Kubacki nowym liderem LGP. "To był dla mnie rewelacyjny weekend"

Dawid Kubacki do wczorajszego 3. miejsca dołożył w niedzielę zwycięstwo, które wysforowało go na pozycję lidera cyklu Letniego Grand Prix. To było 11. zwycięstwo zawodnika z Szaflar w letnich zmaganiach najwyższej rangi w karierze, a zarazem piąte odniesione na skoczni im. Adama Małysza. Jak ocenił cały weekend w swoim wykonaniu?

Dawid Kubacki

- Oddałem dziś fajne skoki – to się tutaj liczyło. Nawet ten z prologu był niezły, lecz z niskiego najazdu przy wietrze z tyłu nie dało się odlecieć. Wypracowana baza działała. W konkursie skoczyłem dwukrotnie solidnie, normalnie. Od samego progu czułem, że to będzie chciało lecieć. Była radość ze skakania. Przyszli kibice, którzy ponieśli nas jeszcze dalej. To był dla mnie rewelacyjny weekend.

- Czy odczuwałem złość z powodu niekorzystnych warunków przy dobrym skoku? Myślę, że na tym etapie człowiek nie przejmuje się tym za bardzo. Poza tym wierzę trenerom – jeśli mówią, że nie było szans, to ufam tym słowom. Tak samo jest, gdy coś zepsułem, a wydaje mi się, że zrobiłem to dobrze. Skoro powodem słabszej próby było coś, na co nie mam wpływu, to nie ma sensu niczego zmieniać w samych skokach.

- Myślę, że z dnia na dzień poczyniłem tutaj progres. Wczoraj na dwa skoki jeden był nieco słabszy, a dziś oba były solidne. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

- Czuję się dobrze, nic mi nie dolega. Wiadomo, nogi trochę bolą, ale to typowo mięśniowy ból. Czasami to jest wskazane na zawodach. Człowiek czuje, co ma prostować na progu. Nie mam żadnych problemów zdrowotnych. Myślę, że moje skoki też to pokazały.

- Na tę chwilę nie wiem, w ilu konkursach wystartujemy latem. Na pewno będziemy chcieli startować. Rok temu wystąpiliśmy wyłącznie w Wiśle. Tych startów brakowało. Przez tak długi okres, gdy nie ma zawodów, ciągnie do rywalizacji. Tym bardziej, że mamy już kibiców na skoczni, którzy dodają skrzydeł. Fajnie jest znowu poczuć te emocje.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela