Boże narodzenie a Turniej Czterech Skoczni. Jens Weissflog wspomina

  • 2023-12-23 10:45

Jest Weissflog jest niepodważalną legendą turnieju, który zacznie się już za kilka dni  i jak co roku rozgrzeje do czerwoności wszystkich kibiców skoków narciarskich. Jak na dyspozycję skoczka może wpłynąć bezpośrednia bliskość Świąt Bożego Narodzenia? Swoimi wspomnieniami w tej materii były wybitny skoczek z Rudaw podzielił się z niemieckim Eurosportem.

W 31. edycji Turnieju w sezonie 1982/83 nikomu szerzej jeszcze nieznany młodzian z NRD zrobił prawdziwą furorę. Co prawda pierwszy konkurs zakończył na odległej 27. pozycji, trzy następne jednak kolejno na 3., 2. i 1. miejscu. W końcowej klasyfikacji uplasował się na 2. pozycji za Mattim Nykaenenem. To było jednak zaledwie preludium do wielkiego koncertu Weissfloga na skoczniach w Niemczech i Austrii. Dwie następne edycje należały już bowiem do Niemca z NRD. Dwa kolejne triumfy dorzucił już w latach 90.

Zwycięstw mogło być zresztą więcej. W sezonie 1988/89 klasyfikację cyklu powywracał wiatr w ostatnim konkursie w Bischofshofen, przez co wiktorię w 37. edycji odniósł Fin Risto Laakonen, który nie wygrał wtedy żadnego konkursu, a Weissfloga sklasyfikowanego na drugiej pozycji ex-aeqo z Nykaenenm wyprzedził o zaledwie 2,5 pkt. W sezonie 1993/94 Jens przegrał walkę o pierwsze miejsce po niesportowym zachowaniu Lasse Ottesena, o czym pisaliśmy >>>TUTAJ<<<.  Na podium klasyfikacji generalnej TCS skoczek z Poehla stawał łącznie aż dziewięć razy i tylko Janne Ahonen z dziesięcioma pudłami jest lepszy w tym zestawieniu. Razem z Bjoernem Wirkolą Weissflog dzierży za to palmę pierwszeństwa w zestawieniu triumfatorów największej liczby poszczególnych konkursów Turnieju. Obaj skoczkowie na czterech skoczniach wygrywali aż dziesięciokrotnie.

- Po świętach pojawił się ten kilogram za dużo, trzeba to będzie teraz zrzucić przed Turniejem Czterech Skoczni  - mówił Maciej Kot przed jedną z ostatnich edycji TCS. A jak to bywało kiedyś, gdy skoczkowie nie musieli tak restrykcyjnie pilnować swojej wagi? - Za moich czasów kwestia wagi odgrywała rolę, ale nie decydującą – wspomina Jens Weissflog w rozmowie z niemieckim Eurosportem. - Miałem szczęście, że zawsze mogłem jeść to, na co miałem ochotę i nigdy nie musiałem się martwić, czy mogę zjeść dodatkową kluskę, udko gęsi, czy może to pominąć. Ale dzisiaj nie jest to już możliwe. Istnieje zbyt wiele resytrykcji wynikających z nauk o żywieniu, a także z doświadczenia zawodników. Każdy sportowiec wie, na ile może sobie pozwolić - dodaje były skoczek.

- Nie sądzę, żeby dziś światowej klasy skoczek świętował Boże Narodzenie bez myślenia o Turnieju  - kontynuuje Weissflog, -  To po prostu zbyt bliskie czasowo, a jednocześnie jest to całkowicie normalne i całkowicie słuszne, że każdego dnia koncentrujesz się na sobie i nie tracisz myśli o swojej formie i tym, co musisz ze sobą zrobić. W naszym życiu zawodowym tak już jest, że istnieje niewiele momentów, w których można wyłączyć się na 100% – a dla sportowca, który ma przed sobą jeden z najważniejszych momentów sezonu, to oczywiste, że musi się pilnować.

Z drugiej strony świąteczne wyciszenie i pobyt z rodziną może przynieść bardzo pozytywne skutki dla skoczka. Weissflog przywołuje jedną z takich sytuacji.  - Zanim po raz ostatni wygrałem Turniej Czterech Skoczni (w sezonie 1995/96 - przyp.red.), wszystko szło źle. Tak naprawdę wcale nie chciałem tam jechać, ale czasami Boże Narodzenie po prostu potrafi przełączyć coś w głowie. 24 grudnia testowaliśmy narty w Oberwiesenthal. Sesja była katastrofą i powiedziałem: „Co za g...! Nigdzie nie jadę w takiej formie!” Możesz sobie wyobrazić, jak to jest, gdy zaczyna się Boże Narodzenie, a Ty  szaleńczo myślisz o tym, jak odwrócić sytuację. Ale między świętami a rozpoczęciem Turnieju w Oberstdorfie organizowaliśmy Puchar Świata w Oberhofie i wtedy nastąpiła duża zmiana. Potem zająłem trzecie miejsce w Oberstdorfie i już wiedziałem, jak to zrobić ponownie. Światło i cień są w w skokach narciarskich tak blisko siebie! - konstatuje były reprezentant NRD i RFN, dając nadzieję zawodnikom będącym przed Turniejem w słabszej formie, a jednocześnie potwierdzając to, co pokazywała już nie raz historia.

Czytaj też: Genialna pchła z Rudaw - wielka kariera Jensa Weissfloga


Adrian Dworakowski, źródło: Eurosport.de/Informacja własna
oglądalność: (5821) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    "jest to całkowicie normalne i całkowicie słuszne, że każdego dnia koncentrujesz się na sobie i nie tracisz myśli o swojej formie i tym, co musisz ze sobą zrobić."
    Tę złotą myśl dedykuję nierobom w rodzaju p. Habadsa.

    " „Co za g...! Nigdzie nie jadę w takiej formie!” Możesz sobie wyobrazić, jak to jest, gdy zaczyna się Boże Narodzenie, a Ty szaleńczo myślisz o tym, jak odwrócić sytuację. Ale między świętami a rozpoczęciem Turnieju w Oberstdorfie organizowaliśmy Puchar Świata w Oberhofie i wtedy nastąpiła duża zmiana."
    A ten fragment dedykuję tutejszym niedowiarkom, którzy uważają, że już cały sezon jest stracony. ;-)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl