T4S w Innsbrucku: Niespodzianka Larsa Bystoela, rewelacyjny skok Jandy!
Dzisiaj w Innsbrucku panowały świetne warunki do skakania. Był niewielki mróz ale przede wszystkim było niemal bezwietrznie i wszyscy mieli porównywalną sytuację w locie.
W pierwszej serii Robert Mateja, który skakał w parze z Andersem Bardalem, uzyskał 118 metrów, ale o 1,5 metra dalej skoczył Norweg i to on awansował do finału a Polak ukończył swoje dzisiejsze zmagania na 37. miejscu.
Dobrym skokiem, jak na swoje możliwości, popisał się kolejny z Polaków, Rafał Śliż, który uzyskał 122 metry i z łatwością pokonał swojego rywala z grupy, Austriaka Manuela Fetnnera (111 m). Krótko skoczył natomiast Stefan Hula (107,5 m) i uległ Austriakowi Reinhardowi Schwarzenbergowi.
Naszych oczekiwań nie spełnił Kamil Stoch (116 m), który nie zdołał przeskoczyć 118 metrów uzyskanych przez Michaela Uhrmanna.
Świetnym skokiem (128 m, 3. miejsce) popisał się natomiast Roar Ljoekelsoy, który walczy o miejsce na podium w całym turnieju. Jeszcze dalej lądował zwycięzca serii próbnej, Thomas Morgenstern (130 m), którego nikt nie zdołał przeskoczyć i został liderem po I serii. W czołówce znalazł się także Andreas Kuettel (127,5 m, 2. miejsce).
W najmocniejszej parze Janda - Ahonen, Czech uzyskał 123,5 metra ale Fin lądował tylko pół metra dalej i wygrał rywalizację, jednak obaj tracili dużo punktów do lidera po I serii, Thomasa Morgensterna, oraz zajmowali odległe miejsca - Ahonen był na pozycji 10. a Janda na 13.
W drugiej serii jury konkursu postanowiło podnieść o jeden stopień belkę startową, co pozwoliło skoczkom uzyskiwać dalsze odległości.
Mniej niż w pierwszej próbie uzyskał Rafał Śliż (117 m) i spadł o kilka pozycji w klasyfikacji (26. miejsce). Daleko lądowali natomiast Andreas Widhoelzl (128 m) czy doświadczony Takanobu Okabe (130 m).
Pięknym i dalekim skokiem popisał się z kolei Jakub Janda (133 metry) i dzięki temu mógł nadrobić stratę po pierwszej kolejce. Znacznie mniej uzyskał Janne Ahonen (129 m) i stracił tym samym prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni na rzecz Czecha.
Jandy nie zdołał wyprzedzić ani Bjoern Einar Romoeren (128,5 m) ani Matti Hautamaeki (123 m). Dokonal tego dopiero Lars Bystoel, który otrzymał nawet od jednego z sędziów "20" za styl. Jandy nie przeskoczyli także skoczkowie z czołówki po I serii, Roar Ljoekelsoy (125 m) i Andreas Kuettel (124 m).
Presji nie wytrzymał natomiast Thomas Morgenstern, który prowadził na półmetku, dzięki temu niespodziewanym zwycięzcą rywalizacji w Innsbrucku został dzisiaj Norweg Lars Bystoel a Jakub Janda po nokautującym skoku na 133 metrów zdołał się przesunąć z 13. miejsca na drugi stopień podium!
W klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni nastąpiły zmiany. Liderem po trzech konkursach jest teraz Jakub Janda, który zaledwie o 2 punkty wyprzedza Janne Ahonena, zatem o końcowe zwycięstwo obaj będą walczyć do ostatniego skoku w Bischofshofen. Na kolejnych miejscach znajdują się Roar Ljoekelsoy i Matti Hautamaeki, ale ich strata do liderów jest znaczna.
Finałowy konkurs Czterech Skoczni odbędzie się już w najbliższy piątek w austriackim Bischofshofen. Serdecznie zapraszamy na relację z tych zawodów do seriwsu Skijumping.pl!
WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz pełne wyniki konkursu »
Zobacz wyniki I serii konkursu »
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata »