"Nie jestem w stanie tego porzucić" - Simon Ammann o niegasnącej pasji do skoków

  • 2022-12-17 10:07

- Prawdopodobnie nigdy nie przejdę na sportową emeryturę. Może pewnego dnia wykopią mnie z reprezentacji <śmiech>... Staram się wcisnąć, dopóki w zespole jest trochę przestrzeni - powiedział Simon Ammann przed kamerą Skijumping.pl przy okazji rozpoczęcia 26. sezonu Pucharu Świata w karierze. 41-latek nie przebrnął piątkowych kwalifikacji w Engelbergu, zajmując 51. pozycję po skoku na odległość 105 metrów.

Simon AmmannSimon Ammann
fot. Tadeusz Mieczyński
Simon AmmannSimon Ammann
fot. Tadeusz Mieczyński

- To wszystko będzie wymagało korekty. Przez ostatni miesiąc skakałem raz w tygodniu. Wróciłem na rozbieg i sprawdziłem się podczas jesiennych mistrzostw kraju, mając w nogach około 10-15 skoków. Teraz oddałem kolejne - nawiązuje Ammann do październikowego występu w Kanderstegu, gdzie pośród rodaków finiszował siódmy.

Przeczytaj także: Mistrzostwa Szwajcarii w Kanderstegu: Zwycięstwa Arnet i Deschwandena, nieudany powrót Ammanna

Piątkowe kwalifikacje na Gross-Titlis-Schanze były dla Ammanna pierwszym startem w Pucharze Świata od czasu marcowych lotów na Letalnicy. - Miałem pewien pomysł, który nie do końca działa na skoczni. Liczyłem na to, że po finiszu minionej zimy będzie łatwiej. W Planicy skakałem trochę lepiej i liczyłem na to, że będę mógł budować coś na tym. Skoki narciarskie zawszą są niespodzianką. Możesz mieć rozwiązanie, a potem musisz zacząć od nowa. Przywykłem do tego, więc jestem spokojniejszy niż zwykle - komentuje czterokrotny mistrz olimpijski.

- Byłem naprawdę zajęty edukacją w St. Gallen. Studiuję teraz zarządzanie biznesem. Zajmuje mnie to, ale to ważniejsze niż sportowa strona. Moje serce nadal jest bardzo związane ze skokami narciarskimi, do tego buduję dom. Byłem tak zajęty, że nie miałem czasu na trenowanie. Musiałem siedzieć przy biurku i uczyć się matematyki oraz innych narzędzi biznesowych. To był wymagający okres, daleko mi do stuprocentowego przygotowania... - nie ukrywa mistrz świata z 2007 roku.

- Z dobrym nastawieniem i dużą nadzieją nadal jesteś w stanie sporo zdziałać w sporcie. Niemniej... czas być realistą i działać krok po kroku. Moim celem i tak jest występ w Planicy, podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Mam jeszcze trochę czasu. Chcę być jednym z czterech członków szwajcarskiej drużyny. Wiem, że to wysoko zawieszona poprzeczka. Dla mnie to spore wyzwanie, więc trzeba zacząć trenować na poważnie - zapowiada.

- Studia zawsze zaczynają się we wrześniu i potem mamy przerwę w październiku. Spodziewałem się nieco luźniejszego grafiku, ale nadal czeka mnie kilka egzaminów, w tym w styczniu. W przyszłym tygodniu uniwersytet jest zamknięty, więc mam więcej czasu, żeby realizować własny plan dnia i przygotować formę fizyczną. Chcę wznowić skakanie na przełomie stycznia i lutego - dodaje.

- Nie będę rozczarowany, jeśli nie pójdzie zgodnie z planem. Miałem długą karierę w skokach narciarskich, ale nadal je kocham! Uwielbiam trenować i skakać w zimowej scenerii, jak w Engelbergu. Po prostu ruszyć w dół z prędkością 90 km/h i polecieć! Nadal  pragnę tego uczucia i dlatego wracam na skocznię - opowiada z niegasnącą pasją mistrz świata w lotach z 2010 roku.

- Czy to był ostatni sezon? Czy to był ostatni konkurs? Często otrzymuję takie pytania. Mam dla siebie dobre wytłumaczenie. Nigdy nie przestanę być skoczkiem narciarskim, po prostu z tego nie zrezygnuję. To duża część mnie. Skoki były całym moim życiem, odkąd poznałem je jako młody facet. W pewnych okresach pochłaniały mnie bez granic i nie jestem w stanie tego porzucić... - opowiada zdobywca Kryształowej Kuli za sezon 2009/10.

- Powiedziałem szwajcarskiej prasie, że prawdopodobnie nigdy nie przejdę na sportową emeryturę. Może pewnego dnia wykopią mnie z reprezentacji <śmiech>... Mam nadzieję, że pojawi się młodzież, która wypchnie mnie z kadry. Staram się wcisnąć, dopóki w zespole jest trochę przestrzeni - mówi 23-krotny triumfator zawodów z cyklu Pucharu Świata.

Szwajcarska ekipa przystępuje do domowych konkursów jako dwunasta siła Pucharu Narodów. Więcej punktów na swoim koncie mają między innymi reprezentacje Bułgarii, Turcji czy Estonii. - Mam nadzieję, że poprawię nastroje w reprezentacji. Pozostaję otwarty i staram się żartować z chłopakami, by odnaleźli drogę do dobrych wyników. Gregor Deschwanden skakał dobrze jesienią. Podczas mistrzostw Szwajcarii spisywał się naprawdę nieźle. Myślę, że jest w stanie wrócić na właściwe tory i notować dobre rezultaty. Oby powrót Killiana Peiera wiązał się z nową energią - kończy Ammann.

Oglądaj sporty zimowe (i nie tylko!) w kanałach Eurosportu >>>

Z Simonem Ammannem - w Engelbergu - rozmawiał Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6527) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Karpp

    Potrenuje, to na drużynowe występy wystarczy.

  • Kolos profesor
    @Karpp

    Nie wiem jakie są dokładnie kryteria u Szwajcarów ale na MŚ w XXI wieku nie wystawili czwórki zawodników tylko w 2009 roku. Za to na IO nie wystąpili w drużynie ani w 2014 ani w 2018 roku mimo, że mogli zabrać na Igrzyska czterech skoczków..

  • Karpp profesor
    @Kolos

    Przecież reguły kwali mają takie same z tego co tam kiedyś czytałem. Jeśli to prawda to małe szanse na drużynę.

  • Kolos profesor
    @Dama_Karmelowa

    Zgadzam się, jednak Amman nie "łapie się" do kadr, on tam po prostu nie ma konkurencji... I to oczywiście nie świadczy zbyt dobrze o kondycji szwajcarskich skoków. Z drugiej strony oni tak od wielu funkcjonują czasem z jakimiś przebłyskami typu Reuteler, Freiholz, Kuettel, Amman, Peier...

  • Kolos profesor
    @Janeman

    Na Mistrzostwach Świata raczej Szwajcarzy drużynę wystawiają. To jednak nie są igrzyska olimpijskie.

    Deschwanden, Peter, Peier + Amman. To bez Ammana mogą drużyny nie wystawić...

  • Roxor profesor
    @Kolos

    Aż się ciśnie na usta, "[***] wysoko" :D

  • Dama_Karmelowa profesor

    W Polsce już 450 razy by mu publicznie zasugerowano, że ma nie rozmieniać się na drobne i odejść, bo przecież Adam tak odszedł i to jedyna słuszna droga i podejście do tematu. Że nie wspomnę o cotygodniowej lawinie komentarzy januszy na onetach.
    Póki łapie się do reprezentacji (co jest wielkim nieszczęściem dla szwajcarskich skoków) to ja nie widzę problemu, jeżeli sam zainteresowany nie widzi problemu z odpadaniem w kwalifikacjach. Amatorsko skakać ciężko, niech sobie to robi dla własnej przyjemności. Po tylu latach zasłużył.

  • Janeman profesor
    @Kolos

    Wbrew pozorom ma rację - żeby być jednym z czterech w drużynie, najpierw Szwajcaria musiała by tę drużynę wystawić - biorąc pod uwagę dotychczas stosowane przez nich kryteria, na razie się na to nie zanosi.

  • Janeman profesor

    Nareszcie Amman powiedział coś konkretnego na temat ewentualnego zakończenia kariery - choć akurat nie to co w pierwszej chwili mogło nam przyjść na myśl.
    A więc, mamy oficjalne potwierdzenie, że czterokrotny Mistrz Olimpijski zamierza oficjalnie poddać się Funakizacji ;-)
    ps. Ciekawe, czy Nieśmiertelny kiedykolwiek pokusi się o taką deklarację, czy nadal uparcie będzie twierdził, że ma jeszcze przed sobą wielkie sportowe cele... (obstawiam, że nigdy nie zmieni oficjalnego stanowiska)

  • Kolos profesor

    "Chcę być jednym z czterech członków szwajcarskiej drużyny. Wiem, że to wysoko zawieszona poprzeczka"

    Żartowniś z tego Ammana...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl