Gregor Deschwanden: Miewałem kryzysowe momenty, pojawiały się wątpliwości

  • 2023-12-12 18:30

Gregor Deschwanden do tej pory pełnił rolę "kryzysowego" lidera Szwajcarów, gdy osłabł już Ammann, a Peier zmagał się z kontuzją lub problemami po powrocie na skocznię. W tym sezonie jest już liderem pełnoprawnym i niepodważalnym. Zaczyna śmiało rozpychać się łokciami wśród najlepszych. 

W ubiegłym sezonie Deschwanden był najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem spoza sześciu czołowych nacji nadających ton rywalizacji w skokach narciarskich (Niemcy, Austria, Norwegia, Japonia, Słowenii). Zajął w generalce Pucharu Świata 26 miejsce, co ciekawe po raz trzeci z rzędu. Lato zaczął od brązowego medalu Igrzysk Europejskich na Średniej Krokwi, potem przyszły świetne wyniki w Letnim Grand Prix, w którym do ostatniego konkursu walczył o zwycięstw i przegrał ostatecznie tylko z Władimiem Zagrafskim. 

Ale to było tylko lato. Nie pierwsze udane w karierze Deschwandena. Już wcześniej w 2021 i 2022 roku stawał na podium w Courchevel, stąd forma na zimę i tak stanowiła niewiadomą. Zawody w Ruce ukończył w połowie stawki, na 14 i 15 miejscu. W Lillehammer był już 11. na skoczni normalnej, ale dzień poźniej musiał przełknąć gorycz dyskwalifikacji. Niemniej początek zimy stanowił niezłą bazę do dalszych startów. Na Vogtland Arenie był już 7. i 2. To pierwsze podium PŚ zawodnika spoza wymienionych nacji TOP od czterech lat, kiedy w Niżnym Tagile drugie miejsce zajął rodak Gregora, Kilian Peier. 32-letni Szwajcar już intensywnie przygotowuje się do domowych zawodów w Engelbergu, znalazł jednak kilka minut, by opowiedzieć o swoim sukcesie z ostatnich dni. 

- Gregor, wielkie gratulacje sukcesu w Klingenthal. Nie mogę nie zapytać, co było przyczyną tak dobrych wyników.
- Myślę, że dobry początek sezonu dodał mi dużej pewności siebie przed Klingenthal. Uzyskiwałem całkiem dobre rezultaty, pojedyncze skoki wychodziły mi bardzo dobrze. Zatem z dobrym samopoczuciem i właściwym pomysłem na swoje skoki przystąpiłem do pierwszego konkursu w Niemczech i ostatecznie zająłem 7. miejsce. Wiedziałem, że cały czas jest jeszcze wiele do poprawy i w niedzielę pokazałem już skoki z wdrożonymi poprawkami, szczególnie w drugiej serii.

- Który element był decydujący i kluczowy w dokonaniu takiego progresu?
- Największy postęp zrobiłem w pierwszej części lotu, zaraz po odbiciu. Teraz pokonuję ten fragment lotu z większą szybkością niż robiłem to wcześniej i to przekłada się na długość skoku.

- Jesteś doświadczonym skoczkiem, Twoja kariera trwa już stosunkowo długo. Nie zawsze było kolorowo. Bywały sezony, w których zdobyłeś kilka lub kilkanaście punktów. Czy miałeś chwile zwątpienia, kryzysy, w trakcie których zastanawiałeś się nad rzuceniem skoków?
- Tak, oczywiście, że miałem takie kryzysowe momenty, pojawiały się wątpliwości. Myślę, że najtrudniejszym sezonem dla mnie był 2018/19, kiedy latem zrobiłem spore postępy, ale potem doznałem kontuzji kostki i zaciskałem zęby przez resztę zimy, aż musiałem zrezygnować ze skakania i poddać się operacji. W czasie wolnym od skoków narciarskich często miewałem wątpliwości, czy kiedykolwiek uda mi się dogonić najlepszych skoczków. Dziś jestem szczęśliwy, że zdecydowałem się pójść dalej tą drogą i że w końcu udało mi się spełnić część swoich sportowych marzeń.

- Jakim trenerem jest Rune Velta, którego można chyba uznać za jednego z architektów Twojego sukcesu?
- Ma jasną wizję aspektu technicznego, reszta sztabu zaadaptowała się do tych zmian i pomagała wdrażać te pomysły. Wniósł wiele nowych metod treningowych, które pomogły nam, sportowcom, w treningu poza skocznią, co ułatwiło też z kolei trening techniczny na skoczni. Jest bardzo spokojny i opanowany, co przekłada się na jasną komunikację. I wreszcie jako były skoczek, który jeszcze przed kilkoma laty był czynnym sportowcem, nadal jest w stanie w większości samodzielnie zaprezentować nam niektóre ćwiczenia. Podsumowując dobra komunikacja, spokojna osobowość, duża różnorodność ćwiczeń i świetne ich prowadzenie to jego największe atuty.

- Jakie plany i cele na dalszą część sezonu? Niedawno wspominałeś o medalu mistrzostw świata w lotach.
- Spokojnie. Myślę, że cele cały czas pozostają takie same. Chcę dawać z siebie wszystko w każdych zawodach i starać się poprawiać. Zawsze można skoczyć czyściej i dalej.

- Jaka jest Twoja opinia na temat zmniejszeniu limitów osobowych dla najlepszych reprezentacji. Ty jako przedstawiciel nacji, która dotąd była poza ścisłą czołówką powinieneś chyba popierać ten pomysł?
-
Nie zajmował mnie jakoś szczególnie ten temat. Niespecjalnie dużo o tym myślałem, ponieważ te cięcia nie dotyczyły naszego zespołu, my i tak nie mieliśmy drużyny z najwyższym limitem, ani szans na niego. Rozumiem jednak, co myślą o tym duże zespoły, że naprawdę trudno jest im dawać teraz szansę młodym skoczkom na zdobycie doświadczenia w Pucharze Świata. Była to na pewno trudna decyzja FIS, ale dla najlepszych skoczków najlepszych reprezentacji nic się nie zmienia.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3891) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Janekx1 weteran
    @Arturion

    Miało być że Gregor wygra (może) konkurs PŚ :)

  • Arturion profesor
    @Janekx1

    W sumie jednak kibicuję naszym. :-)

  • Janekx1 weteran

    Velta nie wygrywając nigdy konkursu PŚ był indywidualnym MŚ, może Deschwanden za rok to powtórzy. A może nawet Gregor wygra czego mu życzę!

  • Arturion profesor
    @vvorm

    Ale metody podobne. I podobnie był odbierany przez skoczków.

  • vvorm stały bywalec
    @Arturion

    Jednak Thurn miał/ma inny materiał do pracy niż Velta, może z wyjątkiem Ammanna, który teraz to i tak się raczej bardziej bawi skokami niż stawia sobie jakieś wielkie wymagania.

  • znawca_francuskiego weteran

    Najpierw Pius a teraz Gregor stanął pierwszy raz w karierze na podium pomimo że mają ponad 30 lat. Brawo dla nich.
    Co do Szwajcara no to może powtórzy ten wyczyn przed własną publicznością a może i nawet....wygra ? Życzę mu tego.

  • Arturion profesor

    "Wniósł wiele nowych metod treningowych, które pomogły nam, sportowcom, w treningu poza skocznią, co ułatwiło też z kolei trening techniczny na skoczni. Jest bardzo spokojny i opanowany, co przekłada się na jasną komunikację. I wreszcie jako były skoczek, który jeszcze przed kilkoma laty był czynnym sportowcem, nadal jest w stanie w większości samodzielnie zaprezentować nam niektóre ćwiczenia."

    Wypisz, wymaluj: THURN! :-)

  • INOFUN99 profesor

    Gregor rzeczywiście poprawił fazę lotu. Pamiętam jak skakał pasywnie, brakowało tej dynamiki. Teraz ładnie prezentuje się w tym aspekcie. Pora na poprawienie lądowania, bo ono nie wygląda estetycznie.

  • Tomasz_1982 początkujący

    No cóż, lepszy wróbel w garści niż wrony na dachu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl