Koniec inauguracji sezonu w Wiśle-Malince?

Inauguracja na skoczni normalnej

A nie byłoby łatwiej przygotować w listopadzie skoczni w Szczyrku ? Inauguracja na skoczni normalnej to chyba nie jest zły pomysł, gwarantowało by to spokojniejsze wejście w sezon, a dla samych zawodników byłoby bezpieczniejsze, gdyż przy mniejszych prędkościach defekty spowodowane brakiem śniegu, nie byłyby tak niebezpieczne. Potem Puchar Świata w styczniu wróciłby do Polski i tak jak kilka lat temu możnaby zorganizować dwa weekendy skoków w Polsce bezpośrednio po sobie.

@Pavel

No to mówię, że FIS zarabia dostatecznie i bez Polski. Skoki narciarskie to tylko mała część wszystkich dyscyplin którymi zarządza FIS.

A nawet w korporacjach liczą się układy, układziki i znajomości. Polacy niestety do ulubieńców w FIS-e nie należą.

Niemcy rok temu sobie odwołali zawody w Nestuadt na tydzień przed, i co? Nic. W tym roku znów Neustadt jest w kalendarzu i to w preferencyjny terminie (styczeń), Norwedzy mieli przeprowadzić modernizację mamuta w Vikersund, nie chcieli tego robić, i co? nic. FIS pogroził paluszkiem ale dał 1001 szans aby Vikersund pozostało w kalendarzu.

My nie możemy liczyć na takie względy.

@JaroslavSakala

Jak Szczyrk, to i prawdopodobne gadanie ekspertów i komentatorów o tym, że to domowa skocznia Stefana Huli. Zapewne ktoś powiedziałby coś w stylu: "Stefan całą karierę czekał na PŚ na swojej skoczni".

@Kolos

Tak FIS wolałby tracić finansowo w imię gnębienia biednych Polaków, ludzie serio wierzą w takie bzdury. FIS to korporacja jak każda inna i i ma takie zadania jak każda inna korporacja, oczywiście za fasadą ładnie brzmiących zadań statutowych, czyli zarabianie. Nie ma tu znaczenia czy zarabia na Polakach, Niemcach czy Chińczykach, na koniec roku musi być zysk. A jak Polak godzi się ten zysk wypracowywać bez względu na koszta własne to jeszcze lepiej.

Argument z organizacją MŚ taktownie pominę :)

@Wojciechowski

To, że Tajner odpływa w swoich wypowiedziach to w sumie norma, nie zapomnę tego "7 to za mało" także nawet nie przykładam do tego większej wagi :)

Mimo wszystko u nas popadanie w skrajności to norma. Kilka udanych konkursów w PK i przypadkowy junior ogłaszany jest następcą Małysza/Stocha, słabszy okres i mieszamy go z błotem.

@Kolos

MŚ w narciarstwie klasycznym to nie tylko skoki. Wręcz głównie nie tylko skoki. A poza nimi Zakopane nie miało prawie nic do zaoferowania.

@Pavel

Tak, ale też trudno nie popluć się ze śmiechu, gdy słyszymy, że „Pilch ma przejściowe kłopoty jak kiedyś Małysz”, bo on w porównaniu z młodym Małyszem nie osiągnął praktycznie nic.

@Pavel

Sorry, ale znając i widząc podejście FIS-u do Polski w ciągu ostatnich kilkunastu lat, to FIS wolałby stracić finansowo niż pójść nam na rękę w czymkolwiek.

Najlepszy przykład to Mistrzostwa Świata których nam nie dali organizować mimo kilkukrotnego ubiegania się o to.

Także, w teorii możemy wiele, a w praktyce to niewiele albo i nic.

@skortom76

Nie popadajmy też w skrajności w druga stronę to, że teraz Pilch kopie się w czoło gdzieś na buli razem z resztą zupełnie losowych zawodników nie znaczy, że już nic z niego nie będzie. Skoki to tak dziwaczny sport, że praktycznie z dnia na dzień można całkowicie zmienić swoją pozycję w "światowym rankingu". Nasi juniorzy są na tyle słabi, że nawet z tego Pilcha rezygnować nie możemy.

@Pavel

No właśnie mity biorą się z takich wypowiedzi jak Tajnera. Pilch zdobył cały jeden punkt w PŚ a Tajner robi z niego gwiazdę. Tak jak napisałem największym osiągnięciem w karierze Pilcha jest kask. Gościu cały ubiegły sezon bił się z Brytyjczykami, Węgrami i eskimosami o czerwona latarnię a w tym sezonie |Ukraińcy leja go jak chcą. Był Tomisław jest Tomasz, historia lubi sie powtarzać.

@mariafuria

Nie mogę sobie jakoś wyobrazić początku sezonu poza Europą.

Jak już wcześniej pisałem, jestem ogromnym zwolennikiem przywrócenia stanu rzeczy z sezonu 16/17 za wszelką cenę. Szanse na to są małe, ale zawsze trzeba mieć nadzieję. Jak już się by udało, to może wcisnąć jeszcze między Wisłę a Zakopane środkowotygodniowy konkurs w Szczyrku. To chyba już jednak niemożliwe.

@skortom76

Nie wiem skąd mit, że Małysz podczas swojej zapaści skakał jakoś niesamowicie tragicznie. W sezonie 1997/98 zdobył 43pkt w sezonie 1998/99 - 58 pkt, a kolejny to już 214. Jakby, któryś z naszych juniorów miał podobne osiągnięcia to komentatorzy skakaliby z zachwytu. Brutalna prawda jest taka, że z roku na rok mamy coraz słabszych juniorów co dobitnie widać np na MŚJ.

@zimowy_komentator

Gościu zawsze miał odpały, ale ostatnio jak się związał z wnuczką to odjechał zupełnie, o ile Wolnego i Wąska można tu zrozumieć to obecność Pilcha, który skacze na poziomie Węgrów i Gruzinów aż bije po oczach. Zanim Małysz miał kłopoty to zdołał wygrać zawody PŚ i trochę namieszać w czołówce a jedynym osiągnięciem Pilcha jest założenie kasku RedBulla. Kiedy słoweńscy nastolatkowie leją czołówkę światową ( Domen, Zajc) to u nas faceci ok. 25 lat to młodzi i zdolni zawodnicy....

Z cyklu "odloty Tajnera":

Apoloniusz Tajner:
"za trzy lata liderem kadry będzie Kuba Wolny, za nim Paweł Wąsek i Tomek Pilch, który jak kiedyś Adam Małysz ma przejściowe kłopoty ale tylko patrzeć jak wystrzeli".

@.....sieanieskoczy

Moim zdaniem Skalite byłoby idealnym początkiem sezonu zamiast Wisły, można by połączyć inaugurację Pań i Panów. Poza tym koszty przygotowania skoczni byłyby dużo niższe a dla Wisły powalczyć o konkursy w środku tygodnia przed Zakopanem, np. środa, czwartek Wisła, sobota - niedziela Zakopane.

@Kolos

Dziękuje, że obrazujesz to co pisze :) Nie odbiorą, "piniundz to piniundz" nigdzie tyle nie zarobią i nie poświęcą polskich konkursów na rzecz Czechów, Rumunów czy Włochów, niestety skoki są popularne w 4 krajach i to w porywach, a w FISie nie pracują [***]e, aby jeden z tych krajów zarżnąć. Miło jakby nasi działacze sobie to uświadomili.

@Pavel

My sobie możemy podchodzić z pozycji jakiej chcemy. Co z tego jak to FIS decyduje?

Jak zaczniemy machać szabelką to nam odbiorą organizację zawodów i tyle.

Może Niżny Tagił

na początek sezonu?

@Kolos

Zapewne takie same podejście jak ty mają nasi działacze i zamiast podejść do FISu z pozycji potęgi skokowej i wielkiego rynku jak na ten sport, to podchodzą, jak sam to ująłeś, z pozycji "ubogiego krewnego" i "błagają na kolanach". Z taką postawą wcale się nie dziwę, że światowa federacja traktuje nas tak jak traktuje :I

SKALITE

Kilka lat temu we wstępnym kalendarzu PŚ obecne było Skalite w Szczyrku.
Dlaczego nie iść tą drogą? Skocznia wydaje się dużo ciekawsza od tej w Wiśle.

Ruka jest między innymi dlatego, że tam zawody organizowane są "komleksowo", tzn. w jednym weekendzie jest całe narciarstwo klasyczne - nie tylko skoki, ale też biegi narciarskie i kombinacja norweska. Bilety chyba też kupuje się na wszystkie wydarzenia razem.

@Kolos

Skocznie w Ruce wrażliwa do warunków więc nie pasuje na początek sezonu po prostu.

Finlandia to akurat zły przykład,. Pomijając już nawet ogromne tradycje tego kraju w skokach, to akurat zawody w Kuusamo/Ruce ciągle są w kalendarzu bo końcem listopada to jedna z niewielu jeśli nie jedyna skocznia z pewnymi warunkami śnieżnymi. Wszędzie indziej jest że śniegiem o tej porze roku kłopot. Po prostu.

I gdyby nie to, to FiS z ulgą zrezygnowałby z zawodów w Kuusamo/Ruce że względu na regularne problemy z wiatrem tam.

@Pavel

Ale przecież chcemy organizować zawody w Zakopanem. Akurat korzysta i FIS i my na tym. I wszyscy zadowoleni.

Może i jesteśmy jednym z dwóch największych rynków zbytu dla skoków, ale dla FIS-u nadal jesteśmu ubogim krewnym przy Norwegii, Niemczech czy Austrii. A skoro polski kibic zapełni trybuny na zawodach we Włoszech, Czechach czy nawet Norwegii ostatnio, a przy okazji podbija frekwencję w Niemczech czy Austrii to FIS-owi wszystko jedno czy nam da te zawody czy nie. Jeden weekend to ok. Swój mają i Szwajcarzy i Rosjanie dla podtrzymania zainteresowania i tradycji w tych krajach to i Polska dostanie swój, ale o drugi weekend to już trzeba błagać na kolanach. I nie ważne przy tym ile na Polsce FIS doi.

@Kolos

Nie mamy żadnego obowiązku organizować w Zakopcu, możemy wypiąć się na FIS jak Czesi i rok - dwa, a sami będą się prosić o to, abyśmy może jednak coś tam organizowali, jak to robią z w/w Czechami. Serio FIS w skokach nie ma lepszego zarobku niż w Niemczech i Polsce, a nawet Finowie z zerowym potencjałem jak zainteresowaniem mogą sobie dwa weekendy załatwić. Albo nasi działacze są tak nieudolni, albo ta cała gadka to ściema.

@Pavel

Tyle, że żadnej karty przetargowej PZN nie ma - FIS nam daje zawody w Zakopanem w styczniu i to na tym weekendzie FIS wydoi swoje, a zawody w Wiśle niczego już FIS-owi więcej nie dają, chyba, że są inauguracją jak od 3 lat jest. Dlatego podejrzewam, że innego terminu nam FIS nie da, bo ani styczeń nie spuchnie o dodatkowy weekend żeby się zawody w Wiśle zmieściły, ani FIS-owi kalendarza na sezon 2020/2021 (a i następny) który mają już w zasadzie ułożony rozkopywać się dla Polaków nie będzie chciało. Chociaż możliwe, że potraktują Wisłę jak zapchajdziurę i jak ktoś wypadnie z kalendarza to zwolniony termin łaskawie zaproponuje się Wiśle...

Co do upadku Żyły. Tak myślę że z pośród naszej czwórki Stoch,Kubacki,Żyła, Wolny to gdyby ktoś z nich miał się tak wywrócić to dobrze że padło na Żyłę. Wydaje mi się że Żyła jest najtwardszy z nich i on szybko się otrzepie a inny to miałby problem.

Mówiłem już dawno że to zły pomysł to robić.

@Pavel

W sumie ciekawe też, ile kosztuje organizacja PŚ w listopadzie. Skoro Wąsowicz twierdzi, że w zimie 3/4 taniej, to prosty z tego wniosek, iż te 75% pochłaniają wydatki na produkcję śniegu oraz jego utrzymanie. Reszta kosztów jest stała. Przychodu mają sporo, bo zakładając 10 tys. sprzedanych biletów (większość była po 180 zł), to już jest przy dwóch dniach 3,6 mln zł, a do tego jeszcze są kwalifikacje plus trochę miejsc po 120 zł i 60 zł. Widocznie w tym roku wyjatkowo dostali po kieszeni od Supersnow, że Wąsowicz spanikował i już inauguracja sezonu w Wiśle cacy nie jest:).

Swoją drogą, taka ciekawostka dla lubiących liczby i kwestie finansowe. Cała tegoroczna pula nagród dla skoczków (w zeszłym roku była identyczna) wynosi 2 664 000 franków szwajcarskich. Trzydzieści konkursów indywidualnych, w których na każdy przeznaczone jest równo 74 800 CHF oraz sześć drużynowych, gdzie pula wynosi 70 000 CHF/konkurs. W przeliczeniu na złotówki, za cały sezon FIS wypłaca skoczkom niecałe 10,5 mln zł. Dla porównania i zobrazowania 30 sekund reklamy podczas Superbowl kosztuje 5,6 mln $ (niecałe 22 mln zł). Innymi słowy, pół minuty reklamy podczas finału futbolu amerykańskiego jest dwa razy droższe niż pula nagród od FIS dla skoczków za cały sezon. Daje do myślenia.

PS. Pulę nagród minimalnie zwiększają jeszcze premie za zwycięstwo w turniejach typu Raw Air czy Planica 7, ale to wypłaca organizator, nie FIS, więc nie doliczałem. Zresztą to i tak grosze w stosunku do całości.

Wracając do tematu to nie mogę się nadziwić jakim cudem mając kartę przetargową w postaci jednego z dwóch największych rynków w skokowym PŚ nasi działacze nie są w stanie wywalczyć lepszego terminu dla Wisły. Niemcy nie mają problemu, aby ulokować kilka weekendów, Norwegowie mają swój turniej, a nawet Finowie będący na dnie dostają rok w rok dwa weekendy. Nie wiem jak PZN negocjuje z FISem, ale warto by się zastanowić czy ta droga jest słuszna bo w żaden sposób nie korzystają z naszego potencjału marketingowego i jesteśmy spychani do roli jakiegoś pariasa, któremu rzuca się ochłapy, których nikt nie chce.

Ewentualnie jest tez druga opcja czyli PZN sam walczył o start PŚ, o czym mogą świadczyć słowa p. Wąsowicza i po kolejnych problemach trzeba było jakoś wyjść z tego z twarzą i wymyślono historie o złym FISie, który postawił ultimatum "albo start albo brak konkursów". A jak się dowiedzieliśmy od w/w p. Wąsowicza chętnych do organizacji jest wielu i wręcz trzeba o to walczyć, a więc po co to ultimatum :)

Wybierzcie sobie sami wersję wydarzeń :)

@Oczy Aignera

Gratulacje. To jest naprawdę cenna kolekcjonerska zdobycz. :)

@Major_Kuprich

Oczywiście, że się chwalił i jeszcze dodał, że w kolejnych latach tez będzie walczył o start PŚ bo to się opłaca. A w ogóle do tej organizacji startu to jest kolejka chętnych.

Autografy

Przestałem już pisać o moich zdobyczach związanych z autografami, ale teraz zrobię wyjątek.
Świetną niespodziankę zrobił mi Marius Lindvik. Poprosiłem go o kilka kart z jego podpisami, a on zamiast tego wysłał mi dwa podpisane plastrony - jeden z Predazzo, a drugi z Planicy.
Warto czasem długo czekać.

Ja sądze że takimi rzeczami powinien sie FIS zajmować.Niech Hofer lub Pertile zrobią z czymś skorowidzą co sie działo przez tamte trzy kata.Z drugiej strony Małysz i Wąsowicz też ruszą głową.

Wąsowicz nagle obudził się z ręką w nocniku, że w zimie takie zawody można przeprowadzić za 1/4 kosztów tych bezsensownych listopadowych. Tak szczerze, po co to komu jesienią? Dla tych Januszy pod skocznią? I tak 99,98% ludzi ogląda skoki przed TV/komputerem/smartfonem/tabletem, to rzeczywiście wielką im różnicę robi, czy konkurs jest w Wiśle czy w Żopu Małej w Kazachstanie. Ale jakże zabawnie teraz wyglądają wcześniejsze wypowiedzi Wąsowiczów i Tajnerów, że wszystko super, że będzie skocznia gotowa już we wrześniu (dla niepełnosprytnych: ironia). I powtarzali te brednie od 2017r. :)

W tekście nie padła najważniejsza informacja, że wstępnie na 9-10 stycznia 2021r. planowany jest konkurs w Libercu. Zważywszy na fakt, że Czesi to komedianci, mocno wątpliwe by tam PŚ zagościł. A nawet gdyby chcieli i mieli możliwości, to FIS powinien z miejsca pokazać im środkowy palec i Wisła powinna wskoczyć na ich miejsce. Idę jednak o zakład, że dalej będą forsować bezsensowny start sezonu w Polsce.

Z jednej strony troszkę szkoda, bo wiadomo prawdziwi polscy kibice są najlepsi, ale z drugiej strony, najlepszym terminem dla Wisły i Zakopanego jest styczeń/luty. Bo listopad, grudzień czy marzec to nienajlepszy pomysł. A co do przygotowania skoczni to wg mnie najlepiej była przygotowana na inaugurację sezonu 17/18 i 18/19 (chociaż noty sędziów za lądowanie tego nie pokazywały wgl), a tak średnio na tegoroczną. Ale wiadomo to wszystko zależy od pogody,a w tym roku było ciepło jak na ten czas listopada, biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednich latach inaugruacja była jakiś tydzień wcześniej niż w tym roku

Czy warto dla tak malo licznej a wlaciwie kameralnej widowni organizowac zawody narazajac skoczków na powazne kontuzje, bo ani wiatr ani naturalny snieg nie rozpieszcza wszystkich uczestników tej zbyt wczesnej imprezy.
A moze góruje tu zasada: ZASTAW SIE I POS..AJ SIE.

Dałbym sobie ręke uciąć

Jakiś czas temu Wąsowicz chwalił się, że skocznia będzie gotowa nawet przed terminem.
Nawet było wspominane o kadrze Dolezala - podobno zawodnicy mogli oddać na niej pierwsze próby przed startem sezonu.