Sandro Pertile: Przyjrzymy się zagadnieniom związanym ze zmianą klimatu

  • 2020-01-16 08:53

Sandro Pertile, który 1 kwietnia stanie się oficjalnie następcą Waltera Hofera na stanowisku szefa światowych skoków od momentu ogłoszenia swojej nominacji zapowiada szereg zmian, które mają rozwiązać niektóre problemy trapiące skoki narciarskie. Podczas pucharowego weekendu w Predazzo uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich planów w rozmowie z portalem Avvenire.it

- Po tym jak zostałem dyrektorem mistrzostw świata w Val di Fiemme w 2003 roku, postanowiłem pomóc przy organizacji konkursu skoków podczas igrzysk w Turynie, gdzie pracowałem jako kierownik konkursu skoków – opowiada Pertile na temat swojej drogi do struktur Międzynarodowej Federacji Narciarskiej - Byłem jednym z inicjatorów ponownej organizacji mistrzostw przez Predazzo w 2013 roku. Zajmowałem się marketingiem, kwestią pozyskania sponsorów czy relacji telewizyjnych. To był punkt zwrotny, który pozwolił mi rozpocząć poważną pracę w międzynarodowych strukturach.

Na jakich zagadnieniach zatem skupi się Pertile?

- Zastąpienie Waltera nie będzie łatwe, ale pewne zmiany są konieczne. Niemniej wydaje mi się, że bardziej  będzie to ewolucja niż rewolucja. Pierwszym moim krokiem będzie ogłoszenie nowego współpracującego ze mną zespołu oraz strategii na najbliższą dekadę, co mam zamiar uczynić przy okazji mistrzostw świata w lotach w Planicy.

- Nasze działania będą obejmować m.in. obszary z dziedziny meteorologii. Będziemy chcieli przyjrzeć się zagadnieniom związanym ze zmianą klimatu, poznać je bliżej, by zrozumieć ich wpływ na to, co może nas czekać w najbliższych latach w związku z opadami śniegu  czy wiatrem i zapobiegawczo podjąć odpowiednie działania.

- Konieczna jest ekspansja geograficzna. Dziś mamy sześć silnych reprezentacji: Niemcy, Austria, Polska, Norwegia, Japonia i Słowenia, kilkanaście krajów stanowiących tło, w tym. m.in. Włochy i około dziesięć, w których uprawia się skoki, ale nie mają one swoich przedstawicieli w Pucharze Świata. Chcę podnieść liczbę krajów rywalizujących w pucharowych zawodach.

- Kolejną kwestią jest poprawa jakości skoków narciarskich jako widowiska. Wiele zrobiono dla publiczności telewizyjnej, czas teraz pomyśleć o tych którzy znajdują się pod skocznią, na trybunach. Będziemy czerpać wzorce z takich klasyków jak  Cztery Skocznie, Zakopane, Willingen czy Planica.

- Wkrótce opuszczą skocznie takie ikony jak Kasai czy Ammann. Będziemy chcieli stworzyć komfortowe warunki do rozwoju nowych gwiazd, przy jednoczesnym zadbaniu o komfort psychiczny młodych zawodników.

W tym samym artykule Walter Hofer stanowczo zaprzeczył insynuacjom, jakoby miał nadal kierować skokami z tzw. tylnego siedzenia. – Nie zamierzam być człowiekiem z cienia rządzącym skokami, zamierzam trzymać się z dala od nowej ekipy i nie mieszać się w działania nowego pokolenia.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8695) komentarze: (74)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kamil G bywalec

    1 kwietnia
    Dobra data na rozpoczęcie pracy😂

  • Homeomorfismus doświadczony
    @Oczy Aignera

    Oby wróciły informacje o punktach za zmianę belki przy każdym skoku...

  • Bajlandopl doświadczony
    @Pavel

    Tylko Polacy mogli się tak podniecać Małyszem, nie widzę żadnego innego kraju, który byłby w stanie coś takiego powtórzyć w skokach. Dopóki jak sam piszesz nie będzie jednej podstawowej rzeczy: pieniędzy, to choćby nie wiem co, nadal pozostanie 5-6 krajów plus na doczepkę jacyś pojedynczy pasjonaci, którymi nikt się - poza ich rodzinami i niektórymi nawiedzonymi ze skijumping - nie interesuje nawet we własnym kraju.

    Jeżeli Czechy, które mają taką historię w tej dyscyplinie przeznaczają 80 tys. euro na sezon, to jakimś absurdem byłoby wymagać, że nagle inne kraje wymyślą sobie finansowanie zabawy kilku chłopakom "żeby było bardziej różnorodnie w PŚ". Lewandowski, gdyby zrezygnował z niecałych dwóch dniówek (ok. 43 tys. euro dziennie netto z samego kontraktu, bez premii), to byłby w stanie utrzymać ich reprezentację w pojedynkę:). Co jeszcze ciekawsze, pieniądze też nie są w skokach żadnym gwarantem sukcesu i pięknie to będzie widać na przykładzie Chin.

  • Pavel profesor
    @EmiI

    O to mi chodzi, jeżeli nawet posiadasz niezłych skoczków, ale brakuje zainteresowania społecznego to sponsorzy nie patrzą przychylnym okiem na taką dyscyplinę, a co za tym idzie brakuje środków na rozwój. Co więcej, skoro nawet skoczkowie przyzwoicie punktujący nie są w stanie stworzyć jakiegoś solidniejszego fanbase'u, to nie uda się to np Ukraińcowi, który od czasu do czasu wejdzie do 50-tki.

    Na koniec dodam, że ostatni kraj, który wszedł do światowego TOPu i udało się tam stworzyć jakiś system szkolenia, "produkujący" jako takich zawodników, to była Polska. Żeby mogło się to stać musiało zaistnieć kilka zupełnie niezależnych od siebie czynników. Po pierwsze musiał pojawić się zawodnik wybitny, po drugie musiał "dać się lubić", po trzecie musiał trafić na okres kiedy w kraju w zasadzie nie było większych sukcesów sportowych, a wreszcie musiał wytworzyć się swoisty "kult jednostki" ściągający przed telewizory miliony kibiców, którzy zwabili do związku solidnych sponsorów. Co ciekawsze gdyby tylko jeden z tych czynników nie zaistniał to Małysz mógłby przejść i nic po sobie nie zostawić. Spójrzmy dla przykładu na biegi narciarskie kobiet, Kowalczyk była równie wybitnym sportowcem jak Małysz, ale jej sukcesy nie przełożyły się na ogólne zainteresowanie dyscypliną, którą uprawia. Dlaczego? Spójrzmy na listę, którą podałem wyżej, czego zabrakło tym razem? Po pierwsze był to już inny czas, społeczeństwo było nasycone pod względem wyników sportowych, byli siatkarze i piłkarze ręczni, zaczęła się kształtować drużyna skoczków, a za nami były cale lata sukcesów w skokach, piłkarze kwalifikowali się na wielkie imprezy itd. Nie było swoistego głodu sukcesów, który pociągnął by tłum. Co więcej, Justyna Kowalczyk nie była tak swojskim i sympatycznym sportowcem jakim był Adam Małysz, którego w zasadzie podczas kariery lubił każdy.

    Jak widać stworzenie czegokolwiek na kształt jakiegoś systemu pozwalającego zaistnieć w danym sporcie wymaga sporych nakładów pracy, a przede wszystkim szczęścia, aby zaistniało na raz kilka czynników. Dlatego uważam, że wszelkie zabawy limitami to takie myślenie życzeniowe, nie mające za wiele wspólnego z rzeczywistością.

  • michcio2434343 bywalec
    Zmniejszenie limitów

    Ludzie, co z wami? Zmniejszać limity do pięciu czy czterech? I tak mamy problem w ostatnich latach z liczbą zgłoszonych zawodników i rozgrywanie kwalifikacji nie ma sensu.

  • Nobody stały bywalec

    Żeby więcej państw się w to bawiło, to by chyba trzeba było ujednolicić sprzęt. Że wszystko robi jedna firma i wszystko jest takie samo, lub inne ale każdy ma dostęp do tego i sobie wybiera. Wydaję się mi że to jest jeden z kilku czynników - no bo nawet jak jest ktoś młody i perspektywiczny z jakiegoś kraju, to na starcie ma gorzej i leci X metrów bliżej na samym sprzęcie w porównaniu np. jaki ma Norweg. Nie każdy też jest Małyszem, chociaż i On pewnie miał ciut lepszy sprzęt niż np. by zaczął uprawiać te dyscypline Hiszpan.

  • EmiI profesor
    @Pavel

    Francja to ciekawy przypadek. Są młodzi zawodnicy, wystarczy przejrzeć lokalne wyniki. Utalentowani, Learoyd i Contamine to zawsze był top skoków w swoich kategoriach. Obiekty. Są Courchevel, Chaux Neuve, Premanon, Gerardmer, wiele mniejszych czynnych obiektów i chyba jedyne czego brak to finansowanie i odpowiednie warunki już na szczeblu seniorskim, kadry.

  • Pavel profesor
    @MarcinBB

    Problem polega na tym, że zabawa limitami nic nie da. Dla przykładu Francuzi w ostatnich latach mieli regularnie jakiegoś skoczka na solidny punkty PŚ, ostatnio był to Descombes, wcześniej Chedal i Lazzaroni, a jeszcze wcześniej ich wielki i w sumie nie do końca spełniony talent czyli Dessum. Czy to przełożyło się na jakieś szersze zainteresowanie w tym kraju, czy ruszyła jakaś szersza fala zawodników? Nie, przeważnie była to jedna wyróżniająca się postać i 1-2 punktujących od czasu do czasu. Nie powstał żaden system szkolenia, ot pojedyncze jednostki. Co więcej mówimy tu o naprawdę wielkim kraju i mocnych reprezentantach. Teraz podstaw sobie w to miejsce Kazachstan, Ukrainę czy Szwecję i zamiast zawodników z 300pkt generalki, losowych zawodników, dla których szczytem marzeń będzie zdobycie punktu. Czy pozwoli to stworzyć system szkolenia w tych krajach, czy zwiększy zainteresowanie samą dyscypliną? Wątpię.

    Jak rozwiązać ten problem? Najpierw zmieniłbym kolejność, czyli zamiast próbować kogokolwiek zainteresować skokami za pomocą słabych skoczków z tych krajów co jest niewykonalne, zacząłbym od propagowania dyscypliny jako takiej. Skoki są bardzo widowiskowe i jeżeli w danym kraju znajdzie się dosyć szerokie grono odbiorców zainteresowanych samymi transmisjami w TV, młodzi adepci pojawią się sami. Kolejny problem to brak infrastruktury i zaplecza merytoryczno-technicznego.

  • MarcinBB redaktor
    zmiany są potrzebne

    Bo monopolizacja dyscypliny przez 6 czołowych ekip w końcu zabije tę dyscyplinę. Kiedyś w tym sporcie liczyło się więcej ekip i może wystarczy sprawdzić jakie zmiany doprowadziły do tego stanu rzeczy i spróbować je odwrócić?
    Jeśli o mnie chodzi, to z punktu widzenia atrakcyjności zawodów ograniczyłbym limity startowe dla najlepszych ekip o jedno, czyli maksymalnie pięciu skoczków a trzy ekipy mogą uzyskać szóste miejsce przez PK. Ale czy to by było dobrym impulsem dla rozwoju skoków w większej ilości krajów - to nie jestem pewien. A w każdym razie, czy to by wystarczyło.
    Wiem, że tęsknię za czasami, gdy regularnie punktowali Szwedzi, Włosi, Francuzi, Amerykanie a w konkursach PŚ regularnie występowali Koreańczycy, Białorusini, Słowacy, Ukraińcy.

  • Kolos profesor
    @Oczy Aignera

    Pytanie tylko czy ta zmiana to zmiana na lepsze :) Bo ja mam wątpliwości, przez te 20 lat trochę już różnych grafik było...

  • Oczy Aignera profesor
    @Bajlandopl

    Jedna rzecz się zmieni. W przyszłym sezonie w końcu zostaną zastosowane nowe grafiki telewizyjne.

  • Bajlandopl doświadczony
    @Kolos

    Przyjęło się i jest poprawne w wymowie, a nie w formie pisanej. Polecam słownik PWN:).

  • Kolos profesor
    @equest

    Tak ale przyjęła się nazwa "igielit" zapewne że względu na łatwiejsze i "miękciejsze' wymiawianie tego słowa. I nie ma powodu by tej nazwy zabraniać.

  • SebaSzczesny profesor

    z klimatem nic sie nie da zrobic, niech skacza na igielicie jesli nie bedzie mozliwosci zrobienia sniegu i tyle

  • atomek81 stały bywalec
    @Masynfcb

    Jeśli dopuścisz po 10 AUT, GER czy POL to zajedziesz tą dyscyplinę, ale jeżeli dopuścisz 4, to zrobisz to samo. Jest ranking WRL, wystarczy, że 10 krajów będzie tam miało po 5 zawodników i już masz naturalne ograniczenie. Ale to te kraje muszą chcieć. To w tych krajach musi ktoś wyłożyć pieniądze.
    FIS może jedynie zwiększać atrakcyjność poprzez zwiększanie nagród i ogólne rozreklamowanie dyscypliny. Żadne inwestycje w biedne kraje nie pomogą. Ktoś tu pisał, że tego typu pomoc dla "biednych" FIFA stosuje od dawna. I coś to dało? Pojawiła się jakaś nowa potęga piłkarska?

  • equest profesor
    Taka tylko drobna uwaga.

    Skoczkowie latem lądują na Igelicie. To jest Igelit nie Igielit.
    I jest to nazwa handlowa należąca do niemieckiego koncernu.
    Chemiczne oznaczenie PCW czyli polichlorek winylu.

    Jestem przekonany, że jest możliwe wyprodukowanie takiego na zimę,
    który nie będzie tracił swoich właściwości i nie będzie się degradował.
    Na lato, to wiadomo.

  • atomek81 stały bywalec

    Zwiększyć atrakcyjność i zainteresowanie skokami mogą tylko pieniądze.
    Wszelkie limity od góry czy od dołu, będą powodować tylko pogorszenie sytuacji. Obecnie limity są chyba dobre, bo przynajmniej w konkursach zawsze ta 50-tka jest. Jeżeli ograniczymy najlepsze kraje, to mogło by zabraknąć do tej 50-tki. Jeżeli zwiększymy limit najlepszym, to jeszcze bardziej ograniczymy biednych.
    Sztuczne umieszczanie egzotyki w konkursie też nic nie da. Sam awans do konkursu na pewno nie zwiększy atrakcyjności skoków. Zresztą przykład Japończyków pokazuje, że nawet zawodnik topowy nie spowodował jakiegoś mega wzrostu zainteresowania. Tak dla porównania, nawet jak był okres przedmałyszowy u nas to na konkursy przychodziło po 20 tysięcy ludzi.
    Po prostu w niektórych krajach zainteresowanie skokami jest, a w innych nie. I tyle. Jeżeli udałoby się zainwestować w promocję skoków, zwiększyć nagrody, zainteresować celebrytów (tak żeby wrzucali foty na instagram czy gdzie tam), to coś to powinno dać. Światowe zainteresowanie skokami się zwiększy. Ale żeby taki dajmy na to Kazachstan stał się potęgą, to pieniądze na to muszę się znaleźć w samym Kazachstanie. To tam musi być ktoś, kto za cel postawi sobie zrobić z Kazachów potęgę i to zrealizuje. Żadne działania FIS tu nie pomogą na tyle, żeby nagle Kazachowie zaczęli wygrywać.

  • Pavel profesor
    @Masynfcb

    I co z tego?

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    Szwecja, Kanada czy Francja maja jakieś większe lub mniejsze tradycje. Nie wspomnę już Czechów czy Finow, którzy w odpowiednich latach były czołówka.

  • Pavel profesor
    @Masynfcb

    Skoki dawno umarły w tych krajach, czy bardziej prawdopodobne, nigdy tam nie istniały, to że kilku przypadkowych pasjonatów bawi się w skoczków, nie oznacza, ze kogokolwiek poza nimi samymi to interesuje. Bardziej prawdopodobne, że jakaś część społeczeństwa zainteresuje się dyscypliną jako taką, oglądając tylko transmisję w TV niż poprzez to, że ich przedstawiciel zamyka stawkę.

  • Bajlandopl doświadczony
    @equest

    No tak, tylko że w Korei Płd. ogladalność skoków w TV była śmieszna, bo nikogo to tam nie interesowało, nie interesuje i nie będzie interesować. To samo będzie z Chinami. Nie da się na siłę kogoś przekonać do egzotyki.

  • equest profesor
    @Masynfcb

    Nie przekonasz mnie. Uważam, że mogło by ubyć wielu dotychczasowych fanów.

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    No to mówię, dopusc Austriakom i Niemcom po 10 zawodników. Wycisniesz poziom na level maksimum. A, że skoki umra w kilku krajach to trudno. Liczą się tylko METRY. co przy obecnych przelicznikach to też kuriozum, bo czasem wygrywa ktoś kto skoczył niezbyt daleko. puścimy tych początkowych z wysokich belek i tluszcza przed tv i na trybunach będzie zadowolona

  • equest profesor
    @Bajlandopl

    Miałem na myśli szersze zainteresowanie, poprzez TV lub stream.

  • Pavel profesor
    @Masynfcb

    UEFA to zły przykład bo LM niedługo to będzie niemal w całości TOP 6 lig.

    Biathlon też taki sobie, tam pięć pierwszych państw z PN może wystawić po 6 zawodników.

    I tak uważam, ze ludzi przed TV nie obchodzi losowy Kazach klepiący się w czoło gdzieś na buli, bo nie wiem co w tym ciekawego.

  • Masynfcb bywalec
    @equest

    No i dlatego dobrze by było dawać im się pokazywać powoli. Pamiętasz, kiedyś Japonia miała zagwarantowany start w mistrzostwach świata grupy a w hokeju. Po kilku edycjach podnieśli poziom znacznie

  • equest profesor
    @Masynfcb

    Egzotyka wystarczy nam raz na cztery lata na IO.
    To w zupełności wyczerpuje moje oczekiwania.

    Takie porównanie.
    Co bardziej fascynuje w kopanej. Europejska LM czy też jakieś zmagania IV ligi w Ameryce Południowej.
    I zaznaczę tutaj, że zdarza mi się sporadycznie oglądać mecze Pucharu Narodów Afryki.

  • Bajlandopl doświadczony
    @equest

    Pobożne życzenia. Proponuję wrócić do ZIO w Korei Płd., obejrzeć konkurs olimpijski i trybuny podczas zawodów. Nie przyszli nawet ci, którym wciskano w zakładach pracy darmowe wejściówki. To tak, jakby w Polsce ktoś próbował przekonać rodaków, że baseball jest fajny.

  • equest profesor
    Chińczycy to skokami

    będą się interesować przez parę dni lutego 2022.

  • Bajlandopl doświadczony
    @Masynfcb

    Jak czytam głupoty, to dostosowuję się do poziomu piszącego.

  • Masynfcb bywalec
    @Bajlandopl

    Tobie już nie odpisuje, bo Twoje posty zawsze pełne są pogardy i buty wobec dyskutanta. Wszędzie, gdzie się "udzislasz". Naucz się kultury dyskusji chłopcze.

  • Bajlandopl doświadczony
    @Pavel

    Z przymrużeniem oka: marketingowo to by dyscyplina mogła zyskać, a przynajmniej zwrócić uwagę na skoki większej liczby osób na chwilę, gdyby FIS zapewnił z automatu jedno miejsce w konkursie: wyznawcy LGBT, jakiemuś eko-oszołomowi oraz konkursom drużynowym zespołów składających się z pary gejów. I murzyn, koniecznie miejsce z automatu dla murzyna!

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    Na prawdę uważasz, że ludzi przed tv nie fascynuje taka egzotyka i nie woleliby kogoś takiego obejrzeć zamiast kolejnego przeciętnego słowenca, który skoczy 10m dalej a tak nie odegra ŻADNEJ roli w konkursie i jakości widowiska nie podniesie? A jak chcesz zacząć proces otwierania się na inne rynki niż dopuszczając nowych graczy do stołu? W biathlonie startuje po 25 drużyn, jakoś się da. I nawet Ci dublowani jakoś inwestują i chcą startować. Po 4 najlepszych z każdego kraju by wystarczyło. PK może by zyskał na prestiżu. UEFA z premier league też mogłaby do LM wpuścić spokojnie pół Ligii..

  • Pavel profesor
    @Masynfcb

    Co ty wolisz jest mało istotne. Liczy się wartość marketingowa całej dyscypliny, a ta by spadła jakby limity zostały tak mocno okrojone.

    P.S. Co jest fajnego w oglądaniu "ciekawego Chińczyka" lądującego na 80 metrze? Ładne ma nazwisko w grafice czy flaga ci się podoba? Wartość wizualna jego skoku jest niska, a skoczka nie oglądasz bo ma kask i gogle, a więc co w tym fajnego? :)

  • Bajlandopl doświadczony
    @Masynfcb

    Ale kogo interesuje, co ty wolisz? I co to ma do popularności dyscypliny? Oczami wyobraźni już widzę miliardy Chińczyków przed telewizorami, z pasją ogladających skoki: "Patrz Chi Xio Lang, jaka super dyscyplina, nasz zawodnik tam startuje". Ale nie to byłoby najważniejsze, wszyscy w Chinach zachwycaliby się tym, że "Masynfcb ze skijumping woli go oglądać". Wszystkie globalne największe marki podpisujące kontrakty ze związkami narciarskimi na setki milionów $, te zakulisowe rozmowy: "Masynfcb woli oglądać Chińczyka, to świetny biznes, najlepsza reklama z możliwych". To się zdrowo pośmiałem.

  • Masynfcb bywalec
    @Bajlandopl

    Wolę tego słabego Chińczyka niż 7 słowenca czy Norwega, którzy [***] też nie urywaja

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    Gdyby było tam jak mówisz, to FIFA również powinna dopuścić do gry drużyny B. Niemcy B, Hiszpania B itp zaoraliby taka Polskę czy Austrię. Poziom mistrzostw by wzrósł a biedni piłkarze z Hiszpanii czy Niemiec mogliby się w większej ilości realizować.. Ja bym wolał obejrzeć ciekawego Chińczyka klepiacego bule niż 7 przeciętnego słowenca skaczacego 5 metrów przed punktem K

  • Bajlandopl doświadczony
    @Masynfcb

    Nie no, lepiej obniżyć poziom sportowy dyscypliny, by jakiś paralityk z Chin, Bangladeszu albo z Rumunii miał pewne miejsce w konkursie. Jak napisał @Pavel, jest pewne, że wtedy pojawią się miliony nowych kibiców. Ubawiłem się do łez. Ludzie pogódźcie się, że ta dyscyplina zawsze będzie niszowa i ograniczała się na poważnie do kilku krajów. A Pertile ma takie szanse to zmienić, jak ty trafić szóstkę w Lotto.

    A porównanie zaiste zabawne, porównywać drużyny narodowe (w skokach też jest tylko jedna reprezentacja) z automatyczną kwalifikacją jakiegoś buloklepa tylko dlatego, że jest Chińczykiem albo innym Mongołem.

  • Pavel profesor
    @Masynfcb

    I tak skoki są zamknięte na 6 krajów, sztuczne limity nic tu nie zmienią, a co więcej jeszcze bardziej ograniczą liczbę skoczków.

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    Idąc Twoim tokiem dajmy Astriakom i Niemcom limit 10 i wywalmy już całkowicie Włochów, Finow, kazachow, Rosjan czy Czechów. Bo umówmy się, nr 8,9 czy 10 w Austrii biją na głowę tamtych. Zamknijmy się na 6 krajów

  • Pavel profesor
    @Masynfcb

    Na 100% jakiś losowy skoczek odbijający się na 50 miejscu otworzy "ekspansję na potężne rynki". Ludzie zejdźcie na ziemię, nikt nie zainteresuje się całkowicie anonimową dyscypliną sportu tylko dlatego, że ich reprezentant przeszedł kwalifikacje.

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    No nie wiem czy masz rację, każdy kolejny Kazach czy w przyszłości Chińczyk otwiera na ekspansję potężne i bogate rynki. Podniósł by się również dosyć szybko poziom też sportowy poprzez napływ gotówki itp. Po kilku latach doszlusowali by poziomem reszcie. A tak mamy 7 Niemców i 0 Chińczyków. Zero zainteresowania w Chinach, bo skąd niby?

  • Pavel profesor
    @Homeomorfismus

    Heh domorośli planiści. PŚ to jedyne źródło zarobku dla skoczków, jeżeli zmniejszysz limit do 4 zawodników to wielka rzesza dobrych skoczków zostanie na lodzie co w rezultacie doprowadzi do końca ich karier. A to wszystko w imię czego, kolejnego Kazach czy Estończyka w 50-tce? Zamiast spopularyzować skoki jeszcze bardziej je zmarginalizujesz.

    Drugi pomysł jest bez szans z powodu dosyć prozaicznego i tego samego, dla którego w ogóle wprowadzono kwalifikacje, a mianowicie transmisje TV i ich ograniczony czas antenowy.

  • W Punkt doświadczony
    DOBRY RUCH

    Mam na myśli to, że chce zająć się na poważnie przelicznikami.
    Bo chyba o to mu chodzi.
    Przy czym, jeżeli w zmiennych warunkach zastosuje się prawidłowe przeliczniki, to to będzie ogromny krok naprzód jak chodzi o sprawiedliwe wyniki zawodów.
    Moim zdaniem ten problem powinien postawić Pertile na pierwszym miejscu. Doprowadzić przeliczniki do optimum. Jeśli to zrobi, będzie bohaterem. Jesli nie wszystkich, to na pewno tych, dla których najważniejsze jest to, by zawsze wygrywali autentycznie najlepsi. Czyli, na przykład, moje.

  • Masynfcb bywalec
    @Pavel

    Możnaby również droga przetargu wyłonić dostawców sprzętu dla wszystkich ekip za pośrednictwem FIS. Ujednolicilo by wyposażenie ekip i ukrocilo ten wyścig zbrojeń w którym maluczcy są bez szans. Pomysłów jest wiele, na prawdę dla chcącego nic trudnego

  • Pavel profesor
    @Homeomorfismus

    Tym bardziej, że nie zmniejszono puli tylko obecnie płaci się do 30 miejsca, a nie za pierwszych 10.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @Kolos

    Doprowadzić do startu większej liczby ekip w Pucharze Świata można na przykład przez wprowadzenie limitu czterech skoczków dla każdej drużyny, tak jak na Mistrzostwach Świata... Wtedy przedstawicielom słabszych krajów łatwiej byłoby zakwalifikować się do pięćdziesiątki. Inna opcja to pewna kwalifikacja do zawodów jednego, najlepszego zawodnika z każdego kraju, niezależnie od jego wyniku. Możliwości jest wiele...

  • Homeomorfismus doświadczony
    @Masynfcb

    Tyle że dziś zwycięzca zarabia zaledwie 10 tysięcy franków szwajcarskich... Jeszcze kilkanaście lat temu było to 40 tysięcy... Nie za bardzo z czego jest zmniejszać...

  • Bajlandopl doświadczony
    @slonzok

    Odnośnie pana Edzia i przychodów FIS w skokach napisałem - zachowując odpowiednie proporcje.

  • slonzok bywalec
    @Bajlandopl

    tak same środki z praw telewizyjnych, sponsorów i biletów dla UEFA są ogromne, nieporównywalne z żadnym sportem zimowym i zapewne FIS ma mniejszy procent z zysku z imprez sportowych niż UEFA, zgadzam się, ale wątpię, żeby to był zysk pana Edzia z odprowadzenia wózka pod biedronką. I nawet jeżeli taki program nie byłby na ogromną kwotę to i tak to warto

  • Bajlandopl doświadczony
    @MarcinBB

    /skoki/7,65074,24431193,skoki-narciarskie-snieg-juz-nie-bedzie-potrzebny-najnowsza.html na portalu sport kropka pl. Mnie natomiast interesuje coś innego, jak na takich igelitowych matach czy nawet używanym do tej pory igelicie zachowuje się śnieg. Bo z tego co wiem, to przed sezonem zimowych igelit jest wszędzie demontowany i nie bez przyczyny.

  • Toyminator profesor
    @GOTS -

    No spoko. Wiem. Ale mnóstwo śniegu,nie pomoże ci przy temperaturach 20 stopni przez kilka dni.Nie na mamucie.

  • Toyminator profesor
    @MarcinBB

    Bardziej mata. Nie wiem jak to nazwać ;D Igielit to nie jest. Inna struktura.

  • MarcinBB redaktor
    @Kolos

    Spory koszt? Wydaje mi się, że wprost przeciwnie. Oszczędności. Poza mamutami już chyba wszystkie skocznie z PŚ igelit mają. Zresztą moim zdaniem nie powinno być tak, że pozwalamy wszystkim organizatorom przygotowywać PŚ na igelicie, tylko dozwalamy na to w przypadkach, gdy naśnieżenie jest niemożliwe lub ekonomicznie nieuzasadnione.

  • MarcinBB redaktor
    @Toyminator

    Biały igelit? :-)

  • Bajlandopl doświadczony
    @slonzok

    Tyle że przeznaczane na niego środki pochodzą z części przychodów uzyskanych z Mistrzostw Europy. A ich przychody z tego tytułu to miliardy euro. FIS ma takie "przychody" z organizacji np. MŚ w skokach, jak - zachowując proporcje - Pan Mietek pod Biedronką, który "może odprowadzić wózek" albo "popilnuje samochód". Dodatkowo to finansowanie służyć może każdemu, a nie garstce dzieciaków którzy chcą skakać.

  • MarcinBB redaktor
    @Adrian D.

    Gdyby tak było, to życzę powodzenia w budowie nowych skoczni dużych na kole polarnym i w gòrach powyżej 4 tys. metrów. I organizowania tam zawodów.

  • slonzok bywalec
    @Bajlandopl UEFA HatTrick

    UEFA wspiera rozwój młodzieży w biedniejszych krajach. Jest program od roku 2004, który jest dedykowany to tego - HatTrick. Poszukaj sobie, trochę jest informacji na ten temat na ich stronach. Jak widać da się coś takiego stworzyć i na gruncie FIS może też by się udało

  • Kolos profesor
    @nanus111@onet.pl

    Klasyfikacja generalna LGP i tak ma wymiar głównie ciekawostkowy więc po co by rezygnować z tego? A zawsze to jakiś dodatkowy Puchar i tytuł do zdobycia dla skoczków.

  • Bajlandopl doświadczony
    @slonzok

    FIS to nie instytucja charytatywna, nie został też stworzony by budować obiekty sportowe ani szkolić młodzież. To tak jakby FIFA miała wspomagać budowę stadionów, łożyć na akademie piłkarskie albo FIVB budować hale do siatkówki. Proponuję zejść na ziemię:). To leży w gestii danego kraju/związku. Nie mówiąc już o tym, że FIS to nie tylko skoki, o czym większość tu zapomina. Hofer/Pertile nie mają zbyt wiele do gadania w kwestii finansów tej federacji.

  • slonzok bywalec
    @Azarius

    Chyba największym problemem są pieniądze, widać to choćby na przykładzie Czech, Finów i Włoch (Kruczek mówił o tym jak jeszcze tam pracował). Ciekawe czy FIS mógłby wspomóc finansowo szkolenie młodzieży czy budowę małych skoczni dla nich.

  • Masynfcb bywalec

    By zachęcić wiecej drużyn do udziału w zawodach możnaby było premiowac federacje za sam udział i wykorzystanie limitów w pucharowych zawodach. Nawet, jeżeli odbyłoby się to kosztem premii dla zwycięzców. Bo w tym momencie mamy sytuację dokarmiania sytego a głodny może się oblizac. Zespoły z top 6 i tak mają swoich bogatych sponsorów, reklamodawców czy za sobą zasobne federacje. W dłuższej perspektywie nawet one by zyskaly na wzroście popularności dyscypliny, ponieważ sponsorzy hajniej rzucaliby hajsem. I popieram użytkownika Pavel by całkowicie zlikwidować LGP poprzez wydłużenie sezonu zasadniczego, dopuszczając na początku i końcu skoki na sztucznej nawierzchni

  • Bajlandopl doświadczony

    Tłumaczę po kolei z pertilowego na język polski:

    - obsadzę w zespole swoich kolegów
    - będziemy chcieli przyjrzeć się zagadnieniom związanym ze zmianą klimatu i zorganizujemy sobie "konferencje" w Casablance i w Tajlandii, popijemy, pojemy, będzie dobra zabawa
    - zwiększymy liczbę krajów, w których uprawia się skoki, a zrobimy to zaraz po tym, jak już nam się uda zorganizować PŚ na Księżycu
    - zamierzamy zakupić 500 tys. plastikowych trąbek z Chin, 10 tys. litrów taniej wódki, a także ok. 2 tys. m2 płotna, które wykorzystamy do stworzenia transparentów z nazwami najmniejszych słowackich, rumuńskich i ukraińskich wiosek; może to przekona miejscowych Januszy i zatoczą się przypadkiem pijani pod skocznię
    - wykreujemy sztucznie nowe gwiazdy

    Dziwne, że ten gość nie poszedł w politykę. Większych ogólników nie byłbym w stanie wymyślić - duży szacunek. A tak już bardziej poważnie, to jakoś dziwnie jestem przekonany, że nic się w skokach przez najbliższe kilka lat nie zmieni.
    -

  • nanus111@onet.pl stały bywalec
    @Pavel

    Zawody LGP w obecnej formie wyglądają jak takie faktycznie GP - nie powinno być końcowej klasyfikacji, tzn jest GP Zakopanego, GP Wisły, GP Hinterzarten

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Problem prestiżu LGP nie stanowi igelit, a nagrody finansowe i co za tym idzie obsada. Technicznie dla zawodnika nie robi większej różnicy czy ląduje na igelicie czy na śniegu. Z resztą ja osobiście uważam, że w takim kształcie LGP jest zupełnie zbędna i raczej widziałbym dłuższy sezon właściwy.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Najprawdopodobniej podejście będzie takie, że "jakoś to będzie" więc albo się uda albo nie. Niby w tym sezonie jest tak kiepsko z warunkami a wszędzie konkursy się póki co odbyły. A w każdym razie nigdzie ich nie odwoływano z braku śniegu.

    Lista możliwości jest tak naprawdę mocno ograniczona bo wiadomo jakie skocznie nadają się do organizacji PŚ a jakie nie i nic się tu nie zmieni. Zmiana terminów zawodów niewiele tu zmieni, bo zimy są różne i raz może być śnieg w listopadzie ale może nie być i w grudniu czy styczniu.

    Co do igielitu zimą to zasadniczo jestem na tak, tyle tylko, że to spory koszt (choć jednorazowy przynajmniej na parę lat) a nie wszystkie skocznie pucharowe igielit mają. Po za tym to by niebezpiecznie zrównywało PŚ z LGP skoro i tu i tam skakano by na igielicie.

    Zresztą zimą 18/19 była wyjątkowo śnieżna jak na ostatnie lata, a teraz wiadomo jak jest.

  • Kolos profesor

    Przecież to już jest drugi artykuł o tej samym... Pertile może obiecywać złote góry, ale nic z tego nie wyjdzie. No bo jak doprowadzi do zwiększenia ilości startujących i punktujących w PŚ ekip? No i dobrze, że "pochyli się nad kwestią zmiany klimatu" tylko co z tego wyniknie i jak realnie można temu zaradzić? Bo za wielu możliwości i tak nie ma.

    Ogólnie rzecz biorąc trudno spodziewać się jakiś sensownych zmian w skokach i to jest smutne...

  • Pavel profesor
    @Adrian D.

    Lokalizacją można manewrować jedynie na starcie sezonu, czyli zamiast tej nieszczęsnej Wisły pojechać do Rosji, ale im dalej w sezon tym trudniej, bo ciężko jest się zamknąć jedynie na Rosję i Skandynawię, a tylko te miejsca dają jako taką gwarancję śniegu. Mamy obecnie połowę stycznia i tak na dobrą sprawę zimową scenerię zagwarantował nam tylko Tagił i Ruka. Zapewne trafi się kilka chłodniejszych i bardziej śnieżnych zim, ale tendencja coraz bardziej będzie schodzić w stronę aury z tego sezonu.

    Ja osobiście uważam, że skakanie na igelicie jest nieuniknione, co prawda śnieg można układać i przy +15, ale w jakim stanie jest zeskok po tych zabiegach oglądamy rok w rok w Wiśle. Co więcej igelit daje możliwość startu sezon na przełomie października i listopada i kończenia pod koniec kwietnia, co pozwoli pozbyć się zupełnie zbędnej LGP.

  • GOTS weteran
    @Toyminator

    Akurat w Planicy jest mnóstwo naturalnego śniegu już teraz, to spokojnie zabezpieczą go i Mistrzostwa odbędą się bez problemu.

  • Azarius początkujący

    "Chcę podnieść liczbę krajów rywalizujących w pucharowych zawodach." TAK! W końcu ktoś to zauważył. Jak jeszcze trochę środowisko skoków się pokisi w własnym sosie z 6 czołowych reprezentacji to nic dobrego z tego nie wyniknie. Reszta postulatów też brzmi sensownie, a na realizację przyjdzie czas, teraz konkretów nie wymagam. Brawo panie Pertile, masz od dziś moje pełne poparcie!

  • Toyminator profesor
    @Pavel -

    Na igielicie nie.Ale jest inny wynalazek,coś jak igielit, ale białe. Imituje śnieg.

  • Toyminator profesor
    -

    Tak mnie zastanawia..czy MS w lotach dojdą do skutku;D Wiem że co roku tam ciepło jest,ale jak walnie sytuacja, że będzie po 20 stopni(a może być,przecież to prawie kwiecień) To marnie to widzę. Ale oby akurat zima znowu przyszła na koniec marca ;D Tak na chwilę.

  • Adrian D. redaktor
    @Pavel

    W jakimś innym wywiadzie Pertile powiedział jasno: Na pewno nie będziemy skakać zimą na igelicie. Więc to na pewno nie o to chodzi. Może o selekcję lokalizacji zawodów pod kątem większego prawdopodobieństwa warunków zimowych. Na razie możemy się jedynie domyślać.

  • Pavel profesor

    Czyżby rozważali skakania na igelicie zimą? Innych działań, które dyrektor PŚ mógłby podjąć wobec ocieplenia klimatu, nie widzę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl