotelu zerknę na listę rezultatów. Jesteśmy dość mocni, wykonujemy dobrą, a nawet bardzo dobrą pracę i marzymy o podium. Będziemy walczyć o czołowe lokaty, ale czekają nas trudne zawody - dodaje trener Polaków.

Co można powiedzieć na temat warunków panujących w piątek na skoczni w Klingenthal? - Warunki podczas dzisiejszych serii były pozytywnym zaskoczeniem, ponieważ o poranku wyglądało to bardzo źle. Były lekkie ruchy powietrze, ale było dobrze i sprawiedliwie.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6902) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Janush weteran

    Na pewno szansa na podium jest, ale nikt nie może zawalić skoku, co w przypadku naszej drużyny graniczy niemal z cudem.
    Nawet jednak przy najlepszych skokach, to jeśli inne teamy nie zaliczą wpadki, wówczas trzecie miejsce to max w naszym zasięgu. Austria i Niemcy są jednak zbyt mocne.

    Co do Zniszczoła i Murańki - ich wożenie od początku było błędem, gdyby zamiast nich startowali Ziobro i Stękała (w Wolnego nie wierzę), to na pewno zdobyliby już jakieś punkty, kto wie czy cała 7 już by nie punktowała, bo Olek i Klemens nie rokują w tej chwili dobrze.

  • ann81 weteran
    dejw

    Pisząc komentarz, chodziło mi o samo Klingenthal, bo w Ruce rzeczywiście Klemens wyglądał nieco lepiej. Co nie zmienia faktu, że obaj, aby zapunktować musieliby oddać swój najlepszy skok. Bo gdy popełnia ją błędy, lądują w 4 czy 5 dziesiątce.

  • dejw profesor
    @ann81

    No nie do końca, bo akurat w Ruce to Murańka miał więcej przebłysków na koniec TOP30, a bezpośredni pojedynek między nimi to 5-2 dla Klimka.
    Tutaj dwa treningi wygrał Olek, w tym drugi wyraźnie, ale cóż z tego, skoro zawalił kwale.

    Za tydzień raczej na pewno będzie ten sam skład, bo rusza w końcu CoC i będzie nareszcie porównanie zaplecza, a stawiałbym że tam pojawi się w całości kadra B, ewentualnie może któryś z juniorów.

  • ann81 weteran

    Po odpowiedzi na pytanie dotyczące Olka wnioskuję, że trener nie zamierza zmieniać ani jego, ani Klemensa co najmniej do Engelbergu. Inaczej niż w przypadku Kruczka, który rotował składem na bieżąco. Czy takie rozwiązanie się obroni, okaże się. Ja mam na razie spore wątpliwości. Bo o ile Olek ma jakieś przebłyski, o tyle Klemens nie daje praktycznie żadnych nadziei na punkty.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl