Paweł Wąsek: Trener mi zaufał

  • 2019-03-13 21:49

Wbrew wcześniejszym doniesieniom o planowanych zmianach w składzie reprezentacji Polski na finałową część turnieju Raw Air, Paweł Wąsek dokończy występy na norweskich obiektach. 19-latek w środowych kwalifikacjach w Trondheim zajął 43. miejsce. Jak ocenia decyzję o przedłużeniu jego pobytu w Skandynawii i jakie są jego pierwsze wrażenia z turnieju, który z założenia ma być najbardziej ekstremalnym i intensywnym w kalendarzu Pucharu Świata?

Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński

- Bardzo cieszę się z tego, że trener Stefan Horngacher mi zaufał i postanowił dać mi szansę do końca turnieju Raw Air. Mam nadzieję, że dzisiejszy skok kwalifikacyjny był pierwszym krokiem w kierunku udowodnienia tego, że jestem w stanie walczyć z resztą chłopaków o punkty. Komu chciałem to udowodnić? Przede wszystkim sobie! Powołanie do kadry zobowiązuje, żeby udowodnić wszystkim, iż był to słuszny ruch - mówi mieszkaniec Ustronia.

- Przed wylotem do Norwegii pojawiały się głosy, że w trakcie turnieju zostanę odesłany do domu. Byłem pewien, że słabsze wyniki odbiorą mi szansę do kolejnych startów, ale szkoleniowiec po Lillehammer powiedział mi, że tym razem nie wyszło, ale w Trondheim będzie kolejna okazja do pokazania swoich umiejętności. Zasugerował zrobienie wszystkiego normalnie, a wówczas będą wyniki. Myślę, że to się sprawdza, więc skupiam się następnym konkursie.

Jak wyglądało zapoznanie z obiektem Granaasen? – W pierwszym skoku treningowym przepadłem w przejściu na palce, przez co przeleciało mi to do przodu. W treningu wiało pod narty, więc dało się z tego jeszcze odlecieć. Druga próba była niezła, choć spóźniona, natomiast w prologu miałem najlepsze czucie. Muszę to jednak przedyskutować ze sztabem, bo czasem skoki są na tyle dziwne, że sam ich nie rozumiem. Trener Stefan umie dość dużo wyjaśnić po polsku, a i po angielsku się dogadujemy. Nie ma zatem problemów z komunikacją.

Raw Air to faktycznie intensywna impreza? – Owszem, jest trochę inaczej. Nie są to typowe zawody. Podoba mi się ten format, bo nie lubię przerwy między weekendami, gdy niemal cały tydzień trzeba czekać na konkurs. Tutaj, gdy coś nie wyjdzie, jest szansa zrehabilitowania się już kolejnego dnia. Uwielbiam skakać, więc cieszy mnie taka możliwość. W skokach narciarskich więcej leży się i odpoczywa niż męczy, a ja od najmłodszych lat lubię coś robić.

Korespondencja z Trondheim, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4816) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • DarkQueen początkujący
    @zimowy_komentator @zimowy_komentator

    Z tego co wiem to plan jest taki żeby tam pojechał

  • zimowy_komentator profesor
    A czy trener pożegna się z Kocurrem ?

    Dostanie szansę Kocurrek na występ w Planicy czy też nie ? Jak myślicie ? Ja sądzę, że wszystko zależy od występu w Zakopcu, a akurat ta skocznia Maćkowi leży i może tam błysnąć... A wtedy droga do Planicy otwarta, to będzie ostatni konkurs pod wodzą Horngachera dlatego na pewno Kocurr ostrzy sobie ząbki na tę okazję.

  • Kolos profesor
    @lukas943 @lukas943

    Przecież została zmodernizowana, ma się latać wyżej w Vikersund niż to było, więc przynajmniej ci słabsi nie po spadają na bulę.

  • King profesor

    Jestem pewny, że w sprzyjających warunkach Paweł złamie granicę 200m. Tylko oby trafił takie warunki najlepiej w kwalifikacjach, a nie treningu, bo w pierwszym skoku może nie być takiego rezultatu na jaki Pawła stać.

  • lukas943 stały bywalec
    Vikersund

    Oby na Vikersund to nie było trzaskanie w bule na setnym metrze. Wiadomo przecież jak bardzo ta skocznia jest nieprzyjemna i nawet weteranom potrafi sprawić problemy.

  • Nowyskoczek5 profesor

    No to moze w Vikersund lot 200 metrowy ? Trzymam kciuki .

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl