Kryzys olimpizmu. Nikt nie chce igrzysk, MKOl pyta Szwedów

  • 2023-02-09 19:50

Wyścig o zimowe igrzyska w 2030 roku stanął w martwym punkcie. Upadły oferty Barcelony i Vancouver, a kandydatura Sapporo została zawieszona. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zaczął sam rozglądać się za potencjalnymi kandydatami. Zapytanie wysłał do działaczy ze Szwecji.

Szwedzki Sztokholm przegrał boj o igrzyska w 2026 roku z Mediolanem i Cortiną d'Ampezzo stosunkiem głosów 34-47. Tamtejsi działacze nie planowali w najbliższym czasie składania wniosku o organizację kolejnych igrzysk, niemniej w zaistniałej sytuacji rozpoczęli analizę dotyczącą możliwości przeprowadzenia takiej imprezy.

Podczas zwołanej na tę okazję konferencji przeważał optymistyczny ton. - Nie siedzielibyśmy tutaj, gdybyśmy nie czuli nadziei - powiedział Anders Larsson ze Szwedzkiego Komitetu Olimpijskiego. - O ile nam wiadomo na ten moment innych kandydatów nie ma - mówi Hans von Uthmann, pełniący obowiązki wiceprezesa tej organizacji. 

Funkcję gospodarza miałyby pełnić Sztokholm i Åre. Zawody saneczkarskie odbyłyby się w łotewskiej Siguldzie, a konkursy skoków w Falun, które w 2027 roku będzie gościć Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie ogłosił daty rozstrzygnięcia kwestii przyznania praw organizacji białych igrzysk w 2030 roku, według Szwedów może się to stać pod koniec 2024 roku.

Przed kilkunastoma dniami wiceminister sportu i turystyki, Andrzej Gut-Mostowy poinformował z kolei, że wraca temat organizacji igrzysk przez Polskę, która do spółki ze Słowacją miałaby się ubiegać o imprezę zaplanowaną na 2034 rok. - Jest to plan, który znajduje się na etapie budowania koncepcji i możliwości realizacji tego planu. Konkretne działania w sprawie kandydowania podejmiemy już po Igrzyskach Europejskich w Krakowie - powiedział cytowany przez RMF FM.

 


Adrian Dworakowski, źródło: Svenska.yle.fi+RMF FM
oglądalność: (14532) komentarze: (48)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dervish profesor

    Wezmą Igrzyska a później okaże się , że MKOL wciśnie im na te igrzyska kacapów. ;)
    Lepiej nie ryzykować.

  • Arturion profesor
    @kubilaj2

    Nasza. Choćbyśmy bardzo nie chcieli.

  • kubilaj2 weteran
    @Antoni

    A kogo stać?
    #tonienaszawojna

  • Antoni stały bywalec
    Zawracanie glowy

    Nie stac nas na inwestycje w sportach zimowych, które po imprezach wymagaja znacznych nakladów finansowych na ich dalsza eksploatacje. Juz sama organizacja imprez sportowych jest ryzykowna co niedawno okazalo sie w czasie Mistrzostw Swiata w pilce recznej. Mamy wielkie potrzeby w finansowaniu sluzby zdrowia, budowie mieszkan komunalnych, oswiacie a zwlaszcza dozbrojeniu polskiego wojska nie wspominam jak dlugo bedziemy "musieli opiekowac" sie ukrainskimi uchodzcami.
    Dodatkowo nieznana jest sytuacja geopolotyczna zwiazana z wojna na Ukrainie.
    Dlatego ostro sprzeciwiam sie organizacjie zimowyh IO w Polsce bo na to nas NIE STAC. Jezeli polityka tego pragnie powinna spytac sie spoleczenstwa w formie plebiscytu.

  • CRIMSON bywalec
    @kubilaj2

    Spoko dawaj kasiore jak tylko cie stać zorganizujemy nawet na Seszelach :)

  • CzarnyOrzel doświadczony

    Sytuacja geopolityczna niepewna , nie wiadomo czy ludzkość się nie pozabija do 2030 więc po co inwestować pieniądze w niepewny interes...

  • kubilaj2 weteran
    @CRIMSON

    I co - nty raz IO w Azji? Błagam...

  • CRIMSON bywalec

    Jak Rząd zorganizuje te igrzyska finanusjąc je ze sprzedaży swoich willi i czyszcząc konta z gigantycznych odpraw i przekrętów to proszę bardzo. Ja wiem że we współczesnej demokracji głos obywateli jest praktycznie nieistotny ale i tak powiem niech poproszą chińczyków albo inny autorytarny kraj który stać na takie zabawy. Od naszych pieniędzy won!

  • Adrian AZ profesor
    @placek08

    Zależ jak podchodzimy do tego. Czy ma być to na zasadzie, że robimy Igrzyska u siebie, a Słowakom oddajemy jedynie to, czego nie jesteśmy w stanie sami zorganizować (czyli głównie narciarstwo alpejskie), czy też współorganizujemy Igrzyska ze Słowakami i dzielimy się dyscyplinami w miarę po równo. Ja raczej byłbym zwolennikiem tego drugiego rozwiązania.

  • Pavel profesor
    @placek08

    Orlen cupy były już chyba za SLD czy kto tam rządził tylko nazywały się lotos Cup, teraz po prostu zmieniły nazwę z racji sprzedaży lotosu. Podobnie jak fundowanie lekkoatletów, teraz tylko mocniej się z tym afiszują i chyba na kurtkach mają 5 znaczków ;)

    Serio budują tor bobslejowy? Ładnie przewalaja kasę ;)

  • placek08 doświadczony
    @Pavel

    Co do Orlenu to wiem, że płacimy za to my wszyscy. Niemniej jednak słabo by było, gdyby nagle połowa sportów przestała być dofinansowywana, bo się zmienia władza i musi być inaczej. Utnijmy na to finansowanie takich Orlen Cupów w skokach i może być trochę lipa ze startami naszych juniorów.

    Tor bobslejowy ma i tak być budowany stosunkowo niedaleko, więc można wykreślić z listy. Trasy zjazdowe są i tak raczej nie do zorganizowania u nas.

  • placek08 doświadczony
    @Adrian AZ

    Z tego wszystkiego na chwilę obecną pewnie chcielibyśmy mieć u siebie jeszcze snowboard (a konkretniej slalom równoległy) i shortrack, do których szczerze mówiąc nie trzeba by jakichś wielkich inwestycji. Ciekaw jestem, kiedy można by najpóźniej zadecydować o podziale organizacji tak, by jednak te tańsze sporty podzielić wedle popularności w danym kraju. Bo jednak ani Maliszewska, ani Kwiatkowski, ani Król nie będą startować na ZIO 2034, a na ich miejsce może wejść choćby i zespół curlistów. Hokej akurat mógłby być dzielony w miarę równo - na tę chwilę pewnie 1 grupa obu płci (ta z Polską) u nas i reszta zawodów u naszych sąsiadów.

    Ponadto wydaje mi się, że taka współpraca wymagałaby od nas większego zaangażowania finansowego, ale też i większej liczby dyscyplin.

    Poczytałem trochę i wyszło mi, że blisko Zakopca ma być budowany kolejny obiekt do łyżwiarstwa szybkiego. We wspomnianej przez ciebie Krynicy-Zdroju chcą wybudować tor saneczkarski za ponad 100mln zł mogący gościć PŚ. (jakby ktoś nie wiedział, to od razu załatwiłoby też sprawę bobslejów i skeletonu).
    Jakby się to udało, to większość potrzebnych drogich obiektów byłaby gotowa, a my moglibyśmy prawie wszystkie konkurencje (poza alpejskim zjazdem i SG) moglibyśmy przeprowadzić u siebie, a Słowaków jedynie "wykorzystać" do ogarnięcia brakujących nam zawodów. To w sumie taka druga opcja.

    Dużo będzie zależało od MKOl i poszczególnych organizacji sportowych, czy będziemy mogli skorzystać z istniejącej lub planowanej obecnie infrastruktury.

  • Adrian AZ profesor
    @Arturion

    MŚ w narciarstwie klasycznym to moglibyśmy i sami zorganizować, wystarczyłoby zrobić porządek z trasami biegowymi w Zakopanem.

  • Pavel profesor
    @placek08

    IO to pieniądze wyrzucone w błoto na nikomu niepotrzebne obiekty. Jedyna opcja strawna IO w Polsce to podział z innymi państwami z bobslejami gdzieś w Niemczech czy na Łotwie, zjazdami Czechy lub Słowacja, a resztą u nas.

    Co do Orlenu to masz finansowanie sportu z rekordowe marzy, która płaci każdy z nas. Nie wiem czy to takie korzystne.

  • placek08 doświadczony
    @Arturion

    Wydaje mi się, że wymagania będą musiały być dobrze określone już za jakieś 3 lata, a do tego czasu raczej aż tak dużo się nie zmieni. Skocznia w Zakopanem (zakładając, że nasi medaliści MŚJ będą skakać przynajmniej na poziomie podiów PŚ - żeby dyscyplina u nas nie straciła wysokiej popularności) i tak będzie musiała spełniać odpowiednie kryteria.

    Też najbardziej boję się polityki. Nie chcę się tu angażować po żadnej ze stron, więc powiem tylko, że boję się, że zmiana władzy będzie niosła za sobą anulowanie wszystkiego, co związane z poprzednią - choćby starań o ZIO. Analogicznie mam pewne obawy co do sponsorowania sportu przez Orlen.

  • Monzanator doświadczony
    @Farek

    Wiadomo, że Sigulda może się nadać, wystarczy, że MKOL zda sobie sprawę, że tor bobslejowy to najbardziej nieprzydatny obiekt i nie trzeba zmuszać gospodarza bez tradycji w tym sporcie do jego budowy. Zresztą i tak medale zawsze zdobywają przedstawiciele tych samych krajów, więc nie ma co się tam szczypać.

  • Farek doświadczony
    @Monzanator

    I tu się kłania Sigulda

  • Pavel profesor
    @Kolos

    A no 6, doliczyłem sobie jedne w przód. Tak czy siak i te 6 potrzebne jest do niczego. A już o tych torach bobslejowych czy innych cudach na kiju nie wspominam.

    Z resztą u nas nawet badziewia pokroju igrzysk europejskich, impreza rangi żadnej i do tej pory rozgrywana na Białorusi i Azerbejdżanie, już parę razy budżet przekroczyła i to jeszcze nie koniec.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Nie wiem jak XXI wieku wyszło ci 7 ZIO: 2002,2006,2010,2014,2018 i 2022 to sześć igrzysk. Z czego wszystkie skocznie po za Pragelato są "na chodzie" chociaż nie w ramach PŚ czy PK.

    Nie ma co siać paniki - sytuacja z IO 2030 to wyjątek, splot różnych niekorzystnych okolicznościm niezależnych od siebie. Żadnego "kryzysu olmpinizmu" nie ma.

  • Monzanator doświadczony

    Wspólna kandydatura Polski i Słowacji akurat ma sens, choć obecnie to science-fiction. My bierzemy skoki narciarskie, biegi i halę do łyżwiarstwa/curling, Słowacja bierze narciarstwo alpejskie, dowolne, biathlon (mają kompleks w Osrblie) i większość meczów hokejowych. Jedynym prawdziwym problemem jest ten nieszczęsny tor bobslejowy...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl