Dolezal zadowolony z weekendu w Wiśle: Wiedziałem, że poziom jest dobry

  • 2019-07-24 17:21

Michal Dolezal i jego sztab szkoleniowy mają za sobą pierwszy sprawdzian międzynarodowy. Reprezentacja Polski w cuglach wygrała sobotni konkurs drużynowy w Wiśle-Malince, a w niedzielę ośmiu naszych rodaków zdobył punkty do klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. Po weekendzie w Beskidzie Śląskim nasz kraj lideruje w Letnim Pucharze Narodów.

- Ostatnie dni dały nam dużo odpowiedzi. Widać, że przygotowania idą w dobrym kierunku. Sprawdziliśmy, na co nas aktualnie stać i wiemy, że wciąż mamy rezerwy. Obraliśmy bardzo dobrą drogę, co potwierdza liczba ośmiu Polaków w drugiej serii zawodów indywidualnych. To bardzo dobry wynik, pokazujący naszą moc. Teraz czas na dalszą pracę - mówi czeski szkoleniowiec.

Dużo osób chwali wzmocnioną więź między kadrami A i B. Jak do tego aspektu podchodzi Dolezal? - Staramy się bazować na dobrej komunikacji i współpracy. Cieszę się, że już teraz widać tego owoce.

"Zaskoczymy innych" - zapowiadał Adam Małysz podczas sobotniego spotkania z dziennikarzami, nawiązując do wojny technologicznej w skokach narciarskich. Czy polscy kadrowicze dysponują nowinkami już na tym etapie? - Nie mamy nic specjalnego. Temat nowego materiału na kombinezony jest dopiero przed nami. Na tym polu upatruję zatem kolejnych rezerw. Kiedy będziemy mieli coś nowego, specjaliści mogą to zauważyć, jednak kilka rzeczy nie będzie widocznych gołym okiem.

- Jestem zadowolony z postawy członków kadry narodowej B. Podopieczni Macieja Maciusiaka pokazali się z dobrej strony. Aleksander Zniszczoł wykonał dobrą robotę w konkursie drużynowym, a już w niedzielę widać było w nim więcej pewności siebie. Wylał fundament, na którym może kontynuować pracę.

Jak można wytłumaczyć falowanie formy naszych rodaków? - Każdy dzień jest inny, zwłaszcza w toku przygotowań do sezonu zimowego. Nie wszyscy muszą wytrzymywać fizycznie, przez co skoki nie są ciągle takie same. Co najbardziej mnie zaskoczyło? Trudno powiedzieć. Wiedziałem, że poziom jest dobry i chciałem to sprawdzić w konkursach. Zawody są zawsze czymś innym od skoków treningowych. Nie widzę większych zaskoczeń.

Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Jakub Wolny oraz Piotr Żyła nie wystąpią w Letnim Grand Prix w Hinterzarten (26-27 lipca), gdzie wybierze się pięciu skoczków z kadry B, a także Stefan Hula i Maciej Kot. Co w tym czasie będą robić wspomniani liderzy naszego zespołu? - Przed nimi kolejny tydzień realizowania programu treningowego. W niedzielę czeka nas wyjazd na zgrupowanie do Austrii. Ja również nie wybieram się do Hinterzarten. Pojedzie tam trener Zbigniew Klimowski, a także sztab kadry B.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4740) komentarze: (35)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Mati87 weteran
    @Kolos

    no ale skąd ty możesz wiedziec czy ktoś nie skakał słabiej bo był obciążony treningiem? To tylko twoja opinia, że nie powinni tak skakac a trenerzy moga sądzic i robić zupełnie inaczej. Nikt nie wie jak naprawde jest i czy ich wyniki są zwiazane z taką a nie inną formą czy np. są słabsze bo wynikają z ciężkich treningów.

  • Kolos profesor
    @Mati87

    A czy ktoś mówi inaczej? Lato to trening, i większość tak traktuje letnie zawody ale zawodnicy jak już startują w zawodach to w miarę w optymalnej formie na dany moment. Nawet sam trening dla treningu nie ma sensu jeśli podejdzie się do niego "na ciężkich nogach" (czyli po treningu siłowymi bez nabrania świeżości).

    To nie jest tak że nie ma znaczenia że zamiast 1 miejsca zawodnik zajmuje 40 miejsce i ok. nic nie robimy, do zimy się poprawi. Coś jednak wpłynęło na dobry start tego zawodnika czy zły innego. Ci co wypadli mizerne w Wiśle już wiedzą że muszą wprowadzić do treningu jakieś zmiany czy poprawki. Minimum.

  • kibicsportu profesor
    @Pavel

    Też mnie śmieszy takie gadanie, że Polacy zawsze na konkursy w Polsce się przygotowują. Sami powtarzają, że dla nich to jest tylko trening i startują z marszu i po ciężkich treningach siłowych.

    Przykład Stocha 2017 r:
    Lato zaczął słabo, nie punktował w Wiśle, w następnych konkursach też rewelacji jakiś nie było, postęp był w Klingenthal, ale w zimie odpalił i wygrywał. Było to pewnie spowodowane tym, że z każdym dniem ten trening siłowy był słabszy. Skoczek miał wtedy więcej sił, pracował też nad elementami i tak o to zbudował dobrą formę na zimę. Z resztą o Kamila nigdy nie trzeba się martwić. Jeszcze przytoczę rok 2015, kiedy Kamil skakał też przeciętnie, ale wtedy sam mówił, że miał problemy , jeszcze doszły też problemy przez skocznie w Zakopanem , kiedy były tam problemy z rozbiegiem.
    Teraz widać u Kamila spokój i widać, że jeszcze wszystko na dobrej drodze, coś jak w 2017 roku :)

    Dlatego lato , to tylko treningi i nie ma sensu się przykładać do tego.

  • Mati87 weteran
    @Kolos

    co komu po dobrym zaprezentowaniu się na LGP jak większość ekip ma te letnie zawody gdzieś. Mają starać się jak najlepiej wypaść i byc w dobrej formie na LGP żeby potem zimą złapać zadyszkę, która zawsze musi prędzej czy później nadejść. Bez sensu. Lato to tylko treningi i przygotowanie do zimy. Nic więcej. Głupotą i błędem ze strony sztabów byłoby nakręcanie się na te zawody by je wygrywać i dobrze się zaprezentować na tle innych podczas gdy w PS ich zawodnicy mogliby odczuwać zmęczenie spowodowanie intensywnym latem.

  • dejw profesor
    @Kolos

    "Bzdurą jest mówienie że jak ktoś teraz skacze kilkanaście metrów krócej od czołówki to nagle cudownie w 3 miesiące to naprawi"
    Piotrusiu, pierwsze przykłady z brzegu, przypomnij sobie jak zeszłe lato zaczynali Aalto, Domen czy Leyhe i porównaj z zimą. A już w ogóle pomijam fakt, że nawet podczas minionej zimy zdarzały się przypadki (rzadkie, ale były), gdzie starczał TYDZIEŃ treningów, odpuszczenie jednego weekendu na znaczne poprawienie dyspozycji. A Ty mówisz o przełożeniu straty metrowej z połowy lipca na zimę...

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Każdy podchodzi do zawodów wyświeżony oraz w miarę optymalnej formie na dany moment, (jeśli jakiś trener puszcza skoczków na zawody "na ciężkich nogach" po treningu siłowy to po prostu popełnia błąd szkoleniowy), po to by się zaprezentować jak najlepiej i po prostu sprawdzić na tle innych. Startując w konkretnych zawodach każdy musi swoje mikorocykle ustawiać mniej więcej podobnie, inaczej nie ma to sensu. Ci co mają znacząco inne mikorocykle treningowe po prostu do Wisły nie pojechali. Tak samo co co odpuszczają Hinterzartern w stosunku do tych którzy startują. Czasu też się nie naciągnie i po prostu każdy ma zbliżoną liczbę treningów odbytych jak dotąd.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Wystarczy w tygodniu konkursu zrobić trening siłowy i masz skoki kilkanaście metrów krótsze niż reszta stawki. Taki najprostszy przykład, a opcji masz dużo więcej. Pisanie, że wszystkie kadry przygotowują się tak samo jest po prostu głupie i zapewne wynika z tego, że nie masz zielonego pojęcia co to są mikro cykle itd., nikt kto nawet czysto amatorsko uprawiał jakiś sport nie napisałby takich farmazonów.

  • Pavel profesor
    @Mati87

    Skaczą w kratkę bo to lato i mają do tego prawo, w zimie by to nie przeszło. Ja osobiście traktuję takie zawody jako zwykły trening i zupełnie pomijam wyniki jako, że nie są one miarodajne. Dlatego też stwierdzenia typu "pokazaliśmy moc" w kontekście konkursu, który jako jedyna nacja potraktowaliśmy w miarę poważnie, jest mocno nie na miejscu.

  • Mati87 weteran
    @Kolos

    zgadza się ale nie chodzi o to by zaczynać pracę z kadrą od wysokiego C tylko by ją wykonywać na wysokim poziomie przez cały czas. Horngaher nie zaczął z wysokiego C a jak duże sukcesy z nami osiągnął? Wielkie i historyczne. To PS zweryfikuje Dolezala a nie LGP. Nie zgadzam się, że jeśli teraz ktoś skacze krócej to już zimą też tak będzie. 4 miesiące to bardzo dużo dla sportowca i bardzo wiele się może do tego czasu zmienić. Weźmy np. Stocha: jeśli popracuje na lepszą prędkością na progu czy pozycją najazdową to spokojnie może skakać dalej niż na 19 miejsce jak w LGP. Podobnie jest z inymi. Plany treningowe też różnie u danych zawodników mogą wyglądać. Jedni mogą być bardziej obciążeni a inni mniej więc nie wiemy jak to u nich wygląda.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Wszyscy z kadry A (po za Hulą) zapunktowali przy prawie 100% obsadzie. Stoch i Wolny jak już ktoś zauważył po prostu skaczą w kratkę. Raz lepiej, raz gorzej. Dolezal wygrał z Polską konkurs drużynowy w 3/4 kadrą A. Nawet Horngaher nie zaczynał pracy z Polską z tak wysokiego C.

  • Kolos profesor
    @dejw

    Każdy przygotowuje się tak samo, tzn. W takich samych realiach czasowych. Odpuszczanie Hinterzartern wynika z kalendarza LGP. Po za Europą są tylko konkursy w Japonii. Mniejsze pole do manewrów niż we wcześniejszych latach.
    Jeżeli ktoś ma inny tok przygotowań to odpuścił start w Wiśle jak np. Ryoyu Kobayashi, Simon Amman czy Michael Hayboeck.

    Austriacy skaczą piach i piach będą skakać zimą. Bzdurą jest mówienie że jak ktoś teraz skacze kilkanaście metrów krócej od czołówki to nagle cudownie w 3 miesiące to naprawi.

  • Mati87 weteran
    @Kolos

    a skąd możesz wiedzieć, że na tym samym etapie? Tak jak już ktoś tutaj napisał: jedni mogą być bardziej obciążeni treningami inni mniej. Jedni mogą skakać bardziej zmobilizowani (jak np. Polacy by się pokazać przed swoją publicznością) a inni traktować to na luzie bo to tylko LGP. Nie wiemy kto na jakim etapie przygotowań jest.

  • Mati87 weteran
    @ZXCVBNM_9999

    taa szeroką kadrę... to niech te media lepiej zobaczą, że w zeszłym roku ta sama kadra B również w Wiśle bardzo dobrze wypadła a w PS jak było każdy wie.

  • Mati87 weteran
    @Pavel

    Stoch i Wolny aż tak słabo nie wypadli. Oni po prostu skaczą w kratkę. Stoch bardzo dobrze wypadł w drużynie a Wolny w kwali. W indywidualnym było średnio ale np. Wolny zawalił 1. skok jednak w treningu i 2. serii wypadł lepiej więc nie określałbym ich formy mianem słabiutkiej. Poza tym zgadzam się z całą resztą tego co napisałeś: lato nie ma wgl znaczenia.

  • Oczy Aignera profesor
    Autografy

    Dzisiaj dostałem list od naszego mistrza świata, czyli Dawida Kubackiego. Podarował mi cztery karty z autografami. Już kiedyś wysłałem do niego jeden list, ale zapewne się zgubił. Teraz jednak otrzymałem to, co chciałem.

  • wiola4697 profesor
    @Oczy Aignera

    Dokładnie

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    To chore

    Kibice widzą,
    Trenerzy widzą,
    nawet Tajner widzi,
    że LGP to tylko letnia zabawa treningowa, a media na siłę robią z tego wyznacznik mistrzowskiej formy...
    "Dolezal odniósł małe zwycięstwo nad Horngacherem"
    "Mamy szeroką kadrę - wnioski po Wiśle"
    Takie nagłówki zaczynają mnie irytować, żeby nie użyć to zgoła odmiennego, mocniejszego zwrotu...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Widzisz Piotrze jakbym miał oceniać letnie wyniki Dolezal to dopiero miałbym pole do krytyki. Slabiutki wynik Stocha, słabiutki Wolny, brak awansu Huli, tylko dwóch zawodników w 10 itd. Tylko, że to lato, a te wyniki są bez znaczenia. Poczekajmy do zimy bez zbędnych ekscytacja.

  • dejw profesor
    @Kolos

    Bzdura. To nie żaden mit, tylko fakty. Każda ekipa traktuje lato inaczej, Polacy mając na uwadze start GP mają u siebie, gdzie jest spore zainteresowanie, to przygotowują jakąś formę, żeby były wyniki i można było mówić o "pokazaniu mocy", co cieszy szeroką rzeszę januszy i kurzajewskich. Austriacy obecnie skaczą piach i nie ma to żadnego znaczenia, do zimy, ba nawet pewnie do bardziej mówiących zawodów na przełomie września i października się spokojnie ogarną. Przejmowanie się tym, że w połowie lipca traci się z parenaście metrów do najlepszych, to tak jakby najlepsi tenisiści grając mecze pokazowe przejmowali się i rzucali rakietami, że owy mecz przegrają.
    Lipiec, sierpień to terminy gdzie zawodnicy mogą być albo na względnej świeżości, albo są po zgrupowaniach, lżejszych lub mocniejszych treningach, albo jeżdżą na wakacje. Czyli po prostu realizacja różnych cyklów treningowych, gdzie konkursy są tylko urozmaiceniem tej monotonii. Szersza analiza tych wyników nie ma żadnego sensu.
    A Hinterzarten jedynie co powie, a właściwie już powiedziało, to że światowa czołówka odpuszcza już nie tylko Azję, ale i Europę, rezerwy wysyłają Polacy, Słoweńcy i Austriacy.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Wyniki letnich zawodów, (zwłaszcza tych obsadzonych bardzo dobrze jak w Wiśle gdzie wystartowało 99% światowej czołówki) są na swój sposób miarodajne. Przynajmniej na tyle by dostrzec jakieś tendencje i prawidłowości.

    Znam dobrze podejście tu na forum. Wszystkie dobre wyniki Dolezala latem i połowa zimą będą deprecjonowane jako mniej ważne, a każda najmniejsza nawet wpadka wynikowa będzie wykorzystywana do hejtowania Dolezala....

  • Kolos profesor
    @Domin10

    Podobno sami zainteresowani bracia chcą wersji"Prełc", choć znacznie lepiej brzmi wymowa "Prewc". Co ciekawe jak ostatnio oglądałem transmisję z LPK ze Szczuczyńska to komentator wymawiał to nazwisko jako "Prełec".

  • Kolos profesor
    @dejw

    Tak naprawdę wszyscy którzy wystartowali w Wiśle są na tym samym etapie przygotowań. To mit że każdy jest na innym etapie przygotowań a wyniki nic nie mówią o dyspozycji zawodników. Każdy kto wystartował to po to by się dobrze zaprezentować. Już wiemy komu (której ekipie) wyszły na dobre dotychczasowe treningi a komu nie. Austriacy na pewno mają duży problem bo na razie są na dnie. Co nie zmienia faktu że Kraft do zimy pewnie się na tyle ogarnie by zajmować miejsca w czołowej 10 a nie w czwartej, jak w Wiśle.

    O Niemcach trudno na razie coś powiedzieć, nie skakali źle ale też nie błyskotliwie. Hinterzartern powie nam pewnie więcej.

  • Domin10 weteran

    Tak odbiegając od tematu to wie ktos jak wymawiać Prevc? Bo czasem mówią "Prełc" a czasem "Prefc"

  • Domin10 weteran
    @ZXCVBNM_9999

    Jarko Maatta
    mete
    Mata
    Meetee
    Meatte
    Meta
    Mate
    Maette
    Maaataaa
    Meeeaaaattte
    Ah, te fińskie nazwiska...


  • Domin10 weteran

    2 lata temu latem Muranka skakal lepiej od Stocha
    Zima Muranka skakal tragicznie, a Stoch zdominowal sezon.

  • dejw profesor
    @mario74

    Są tak miarodajne jak forma w czasie startu zabawy na igelicie. Niektórzy mają jakąś namiastkę (Polacy, Słoweńcy), inni nie mają jej w ogóle (Austriacy), jeszcze inaczej wygląda to u Niemców. To wszystko daje takie kwiatki jak Wąsek i Nazaow przed Kraftem, Zniszczoł wyraźnie przed Stochem, czy AUTy zdobywające do letniego PN tyle punktów co Polasek. I to wszystko nie ma żadnego znaczenia w kontekście tego co będzie działo się zimą.

  • mario74 stały bywalec

    Bo ja wiem czy wyniki są niemiarodajne? Skoro tylu dobrych zawodników przyjechało do Wisły, to nie na gofry przecież, tylko, żeby się sprawdzić w rywalizacji.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Drogi Piotrze odkąd Dolezal został trenerem powtarzam, że jego prace ocenie po sezonie zimowym. Dlatego proszę nie opowiadaj głupot o zwalniania za wyniki w lecie, bo to jest pozbawione większego sensu. Osobiście uważam że rezltuty osiągane w lecie nie są miarodajne i nie przykłada do nich większej wagi, pierwsze przesłanki o dyspozycji dostaniemy po konkursach w Kligenthal i Hizenbach.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Niby nie należy specjalnie przykładać uwagi do wyników LGP, zwłaszcza na początku letniego sezonu ale... gdyby Polacy spisali się w Wiśle fatalnie to pewnie byłbyś pierwszym który by zwalniał Dolezala.

    Uważam że Dolezal stwierdził fakt i prawdę. A wyniki letnie czy zimowe w pełnej w zasadzie obsadzie (z wyjątkiem Ryoyu Kobayashiego) mają jednak jakąś wartość. Na pewno mamy potwierdzenie że Dolezal niczego nie popsuł a treningi idą w dobrą stronę. Na pewno spokojniejsze są głowy ludzi z polskiego sztabu gdy są widoczne efekty pracy a nie gdy trzeba się głowić jak np. Austriacy jak wyjść z dołka, bo w Wiśle zaliczyli klapę totalną.

    Znaczenie wyników nie duże, ale efekt psychologiczny duży.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Skoki to nie jest sport wymierny i odpowiednio wysoko ustawiona belka i mamy słabego skoczka skaczącego poza HS. Takie "magiczne moce" nadawał naszym zawodnikom swego czasu Kruczek i to tak skutecznie, że po jednym treningu prezes Tajner wygłosił swoje słynne "siedmiu to za mało", przyszły zawody, najazd ustawiony pod najlepszych i był problem, aby z tych siedmiu chociaż jeden zapunktował. W skokach potrzebny jest jakiś punkt odniesienia, aby ocenić dyspozycję sportowca, w lecie tego nie ma, ekipy są na różnych etapach przygotowań, a co za tym idzie forma jest mocno średnia. Dlatego uważam, że "pokazywanie mocy" na zawodach, które jako jedyna kadra traktujemy poważnie, a co za tym idzie budujemy na nie jakaś namiastkę formę jest zupełnie pozbawione sensu. Mam taką zasadę, że nie oceniam wyników letnich i nie podoba mi się jak trener pod publiczkę rzuca sloganami typu "pokazaliśmy moc". Lepiej jakby coś powiedział na temat samych skoków, jak prezentowały się pod względem technicznym, kto musi popracować i nad czym, to chciałbym usłyszeć od trenera w lipcu. Jak pisałem w marcu wyniki jak i pracę samego szkoleniowca ocenię sobie pod koniec sezonu zimowego, lato to nie czas na to. Miejsca zajmowane w lipcowo-sierpniowych zawodach są bez znaczenia, rok temu w Wiśle Pilch był 17, a Wąsek 39, zimą sytuacja odwróciła się o 180 stopni.

  • dervish profesor
    @Pavel

    Mnie nie przeszkadza, że trener chwali zarówno podopiecznych jak i cały sztab. Nic, zdrożnego, wszak powiedział prawdę. Powiedział to zapytany przez dziennikarza, a nie sam z siebie. Musiał przecie coś powiedzieć. Mial skłamać i powiedzieć, że nie podoba mu się to co kadra pokazała w dzień jego debiutu? Gdzie tu widzisz pompatyczny ton?
    Jeżeli są sukcesy to na takie słowa zawsze jest i czas i miejsce. PR się kłania.

    I mylisz się w ostatniej poruszonej przez ciebie kwestii.
    Dla trenera każdy konkurs jest weryfikacją wielu czynników w tym formy jak i mocy. Trener w warunkach konkursowych weryfikuje czy wszystko idzie zgodne z założonym planem, w tym czy np. czy forma i moc są adekwatne do założonych na ten termin.

    Nie wstyd cieszyć się z dobrych wyników jak one są, za to nie wypada narzekać kiedy latem wyników nie ma zwłaszcza jeżeli nie ma się pojęcia o realizowanych planach przygotowań do sezonu.

    P.S.
    Widzę, ze ostatnio Twoim ulubionym powiedzeniem jest fraza "nie lubię" . Może dla odmiany napisałbyś co lubisz? :).

  • Pavel profesor

    Nie lubię jak w lipcu trenerzy wchodzą w pompatyczne tony w stylu "pokazaliśmy moc", ni czas, ni miejsce na to. Zróbmy taki wynik na starcie zimy to wtedy można coś napomknąć o "mocach", a póki co mija się to z celem. LGP to żadna weryfikacja formy czy "mocy" na ocenę przyjdzie jeszcze czas.

  • Oczy Aignera profesor
    @ZXCVBNM_9999

    A jego rodak ''Lauri Askinen''? Czy może ''Aiskainer''?

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @Oczy Aignera Frans Tähkävuori

    Tokovori
    Tokiewori
    Tokoyoko
    Takowari
    Tekłondo
    Takuro
    Dahavari
    Tehukawi
    Tokowohri
    Takłoiri
    Tawaka
    Michał Doleżal to przy tym pikuś :D

  • Oczy Aignera profesor
    Czech to nie Polak

    Skijumping.pl jednak nie ''zaadoptuje'' Michala tak jak Telewizja Polska, nazywając go Michałem. W niektórych przypadkach TVP przedstawiało jego nazwisko w formie ''Doleżał''.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl