Dominik Kastelik o pracy w kopalni: Górnictwo i skoki łączy adrenalina

  • 2019-09-07 09:50

- Wiążę przyszłość z pracą górniczą, natomiast nigdy nie można być pewnym powrotu na górę... - mówi naszemu serwisowi Dominik Kastelik, były członek polskiej kadry młodzieżowej w skokach narciarskich, który tego lata podjął się pracy w kopalni węgla kamiennego PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Dziś nie ukrywa, iż nie myśli o powrocie do profesjonalnego sportu, jednak nie wyklucza możliwości oddania skoku.

Dominik KastelikDominik Kastelik
fot. Tadeusz Mieczyński

- W ostatnich miesiącach żyłem jak typowy "Kowalski". Na kopalnię poszedłem za namową znajomych. Wielokrotnie, kiedy się spotykaliśmy, opowiadali mi o zaletach tej pracy. Postanowiłem zatem spróbować na własnej skórze - zdradza 21-latek, który po raz ostatni mierzył się na skoczni w 2018 roku.

- Mamy przydzielonego busa, który zbiera nas z domów do kopalni. Dojazdy zabierają trochę czasu, ponieważ mając stawić się w pracy o północy, muszę wyjść przed dom o 22. Warunki pracy? Różne, jak wszędzie. Niekiedy jest gorąco, a niekiedy zimno. Czasami wieje tak mocno, że urywa głowę, natomiast najgorzej jest, kiedy po kolana stoi się w wodzie - opowiada Kastelik o swoim nowym zajęciu.

Jak były skoczek, a więc sportowiec o wątłej posturze, odnajduje się w tego typu pracy? - Może się wydawać, że z moją budową ciała jest bardzo trudno, ale takich górników jest wielu. Przedtem pracowałem już fizycznie, ponieważ nikt nie da mi niczego za darmo. Praca to obowiązek.

Czy skoki narciarskie to zamknięty rozdział życia uczestnika mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym 2017? - Przychodziły myśli o powrocie, ale... spójrzmy prawdzie w oczy. Odkąd przestałem trenować, przybrałem 15 kg. W grę wchodzi jedynie powrót hobbystyczny. Kiedyś miałem w planach wyjść jeszcze na szczyt skoczni i zjechać w dół, ale to jeszcze nie ten czas. Wiążę przyszłość z pracą górniczą, natomiast nigdy nie można być pewnym powrotu na górę...

W 2017 roku krajowe media obiegł wpis Adama Małysza, który podczas MŚJ rozgrywanych w Park City publicznie skrytykował zawodnika za nieprofesjonalne podejście do sportu, po upadku zaliczonym w konkursie drużynowym, który odebrał naszej reprezentacji szanse na medal. - Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Zamknąłem ten rozdział. Dziś w zasadzie nie mam kontaktu z ludźmi ze środowiska skoków narciarskich. Od czasu do czasu rozmawiam jedynie z prezesem Sokoła Szczyrk, Panem Wojciechem Fickowskim.

W jaki sposób nowe otoczenie Kastelika reaguje na jego kontrowersyjną przeszłość w sportach zimowych? - Niedawno, będąc w biurze, moja planistka po zajrzeniu do sieci przyznała, że nie miała pojęcia o moich przejściach w skokach.

- Zawsze kochałem adrenalinę, a praca górnika się z tym wiąże. To łączy ją ze skokami. Znajomi śmieją się, że kiedyś latałem nad ziemią, a teraz pod nią chodzę - zakończył były sportowiec z Gilowic.

Z Dominikiem Kastelikiem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (13819) komentarze: (50)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • DanielBlanco bywalec
    @dervish

    A czy do działań, o których piszesz, nie należy odpowiednia alokacja środków finansowych, które jak wiadomo, są ograniczone? Czyż nie lepiej przeznaczyć te dość skromne zasoby finansowe na tych, którzy na to zasługują, tych którzy wykazują się pracowitością, zaangażowaniem i profesjonalizmem? Równocześnie odcinając od wsparcia patałachów i nierobów?
    Z uporem od paru lat wypominasz powołania do kadr i finansowanie K.Miętusa czy (w mniejszym stopniu) Ł.Bukowskiego, którzy przynajmniej się starali, a jednocześnie krytykujesz zakończenie finansowania tych, którzy notorycznie łamią zasady. Czy to nie jest brak konsekwencji w swoich poglądach?

  • dervish profesor

    Pytanie kto jest ważniejszy wielki pan działacz czy skoczek? Czy to skoczkowie są dla działaczy czy na odwrót?
    Komus sie chyba role pomyliły: działacze jak sama nazwa wskazuje powinni działać i pełnić role usługowe dla sportowców. To sportowcy a nie działacze są esencją sportu. A tu widziany, że czasami zdarza się, że działacze gwiazdorzą zapominając o swoim zadaniu i zamiast wspierać niszczą skoczków czyli niszczą materię dzięki której istnienie działaczy ma sens.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Jakoś polskie skoki się nie zawaliły bez tych Kastelików, Byrtów czy Rutkowskich. PZN ma zapewnić warunki do treningu, trenerów i sprzęt, reszta leży w gestii samego zawodnika, nie chce trenować, jego sprawa nikt tu niańką dorosłego chłopa nie będzie. Mieli wysłać do niego delegację z prezesem na czele, który trzy noce i trzy dni stałby przed drzwiami aż wielki PAN SKOCZEK wyszedłby i stwierdził, że on jednak łaskawie potrenuje? Bądźmy poważni, to nie przedszkole.

  • unnameduser stały bywalec
    @unnameduser

    Komentarze sprawiają, że nabijane są odsłony newsów, stąd może być ta decyzja.

  • unnameduser stały bywalec
    @kibicsportu

    Przecież to jest (mało udana) wersja forum. A forum zostało wykasowane ze skijumping.

  • kibicsportu profesor
    Do Redakcji

    Wpadłem na pomysł, aby można było zrobić na stronie jakiś osobny dział, żeby można było dyskutować itp... Nie chodzi tutaj jakiś czat, bo tego typu rzeczy raczej się nie sprawdzają. Tylko normalny system komentarzy, jak pod każdym artykułem, tylko to by było dostępne cały czas. Tam można by było się emocjonować podczas konkursów itp..
    Coś podobnego jest na stronie polskich kibiców Fc Barcelony, tam nazwali ten dział La Rambla. Chyba ze względu, bo jest taka ulica w Barcelonie. Na tym się nie znam, bo nie jestem kibicem Barcy, ale uważam, że to jest dobra rzecz, bo nie będzie zaśmiecania komentarzami pod artykułami.. Oczywiście nie wiadomo jakby to się przyjęło tutaj, ale myślę, że jest to dobry pomysł. Na stronie o Barcelonie się sprawdza.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Ciągle zapomnisz o skali, 2 pkt PŚ inaczej znaczą gdy masz takich skoczków z takim dorobkiem kilkudziesięciu a inaczej gdy raptem kilku.

    Skoki narciarskie to nie piłka nożna gdzie ewentualnie można sobie pozwolić na olanie dużego ale knąbrnego talentu bo wielkiej szkody nie będzie. Bo są setki jak nie tysiące innych piłkarzy.

    W skokach narciarskich, w Polskich warunkach strata Byrta, Rutkowskiego czy Kastelika to conajmniej zauważalna strata. Niekluczowa ale jednak widoczna.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Stoch i Małysz olali trenera i treningi ucinając całkowicie kontakt? Serio jak ktoś nie chce trenować nikt na siłę go ciągnął nie będzie, tym bardziej jak jest to zupełnie przeciętny zawodnik, którego największym sukcesem są 2 punkty PŚ.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Z takim podejściem jak twoim to nie mielibyśmy żadnych sukcesów w skokach. Ani Małysza ani Stocha ani żadnych innych.

    Zresztą sport zawodowy to jednak nie jest praca jak każda inna. A gdyby nawet to w każdej innej pracy też się nie pozbywają pracowników tak lekką ręką gdy tych pracowników brakuje. A skoczków nam nie nadbywa, tym bardziej takich prezentujących jakiś poziom.

    Po za tym tu mówimy o juniorach, młodych chłopakach którzy tym bardziej bywają niestabilni i potrzebują więcej wsparcia. Już nie mówiąc że zawodnika który ma problemy ale nigdy wcześniej nie sprawiał kłopotów, nie wyrzuca się z kadr niemal z dnia na dzień, a tak zrobiono z Byrtem.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Sport zawodowy to praca jak każda inna, jak ci się robić nie chce i nie wykonujesz poleceń szefa to dostajesz wypowiedzenie umowy i szukasz szczęścia gdzie indziej. Chłop był w kadrze, miał stypendium, warunki do treningu, sprzęt i profesjonalną opiekę merytoryczną, dostał na tacy wszystko co związek może zaoferować, wystarczyło od siebie włożyć trochę wysiłku, olał to, jego wybór. PZN nie jest od tego, aby prosić na kolanach przypadkowych skoczków, aby raczyli stawić się na treningu, miał wybór, wybrał co wybrał, jego sprawa.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Z jakiegoś powodu na "błędach" Kruczka skorzystał akurat Byrt a nie kto inny. Prawda? Punktów PŚ Byrt nie zdobył bo Kruczek jest/był Be tylko wywalczył sobie samodzielnie.

    No i nie wiem jak można w takiej sytuacji rozgrzeszać PZN? Jak skoczka z pogranicza kadr B/A można zostawić bez pomocy gdy ten miał problemy (nie aż takie straszne chyba skoro jeszcze potem próbował skakać) ? W sumie najbardziej komromitujące jednak było to że do Byrta podobno nie mógł dodzwonić trener, ale już dziennikarze bez problemu...

    Nie twierdzę że Byrt był nie samowicie jak utalentowany, no ale jednak był kadrowiczem i to nie takim tragicznie słabym. Nie mamy po 10-20 równorzędnych zawodników i jeszcze drugie tyle aspirujących do kadr żeby mówić że strata Byrta, Kastelika czy Rutkowskiego to takie nic.

  • DanielBlanco bywalec

    Dobrze, że takich patałachów jak "bohater" niniejszego artykułu i kilku innych mu podobnych, nie ma już w naszych kadrach. Teraz mamy profesjonalistów, ludzi z charakterem i chcących ciężko pracować. I choć nie wszyscy mają tak wielki talent do tego sportu jak Kamil Stoch czy Adam Małysz, to mamy wreszcie sukcesy drużynowe i po kilku (a nie jednego) zawodników w czołówce światowej w każdym sezonie.

  • Qwerty_PL bywalec
    @Lestek

    Oj tam, oj tam - wygrałeś. Dzisiaj spędzę w ramach pokuty godzinę na klęczniku. :)

  • Lestek weteran

    @Pavel Przekazałem to info w komentarzach już kilka dni temu, razem z nazwiskiem. Reakcji nie było. Po drugim wpisie, jak na razie, także nie.

    @Qwerty_PL I komu się w główce pomieszało, cwaniaczku?

  • Qwerty_PL bywalec
    @Pavel

    A, to nawet nie wiedziałem. Info o Kasteliku też chyba pojawiło się teraz odnośnie pracy w kopalni, a na onecie/interii o tym było kilka dni temu.

  • michcio2434343 bywalec
    @Qwerty_PL

    Gorzej tylko, że połowa ludzi w Polsce uważ autora "durnego wpisu" za nadczłowieka który zawsze ma rację

  • Pavel profesor
    @Kolos

    W PŚ zapunktował tez J. Kot, tylko co z tego? Byrt skorzystał na błędach Kruczka inaczej ciężko byłoby mu się na MŚ załapać. Po sezonie chciał być mądrzejszy od wszystkich i wyszło, że wcale nie jest, życie. Ja błędu PZNu nie widzę, wypadł przypadkowy zawodnik w sumie żadna strata, traciliśmy dużo lepszych skoczków.

  • Kolos profesor
    @Qwerty_PL

    Chodzi o Juhani Karkkinena mistrza świata w skokach z 1958 roku. Zmarł 29 sierpnia. Redakcja do dziś tego nie zauważyła. A pisał o tym nawet Onet...

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Tym niemniej Byrtowi udało się zapunktować w PŚ i zmieścić w składzie na MŚ. Wielu skoczków z dobrych skokowo krajów (i nie tylko) chciałoby osiągnąć choć tyle.

    Byrt to zmarnowany talent (wszystko jedno jak wielki lub nie był to talent) i to zmarnowany z winy PZN.

    Gdyby olewać zawodników po każdym jednym wybryku\problemach/słabszych momentach to pewnie Stoch już dawno by zakończył karierę zanim cokolwiek by osiągnął, Małysz zresztą podobnie i w Polsce nie byłoby komu skakać na przyzwoitym poziomie... Warto czasem dawać szansę i pomagać nawet tym skoczkom którzy niekoniecznie zrobią wielkie kariery ale rokują na coś więcej niż spadanie z buli.

  • Pavel profesor
    @EmiI

    Nie szalejmy tak z tym poziomem drugiej dziesiątki PK :) Był to raptem jeden konkurs w Zakopanem, poprzedni start to miejsce 24, a kolejny 29. Zaliczył też trzy starty w FIS Cupie gdzie tylko raz wszedł do 30-tki.

    Z resztą na sezon 2015/16 kadra B była zbudowana z mocnych zawodników, tam większość miała trzycyfrowe wyniki w PK. Serio ten Byrt nijak się nie łapał był po prostu za słaby. O ile mieliśmy sporo dziwacznych decyzji kadrowych tak tu raczej nie było wątpliwości

  • Qwerty_PL bywalec
    @Lestek

    Coś ci sie nieźle w główce pomieszało, zmarł mistrz świata, ale w biathlonie.

    @bardzostarysceptyk - no tak, tylko Ty masz monopol na wiek i mądrości życiowe. Wyobraź sobie, że większe doświadczenie może mieć niejeden 30-40-latek niż osoba, która ma lat 60-70. Kwestia tego, jak się żyje, co przeszło, co widziało, gdzie było i z kim miało kontakt.

  • atomek81 stały bywalec
    @Pavel

    OK, zgadzam się ze wszystkim. Nie wiem na jakiej podstawie trener Szturc twierdził, że Byrt ma talent i co to znaczy (wybicie, lot?), ale jednak jakoś tam trener jest w stanie określić czy coś zawodnikowi przychodzi łatwo (ma talent) czy nie. To oczywiście w ogóle nie znaczy czy będzie w stanie odnieść jakikolwiek sukces.
    Ja jestem negatywnie nastawiony do stwierdzeń, że zmarnowano talent tego czy tamtego zawodnika. Nie mówię, że tak nie jest, ale określenie tego kategorycznie i jednoznacznie będzie zawsze dla kogoś krzywdzące. Zresztą, jakby nie patrzeć, to miejsc do obsadzenia w PŚ jest tylko 7 i to przy założeniu, że jest ktoś na zapleczu kto nabija limity. Jeżeli jest bardzo silne zaplecze (ale słabsze od kadry A) to też nie jest dobra sytuacja, bo właśnie to zaplecze się marnuje.
    Myślę, że do takiej sytuacji doszło w Austrii. Przez 10 lat mieli praktycznie niezmienną kadrę A. Ilu wtedy przewinęło i przepadło zawodników na zapleczu? Czy np Manuel Fettner nie miałby kilku sukcesów więcej na swoim koncie, gdyby miał szansę się wykazać? A teraz w Austrii generalnie średnio jest i szczerze mówiąc to nie zapowiada się, że się to szybko skończy. Piszę o Austrii, żeby pokazać że nawet największe nacje mają takie problemy jak my.

  • EmiI profesor
    @Pavel

    W przypadku Byrta słynne olanie sprawy sprawy i śliwki u babci w 2012 r to jedno, a to że potem się ogarnął na poziom II dziesiątki kontynentala i dalej nie otrzymał szansy na powrót do kadry do drugie.

  • Pavel profesor
    @Lestek

    Jak przekazujesz info, napisz od razu o kogo chodzi, nie każdy śledzi wszystkie portale informacyjne.

  • Lestek weteran
    Od ponad tygodnia nie żyje mistrz świata

    a portal uparcie milczy. O co chodzi?

  • Pavel profesor
    @atomek81

    To "mierzenie talentów" jest bardzo złudne i nieważne kto tym "mierniczym" jest. Nawet ciężko o jakąś definicję tego "talentu" czy to są predyspozycje fizyczne, psychiczne, kombinacja tych dwóch czy może zupełnie co innego. Kiedyś trenerzy mówili o super talencie J. Kota czy Zapotocznego i w sumie nic tego nie wyszło pomimo, że nie mieliśmy tu ani braku chęci do treningu, ani problemów wychowawczych, ot po prostu. Sport to kombinacja tak wielu czynników, że określanie w wieku juniorskim, że dany zawodnik zrobi karierę jest niemal niemożliwe.

    Byrt miał zupełnie przeciętne wyniki, a zrobiono z niego "super skoczka" tylko z braku kogokolwiek innego nadającego się w owym czasie do tego miana. Kruczek całkowicie rozsypał swoją grupę i ratował się kim popadnie. Paradoksalnie te starty w PŚ i szum jaki się zrobił wokół tych 2 punkcików tylko zaszkodził zawodnikowi, bo skoczek nijak nie miał głowy do zawodowego sportu. Być może gdyby w spokoju dali mu trenować to skakał by na poziomie 100-200pkt PŚ, a może skończyłby tak samo, kto tam wie.

  • atomek81 stały bywalec
    @Pavel

    O M. Rutkowskim chciał też napisać, ale było za dużo znaków.
    Jak wielkim talentem był Byrt, to się nie dowiemy. Szturc twierdził, że miał talent, on chyba wie co mówi. Reszta zależała od pracy skoczka. Na drugim biegunie, w stosunku do Byrta, jest... Łukasz Rutkowski. Przynajmniej tak wynikałoby z tego wywiadu: https://sport.tvp.pl/35790334/lukasz-rutkowski-moglbym-byc-tam-gdzie-dzis-jest-stefan-hula
    Jego problemy z wagą pokazują jak trudnym jest ten sport. Oprócz talentu, trzeba mieć też predyspozycje fizyczne, naturalną lekkość. Nie sądzę, że gdyby pozwolono Łukaszowi trzymać swój poziom wagi, to byłby w stanie być na poziomie najlepszych w tym sporcie, bo jednak kilogramy robią swoje. Ale myślę, że byłby w stanie parę niezłych wyników osiągnąć. Niestety nie pozwolono mu na to. I takiego Łukasza można nazwać zmarnowanym talentem...
    Swoją drogą (zabrzmi to pewnie kontrowersyjnie) zawsze się zastanawiam ile talentu ma Stoch, a ile swoje sukcesy zawdzięcza pracy. Tak czy siak, myślę, że Kamil to wzór jeśli chodzi o włożoną pracę.

  • Pavel profesor
    @atomek81

    Byrt olał treningi i jest sam sobie winny. Nigdy jakimś wielkim skoczkiem nie był, a cała jego "sława" opierała się o Kruczka, który tak skutecznie załatwił swoich podopiecznych, że w PŚ musieli startować zupełnie losowi zawodnicy. Tym sposobem taki Byrt po iluś tam startach zdobył calutkie 2 punkciki co i tak w obliczu żenującej formy kadry A było osiągnięciem pozwalającym stworzyć z niego "super talent". Niestety sam zawodnik w to uwierzył i stwierdził, że jest tak niesamowity, że w sumie po co ma trenować i słuchać trenera. Wyszło jak wyszło.

    Rutkowski w przeciwieństwie do Byrta miał wielki talent, ale jego podejście do skakania było podobne. Co gorsza w czasach kiedy wygrał MŚJ mieliśmy tylko Małysza i olbrzymią popularność skoków, a więc ten sukces podchwyciły wszelkie możliwe media, a zawodnik nie był na to przygotowany. Co więcej ma predyspozycje genetyczne do "nabierania wagi" co tylko powiększyło jego zapaść i frustrację.

  • atomek81 stały bywalec

    @Kolos wspomniał tutaj o podobnych sytuacjach z Byrtem i M. Rutkowskim. Tyle można znaleźć o Byrcie na wikipedi:
    Generalnie w swojej kategorii wiekowej w pewnym momencie zaczął odnosić sporo sukcesów (mam na myśli głównie polskie podwórko), dostał stypendium (razem ze swoim bratem; ktoś w ogóle wiedział, że miał skaczącego brata?) od fundacji Małyszów za obiecujące wyniki i duży potencjał w 2006 roku. Nie chce mi się tu wypisywać jego wyników, kto chce niech doczyta, ale były obiecujące. Choć trzeba też przyznać, że już np w FIS Cupie był dosyć nierówny. Choć to oczywiście nic nie znaczy, bo obsada takich zawodów czasem bardzo się różni, a i on był dość młody.
    Z pewnością każdy pamięta, że przebojem wdarł się do kadry na MŚ w Oslo (podobno wygryzł Kubackiego). Tam był 24 w kwalifikacjach na normalnej skoczni, ale w konkursie zajął 50 miejsce i już na MŚ nie poskakał. W kolejnym sezonie (2011/2012) znalazł się w kadrze A. Skakał jednak więcej w PK. Wyniki miał raczej średnie. Dobre występy przeplatał bardzo słabymi. Na początku sezonu 2012/2013 został odsunięty od kadr. JEGO wypowiedź na ten temat:
    "Zrobiłem sobie przerwę w skokach. To moja wina. Sam się w sobie pogubiłem. Nie wiem, co mi strzeliło do głowy, ale to chyba nie jest powód, żeby tak szybko zabrać mi stypendium. Po wakacjach, wracam do trenowania. Nic nie mam na swoje usprawiedliwienie."
    Pojawił się jednak w kilku zawodach PK czy FIS rozgrywanych w Polsce, ale szału nie było. W obu konkursach PK w Zakopanym został zdyskwalifikowany za kombinezon. W kolejnym sezonie 2013/2014 chciał wrócić do kadr, przeprosił za swoje zachowanie. Jan Szturc stwierdził, że ponieważ ma spory talent, to po roku ciężkiej pracy, będzie w stanie wrócić do wysokiej formy. Jednak już pod koniec tego sezonu pojawił się w PK i nawet zapunktował, ale jak sam stwierdził: "brak stabilizacji formy w tamtym sezonie miał związek z niedostateczną ilością treningu w lecie, co wywarło wpływ na jego przygotowanie motoryczne". Później informacje na jego temat są dosyć ograniczone. Po sezonie 2015/2016 zawiesił (zakończył?) karierę.

  • Oreo profesor

    Szkoda mi gościa... Mógł być dobrym skoczkiem, a na pracę w kopalni zawsze by mógł znaleźć czas później

  • Pavel profesor
    @bardzostarysceptyk

    Kastelik jak Kastelik nawet nie ma gwarancji, że osiągnąłby poziom choćby Kłuska, równie dobrze i bez słów Małysza, mógłby skończyć poza skokami. Większości krytyków Adama chodzi nie o sam fakt zwrócenia uwagi młodemu zawodnikowi, a o formę przekazu. Swego czasu prezes PZPNu Grzegorz Lato zwolnił trenera Beenhakkera, słusznie bo wyniki miał fatalne, ale zrobił to w taki sposób, że krytyka spłynęła głównie na niego (po meczu udzielił wywiadu na parkingu, gdzie przekazał taką informację dziennikarzom, zamiast najpierw spotkać się z trenerem). Podobnie jest z Małyszem, być może słusznie zrugał Kastelika, ale takie sprawy załatwia się w swoim gronie, a nie przez media społecznościowe, jest to co najmniej mało poważne, tym bardziej jak się pełni oficjalną funkcję w związku. Małyszowi brakuje "ogłady medialnej", średnio zdaje sobie sprawę jak jego słowa mogą zostać odebrane i to jest główny mankament jego "prezesowania".

  • EmiI profesor
    @bardzostarysceptyk

    Nie chodzi o to czy Małysz ma racje czy nie ale o styl załatwienia sprawy. Już pomijając że całościowo Małysz medialnie jako dyrektor no nie wypada za okazale bardzo delikatnie mówiąc.

  • .....sieanieskoczy doświadczony
    @Kolos

    To samo co z Ziobrą.

  • Kolos profesor
    @bardzostarysceptyk

    Trudno uznać, że Małysz zachował się w porządku w stosunku do Kastelika, nie zależnie od tego czy i na ile Kastelik był winny.

    Faktem jest że to mu złamało karierę i już go w skokach nie ma. A nie był to tak słaby skoczek żeby można było o tak machnąć na niego ręką.

    Więc szkoda chłopaka tak po ludzku i z punktu widzenia sportowego też. PZN ma go na sumieniu.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Kult zawodników "niepokornych".

    Brzmi to bardzo fajnie. A jaka jest rzeczywistość ? Bo czy posłuszeństwo starszym, doświadczonym, którzy na tej dyscyplinie
    zęby zjedli to jakaś hańbą, wstyd czy słabość ?
    Bo w praktyce ci legendarni "niepokorni" to najczęściej osoby kłótliwe, roszczeniowe, o wybujałym ego, nie potrafiący
    przyjąć krytyki.
    A, że piszą tu ludzie młodzi i bardzo młodzi, sami poddani presji starszych, w domu, szkole, pracy, to nic dziwnego, że
    rodzi się taka solidarność pokoleniowa i w starciu młodości Kastelika i legendy Małysza, zwycięża ten pierwszy.

  • mario74 stały bywalec

    Pracuje w kopalni w Czechowicach, należącej do Czechów, zapewne dobrze zarabia, podoba mu się, więc nie ma co biadolić.

  • Kolos profesor
    @Złoty Orzeł

    Kary polegającej na "nie powąchasz miejsca w składzie na poważne zawody choćby nie wiem co" raczej nie da się wytrzymać na dłuższą metę.

    I nie uważam żeby Kastelik był jakimś nadzwyczajnym talentem chociaż tego tak do końca stwierdzić się nie da. Mimo wszystko w tamtym czasie był wyróżniającym się juniorem w kraju. Zdołał punktować w LPK i zdobyć prawo startu w PŚ. A więc jakoś tam rokował. Ale nie mamy też tak szerokiej stawki zawodników żeby tak lekką ręką pozbywać się zawodników, nawet średniej klasy.

  • Złoty Orzeł profesor

    Kastelik jest za bardzo okrzyczany.
    Są większe talenty od niego, skoczkowie którzy nie wybrzydzają po tym jak się dostanie karę.

  • Kolos profesor
    @Qwerty_PL

    No, mimo wszystko za coś zarobił te słowa od Małysza. I jeśli wierzyć Małyszowi to nie tylko za ten upadek i dsq. Faktem jest że Kastelik popadł w nie łaskę i go działacze wycięli. Na dobre. Na ile słusznie na ile nie, nigdy się nie dowiemy. Ale na pewno nie zasłużył na potępienie i odesłanie w niebyt.

    Można dywagować o słabej psychice, ale co ma zrobić chłopak którego publicznie zmieszano z błotem? Jeżeli się starasz a i tak wiesz że cię pominą, to trudno długo wytrzymywać taką sytuację. A tu jeszcze trzeba się z czegoś utrzymać. Gdyby nawet odsunięty od kadr i wsparcia był wstanie utrzymywać się ze skoków to pewnie by nadal skakał.

  • Oczy Aignera profesor
    Podziemna skocznia

    A może Dominik chce wybudować skocznię pod ziemią i tam trenować?

  • Raptor202 profesor

    Widzę, że Kastelik nadal cieszy się opinią nieskazitelnego chłopca, którego wspaniałą karierę zniszczyli przebrzydli działacze. Oczywiście wycięli go bez żadnego powodu, tak po prostu, żeby mieć jeszcze mniejszy zasób młodych zawodników i jeszcze gorszą perspektywę utrzymania swojego głównego dochodu, jakim są skoki narciarskie. To przecież logiczne, że jeśli coś przynosi twojej firmie dochody, to należy to zrujnować. Jakby kogoś usuwano z kadry za upadek, to Kamil Stoch musiałby wylecieć z niej chyba z siedem razy, a Murańka zakończyłby karierę po Niżnym Tagile w sezonie 14/15.

    "Ale dyskwalifikacja w konkursie indywidualnym to też jego wina. Manipulował przy sprzęcie po kontroli na górze skoczni, przed skokiem, doskonale wiedząc, że nie może tego robić." - to też wina działaczy? Skoro zdaniem Małysza wiedział o tym, to znaczy, że go poinstruowano. Skoro go poinstruowano, a on mimo to manipulował przy sprzęcie, to albo nie słuchał instrukcji i ostatecznie o tym nie pamiętał, albo po prostu miał to gdzieś. Tak czy tak jego wina. Nie mówię, że Małysz powinien zrobić to, co zrobił - takich spraw nie wywleka się przed kamery, ale skoro posunął się do takich kroków, to musiał mieć ku temu jakiś powód.

    Ogólnie patrząc na tego człowieka, można odnieść wrażenie, że skoków nigdy nie traktował poważnie, były one dla niego po prostu zabawą. Jak było wszystko w porządku, to skakał. Jak pojawił się problem czy krytyka, to olał sprawę. Bo z tego co pamiętam, to nie wyleciał z kadr od razu, tylko wcześniej zdążył olać treningi. Zresztą czy przykładał się należycie? Nie wiem. Taki ponoć był z niego wielki talent, a jeszcze przed tą całą aferą przegonił go młodszy od niego Paweł Wąsek. Za to zawsze był bardzo aktywny na facebooku, zawsze z doskonałą fryzurą. Może i to jest sympatyczny, rozrywkowy gość - nie wiem, nie znam go. Na profesjonalistę w każdym razie nie wyglądał. A skoro od razu się poddał, to najwyraźniej nim nie był.

  • Szymon44 stały bywalec

    Okropnie zmarnowano talent, jakim na pewno był Dominik Kastelik. Ale i tak wyrzuty sumienia za to mogą mieć tylko PZN i Adam Małysz...

  • Qwerty_PL bywalec
    @Kolos

    A jaki on był niepokorny? Rozumiesz w ogóle znaczenie tego słowa? Chłopak się przewrócił w jednym skoku, na żenujące wypociny Małysza odpowiedział z klasą i nie wracał do tematu, potem się starał dalej walczyć. I go wycięli, a on się poddał (dlatego napisałem, że psychika słaba i nie do zawodowego sportu). Niepokorny to był Ziobro. I jeszcze Stachursky:).

  • Kolos profesor
    @Qwerty_PL

    Po tym jak Kastelik "podpadł" Małyszowi, (pomijając na ile słusznie a na ile nie, bo tego nie wiemy i się nigdy nie dowiemy), to Kastelik nie miał już szans na zaistnienie, pozostanie przy skokach (a jeszcze jakiś czas po aferze chciał i się starał). W PZN-e są pamiętliwi i nielubią niepokornych... .

    Na pewno szkoda dużego talentu kolejnego łatwo odtrąconego przez decydentów po Mateuszu Rutkowskim czy Tomaszu Byrcie. A jeszcze dobrych parę nazwisk można by tu dodać ale są to skoczkowie którzy że skokami rozstali się po cichu, bez kontrowersji.

    Za łatwo marnujemy talenty... (nie tylko w skokach i nie tylko w obecnych czasach).

  • Kolos profesor

    No cóż w gruncie rzeczy to smutny artykuł, chociaż dobrze że chłopak radzi sobie w życiu.

    To powinien być wielki wyrzut sumienia PZN-u....

  • Qwerty_PL bywalec
    @ZXCVBNM_9999

    Ale to też nakręciły media, zrobiły z tego szopkę z pogrzebu. Nie znam szczegółów, jak to w kadrze wyglądało, bo w niej nie jestem, Ty też nie i można sobie gdybać.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @Qwerty_PL

    Nie chodzi tylko o wpis, od razu stał "wszystkim najgorszym" w kadrze, no i zresztą z niej wyleciał. A wiadomo, że po za kadrą masz skrajnie małe szanse na sukces.

  • Qwerty_PL bywalec

    Ale bzdury. To że Małysz zachował się po prostacku, to oczywiste, ale jeżeli chłopak nie poradził sobie z jakimś jednym durnym wpisem, to nie nadawał się do zawodowego sportu, gdzie psychika jest podstawą.

  • Piotrek10r bywalec

    Nie umniejszając zasług Adama dla polskich skoków, Małysz ma go na sumieniu

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Skoczek który został zniszczony przez PZN

    Niestety to jest jeden z tych przykładów, gdzie jeden upadek spowodował wybuch czyjegoś ego.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl