Czy reprezentacja Austrii powróci na szczyt?

  • 2018-07-18 21:20

Austriacy nie mogą zaliczyć ubiegłego sezonu zimowego do udanych. Patrzą jednak z nadzieją na najbliższy czas wierząc, że wrócą do ścisłej światowej czołówki. Pomóc w tym mogą im takie osoby, jak Harald Haim, który udał się do Norwegii, aby podglądnąć metody treningowe rywali podopiecznych Andreasa Feldera.

Harald Haim jest dyrektorem szkoły narciarskiej w Stams oraz członkiem sztabu szkoleniowego reprezentacji Austrii. To niezbyt oczywisty fakt, o którym wie niewielu, ale Alexander Stoeckl nie zostałby trenerem kadry Norwegii, gdyby nie rekomendacja Haima w 2011 roku.

- Mam nadzieję, że Stoeckl i Werner Schuster (trener reprezentacji Niemiec, z pochodzenia Austriak – przyp. red.) wrócą do ojczyzny. Obydwaj odnoszą wielkie sukcesy. Dobrze byłoby jeszcze móc z nich skorzystać – stwierdził Haim. Alexander Stoeckl wielokrotnie odrzucał oferty ze swojego kraju. Jego aktualny kontrakt wygasa po olimpiadzie w Pekinie w 2022 roku.

- Nie mam pojęcia, czy Alex kiedykolwiek wróci, by pracować jako trener w Austrii. Mam wrażenie, że świetnie sobie radzi w Norwegii. Jego rodzina dobrze się tam czuje – córka chodzi do norweskiej szkoły. Przyznał, że dużym wyzwaniem byłoby nauczenie jej języka niemieckiego. Uważam, że najważniejsze jest dla niego dobro rodziny, jego decyzji nie determinują wyłącznie względy zawodowe – powiedział Haim.

Czy dyrektor ośrodka w Stams, który sam w przeszłości uczęszczał do tej znanej sportowej szkoły, uważa, iż Stoeckl i Schuster to synowie marnotrawni Austrii?

- Absolutnie nie. Gdy odeszli, stanowisko głównego szkoleniowca piastował Alexander Pointner, który osiągał z reprezentacją świetne wyniki. Wówczas nie mieli szans, by dotrzeć na szczyt. Najrozsądniejszym wyborem było przyjęcie oferty pracy z zagranicy. Wybór padł na Norwegię i Niemcy – reprezentacje, które wraz z Austrią oraz niegdyś Finlandią były hegemonami w świecie skoków narciarskich. To wielki zaszczyt być trenerem głównej kadry Norwegii.

Słaby sezon zimowy spowodował, iż z funkcji szkoleniowca Austriaków zrezygnował Heinz Kuttin. Po fali krytyki, które na niego spadła, zmienił ojczyznę na Chiny, gdzie został trenerem reprezentacji kobiet. Narodowe kadry trenują teraz pod okiem Andreasa Feldera, który chciałby powrócić wraz z austriackimi skoczkami do ścisłej czołówki.

- Nie można zapominać o tym, że mieliśmy dziesięć świetnych lat, o wiele więcej, niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. To naturalne, zawsze przydarzają się słabsze momenty. Mieliśmy problemy zarówno wśród najlepszych, jak i w niższych kadrach. Pomimo to jesteśmy zadowoleni z trzech medali zdobytych podczas mistrzostw świata juniorów. Nie ulega wątpliwości, że podjęliśmy nieco więcej błędnych decyzji niż zwykle – zarówno jeśli chodzi o szkolenie, jak i o rozwój technologiczny. Kuttinowi zabrakło zdolności przywódczych. Mówił, że niedługo będzie lepiej, a w rzeczywistości było bardzo źle. Aby triumfować, należy być bardziej stanowczym w szkoleniu.

- Teraz wszystko wygląda lepiej. W kadrach znajdują się zarówno młodzi, jak i doświadczeni sportowcy. Ci pierwsi powoli wskakują na poziom, który pozwoli im niedługo na rywalizację z czołówką – przyznał Haim.

Clas Brede Brathen, dyrektor sportowy reprezentacji Norwegii, postanowił wypowiedzieć się na temat aktualnej sytuacji w austriackich skokach.

- Byliśmy w bardzo podobnej sytuacji, gdy zaczynałem pracę w kadrze w 2004 roku. Wówczas sezon zdominowali Finowie. Gdy my doszliśmy do głosu, natychmiast do czołówki dołączyli Austriacy i zostali hegemonami. Pojawiła się również Słowenia na czele z Peterem Prevcem i Polska z Kamilem Stochem. Teraz, gdy drużynowo to my okazaliśmy się najlepsi, Austria wierzy, że będzie w stanie nas pokonać. Patrzę na nich jako na bardzo silny zespół. Ostatni sezon nie był rewelacyjny w ich wykonaniu. My jednak mogliśmy skończyć podobnie – chociaż uważam, że dla Norwegów byłaby to katastrofa. To bardzo miłe, że Austriacy doceniają nasz poziom i chcą do nas równać – podsumował Brathen.


Piotr Bąk, źródło: klassekampen.no
oglądalność: (7908) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • madrek doświadczony

    Tak mocni jak za czasów Pointnera nie będą, ale cały czas z pewnością będą należeć do światowej czołówki. Co do tego nie ma wątpliwości. W ogóle pisanie o kryzysie Austriaków po ostatnim sezonie wygląda dziwacznie, ale wynika to z tego, że wszyscy pamiętają jeszcze kosmiczne lata 2006-2013.

  • King profesor
    @King @fridka1

    Nie powiedziałbym, że niewiele. Kamil już wcześniej pokazywał się z dobrej strony choćby 2007 rok zwycięstwo w LGP czy też w 2009 roku skończył tuż za podium na MŚ w Libercu. W Austrii póki co nikogo takiego nie widać. Nie widzę jakoś Aignera czy Hubera, którzy mieliby dominować za kilka lat. A skoro młodsi od nich nie pojawiali się w PŚ to znaczy, że są jeszcze słabsi od nich na ten moment.

  • fridka1 profesor
    @King @TandeFan23

    Niewiele wskazywało na to, że po Małyszu będzie ktoś taki jak Stoch,.. Czasami to wskazywanie jest o kant potłuc

  • TandeFan23 weteran
    @King @fridka1

    Problem w tym ze na ten moment nie widac wielkich mlodych supertalentow na miare Morgensterna,Schlierenzauera,Koflera czy Krafta.Oczywiscie ze sie nie stocza jak Finowie,ale czy w najblizszych latach doczekaja sie skoczka na miare Stefana i dawniejszych mlodych gwiazd.Niewiele na to wskazuje.

  • fridka1 profesor
    @King @King

    Pewnie, że to chwilowy kryzys. Oni mają cały system wyławiania młodych zdolnych, od groma utytułowanych trenerów i szukanie kogoś z zagranicy im nie grozi. To nie Finlandia gdzie skoki uprawiają zapaleńcy niemal za darmo i w ramach hobby (mówił o tym Hautamaeki, od 20 lat nic się nie zmieniło, ale dziś amatorka już nie wystarcza, bo w skokach nadeszły czasy wyścigu zbrojeń jak w F1). Fajny mi kryzys jak skoczek z tego kraju zdobywa w czasie kryzysu dwa złota MŚ i kryształ na dodatek. W takim razie Polska jest od dekady w permamentnym kryzysie tylko jakoś nam to nie przeszkadza...

  • fridka1 profesor
    @Kolos @kolos

    Piszą o wszystkich, to portal o skokach narciarskich, a nie o polskich skokach narciarskich.

  • realist początkujący

    Przecież nie było znowu takiej tragedii. Dwa lata temu szło im naprawdę dobrze, sezon zdominował Kraft... Musiał przyjść gorszy rok, to naturalne. Takie rzeczy żeby wygrać KK dwa czy trzy razy pod rząd zdarzały się tylko Małyszowi. A Kraft i tak skończył w top5. Może dobrze, że zmienili trenera, może postawi na kogoś nowego. Może Hayboeck wróci do formy, zawsze widziałam w nim nadzieję dla austriackiej kadry. No i jest jeszcze stary/młody Gregor Schlierenzauer, który moim zdaniem już się nawygrywał i marne szanse na powrót na szczyt w jego wykonaniu.

  • Kolos profesor

    To już nie ma o czym pisać? Co nas interesują austriacy? Czy to Austriacki portal?

  • King profesor

    Różnie może być jednak nie wydaje mi się, żeby zimą Austriacy zdominowali drużynówki. Może wrócą do rywalizacji o podium jednak najlepsze lata już raczej dawno za nimi i pytanie czy w ogóle w przyszłości jeszcze nawiążą do tamtego okresu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl