Daniel Andre Tande w śpiączce po upadku w Planicy. Nie ma zagrożenia życia

Mieli go wybudzać dziś, teraz jutro.
No nie wiem, wygląda to skomplikowanie

Prawdopodobnie jutro rano będą go wybudzać ze śpiączki. Oby wszystko poszło dobrze

Trzymaj się Daniel, wyjdziesz z tego, wierzę w to

@ironicznie_skikomicznie

Twoja opinia też jest przesadzona. Na niektóre wypadki ludzie nie mają wpływu. Jeżeli dla ciebie wszystko jest zero jedynkowe i albo się ktoś nadaje albo nie to współczuję. Są sytuacje niezależne i jeżeli ktoś się tak wywalił jak Tande dostając podmuch wiatru to współczuję ale my żyjemy dalej. Nie ma co się rozczulać tylko życzyć powrotu do zdrowia i tyle.

@bardzostarysceptyk

Dlatego nie bierze się tylu ludzi za skakanie, jak za prowadzenie samochodu. Taki zawód wybrali, jakieś tam ryzyko zawsze jest, jak ze wszystkim. Ale robienie szopki z jakiś pojedynczych wypadków raz na ruski rok jest po prostu komiczne. Też się rozczulasz nad jakimś piłkarzem, który miał zawał serca i zmarł w młodym wieku? Możesz to nazwać brakiem empatii, ale mam gdzieś takie "wypadki", gdzie robi to zawodowo i wie na co się pisze. Bardziej współczuję komuś, kto trafił na głupka na drodze i zginął nie z własnej winy. Tak że może dość tej groteski z Tande.

@Kołczan

Ja w tym widzę bekę z tego całego covidu, że robią testy zdrowym ludziom i mówią, że muszą siedzieć w domu, bo to niebezpieczne. Tymczasem same skocznie zabrały więcej życia skoczkom, niż koronawirus. To tak, jakby gościom, którzy żonglują nożami i połykają miecze zabronić zabawy scyzorykiem, bo to niebezpieczne. Sam zresztą o tym pisałem - skocznie zabrały życie 46 skoczkom, tysiące ludzi zostało inwalidami i takie ryzyko jest do przyjęcia, ale nie do przyjęcia jest ryzyko, że się skoczek przeziębi, chociaż koronka żadnej krzywdy skoczkom nie robi (jeśli istnieje jakakolwiek korelacja, między covidem, a formą, to przypomnijmy, że Geiger i Kraft zostali mistrzami świata po przebyciu koronki - taka to wyniszczająca choroba). No a świat zwariował.

Dlatego zasadne jest pytanie: dlaczego dorosły człowiek może skoczyć z góry na nartach na własną odpowiedzialność, a nie może na własną odpowiedzialność przyjąć ryzyko przeziębienia?

@ironicznie_skikomicznie

A podobno to kobiety są od myślenia emocjami i opierania reakcji o nie... Po co się od razu te pretensje i rzucanie się do mnie? Chciałam tylko doprecyzować informacje, które pan podał, ale z kimś, kto tak reaguje na zwykłą wypowiedź, która przecież nie jest żadnym atakiem, aż się odechciewa rozmawiać.

Przeglądałem komentarze ...

i zadziwiające jak ironicznie_skikomicznie przygłuszył wypowiedzi innych, odwołując się do śmiertelnych wypadków
komunikacyjnych.
A ile było by śmiertelnych wypadków na skoczniach, gdyby każdy się brał do skakania, tysiące skoczni i miliony skoczków,
tak jak kierowców. I gdyby wpuszczano samodzielnie na skocznię po krótkim kursie i 10 skokach próbnych, tak jak pozwalają jeździć po kursie i paru / parunastu jazdach próbnych.
A hekatomba na szosach i ulicach, spowodowana jest tym, że na świecie przyjęło się, że właściwie każdy może prowadzić samochód. A to jest nieprawda, co najmniej połowa jeżdżących nigdy nie powinna otrzymać prawa jazdy. Ale gdyby władze
poważnie podeszły do postulatów specjalistów, to mielibyśmy rewolucję, tak prawo do prowadzenia samochodu wpisało
się do podstawowych praw człowieka i nawet dyktator bał by się tego ruszyć.

@TonioTonio

Mam nadzieję, że to ironia

@firefly

Doskonale rozumiem co miałaś na myśli i dziwią mnie te komentarze.

Jaki sens ma porównywanie ryzyka skoku na mamucie do jazdy po autostradzie? Trzeba też patrzeć procentowo: ile osób uprawia skoki i ma wypadki, versus ile osób jeździ po autostradach i ma wypadki... ale ja w ogóle nie o tym chciałam.

Chodzi o to, że niby się wie, że skoki to sport ekstremalny, ale jak zawodnicy pięknie wychodzą z progu, lecą w równowadze i bezpiecznie lądują, staje się taki scenariusz oczywistością ("przecież robią to tysiące razy...!"). A wypadek Tandego zwizualizował ryzyko, o którym, oczywiście, każdy wie, ale nie myśli zbyt dużo.... i tyle. Uruchomił wyobraźnię.
Życzmy Mu zdrowia, czy będzie skakał, czy nie....

Wypadek wyglądał groźnie, ale i tak taki wypadek jest mniej groźny niż COVID.

@FankaPilcha

Jak się bawił amator w amatorskie skakanie, to zaraz mi jeszcze napisz, że pan Stefan z trzeciego piętra potknął się na schodach i zleciał. Z niego był taki skoczek, jak ze mnie hodowca drobiu na Marsie. Tak samo te dwie inne śmierci w ostatnich dwóch dekadach, jeden to małolat z Holandii, a drugi jeszcze lepszy 55-latek. Im to się powinno wręczyć pośmiertnie nagrody Darwina, a nie rozczulać i bredzić tutaj o "niebezpieczeństwie w skokach", bo większe niebezpieczeństwa są na drodze, na budowie, w kopalni, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że od dostania w głowę meteorytem. Jak ktoś się do czegoś nie nadaje, to niech się za to nie bierze.

Oczywiście Tande pewnie prędzej czy później opowie co się stało, bo to zdarzenie jednak w konkursie na poziomie profesjonalnym, w PŚ. Ja tam nie widziałem podmuchu/problemu z wiązaniem, jak sugerują niektóre media. Tylko nic mu za bardzo nie jest, "zagoi się", dojdzie do siebie i niech kończy zabawę skoro jest mu z nią ewidentnie nie po drodze.

@firefly

Chodzi o to, że czasami przeceniamy jakieś ryzyko i przez to – mając na uwadze bezpieczeństwo swoje i bliskich – możemy z czegoś zrezygnować, podczas gdy tak naprawdę inne podejmowane przez nas działania o wiele bardziej zagrażają naszemu zdrowiu i życiu. Z tego powodu przykład z wypadkami drogowymi jest jak najbardziej na miejscu.

Zwróć uwagę na to, co powiedział Morgenstern (fragment rozmowy z dziennikarzem TVPSPORT- 30 X 2020 r.):

– Chciałbyś, żeby twoja córeczka skakała?

– Jeszcze nie. Wzięła udział w Goldi Talente Cup Andreasa Goldbergera. Skakała na nartach zjazdowych, na takiej malutkiej, pięciometrowej skoczni. Dla mnie liczy się, żeby dobrze jeździła na nartach. Najpierw musi się tego nauczyć, czuć narty. Pod koniec grudnia skończy osiem lat, a ja zacząłem karierę, kiedy miałem prawie dziesięć. Ma jeszcze czas. To nie jest istotne, by zacząć w wieku czterech, pięciu, sześciu czy siedmiu lat. Istotne, by zacząć, kiedy chce się zostać skoczkiem. I duży wpływ ma czas między czternastym a osiemnastym rokiem życia, kiedy rośniesz i nagle przestajesz. Ciało nieustannie się zmienia, trzeba poprawiać każdego dnia technikę, dopasowywać ją do organizmu. Ma czas. Jeśli będzie chciała skakać, oczywiście, że jej pomogę.

– A nie będziesz się obawiał, że coś może się jej stać?

– Nie, nie do końca. Dla mnie skoki to bardzo bezpieczny sport. Porównałbym to do latania helikopterem czy samolotem. Wielu ludzi się boi, ale tak naprawdę to jedne z najbezpieczniejszych środków transportu. Tak samo ze skokami. A kiedy coś się stanie, może być bardzo niebezpiecznie. Sam upadłem dwa czy trzy razy, ale skoczyłem 10 tysięcy razy i przy zwykłych upadkach nic mi się nie stało. (…)
...

Oczywiście podzielam Twoje emocje. Również bardzo przejęłam się tym, co się wczoraj stało. Schlierenzauer sam kiedyś powiedział: ,,to, że jesteśmy zdrowi, nie jest oczywistością”.

@ironicznie_skikomicznie

Akurat ostatnią ofiarą był rok temu 40-letni Thomas Lacroix, lekarz reprezentacji Francji który wcześniej był też skoczkiem, więc to dość świeża sprawa.

@ironicznie_skikomicznie

Dokładnie. Podpisuję się rękami i nogami.

@firefly

Odbiję piłeczkę, dla jakich negatywnych emocji? To ty nie wiesz, ze choćby pracując - dla przykładu, na budowie - można zlecieć w dół? Że jadąc samochodem można stracić życie w kilka sekund? Co to w ogóle za myślenie, że "człowiek nie zdaje sobie sprawy, nie dociera", to ile ty masz lat. Ryzyko jest nawet wracając po kieliszku i wpadając do fosy, jak ostatnio jeden geniusz we Wrocławiu albo równie dobrze możesz poslizgnąć się na skórce od banana i uderzyć niefortunnie w krawężnik. Nie róbmy już jaj, to jest ich zawód, pojedyncze wypadki się zdarzają. I tak mają cieplarniane warunki i wysokie normy bezpieczeństwa na skoczniach.

Chłop się pozbiera i niech zastanowi, czy dalej się w to bawić, bo moim zdaniem - skoro miał już z tym problem wcześniej - jest za słaby psychicznie na tego typu zabawę.

@ironicznie_skikomicznie

Argument? Na co niby? To nie miał być żaden argument tylko moje odczucie. Po prostu w skokach kiedy wszystko wychodzi do człowieka jakoś nie dociera, że oni lecą z dużą szybkością w powietrzu i w każdej chwili mogą runąć, bez żadnych zabezpieczeń, ze sporej wysokości.
Co ma do tego śmierć na autostradzie to nie wiem. Komentarz tylko dla wzbudzenia jakiś negatywnych emocji, zupełnie niepotrzebny pod takim newsem.

@kwak11234@wp.pl

Klimow doszedł

@Maradona

Bardziej psychicznie ucierpiał niż fizycznie i większość upadków(okres paru lat) to były dwa rodzaje psychicznie i poobijany oraz drugi zerwane wiązadła przy lądowaniu. Najgorsze w XXI wieku to była śmierć( spowodowana ukrytą chorobą) oraz rozwalony kręgosłup przez zawodnika z USA. Reszta to były poobijania i rozwalone wiązadła kolanowe. Nie pamiętam co stało się z Wąskiem w zakopanym (jako przedskoczek wtedy skakał),ale na pewno był w szpitalu

@Mucha125

Wystarczy zlikwidować noty za styl. Wtedy telemark sam się usunie.

@firefly

Ale argument. Jadąc 140 km/h na autostradzie nagle wyprzedzany TIR może mnie wbić w barierki. I to jest bardziej prawdopodobne niż śmierć na skoczni. W XXIw. były całe dwa przypadki śmiertelne na skoczni, z czego jeden to jakiś małolat z Holandii, a drugi to 55-latek któremu się zachciało w takim wieku w to bawić. Dla twojej informacji, na polskich drogach ginie 5-6 osób DZIENNIE.

@Mucha125

To skoczek decyduje czy chce lądować telemarkiem - jeśli ma cokolwiek we łbie to nie wyląduje telemarkiem zarówno na 60 jak i na przykład 150 metrze.

@Mucha125

Lądowanie telemarkiem nie jest obowiązkowe.

Dopiero przy takich upadkach do człowieka dociera, że oni w ogromnym tempie dosłownie lecą w powietrzu z dwiema dechami przypiętymi do butów. Jeden fałszywy ruch i cała ta pozornie stabilna pozycja w locie rozpada się jak domek z kart. Przerażające.
Trzymam kciuki za powrót Daniela do pełni zdrowia.

Największą tragedię teraz przeżywają rodzice Daniela, parę lat temu stracili swoje dziecko, dziś mogli stracić drugie, wyglądało to katastroficznie.
Oby jutro były lepsze wieści!
Niech nie wraca do sportu, niech wstanie z podniesionym czołem i wróci do domu z nadziejami na końskie zdrowie :)

Ehh, kilka dni temu był tu artykuł o równie niebezpiecznym upadku Walerija Kobieliewa. Przyszła mi wtedy do głowy myśl, że na szczęście od czasu Morgensterna w Kulm udaje się uniknąć tak poważnych wypadków. Była co prawda choćby sytuacja ze Stjernenem w Lahti, ale jednak to zupełnie inna skala. Tam Norweg nie stracił przytomności, wstał o własnych siłach i chyba nawet skakał tego samego dnia.

@zimowy_komentator

Też tak może być. Oby do tego nie doszło.

@zimowy_komentator

Miał już kiedyś groźnie wyglądający upadek jeśli dobrze pamiętam ale nic mu się nie stało

@Maradona

Zdrowie skoczków jest najważniejsze stąd według mnie powinni usunąć telemark

@ZXCVBNM_9999

Szkoda skoczka w dodatku mistrz swiata w lotach. Ciekawe czy będzie miał odwagę skakać czy jak Morgenstern, który bał już się skakać

@kwak11234@wp.pl

Dokładnie, jest Klimov

@Sweet

Ah no tak.....
Czyli Mankow, Sandrejew, Purtow w COC.
Ciekawy weekend sie zapowiada w Rosji

@kwak11234@wp.pl

EVGENIY DOSZEDL ! :)

@kwak11234@wp.pl

No przecież kto rozsądny ten wie, że Daniel nie wstanie wesoło jak na filmach jak go wybudzą tylko to będą miesiące walki o powrót do zdrowia, o powrocie na skocznię na tę chwilę rozmawiać nie ma co bo to kwestia mało ważna.
Obyśmy już więcej komunikatów o kolejnych urazach nie dostali. Trzymaj się, chłopaku

http://live.fis-ski.com/jp-3161/results-pda.htm

Niech mi ktos pomoze.
Na liscie jest 67 nazwisk, a Kolobowa i Tande nie ma. A nikt nie doszedl chyba.
Wiec jak??

@kwak11234@wp.pl

Co ty gadasz? Wiesz czym jest śpiączka farmakologiczna? To celowe utrzymywanie pacjenta w śpiączce, aby go nie męczyć, żeby nie odczuwał bólu. To jest śpiączka "kontrolowana", tu nie ma nic trudnego w wybudzeniu.

@kamilgadomski91@interia.pl

Z drugiej strony podobnie upadł też Kubacki ale na skoczni dużej w Tagile i wstał, otrzepał się, nic mu nie było.

@kwak11234@wp.pl

Nie jest dobrze. To wygląda jak przy Morgensternie. A może gorzej. Wymowne było to jak wysoko poleciał po odbiciu się od buli.

Daniel-Andre Tande 🇳🇴 ma nie tylko złamany obojczyk, ale też przebite płuco - informuje lekarz norweskiej kadry. Do piątku, kiedy przejdzie kolejne badania, pozostanie w śpiączce farmakologicznej.

I na pewno wszystko jest dobrze, dajcie spokój.
+ śpiączka, eh szkoda chłopaka

@RubenBlanco

A można martwić się jednym i drugim? Poza tym tutaj jest kwestia życia i zdrowia Tande, jego narodowość nie ma znaczenia. Bądzmy szczerzy, forma Polaków podczas ostatniego weekendu sezonu jest przy tym nieistotna, zresztą i tak nie ma to już większego znaczenia kto ma obecnie jaką dyspozycję, bo za 8 miesięcy będzie nowe rozdanie a o Planicy nikt nie będzie pamiętał.

@RubenBlanco

Nie ma o co się martwić skoro to koniec sezonu. Nic tu nie ma prawie do stracenia poza 3 miejsce Stocha w generalce.

Norwegiem niech się martwią Norwegowie. My powinniśmy się martwić słabą formą naszych skoczków.

@kwak11234@wp.pl

Przecież to jest świadoma śpiączka. Jakby nie chcieli to by w niej nie był. Tym bardziej że jest ona tylko do jutra.

@Marco Gaccio

w takich sytuacjach to czy i kiedy wróci jest nieistotne

@Marco Gaccio

O czym ty mówisz?
On narazie jest w śpiączce. A juz gadanie kiedy wroci, daj spokoj

To następny sezon ma praktycznie z głowy. Już jest prawie kwiecień. Zanim dojdzie w 100% to pewnie potrzeba na to minimum 2 miesięcy. Jakby zaczął przygotowania od lipca to już byłby mocno w tyle.

Ciekaw jestem czy powroci do skakania...upadek wygladal dosc drastycznie

@Mati2121

Myślę jednak, że Tande nie wróci już do skakania. To jeden z bardziej bojaźliwych skoczków, miewał problemy mentalne a teraz to wszystko jeszcze bardziej się nasili. Myślę, że byliśmy dziś świadkami ostatniego skoku Tandego w karierze.

Myślałem, że skończy się znacznie gorzej. Mam nadzieję, że skończy się tylko na złamanym obojczyku.

reanimacja się udala
to najważniejsze

oby go wybudzili z tej śpiączki... to najważniejsze choć trudne

Najważniejsze, żeby jakoś z tego wyszedł. To, że samodzielnie oddycha to pół sukcesu.

Oby skonczyło się "tylko" na złamaniu obojczyka i poobijaniu. Miejmy nadzieję, że nie doszło do żadnych poważniejszych uszkodzen.

Strasznie pechowy ten Tande. Kontuzja kolana, poważna choroba immunologiczna, teraz ten fatalny upadek, do tego śmierć brata. Plus kilka mniejszych wydarzen jak pamiętne uderzenie nartą w kostkę przez innego zawodnika, gdy Tande był liderem PŚ, co rozregulowało go na jakiś czas. Nawet w tym sezonie zaliczył upadek w Ruce, gdzie również pojawiały się głosy o kolejnej kontuzji kolana. A no i jeszcze problem z zębem na IO w Pjongczang.

Też chciałbym tak jak powiedział Rudziński, że tyle niebezpiecznych upadków mieliśmy w świecie skokow i niektórzy z nich potrafili wyjść. I jeśli miałoby się skonczyc na tym obojczyku i być może żebrach to bylaby to świetna informacja. Najważniejsze, że kręgosłup cały, że nie było żadnego pęknięcia wewnątrz, żadnego krwotoku wewnętrznego. Być może ta świadomośc upadku i to skulenie miało znaczenie.

@kamilgadomski91@interia.pl

Ale mi chodzi o skutki - CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM - SZKOŁA PODSTAWOWA KLASA 4

@kamilgadomski91@interia.pl

Ale i tak za miesiąc był na skoczni. Podejrzewam że wszyscy byśmy się ucieszyli gdyby Tande miał tylko miesiąc wyjęty i normalnie zaczął sezon letni.

@Seba Aka Krzychu

On i tak miał od dziecka lęk wysokości, więc może mu się to odnowić

@Dama_Karmelowa

Za wcześnie chyba na to, ale bądźmy dobrej myśli. Jeśli skończy się na obojczyku to i tak będzie to "szczęście w nieszczęściu", bo upadek był fatalny. Jak mówię dla mnie wyglądał gorzej niż Morgiego w 2014.

@Dama_Karmelowa

Jeśli skończy się "tylko" na złamanym obojczyku to możemy mówić o cudzie. Ale bardzo dobrze, liczę, że się pozbiera i wróci do skakania.

Ten upadek wyglądał katastrofalne. Jeśli Tande wyjdzie z tego cało i zdrowo(za co trzymam mocno kciuk) i będzie kontynuował karierę skoczka narciarskiego to myślę, że już nigdy może nie przyjechać do Planicy w roli skoczka ze względu na strach.

Clas Brathen, dyrektor norweskiej kadry: urazy nie zagrażają życiu. Ma złamany obojczyk. Informacje są obiecujące, ale na razie Daniel Andre Tande poddany śpiączce farmakologicznej.

Na razie mimo wszystko wolę się nie cieszyć, ale to raczej dobre informacje, zwłaszcza, że samodzielnie oddycha.

@Xenkus

Zabrzmi to może brutalnie, ale taki jest każdy sport ekstremalny i trzeba się liczyć nawet ze śmiercią. To są dorośli ludzie i świadomie ponoszą ryzyko. Oczywiście przykro mi z powodu Daniela... Na szczęście skoki są dużo bezpieczniejsze od proximity flying, dlatego nie słyszy się co sezon, że ktoś zginął robiąc to, co kochał. Swoją drogą tak się bano, że któremuś skoczkowi krzywdę zrobi covid, a tymczasem krzywdę zrobiła sama skocznia... Kolejny raz pokazując, że to niebezpieczny sport. Ale za to niebezpieczeństwo przecież tak kochamy sporty ekstremalne.

@zimowy_komentator

To jest zwykle tymczasowe, po odświeżeniu powinno wrócić do normy.

@Xenkus

A ja czytałam, że podali mu tlen.
To Babiarz zdeinformowal o reanimacji.

Tande podobno był reanimowany... tragedia, w ogóle myślami tylko przy nim, miało być spokojne i rodzinne zakończenie sezonu z dalekimi lotami, a tutaj po prostu wydarzyła się katastrofa.

@zimowy_komentator

To zacznij dawać łapki innym, a nie sobie, to będzie +1

Jak daję łapki w górę to zamieniają się w zero. Też tak macie ?

@Fan Tkaczenki i Aalto

To bardziej można porównać do upadku Morgiego z Kulm 2014 - tam nie skończyło się na złamaniu palca.

@margorzata_a

Miejmy nadzieje - Morgi w Kuusamo w 2003 tylko palec złamał a wyglądało jakby kręgosłup mu połamało

Trzymaj się Daniel ! Zdrowia !

Zdrowia !!!

Dużo zdrowia dla niego, oby się okazało, że groźniej to wyglądało niż jest w rzeczywistości......
Przykry koniec sezonu.

Uff! Na szczęście