Sapporo - antyreklama skoków narciarskich
Trudno opisywać konkurs w którym warunki pogodowe wypaczają całkowicie wyniki. Padający śnieg, zaśnieżone tory, zmienny wiatr. W tych warunkach najlepiej poradził sobie Roar Ljoekelsoey. Norweg oddał dwa równe skoki i wyprzedził Fina Risto Jussilainena (najdłuższy skok konkursu - 139m) oraz Thomasa Morgensterna.
Po raz kolejny oglądaliśmy raczej parodię zawodów. Przy tak trudnych warunkach pogodowych, wielu skoczków nie potrafiło sobie poradzić z nimi i uzyskiwali koszmarne wyniki (Bystoel w serii próbnej 131m - w I serii konkursu 85m), inni jak np Bader potrafili skoczyć daleko.
Nie wszystkim przeszkadzały te warunki i nie można zarzucić Norwegowi, że nie zasłużył na zwycięstwo ale pamiętajmy, że zawody i tak odbywały się w mocno okrojonej obsadzie. Dodając do tego loteryjne warunki mamy pełen obraz tego co dzialo się na olimpijskiej skoczni Okurayama.
Do "30" po I serii dostali się zawodnicy którzy na dużej skoczni uzyskują 82,5m. Wynik powyżej 100m dawał miejsce w "15".
Różnica między pierwszym a dziesiątym skoczkiem wyniosła ponad 150pkt...
Cóż powiedzieć o sytuacji, kiedy do końca pozostało 3 skoczków (2 Austriaków) a następuje przerwa na czyszczenie torów, długa 15 minutowa przerwa...
Na pewno nie na tym polega sportowa rywalizacja.
W drugiej serii zarządzono czyszczenie torów lub start przedskoczka co 5 skoczków.
Kto nie wytrzymał nocnego czuwania i poszedł spać - niech nie żałuje. Te zawody nie powinny się odbyć.
WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz pełne wyniki konkursu »
Zobacz wyniki I serii konkursu »
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata...»