Podsumowanie weekendu w Oberstdorfie

  • 2007-01-30 02:17

Zawody w Oberstdorfie za nami. Czas na małe podsumowanie. Po raz pierwszy od długiego czasu pogoda była litościwa i udało się rozegrać obie serie obu konkursów.

Wyniki tych zawodów z pewnością można określić jako bardziej sprawiedliwe niż te z Zakopanego, czy Vikersund, gdyż warunki wietrzne, choć może nie idealne, to jednak były w miarę obiektywne.

Sobota 26.01.2007
Po treningach i serii próbnej trudno było wskazać faworyta zawodów. Tę ostatnią wygrał Jernej Damjan, który ostatnio jest daleki od formy, którą prezentował choćby 2 lata temu. Z kolei najlepsi skoczkowie tego sezonu zajmowali miejsca w drugiej dziesiątce. Widać było wpływ wiatru oraz gęsto padającego śniegu, z powodu którego trzeba było opóźnić start pierwszej serii.

Konkurs nie stał na najwyższym poziomie. Z obawy przed wiatrem organizatorzy ustawili belkę startową nisko co zaowocowało krótkimi skokami. Dopiero czołówka skoczków ucieszyła nasze oczy skokami poza punkt konstrukcyjny. Na półmetku zawodów polscy kibice mieli powód do radości. Adam Małysz po skoku na 132,5 zajmował druga pozycję. Prowadził Thomas Morgenstern, który skoczył półtora metra dalej. Trzecią pozycję okupował Janne Ahonen. Nieco zawiedli faworyci - Schlierenzauer był 7, Jacobsen dopiero 15.

Druga seria zapowiadała się więc niezwykle ciekawie. Małysz miał walczyć o zwycięstwo, lider i wicelider PŚ chcieli się zrehabilitować. Udało im się to tylko częściowo. Jacobsen ostatecznie zajął 6 miejsce, a Schlierenzauer uplasował się tuż za podium. Na trzecie miejsce awansował po wspaniałym skoku na 134 metry Michael Uhrmann, który po pierwszej serii zajmował dopiero 10 pozycję. Po tym skoku wszyscy czekali na to, co zrobi Adam Małysz. Nasz faworyt nie zawiódł i skoczył aż 137 metrów, co było najdłuższym skokiem w drugiej serii (tyle samo skoczył Jacobsen). Thomas Morgenstern nie wytrzymał presji i skoczył 131,5 metrów, zamieniając się miejscami z Małyszem. Było to 30 zwycięstwo Orła z Wisły w karierze. Z kolei dla Morgensterna było to już 12 drugie miejsce w karierze. Przy dwóch pucharowych zwycięstwach - do złotego medalisty z Turyny może za niedługo przylgnąć przydomek "wiecznie drugi".

Pozostali Polacy spisali się fatalnie. Zawiedli Robert Mateja i Kamil Stoch, którzy obiecująco prezentowali się w treningach. Ten drugi, ze skokiem na odległość 93 metrów zajął ostatnie miejsce.

Niedziela 27.01.2007
W niedzielę pogoda zdawała się być jeszcze lepsza, niż w sobotę. Świeciło słońce, wiatr był słabszy niż poprzedniego dnia. Zawody przeprowadzono niemal bez przerw. Znów Polacy mieli czterech zawodników w konkursie i znów do drugiej serii awansował tylko jeden. Ponownie nasz skoczek zamykał tabelę - tym razem był to Robert Mateja. Rewelacją pierwszej serii był Andrea Morassi - brązowy medalista Mistrzostw Świata Juniorów z Kranj. Skoczył aż 133 metry i na półmetku zajmował piąte miejsce. Prowadził Michael Uhrmann, dzięki imponującemu skokowi na 140,5 metra. Drugi był Wasiliew, trzeci Małysz. Tuż za nim plasował się Anders Jacobsen.

W drugiej serii walka zapowiadała się zacięta, choć Uhrmann był prawie pewien zwycięstwa. Miał nad rywalami sporą przewagę. Ostatnia piątka skakała w porównywalnych warunkach. Wydawało się, że Andrea Morassi nie powtórzy świetnego skoku i spadnie znacznie w klasyfikacji konkursu. Tymczasem Włoch oddał fantastyczny skok 132 metry i wysunął się na prowadzenie. Po nim skakał Jacobsen. 131,5 metra w lepszym stylu i objął prowadzenie. Następny był Małysz. Wielu kibiców liczyło na powtórkę z soboty Niestety - Adam skoczył "tylko" 129,5 metra i zajmował wtedy 3 pozycję. Słabiej skoczył Wasiliew i spadł na 6 miejsce. I w końcu Uhrmann - 129 metrów w zupełności wystarczyło do zwycięstwa. Podium - Uhrmann, Jacobsen i Morassi.

Cóż można powiedzieć o tym weekendzie? Najwięcej powodów do radości mają chyba Niemcy, którzy przeżywali ostatnio wyraźny kryzys. Po 3 latach ich zawodnik znów zajął pierwsze miejsce w konkursie. To dobry prognostyk przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata. W ciągu dwóch dni Uhrmann zdobył łącznie 160 punktów, co pozwoliło mu awansować na 8 pozycję w klasyfikacji generalnej. Awans zaliczył też Adam Małysz. Pierwsze miejsce w sobotę i czwarte w niedzielę pozwoliło mu przesunąć się na czwartą pozycję i zbliżyć się nieco do "młodych wilczków". Ci z kolei wydają się powoli tracić impet z pierwszej części sezonu.

Słabiej spisują się również Szwajcarzy - Amman i Kuettel. Amman co prawda w klasyfikacji jest wciąż na miejscu trzecim, ale jego przewaga nad kolejnymi zawodnikami wyraźnie stopniała. Kuettel, który po lekkiej kontuzji skacze już wyraźnie krócej spadł na pozycję 6. Zwyżkę formy prezentuje za to Thomas Morgenstern, drugi w sobotę i siódmy w niedzielę.

Kibice najgłośniej komentują jednak nagły błysk Morassiego. Młody podopieczny Roberto Cecona zdobywał punkty PŚ tylko dwa razy i tylko w Oberstdorfie. Pierwszego dnia zajął miejsce 29 i zdobył 2 punkty, drugiego trzecie miejsce i punktów 60. Czyżby nagła eksplozja formy? Ciężko tu mówić o szczęśliwym podmuchu, który wywindował w Zakopanem Roka Urbanca. Tu mieliśmy do czynienia z dwoma równymi dalekimi skokami, oddanymi w warunkach porównywalnych do tych, jakie mieli zawodnicy skaczący bezpośrednio przed i po nim. Za tydzień zawody w Titisee-Neustadt, które zapewne dadzą nam odpowiedź na pytania dotyczące Morassiego.

Niestety, wraz ze zwyżką formy Adama Małysza obserwujemy regres u Kamila Stocha. Po świetnym występie w Turnieju Czterech Skoczni oczekiwania wobec dziewiętnastolatka z Zębu były duże. O ile słabe występy w Vikersund czy Zakopanem można tłumaczyć fatalnymi warunkami wietrznymi o tyle w Oberstdorfie Kamil wyraźnie popełniał błędy na progu. Tak więc po 5 zawodach z rzędu w których Stoch punktował, mamy passę czterech konkursów bez punktów. W klasyfikacji generalnej wciąż zajmuje 29 miejsce, ale zaprzepaścił szansę awansu o kilka miejsc, gdyż do Oberstdorfu nie przyjechało kilku zawodników nieznacznie wyprzedzających go w tabeli. Czy Kamil zdoła się odbudować przed Mistrzostwami Świata w Sapporo, by być pewnym filarem polskiej drużyny?

Robert Mateja po raz kolejny prezentuje bardzo rozchwianą formę. Skoki lepsze przeplata gorszymi, niestety te lepsze przypadają tylko na treningi. Stefan Hula jest zupełnie bez formy i coraz głośniej słychać głosy kwestionujące sensowność zabierania go na kolejne zawody.

Jeśli tak jak mówił drugi trener Łukasz Kruczek, Stefan na treningach w Zakopanem prezentował się równie dobrze jak na samym początku sezonu, to forma ulotniła się równie szybko jak przyszła. Przez cały weekend w Oberstdorfie Stefan Hula nie oddał ani jednego skoku, który dawał by choć cień szansy, by powiększyć swe zdobycze punktowe w klasyfikacji generalnej, w której znajduje się na miejscu 49.

Tymczasem w odwodzie znajduje się choćby Wojciech Skupień, który zaprezentował się od niezłej strony w Pucharze Kontynentalnym w Sapporo. Warto zauważyć, że fiński szkoleniowiec Toni Nikkunen dysponując nieporównanie szerszą kadrą od trenera polskiej kadry, Hannu Lepistoe dał szansę Kalle Keituri na występ w PŚ po jego niezłych wynikach w tamtych zawodach. Przypomnę - Keituri zajmował tam miejsca 6, 23 oraz 8. Tymczasem Wojciech Skupień, choć w Sapporo zaprezentował się lepiej do Fina (miejsca 1, 6, 15) startował tylko w Zakopanem. I również na Wielkiej Krokwi zdawał się być w lepszej dyspozycji od zawodnika ze Szczyrku. Do Niemiec pojechał jednak Hula. Być może lepiej by było dać szansę doświadczonemu Zakopiańczykowi wykazać się w niemieckich turniejach, a Stefan Hula mógłby, spokojnie trenując, przygotowywać się do Mistrzostw Świata. Na IO w Turynie pokazał wszakże, że potrafi zmobilizować się na dużej imprezie, i być solidnym członkiem kadry w konkursie drużynowym.

Adam MałyszAdam Małysz
fot. Tadeusz Mieczyński
Michael UhrmannMichael Uhrmann
fot. Tadeusz Mieczyński
Stefan HulaStefan Hula
fot. Tadeusz Mieczyński (Skijumping.pl)
Wojciech SkupieńWojciech Skupień
fot. Tadeusz Mieczyński

Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10739) komentarze: (43)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kosma początkujący
    małysz

    wygrał po raz 30!!!

  • jozek_sibek profesor
    Podlium PŚ 2006/2007

    Po 13 rozegranych konkursach PŚ 2006/2007:

    1.Schlierenzauer - 4 - 0 - 1
    2.A.Jacobsen ----- 3 - 4 - 1
    3.S.Ammann ----- 1 - 2 - 2
    4.A.Kuettel ------- 1 - 2 - 0
    5.A.Małysz ------- 1 - 0 - 3
    6.M.Uhrmann ---- 1 - 0 - 1
    7.A.Lappi --------- 1 - 0 - 0
    7.R.Urbanc ------- 1 - 0 - 0
    9.T.Morgenstern - 0 - 3 - 1
    10.M.Hautamaeki-0 - 1 - 2
    11.R.Ljoekelsoey-0 - 1 - 0
    12.N.Kasai --------0 - 0 - 1
    12.A.Morassi ----- 0 - 0 - 1

    Kolejność według ilośći zwycięstw.

    Tylko 2 zawodników wygrało w tym sezonie więcej niż 1 konkurs (Schlierenzauer - 4 x, A.Jacobsen - 3 x),czy po tym wekendzie do wspomnianej dwójki dołączy A.Małysz?

  • jozek_sibek profesor
    Polacy

    Polacy w Oberstdorfie

    1.A.Małysz -- 1 i 4 miejsce
    2.S.Hula --- 42 i 46
    3.K.Stoch -- 50 i 41
    4.R.Mateja- 42 i 50

  • jozek_sibek profesor
    @ andbal

    Czyli W.Skupniowi do bezpiecznego 55 miejsca w rankingu WRL(55. Stensrud - 61pkt) brakuje tylko 10 pkt.
    Co z tego, skoro nasz super trener nie wystawia go do konkursów PŚ,pomimo dobrych występów w PK!

  • anonim

    polecam fanom skokow do poczytania:
    http://tylkovicky.blogspot.com
    milutko sie czyta ...

  • Barnaba doświadczony

    @MarcinBB
    Dziękuję za wskazówkę. Postaram się to praktykować.
    Wybacz Marcinku,(nie mogę być gorszy od @M.) już wiecej nie będę wypowiadał sie na temat walorów Twojej publicystyki. Pozostaję pod wrażeniem autorskiej aktywności "nad... i pod kreską".
    @Małyszomaniak
    Nie chcę być kokietką. Czas motywującej mnie samodyscypliny już minął. W sprawie pisania nie twierdzę "nie". Od czasu do czasu coś nawet nabazgrzę, ale w sposób uładzony i uczesany...... to już wyczyn ponad siły mojego charakteru.( Nie popadam w próżność i nie posłużę się rzeczownikiem umysł. ) Pasjonują mnie ludzie i trudne problemy; w stopniu mniejszym metry, punkty i lokaty, które są drożdżami naszego forum. Dlatego wypowiadanie się "pod..."daje mi możliwość swobodnego wyboru i poczucie większego jeszcze stopnia wolności, co nie zwalnia mnie od odpowiedzialności za wyrażane poglądy. W tym na razie odnajduję się najlepiej.
    Ale, jak bez mała każdy, ja też mam słabe strony. Wczoraj na przykła poirytowany, bezpowrotną stratą niezłego tekstu z powodu autoblokady, waląć na oślep w klawiaturę bez spojrzenia na minitor zwolniłem adresowany do Ciebie post, którego chwastów się wstydzę. Za ten nieuświadomiony nietakt jednak CIĘ nie przepraszam. Niech pozostanie dowodem spontaniczności naszego forum.
    Raz jeszcze dziękuję CI, Orężny Małyszomaniaku, za słowa zachęty.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Malyszomaniak profesor
    @Barnabo

    Zacny drogi Barnabo. Pisanie w takim edytorze tekstu myślę że załatwi sprawę. Niemniej jednak chętnie bym poczytał twoje przemyślenia nad kreską :).
    Dlatego staram się ciebie zachęcić do tego byś jednak spróbował bo jak nie posmakujesz to nie zrozumiesz.

    Pozdrawiam cię jako nie ukrywany wielbiciel twoich tekstów :).

  • Janusz J. stały bywalec
    Wojciech Skupień

    Wojciech Skupień powinien zastąpić w najbliższych konkursach Stefana Hulę, nie rozumiem decyzji H. Lepisto...

  • MarcinBB redaktor
    lepsi?

    Hmm, nieznany na podstawie jakich informacji twierdzisz, że Stoch, Hula i Żyła są obecnie dużo lepsi niż Skupień??? Stoch, może owszem, ale Hula i Żyła??? Bo w trakcie zawodów w Zakopanem nie było tego widać...

  • anonim
    _

    Fanka


    Problem polega na tym, że Skupień obecnie takiej formy nie ma i Hula, Żyła czy Stoch są o wiele lepsi. Trzeba szukac młodych bo kto będzie następcą Malysza?

  • MarcinBB redaktor
    dobre rady

    @Zacny Barnabo
    Nie wiem co powoduje Twe problemy z wysyłaniem tekstu. Radziłbym Ci jednak robić, to co ja robię: kopiuj tekst przed wysłaniem - chocby tylko "w prawym przycisku myszki".
    @Aniko - to, co piszesz nadaje się na zgrabny artykulik. Rozwiń to tylko nieco, podaj przykłady jak to bywa u innych i wyslij do Tada. Na pewno się ucieszy ;-)

  • Barnaba doświadczony

    @Anika
    Odnosząc sie do jednego z Twoich postów dotyczących porównań znaczenia zwycięstwa w MŚ i zdobycia Kryształowej Kuli, opowiadam się jednak za Mistrzem Świata. Tego tutaj nie uzasadniam. Pisałem o tym w tekście, który wystartował, nie przeszedł i zaginął bez wieści. Teraz powracam do tematu, miotany poczuciem braku przyzwoitości z powodu, wymienienia tej sprawy w korespondencji z Małyszomaniakiem. Nie było to z mojej strony eleganckie, aby osoba, o której się mówi dowiadywała się o sprawie , w pośrednio,niejako przy okazji, w kontekscie plotki.Za to, CIĘ PRZEPRASZAM.
    Do tego tematu warto jednak powrócić, w formie analizy problemu, a nie polemiki bez sensu. Tak też kwestię tę widziałem.
    Pozdrawiam.

  • Anika profesor
    Lotos Cup i nie tylko

    Mimo różnych dotychczasowych działań, rzeczywistych i pozorowanych, nie widać
    żadnej poprawy kondycji polskich skoków. Należałoby się zatem zastanowić, co z tym fantem zrobić.
    Lotos Cup miał być "lekiem na całe zło". Nie wyszło. Przynajmniej efektów nie widać. Zwycięzcy w najstarszej grupie wiekowej powinni startować w PK, a nawet w PŚ. A oni nie startują nawet w FIS Cup. Dlaczego? Nie ma pieniędzy na przepisowy sprzęt i zawodnicy zostają zdyskwalifikowani? Przegapia się terminy zgłoszeń? Skaczą na małych skoczeńkach i nie mogą sobie poradzić na normalnych, nie mówiąc o dużych?
    Pewnie wszystko naraz. Faktem jest, że talenty giną gdzieś po drodze między Lotos Cup a kadrą A (a raczej jednym skoczkiem z tej kadry).
    Lotos Cup powinien być na poziomie szkoły podstawowej - 7-13 lat.
    Gimnazjaliści (14-16 lat) powinni mieć swój cykl zawodów np. Carpatia Cup. To na gruncie Polski i państw ościennych. Oczywiście nie powinno to wykluczać ich startów w FIS Cup.
    Licealiści (17-19 lat) powinni już próbować swych sił w PK iPŚ - zależnie od predyspozycji.
    To powinno być regułą. Oczywiście pod warunkiem, że wszyscy oni są w formie, która im na to pozwala.

  • anonim

    A do Neustadt jadą oprócz Adasia - Kamil, Stefan i Piotrek Żyła...
    Za onetem.

  • akont doświadczony

    sobota bykla niewiarygodna, ekstra klimat, snieg i takie tam... ale juz niedziele bardzo mi sie nie podobała. nie lubie poczlaczenia słonca wraz ze sniegiem lezacym na ziemi a w dodatku podczas skoków... tak jakos czulam sie jakbym sledzila LGP.. no ale ogolem Oberstdorf nie zawiódł mnie jeszcze i tym razem tez tak nie bylo...

  • vegx redaktor

    Ja bym jeszcze troszke więcej napisał o Niemcach...
    Poza Uhrmannem przecież nie prezentowali nic jako druzyna!

  • anonim
    dać mu szansę!

    dajcie wreście szansę skupieniowi!on na to zasługuje w 100%,a może i w 110%!pozdrawiam.:)

  • Barnaba doświadczony

    @Małyszomaniak
    Zacny Małyszomaniaku.Dziękuję za słowa zachęty. ja na portalu jestem przypadkowo.Niestety nie mam czasu. A portal kradnie mi deficytowe godziny w nadmiarze.
    niezaleznie od tego jestem zniechęcony z osobistego powou. Miewam za dużo blokad i zerwań bezpowrotnych tekstu. (nawet tekstów drobnych)Przykład dziaiaj "usmażyłem" kotleta dla @Aniki będacego moją odpowiedzią na Jej poglądy w sprawie prestiżu Kryształowej Kuli i Mistrzostw Świata. Napracowałem się solidnie .Tekst nie przeszedł i zaginął bezpowrotnie. Nie stać mnie na zbytek pisania na zewnątrz,jego dzielenie i mozoł ponownego justowania w okienku,aby unikać wszelakiego robactwa na ekranie i groźby nieodwracalnej straty..
    Pozdrawiam.

  • Anika profesor
    @ZKuba36

    Może w takim razie, póki co zrezygnować z drużyny? Niech lepiej trenują, a na zawody jeżdzi sam Adam. I tak praktycznie jest sam. Nawet w ostatniej fotogalerii nie ma zdjęć naszych "orzełków". Tak jakby ich nie było.
    Najwyższy czas powiedzieć głośno:

    NIE MAMY DRUŻYNY!!!

    I należy podjąć poważne działania, aby tę drużynę stworzyć.
    Od podstaw.

  • Zolo bywalec
    @Andbal

    Może i Lobben startował, ale w konkursie nie był. Widać nie jest w formie, więc nie widze zagrożenia z jego strony. Tak jak wcześniej pisałem- Benković jest bez formy, Takeuchi przygotowuje się do MŚ, a Stenstrud... sami wiecie, Kojo za nim nie przepada. Zagrożeniem może być Pauli oraz Solem. Natomiast Rosiliakov jest na poziomie Skupnia. Według mnie powinnien jechać do Titisee razem z Adamem, Kamilem ewentualnie Śliżem, bądź Rutkowskim.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl