Poczet skoczków polskich: Narciarska odyseja... - opowieść o Mieczysławie Wnuku
[strona=1]
Narciarska odyseja... - opowieść o Mieczysławie Wnuku
Czapka na bakier, granatowy sweter, biała koszula - wysoki zawodnik o charakterystycznym szerokim uśmiechu. To Mieczysław Wnuk, który był w latach 30. reprezentantem klubu "Wisła" Zakopane. Jego największym sukcesem był tytuł akademickiego mistrza świata z Lillehammer (1939), był też mistrzem Polski w kombinacji norweskiej (1938). Oprócz kombinacji nieźle biegał i skakał na nartach, a o jego największych sportowych wyczynach w tej dyscyplinie opowiada niniejszy tekst. W przygotowaniu jest już książka, opisująca jego
Mieczysław Wnuk urodził się 1 stycznia 1917 r. w Zakopanem.1 Po kądzieli jest jednym z prawnuków "Homera góralszczyzny" Jana Krzeptowskiego Sabały oraz kuzynem sławnego w latach 20 biegacza, Andrzeja Krzeptowskiego z Pięciu Stawów (z Pięciu Stawów, gdyż w dolinie Pięciu Stawów Polskich prowadził przez wiele lat z żoną Marią schronisko górskie). Wnuk nie osiągnął jakiś dobrych wyników jako junior, ale w kategorii seniorów osiągnął wiele wartościowych wyników. Był czołowym zawodnikiem Sekcji Narciarskiej zakopiańskiej "Wisły". Specjalizował się w kombinacji norweskiej, ale także nieźle skakał, uprawiał także z powodzeniem narciarstwo alpejskie. Wszechstronność, wiemy już o tym, była wówczas w cenie.
W 1936 r. zajął 6. miejsce w kombinacji norweskiej na Mistrzostwach Polski w Zakopanem-Wiśle, 6. w skokach, 6. w zjeździe panów i srebro w sztafecie (pobiegła w składzie: Mieczysław Wnuk, Jan Bochenek, Michał Górski i Marian Woyna-Orlewicz). W 1938 r. na Krokwi na Mistrzostwach Polski Wnuk zdobył tytuł mistrza Polski w kombinacji klasycznej, przed Stanisławem Marusarzem, Andrzejem Marusarzem (obaj SN PTT), Stanisławem Wawrytko-Bukowym ("Sokół" Zakopane), Janem Marusarzem i Janem Dawidkiem (obaj SN PTT Zakopane)2. Zdobył także tytuł wicemistrza kraju w biegu na 18 km, za Stanisławem Karpielem, ale przed Wawrytką-Bukowym, Edwardem Nowackim ("Strzelec" Zakopane), Andrzejem Marusarzem i Józefem Sikorą I oraz srebrny medal w sztafecie (pobiegła w składzie: Mieczysław Wnuk, Marian Woyna-Orlewicz, Michał Górski, Tadeusz Wowkonowicz). W 1939 r. na Mistrzostwach Polski Wnuk zajął 6. miejsce w zjeździe panów, 5. w kombinacji alpejskiej. To były ostatnie starty uzdolnionego zawodnika z Zakopanego przed wybuchem wojny. Ponieważ zawody były bardzo udane przypomnijmy, chociaż pokrótce, tamte piękne dla polskiego narciarstwa chwile.
FIS 1939 w Zakopanem... 8. w kombinacji norweskiej
Nasi reprezentanci prezentowali się pięknie. Naszych zawodników,
Za to Polacy wypadli w konkursie skoków do kombinacji norweskiej znakomicie. Wygrał je Stanisław Marusarz, który mimo obniżonego rozbiegu skakał znakomicie (miał skoki powyżej 70 m: 73,5 i 71,5 m, notę 227,5 pkt, aż o blisko 13 punktów wyprzedził Niemca Lahra. Trzeci był Andrzej Marusarz, ze skokami na 64 i 65 m, notą 208,1 pkt. Mieczysław Wnuk w skokach zajął wysoką 8. pozycję, ze skokami na 62, 65 m, notą 192,9 pkt. Konkurs skoków do kombinacji obfitował w kilka sensacji. Wielka Krokiew okazała się zbyt trudna dla norweskich asów - upadł Hoffsbakken, będący nadzieją Norwegów na złoty medal w tej konkurencji (był 2. w biegu na 18 km, a więc przy dobrych skokach miał szanse nawet na złoty medal- przyp. Autora), upadł i drugi Norweg Odden oraz Szwed Westberg. W tych warunkach wiadomo już było, że zwycięzcą kombinacji został zawodnik niemiecki Gustl Berauer. Tak też się stało. Skoki oglądnęło na stadionie sportowym PZN około 12 tysięcy kibiców.
1Taką datę podaje W. Zieleśkiewicz, Encyklopedia sportów zimowych, Warszawa 2002, s. 230.
2Wyniki Mistrzostw Polski - Zakopane 1938 za: Józef Zubek, Zestawienie narciarskich mistrzów Polski w latach 1920-1960, xero w zbiorach autora.
[strona=2]
Wyniki kombinacji norweskiej - FIS Zakopane 1939 | |||||
LP | Zawodnik | Kraj | Nota za bieg | Nota za skok | Łączna nota |
---|---|---|---|---|---|
1 | Gustl Berauer | Niemcy | 223,5 pkt. | 206,1 pkt. | 429,6 pkt. |
2 | Adolf G. Sellin | Szwecja | 223,5 pkt. | 203,1 pkt. | 426,6 pkt. |
3 | Magnar Fosseide | Norwegia | 231 pkt. | 191,4 pkt. | 422,4 pkt. |
4 | Andrzej Marusarz | Polska | 202,5 pkt. | 208,1 pkt. | 410,6 pkt. |
5 | Gunter Meergans | Niemcy | 210 pkt. | 198,5 pkt.. | 408,5 pkt. |
6 | Christian Merz | Niemcy | 202,5 pkt. | 200,6 pkt. | 403 pkt. |
7 | Stanisław Marusarz | Polska | 164, 43 pkt | 227,5 pkt. | 391,93 pkt. |
8 | Mieczysław Wnuk | Polska | 198,75 pkt. | 192,9 pkt. | 391,65 pkt. |
9 | Adi Gamma | Włochy | 208,5 pkt. | 181,8 pkt. | 390,3 pkt. |
10 | Hans Lahr | Niemcy | 174 pkt. | 214,8 pkt. | 388,8 pkt.3 |
Warto zauważyć jaki był poziom polskiej kombinacji
To i owo o dawnej technice skoków narciarskich...
Przy okazji tekstu o Mieczysławie Wnuku warto zająć się techniką skoków narciarskich w opisywanym okresie, czyli w latach 20. i 30., tym bardziej, że nie są to informacje powszechnie dostępne i znane. Pierwsi, jeszcze w XIX wieku, "szlifowanie" techniki i dążenie do tego, by skoczyć jeszcze dalej, ale i piękniej, wprowadzili Norwegowie. Słynne było ich lądowanie telemarkiem. Jednym z pierwszych, którzy posiadł znakomite umiejętności techniczne był Sondre Nordheim (1825 - 1897). Ten mieszkaniec Ǿverbǿ w Dolinie Morgedal zwyciężył w zawodach w Christianii (dawna nazwa Oslo), i podobno zimą codziennie używał nart, ponieważ był z zawodu cieślą i robotnikiem leśnym. Najdłuższy swój skok na 30,5 m Nordheim oddał na Husebybakken. Było to w roku 1860. Przez ponad 30 lat był to rekord nie pobity przez żadnego ze skoczków. Natomiast podczas zawodów na skoczni w Brunkebergu w południowej Norwegii, Nordheim skoczył 19 metrów. Był to pierwszy oficjalny rekord świata w skokach narciarskich. Podobno, dla doskonalenia techniki skoku, mieszkańcy Doliny Morgedal, gdzie mieszkał Nordheim, skakali z dachów swoich domów! Ponoć nawet z wysokości 10 m, a co ciekawe tradycja takich wskoków powróciła ostatnio, o czym mówiła mi Dyrektor Muzeum Narciarstwa w Morgedal, Anne Grethe Bakke. Tak więc mieszkańcy uroczego Morgedal nawiązują do swoich dawnych tradycji.
Tak piękno
3Wyniki kombinacji norweskiej - MŚ FIS Zakopane 1939 za: FIS 1939 Zakopane, album PZN, Warszawa 1939, s. 64.
4Za: S. Zięba, Śladami dwóch desek, Kraków 1955, s. 313-314
[strona=3]
Tyle Nansen.
W Szwecji zawody w skokach dla młodzieży przeprowadzono po raz pierwszy w 1877 r. Podobnie było w Finlandii. Na ponad 50 lat Finowie i Szwedzi oraz inne narody pozostały jednak w cieniu Norwegów, którzy byli mistrzami w skokach. Poza Skandynawią skoki najwcześniej znalazły uznanie w Austrii. Technikę jednak przez cały czas podpatrywano od zawodników norweskich.
Już w roku 1892 na zawodach narciarskich w Műrzuschlag w Austrii rozegrano konkurs skoków. Sensację wzbudził w nim zwycięzca, piekarz Samson, z pochodzenia Norweg z Telemarken, który oddał skoki na 12 i 14 metrów. W tym samym czasie skoki zaczęły się cieszyć coraz większym zainteresowaniem w Szwajcarii i pozostałych krajach alpejskich. Gwałtowniejszy ich rozwój nastąpił po pierwszej wojnie światowej. Zmiany dotyczyły głównie stylu. Zaniechano więc z czasem skoków z podkurczonymi nogami, w stylu "opp-traeken", bardzo popularnych ongiś w Norwegii. Zaczął też stopniowo zanikać styl telemarkowy, zwiększało się za to wychylenie skoczka w powietrzu. W tym też okresie notujemy początki tej konkurencji w naszym kraju. Nasi skoczkowie, jak widać na zdjęciach, nadal skakali, wzorem najlepszych Norwegów, stylem "telemarkowym"...
W latach 20.
[strona=4]
Ciekawe jest zdjęcie w
Nowy styl skakania wprowadzili w latach 30. słynni bracia Ruud z Kongsbergu, a zwłaszcza podwójny mistrz olimpijski Birger Ruud. Wprowadził on na ZIO w Garmisch-Partenkirchen nowy typ skoku. Po wyjściu z progu załamywał się w biodrach, tak by przyjąć jak najbardziej aerodynamiczną sylwetkę, a po osiągnięciu punktu kulminacyjnego lotu przestawał "wiatrakowo" machać rękami, zatrzymując ręce zgięte w łokciach aż do momentu lądowania. Słynął z idealnego, równiuteńkiego prowadzenia nart w locie i był czołowym „estetą skoków lat 30 i 40. Nowy styl wprowadził także japoński skoczek Shinji Tatsuta, który w Ga-Pa miał najdłuższe skoki na 73,5 i 77 m (ten drugi to najdłuższy skok w konkursie). Skaczący z numerem 15 Japończyk kładzie się na narty jak jego rodak Funaki w pamiętnym roku 1998, a ręce ma wyciągnięte przed siebie. Gdyby skoki ustał (a miał upadek) byłby na olimpijskim podium. W każdym razie to był nowy styl skakania, rozwinięty dopiero ok. 20 lat później. Pewne jest jedno - w 1936 r. olimpiada pokazała, że w dziedzinie narciarskiej techniki dokonał się znaczący postęp.
Jak skakali na tle Norwegów Polacy? Do drugiej połowy lat 20 większość polskich skoczków skakała stylem "telemarkowym", ale wśród nich wyróżniali się: Stanisław Gąsienica-Sieczka, który "kładł" się na deski i był wielokrotnym rekordzistą Polski. Bronisław Czech wprowadził znakomite opanowanie techniki skoku aerodynamicznego. Zdjęcie Romana Serafina, mistrza aparatu fotograficznego, pokazuje mistrzowską klasę Czecha, który głęboko wychylony na skokówki, równo prowadzi narty. Niezwykle dynamicznie skakał Stanisław Marusarz, którego jednak zbyt wielkie załamanie w biodrach powodowało iż często otrzymywał niższe noty od sędziów. Popularny w latach 30. skoczek z Zakopanego lubił też loopingowe skocznie, a nieraz na Krokwi, ku zmartwieniu kolegów, nadsypywał na progu loopingi ze śniegu. Często przeskakiwał skocznie. Andrzej Marusarz pięknie wychylał się w czasie lotu, jak i Jan Kula, czy Izydor Łuszczek. Mieliśmy także grupę bardzo uzdolnionych juniorów. Lata 30. to jeden ze złotych okresów w historii polskich skoków narciarskich.
Na Akademickich Mistrzostwach Świata w Trondheim (1939)... złoto w kombinacji norweskiej...
Powracamy teraz do postaci Wnuka. Grupa polskich zawodników, wprost z
Konkurs skoków do kombinacji wygrał Norweg Strindberg (skoki 47 i 48 m, Wnuk w łącznej klasyfikacji zajął 5 miejsce (40,5 i 46 m, nota 201,2 pkt.) a Orlewicz był szósty(48,5i 41,5 m, nota 198,8 pkt., a Górski siódmy (40,5 i 45,5 m, nota 171 pkt6). Orlewicz dodaje: - Wtedy Mietek Wnuk wygrał kombinację w Lillehammer, ja byłem drugi. Po biegu były skoki do kombinacji na skoczni w Lillehammer. W Lillehammer skocznia była bardzo nieprzyjemna, nietypowa, bo miała bardzo długi, płaski rozbieg, gdzie narciarz długo jedzie i jedzie, potem bardzo płaski zeskok. To powodowało bardzo trudne i ciężkie lądowanie. Ustaliliśmy z Wnukiem: - Skaczemy ostrożnie, by nie stracić w razie upadku punktów, bo mamy szansę na dwa pierwsze miejsca! Ale on był młodszy i poszedł na całego i wygrał kombinację. Polskie gazety sportowe donosiły: - W okresie niepowodzeń zakopiańskich narciarzy, ze specjalną przyjemnością notujemy sukces akademików na ich światowych mistrzostwach. Raz już mieliśmy tu najwyższy tytuł w kombinacji norweskiej. Dzisiaj sukces jest podwójny, gdyż dwa pierwsze miejsca zajęli Wnuk i Orlewicz. Polska ma więc akademickiego mistrza świata. Na rozdaniu nagród doszło do zabawnej sytuacji, na zdjęciu widać dwóch Polaków stojących na podium, gdyż trzeci Norweg spóźnił się na rozdanie nagród. Być może było mu też trochę wstyd, ze u siebie przegrał z Polakami (na zdjęciu widać tylko 2 zawodników, trzecie miejsce podium jest puste, a u Kapeniak jest adnotacja iż trzeci z zawodników spóźnił się na rozdanie nagród - przyp. W.S). To był ostatni przedwojenny start Mieczysława Wnuka.
5Wyniki biegu na 18 km do kombinacji norw. AMŚ w Trondheim, 19 - 26 luty 1939 r. 1. Fyr Dahlstedt (Szwecja) - 1.07,48, 2. Risto Maekinen (Finlandia) - 1.08,34, 3. Marian Orlewicz (Polska) - 1.08,35, ...6. Mieczysław Wnuk (Polska) - 1.09,44,...8. Michał Górski (polska) - 1.10,38. Tak więc wszyscy trzej Polacy zmieścili się do czołowej „dziesiątki tych zawodów w biegu na 18 km, co dawało szanse na uzyskanie wysokiej lokaty w kombinacji norweskiej, toteż się stało - przyp. Autora.
6Art "Polak mistrzem akademickim świata", opisuje dokładnie wyniki biegu na 18 km i skoków do kombinacji, b.d., ze zbiorów Mariana Woyny-Orlewicza
[strona=5]
"Groupe skier des Etudients Polonais"...czyli Polacy we Francji
Po kampanii
Także wiele ciekawostek związanych z wojennymi losami
We wrześniu 1943 r. czwórka Polaków - Wnuk, Żegocińscy i Pincet - przekracza granicę w Pirenejach i przedziera się przez Hiszpanię do Gibraltaru, by po kilku miesiącach zdobyć Krzyże Walecznych w dywizji gen. Stanisława Maczka w bitwie pod Falaise10. Jak widać tamtym narciarzom starczyło odwagi i fantazji nie tylko na narciarskie szusy! Byli gorącymi patriotami i tego właśnie wątku, patriotycznego, nie może zabraknąć w mojej opowieści. Mieczysław Wnuk mieszka obecnie w Trenton (w stanie New Jersey w Stanach Zjednoczonych). Szykuje się wydanie książkowe jego wspomnień. Życzę już teraz p. Mieczysławowi, by jego książka, w co nie wątpię, stała się książkowym bestsellerem! Książka o wiecznie uśmiechniętym skoczku z Zakopanego, o kolejnym z "Tatrzańskich diabłów"!
Mieczysław Wnuk - wyniki sportowe: Akademicki mistrz świata w kombinacji norweskiej z Lillehammer (1939)., mistrz Polski w tej konkurencji (1938), czterokrotny wicemistrz kraju: na 18 km (1938), i w sztafecie 4 razy 10 km (1937-1939), uczestnik Mistrzostw Świata: 1938 - Lahti - 21 kombinacja klasyczna, 8 sztafeta, MŚ 1939 Zakopane: 59 w biegu na 18 km do kombinacji norweskiej z czasem 1.16,54, 8 w kombinacji norweskiej.
WOJCIECH SZATKOWSKI
MUZEUM TATRZAŃSKIE
7J. Kapeniak, Tatrzańskie diabły...s. 202.
8Życiorys Józefa Szczepaniaka pod tytułem "Janosik z Chamonix" zostanie opublikowany niedługo - przyp. Autora.
9J. Kapeniak, Tatrzańskie diabły, Warszawa 1971, s. 203
10J.w., s. 204