TOP6 i co dalej? Sezon w wykonaniu maluczkich

  • 2023-04-12 19:40

Jedną z największych bolączek dzisiejszych skoków narciarskich jest ich hermetyczność. Łupy na skoczniach dzielą między sobą przedstawiciele wyłącznie sześciu nacji: Austrii, Norwegii, Słowenii, Polski Niemiec i Japonii. Droga na podium od kilku sezonów dla zawodników spoza tej szóstki jest z różnych powodów zamknięta. Warto jednak przez chwilę bliżej przyjrzeć się pozostałym nacjom, które zostały sklasyfikowane w tegorocznym Pucharze Narodów, bowiem i wśród nich znaleźć można kilka ciekawych postaci.

Puchar Narodów 2022/23:

1. Austria - 7093 pkt.
2. Norwegia - 5631 pkt.
3. Słowenia - 5573 pkt.
4. Polska - 4889 pkt.
5. Niemcy - 4512 pkt.
6. Japonia - 2035 pkt.

7. Szwajcaria - 782 pkt.

Początek sezonu zwiastował najgorszą od lat zimę dla Helwetów. Niemniej w styczniu zła karta zaczęła się powoli odwracać. Interesujący jest fakt, że we wszystkich trzech konkursach drużynowych w których udział brali podopieczni trenera Ronny'ego Hornshucha (Puchar Świata, mistrzostwa świata) okazywali się lepsi od teoretycznie mocniejszej reprezentacji Japonii, wskakując za każdym razem do czołowej szóstki. 42-letni Simon Ammann w drugiej części sezonu pokazał, że wciąż można na niego liczyć. Gregor Deschwanden po raz trzeci z rzędu uplasował się na 26. pozycji w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, najwyższej w karierze. Słabą zimą zanotował Kilian Peier, ale to akurat pokłosie kontuzji, która zabrała mu kilka miesięcy przygotowań do sezonu. Peier jest swoją drogą ostatnim zawodnikiem spoza TOP6, który zajął miejsce na podium zawodów Pucharu Świata. Miało to miejsce w grudniu 2019 roku w Niżnym Tagile. Najlepszy sezon w karierze zanotował Dominik Peter, który jednak obraził się na swoich przełożonych i przedwcześnie zakończył sezon, ale największą helwecką niespodzianką okazał się młody Remo Imhof. Najpierw bardzo dobrze zaprezentował się podczas mistrzostw świata juniorów, a potem coraz śmielej rozpychał się łokciami w dorosłych skokach. Przypomnijmy, że wraz z końcem sezonu stanowisko trenera Szwajcarów opuścił Ronny Hornschuh.

8. Finlandia - 459 pkt.

Nic nie wyszło z zapowiadanych przez dyrektora sportowego Mikę Kojonkoskiego 1000 fińskich punktów w Pucharze Narodów. Swój życiowy sezon zanotował co prawda Niko Kytoesaho, ale 77 oczek starczyło ledwie na 37 miejsce w generalce. Pozycję niżej znalazł się Antti Aalto. Prawdziwą klęską dla Finów okazał się konkurs drużynowy podczas mistrzostw świata w Planicy, podczas którego dali się oni wyprzedzić Amerykanom i nie awansowali do drugiej serii. Porażkę tę częściową udało się przykryć konkursem mikstów, w którym Kytoesaho i Aalto z pomocą koleżanek doskoczyli do szóstego miejsca. Promykiem nadziei dla Soumi okazał się Vilho Palosaari, mistrz świata juniorów z Whistler. To jednak za mało, by zaspokoić apetyty fińskich kibiców i ekspertów. - Nie trzeba być wielkim znawcą, by zobaczyć, że przyjście Miki Kojonkoskiego nie zrobiło różnicy - irytował się Janne Ahonen w rozmowie z portalem Yle.fi. Dostało się też samym zawodnikom, którym legendarny skoczek zarzucił rażące braki fizyczne. Trwającą od 2020 roku współpracę z kadrą Finlandii zakończył po sezonie 48-letni Janne Väätäinen. Powodem miały być względy prywatne. Fin, który ma żonę i dziecko w Japonii, uznał, że dalsze dzielenie życia pomiędzy dwa kontynenty jest już niemożliwe. 

9. Włochy - 415 pkt.

Sporo świeżości wniósł nowy trener David Jiroutek do drużyny Włoch. 33 miejsce Giovanniego Bresadoli w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata to najlepszy rezultat włoskiego skoczka od... 20 lat, kiedy to ostatni sezon w karierze zanotował Roberto Cecon (31 miejsce). Po kilku latach głębokiej zapaści momentami zaczął budzić się wicemistrz świata juniorów z 2017 roku Alex Insam. On także ma za sobą najlepszą zimę. Dalej jest już jednak gorzej. Francesco Cecon przez cały sezon jeździł z kolegami na zawody Pucharu Świata, ale awans do "30" w którymś z konkursów był poza jego zasięgiem. Teoretycznie czwarty do brydża Andrea Campregher to na razie poziom Pucharu FIS. 

10. USA - 356 pkt.

Dla Amerykanów był to bardzo udany sezon, a wpływ miało na to m.in. rozpoczęcie współpracy z reprezentacją Norwegii. Ale ten temat szeroko poruszaliśmy w tym >>>artykule<<< i tu właśnie odsyłamy wszystkich zainteresowanych.

11. Czechy - 72 pkt.

Co roku wydaje się, że czeskie skoki nie mogą już upaść niżej, a potem okazuje się... cóż, że mogą. Cały indywidualny dorobek tej zimy w wykonaniu naszych południowych sąsiadów to 12 punktów Romana Koudelki i Radka Rydla. Z tych 12, 11 zostało zdobytych w słabiutko obsadzonych zawodach w Rasnovie. Pozostałe oczka do Pucharu Narodów udało się zdobyć jeszcze za sprawą konkursów zespołowych, ale tam Czesi ogrywali tylko absolutnych słabeuszy. Szczegółowy plan naprawy skoków w swoim kraju przygotował Filip Sakala, który w trakcie zimy zakończył karierę. Były już skoczek opracował obszerny program zakładający pracę u podstaw, mający na uwadze każdy aspekt niezbędny do powrotu tamtejszych skoczków na powierzchnię. Sakala musiałby jednak uzyskać najpierw "władzę wykonawczą" w swojej federacji, by móc wcielić w życie założenia, których jest autorem razem z innym byłym skoczkiem, Vitem Hackiem. Przypomnijmy, że w trakcie sezonu z posadą trenera Czechów pożegnał się Słoweniec Vasja Bajc.

12. Estonia - 64 pkt.

Krążą pogłoski, że wraz z odejściem Janne Väätäinena, Artti Aigro może stracić miejsce w drużynie Finlandii, z którą trenował od kilku lat. Można powiedzieć, że blisko 24-letni zawodnik skakał tej zimy na poziomie, do którego zdążył przyzwyczaić kibiców skoków. 33 zdobyte punkty pozwoliły mu zająć 49 miejsce w klasyfikacji końcowej Pucharu Świata. Dla Kevina Maltseva z kolei ostatni sezon był o tyle przełomowy, że w Innsbrucku zdobył swój pierwszy, upragniony i długo wyczekiwany punkt Pucharu Świata. Paradoksalnie jednak po tym sukcesie zanotował trwający aż do końca zimy wyraźny regres. Niemniej był to dopiero drugi sezon w historii, w którym dwóch reprezentantów Estonii zdobyło punkty Pucharu Świata.

13. Bułgaria - 63 pkt.

Pierwsze tygodnie sezonu mogły wskazywać na to, że ta zima będzie najlepszą dla Władimira Zografskiego. Podopieczny Grzegorza Sobczyk potem spuścił jednak z tonu. Niemniej 39 miejsce na koniec zmagań to i tak jego trzecie najlepsze osiągnięcie w karierze. Nie jest tajemnicą, że jednoosobowa reprezentacja Bułgarii nie posiada żadnego zaplecza zawodniczego. Największa czynna skocznia w kraju to... obiekt K-15. Nieliczni młodzi adepci skoków zmuszeni są odbywać treningi na zagranicznych skoczniach.

14. Rumunia - 57 pkt. 

19 lutego przeszedł do historii jako dzień, w którym pierwsze w historii punkty do klasyfikacji generalnej zdobył reprezentant Rumunii, konkretnie Daniel Andrei Cacina. 21-letni skoczek zajął 29 miejsce w Rasnovie.  - Muszę przyznać, że pomimo dobrego skoku we wczorajszym prologu w ogóle się tego nie spodziewałem. Co tu dużo mówić jestem bardzo zadowolony z tego wyniku - powiedział tuż po zawodach bohater gospodarzy. - Do tej pory sezon był dla mnie trudny, a wręcz bezlitosny. Ale nie miałem żadnych kryzysów, załamań. Jestem szczęśliwy, że mogę uprawiać tę dyscyplinę sportu - zapewniał. Pozostałą pulę punktów do Pucharu Narodów zdobyli Rumunii poprzez słabo obsadzone zawody duetów i mikstów. Generalnie rzecz biorąc punkty Caciny nieco zamazują obraz sytuacji, bo spodziewanego progresu od lat w Siedmiogrodzie nie widać.

15. Ukraina - 41 pkt.

O występach Jewhena Marusiaka w tym sezonie pisaliśmy już całkiem sporo. Warto jednak przypomnieć, że oprócz nadspodziewanie dobrych wyników w Pucharze Świata i na mistrzostwach świata, 23-letni skoczek został pierwszym w historii ukraińskim skoczkiem, który wygrał zawody rangi Pucharu Kontynentalnego. 23-letni zawodnik zdeklasował rywali podczas rywalizacji w Klingenthal. O tym sukcesie opowiedział nieco szerzej podczas niedawnego wywiadu z portalem Xspot.ua: - Pierwszego dnia zawodów liczyłem na więcej niż siódme miejsce, które zająłem. Zmieniały się jednak warunki pogodowe i było mi ciężko. Zależało mi, by wziąć udział w ceremonii kwiatowej dla czołowej szóstki. Było to bardzo irytujące. Drugiego dnia skoczyłem dobrze, ale sądziłem, że to skok na co najwyżej czołową "10". Tymczasem skończyła się pierwsza seria i okazało się, że jestem pierwszy i wtedy zacząłem mieć lekką tremę. Skoncentrowałem się jednak na drugim skoku i skoczyłem najlepiej, jak wtedy potrafiłem.

Więcej o sezonie w wykonaniu Ukraińców pisaliśmy >>>TUTAJ<<

16. Kanada - 35 pkt.

Próżno szukać sygnałów, które sugerowałyby, że do skakania planuje wrócić Mathew Soukup. Barw Kanady samotnie broni wciąż Mackenzie Boyd-Clowes. W tym sezonie zaliczył jeden solidny występ - 13. miejsce w Lake Placid. Ponadto tylko czterokrotnie plasował się w strefie punktowej. Brązowy medalista olimpijski może zatem z zazdrością spoglądać na koleżanki z kobiecej kadry i sukcesy, które odnoszą. Tej zimy na skoczni w zawodach FIS pokazał się jeszcze tylko jeden Kanadyjczyk. Podczas mistrzostw świata juniorów w Whistler gospodarzy reprezentował Tarik Vanwieren. Zajął ostatnie miejsce po skoku na 48 metrów na skoczni o rozmiarze 105 m. Za swój wyczyn uzyskał całe 3,2 pkt...

17. Turcja - 16 pkt.

16 punktów zdobytych przez Fatiha Ardę Ipcioglu to wynik poniżej możliwości Turka, który na pewnym etapie sezonu osiągnął naprawdę solidną, wysoką formę. Ograniczenia ze strony rodzimej federacji nie pozwoliły mu jednak wziąć udziału w części konkursów, w tym w "punktodajnych" zawodach w Rasnovie. O sporym pechu mógł mówić podczas mistrzostw świata w Planicy. Na treningach skakał regularnie na poziomie drugiej dziesiątki. W konkursach trafiły mu się bardzo niekorzystne warunki wietrzne. Skończyło się na 29. i 37. miejscu. Spore postępy poczynił Muhammed Ali Bedir. W grudniu zajął piąte miejsce podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Ruce, w lutym skokiem na 212,5 metra ustanowił rekord swojego kraju. Dość regularnie przechodził kwalifikacje do konkursów. 

18. Kazachstan - 12 pkt.

Punkty Pucharu Świata wywalczone przez reprezentanta Kazachstanu to zawsze wydarzenie na dużą skalę wszak zdarza się ono niezwykle rzadko. W sezonie 2019/20 do finałowej serii zawodów wskakiwał trzykrotnie Siergiej Tkaczenko, zatrzymując w ten sposób dziesięcioletnią kazachską indolencją. Na starcie ostatniego sezonu w Wiśle premierowe dwa punkty zdobył 18-letni Danił Wasiljew. - 29. miejsce w Wiśle ma być ledwie początkiem i wstępem do udanej zimy. To niezła pozycja, ale moje oczekiwania sięgają znacznie wyżej. Chcę regularnie w tym sezonie plasować się w czołowej "20", ewentualnie "30" poszczególnych konkursów. To plan na teraz. W przyszłości widzę siebie w zupełnie innym miejscu - zapowiadał młody Kazach po swoim sukcesie. Ale rzeczywistość okazała się dość brutalna. Wasiljew zdobył jeszcze potem medale Uniwersjady, zajął 7 miejsce podczas MŚJ, ale w Pucharze Świata już nie poszalał. Pozostałe 10 punktów do Pucharu Narodów zdobył wraz ze Swiatosławem Nazarenką w konkursie duetów w Lake Placid.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (9062) komentarze: (24)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • chrysophylax początkujący
    progres "maluczkich"

    Zgadzam się, że parę słabszych reprezentacji poczyniło progres {zwłaszcza Marusiak, Ipcioglu, Bresadola, Amerykanie, Wasiljew} , ale nie wyglądało by to tak okazale punktowo gdyby nie absencja Rosjan.

  • sheef profesor
    "Maluczcy" z rekordami życiowymi powyżej 200m.

    Poniżej zestawienie skoczków z krajów egzotycznych (Francja, Włochy, Ukraina, Estonia, Bułgaria, Turcja, Szwecja i Korea Pd.), którzy legitymują się rekordem życiowym powyżej 200m. (kolejność od najdłuższego do najkrótszego lotu):

    FRANCJA:

    1. Vincent Descombes-Sevoie - 230,5m. (Vikersund 2016),
    2. Emmanuel Chedal - 215,5m. (Planica 2009),
    3. David Lazzaroni - 212,5m. (Planica 2008),
    4. Maxim Laheurte - 212m. (Planica 2011),
    5. Jason Lamy-Chappuis - 209,5m. (Planica 2009),
    6. Nicolas Dessum - 207,5m. (Planica 2003),
    7. Nicholas Jean-Prost - 205m. (Planica 1997),
    8. Jonathan Learoyd - 201m. (Vikersund 2019).

    WŁOCHY:

    1. Alex Insam - 232,5m. (Planica 2017),
    2. Giovanni Bresadola - 228m. (Planica 2023),
    3. Sebastian Colloredo - 221m. (Planica 2017),
    4. Andrea Morassi - 216,5m. (Planica 2012),
    5. Roberto Cecon - 207,5m. (Planica 2003),
    6. Davide Bresadola - 204,5m. (Planica 2012),
    7. Samuel Costa - 204m. (Planica 2017).

    ESTONIA:

    1. Artti Aigro - 228m. (Planica 2019),
    2. Kaarel Nurmsalu - 213m. (Planica 2017),
    3. Kevin Maltsev - 212,5m. (Planica 2021).

    SZWECJA:

    1. Isak Grinholm - 207,5m. (Planica 2007),
    2. Johan Erikson - 202m. (Oberstdorf 2004),
    3. Andreas Aren - 200m. (Planica 2008).

    TURCJA:

    1. Muhammed Ali Bedir - 212,5m. (Bad Mitterndorf 2023),
    2. Fatih Arda Ipcioglu - 209,5m. (Bad Mitterndorf 2023).

    UKRAINA:

    1. Jewhen Marusiak - 213,5m. (Planica 2023),

    KOREA POŁUDNIOWA:

    1. Heung-chul Choi - 207,5m. (Planica 2008).

  • Kolos profesor
    @Gerwazy

    Raczej nie. Po pierwsze nawet numery 7-8 PN są dużo dalej od top 6 niż wcześniej, po drugie topnieje sam drugi szereg i to od lat (fakt nie ma Rosjan, a Włosi mieli pewien renesans w tym sezonie ale i tak, pozycja Szwajcarów jest nie pewna, Czesi prawie nie istnieją, Francuzów brak...)

    Po trzecie sporo punktów egzotyce nabił słabo obsadzony konkurs w Rasnovie.

  • kuzynn bywalec
    Sezon ogórkowy

    A tylu literówek w artykule już nie było od dawna.

  • Lataj profesor
    @LewReteni

    Z tym, że akurat Kratov był niejednokrotnie uważany za spory talent, a Safonow nawet punktu FC nie ma. Niemniej u obu chyba brakowało cierpliwości.

  • Prefekt początkujący
    @LewReteni

    Wiadomo czemu, zdawał sobie sprawę, że jest cienki, a ma większe ambicje i chce zarabiać normalne pieniądze.

  • Gerwazy doświadczony

    Zdecydwanie to był najlepszy sezpn egzotyki od lat

  • Mucha125 profesor
    @Prefekt

    Ignorant się znalazł. Nie poradził sobie w Finlandii przez małe fundusze, a w Chinach zwolnili go przez to że nie bił i nie straszył zawodników(tzw. twarda Chińska ręka). Miał drobne sukcesy mimo to że dopiero zaczynali skakać i go wywalili. Teraz nie mają kompletnie wyników oprócz klepania buli.

  • LewReteni bywalec
    @Oreo

    Ja to zawsze sobie tak tłumaczę, że widocznie w Kazachstanie ze służby wojskowej zwalnia uczestniczenie w strukturach kadr jakiegoś sportu. Często Kazachowie pojawiają się na sezon, lub dwa, a potem znikają. Ilya Kratow, Gleb Safonow i kilku innych asów nieboskłonu. A niektórym się podoba i zostają - Sabirżan Muminow.

  • Oreo profesor

    Mnie wciąż dziwi że Kazachskim działaczom się chce w to inwestować. Ja ich lubię, ale na ich miejscu to chyba bym to zaorał albo zainwestował w podkupienie zawodników innych nacji... np. Rosjanie pewnie daliby się podkupić :)

  • Kolos profesor
    @KX_Keytinho

    Fakt, tamten sezon był specyficzny, z mocnym Ammanem, renesansem Rosjan czy jeszcze z resztkami wielkiej Finlandii.

  • KX_Keytinho stały bywalec
    @Kolos

    Nie no, np. w 2008/09 było 10 reprezentacji z dorobkiem ponad 1000 punktów - oprócz TOP6 jeszcze Finlandia, Szwajcaria, Czechy, rosja.

  • Kolos profesor
    @Kasiad201

    W sumie przejrzałem z ciekawości wszystkie klasyfikacje PN (szczególnie od 1993 r odkąd obowiązuje obecna punktacja, wcześniejszy system przez punktację tylko top 15 daje bardziej spłaszczone wyniki) i to zawsze było wielkie top 6, (niekiedy nawet zawężone do top 5) i cała reszta malutkich.

    Oczywiście skład tego top 5-6 leciutko się zmieniał, ale generalnie tak jest od zawsze.

    Taka specyfika skoków, raczej nie do zmienienia.

  • Adrian D. redaktor
    @phoffman605

    Wkradło się niepostrzeżenie kilka drobnych chochlików do tekstu. Wszystkie zostały czym prędzej poprawione. Dzięki za czujność, to duża wartość mieć czytelników tak dobrze zorientowanych w temacie.

  • phoffman605 bywalec

    "23-letni skoczek został pierwszym w historii ukraińskim skoczkiem, który wygrał zawody rangi FIS." - Przecież już wcześniej Ukraińcy mieli zwycięstwa w FIS Cup, między innymi właśnie Marusiak i Kaliniczenko w Rasnovie 2020.
    Poza tym Tkaczenko w sezonie 19/20 punktował 3 razy, a nie 2.

  • Joorny stały bywalec

    To był najlepszy sezon dla egzotyki od wielu lat. Marusiak, Włosi, Turcy, ogromny skok Amerykanów, którzy maja papiery zeby być regularnie w TOP 8. Warto nadmienić, że jest jeszcze 15-16 letni Kapustik ze Słowacji z prawem startu w PŚ.

  • kubilaj2 weteran
    @Kasiad201

    Ta przepaść ma wymiar niestety finansowy - każdy musiałby dostawać ten sam sprzęt, a FIS zwis na to nie stać niestety.

  • Prefekt początkujący

    Kojonkoski oszukał Chińczyków.
    Kojonkoski oszukał Finów.
    Tak kończy dawna legenda trenerki.

  • LewReteni bywalec

    Chyba z tych wszystkich reprezentacji najbardziej zawiedli Kanadyjczycy. Czesi to wiadomo, że zaraz Słowacy będą od nich lepsi, więc ich forma to żadne zaskoczenie. Za to Kanadyjczycy po zeszłorocznym sukcesie w postaci medalu w mikstach w męskich skokach się zwinęli. W damskich się rozwinęli, ale piszę u męskich. Mathew Soukup niewiadomo czemu zawiesił karierę i Kanada straciła szansę na punkty w duetach. MBC też przyzwyczaił nas do lepszych skoków, jest coraz starszy, a następców nie widać. Także tego no.

  • Kasiad201 początkujący

    Przydałoby się kiedyś zakopać tą przepaść pomiędzy top6 i resztą. Byłoby dużo ciekawiej.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl