Kto nowym trenerem polskich skoczków? - przegląd kandydatów

  • 2008-03-13 01:11

Historia lubi się powtarzać, dlatego teraz, po dwóch latach od zwolnienia Heinza Kuttina, PZN znów stanie przed trudnym wyborem nowego trenera dla kadry narodowej skoczków narciarskich. Jeden nieudany sezon pod wodzą Hannu Lepistoe sprawił, że Fin nie będzie miał już okazji do naprawy swoich błędów w kolejnym sezonie.

Przed rokiem noszony na rękach przez kibiców, dziennikarzy i komentatorów, dziś odsunięty na boczny tor i bez dyskusji postawiony przed faktem dokonanym. Hannu Lepistoe, trener największych sław w historii skoków narciarskich - Mattiego Nykaenena, Janne Ahonena, Thomasa Morgensterna i wreszcie Adama Małysza - nie będzie kolejnej zimy machał w gnieździe trenerskim biało-czerwoną chorągiewką. Choć decyzja odnośnie przedłużenia umowy z Lepistoe, co wielokrotnie podkreślano w trakcie trwania sezonu, miała zapaść dopiero po jego zakończeniu i wspólnym podsumowaniu, to jednak ostatecznie podjęto ją zdecydowanie wcześniej. Styl, w jakim pożegnano szkoleniowca, który doprowadził Adama Małysz do czwartego złotego medalu MŚ i czwartej Krształowej Kuli, oburzył nie tylko wielu czytelników portalu Skijumping.pl, ale nawet Adama Małysza. Starsi kibice przypominają także atmosferę w jakiej z polskimi skoczkami rozstał się Heinz Kuttin, wtedy także zabrakło dialogu, Austriak otrzymał zwolnienie e-mailem...

Nie ma większego sensu dyskutowanie nad tym, czy decyzja o nieprzedłużaniu umowy z Hannu Lepistoe była właściwa czy może zbyt pochopna i impulsywna. Czas pokaże. Zdecydowanie większego znaczenia nabiera natomiast kolejna poważna debata - kto będzie następca Fina?

(Nie)oficjalnie kandydatów na stanowisko trenera kadry A polskich skoczków jest przynajmniej pięciu. Do tej pory w mediach dało się usłyszeć następujące nazwiska - Schoedler, Nikunen, Horngacher, Fijas oraz Kruczek. Przy czym mówi się (także nieoficjalnie), że pod uwagę brani są już tylko Berni Schoedler oraz Łukasz Kruczek.

Berniego (właściwie Bernharda) Schoedlera nie trzeba przedstawiać nikomu, kto dłużej interesuje się skokami. Szwajcarski trener jest ojcem sukcesów Simona Ammanna, którego doprowadził do tytułu podwójnego Mistrza Olimpijskiego w Salt Lake City w 2002 roku oraz do złotego oraz srebrnego medalu MŚ w Sapporo w 2007 roku. Niemałe sukcesy pod wodzą Schoedlera zaczął odnosić także Andreas Kuettel. Zawsze uśmiechnięty i skory do żartów, zaszczepił w szwajcarskich skoczkach radość do skakania i treningów, która procentuje do dziś. W tym roku Berni skończy 37 lat, tej zimy piastował stanowisko delegata technicznego FIS, ale chętnie powróciłby do gniazda trenerskiego. Jak sam przyznaje, propozycja trenera kadry narodowej w Polsce jest godna rozważenia, ale jak dotąd, przynajmniej oficjalnie, ze Szwajcarem nikt nie rozmawiał.

Tommi Nikunen, niegdyś skoczek narciarski, ale zdecydowanie bardziej znany jako trener, wpierw kombinatorów norweskich, a później fińskich skoczków narciarskich. Nikunen piastował stanowisko głównego selekcjonera w rodzimej Finlandii przez 6 lat, niedawno podjął decyzję, że po tym sezonie odchodzi. Podołał trudnemu wyzwaniu i przez lata utrzymywał wysoki poziom fińskich skoków jaki pozostawił po sobie jego poprzednik - Mika Kojonkoski. Za czasów Nikunena swoje największe sukcesy odniósł Janne Ahonen, a w sezonie 2004/2005 dominowali właśnie prowadzeni przez niego fińscy zawodnicy. Podobnie jednak jak w przypadku Berniego Schoedlera, oficjalna propozycja współpracy Fina z Polakami w nowym sezonie jeszcze nie padły.

Trzecim kandydatem jest Austriak, który jeszcze przed kilkoma sezonami rywalizował w Pucharze Świata m.in. z Adamem Małyszem. Stefan Horngacher, bo o nim mowa, zakończył karierę po sezonie 2001/2002 i zainteresował się trenerskim fachem. W latach 2004-2006 opiekował się w Polsce kadrą B skoczków, a do największych sukcesów pod jego kierownictwem należy zaliczyć srebrny medal polskiej drużyny na Mistrzostwach Świata Juniorów w 2005 roku. Należy podkreślić, że młodzi skoczkowie bardzo cenili sobie współpracę z Austriakiem oraz jego podejście do trenowania. Warto dodać, że Horngacher jeszcze we wtorek sam zgłosił swoją kandydaturę Polskiemu Związkowi Narciarskiemu.

Oprócz opcji, w których główną rolę pełnią trenerzy zagraniczni, istnieje także pomysł, aby głównym trenerem kadry A został Polak. Wariant ten podobno zdobywa coraz szersze uznanie pośród członków PZN.

Pierwszy wspominany krajowy kandydat to Piotr Fijas, niegdyś znakomity skoczek narciarskich, w ostatnich latach trener. Przez prawie 10 lat pełnił funkcję drugiego trenera kadry narodowej skoczków, współpracował z Pavlem Mikeską, a później z Apoloniuszem Tajnerem. Obecnie prowadzi wraz z Adamem Celejem kadrę B - juniorów. Fijas również oficjalnie nie został powiadomiony o tym, że jego kandydatura może być rozważana - "Nie otrzymałem żadnej propozycji poprowadzenia kadry skoczków, z nikim na ten temat dotychczas nie rozmawiałem. Gdybym taką ofertę otrzymał, na pewno bym ją poważnie rozważył."

I wreszcie piąty kandydat, o którym media jako o potencjalnym kandydacie na głównego trenera polskich skoczków mówią coraz więcej. Łukasz Kruczek przez ostatnie cztery sezony był asystentem szkoleniowców kadry narodowej, najpierw Heinza Kuttina, a później Hannu Lepistoe. Kruczek może się pochwalić dyplomem ukończenia uczelni wyższej, ale w porównaniu do innych kandydatów, jego doświadczenie w trenowaniu zawodników jest zdecydowanie najkrótsze, jest także młodszy od swoich rywali. Czy byłby wystarczającym autorytetem dla jednego z najbardziej utytułowanych skoczków wszechczasów, zaledwie dwa lata młodszego, Adama Małysza?! W czasie nieobecności Lepistoe, to właśnie Łukasz Kruczek był odpowiedzialny za nadzorowanie treningów oraz realizację planu ułożonego przez Fina. Współpraca ta z pozoru układała się więc lepiej, niż to miało miejsce gdy trenerem kadry był Heinz Kuttin, Austriak zarzucał swojemu asystentowi nielojalność. Na pytanie o ewentualne przejęcie obowiązków Hannu Lepistoe po sezonie, Łukasz Kruczek jedynie szeroko się uśmiecha i mówi, że czas na takie rozmowy przyjdzie po sezonie.

Istotny wydaje się także fakt, że PZN chce mieć większą kontrolę nad procesem szkolenia zawodników przez trenera. Oznacza to, jak mówi się w mediach, że prezes Apoloniusz Tajner z "tylnego siedzenia" nadzorowałby działania głównego szkoleniowca. Taka opcja, oznaczająca brak autonomii może nie spodobać się zachodnim trenerom realizującym swoje własne, autorskie pomysły.

Który z wyżej wymienionych szkoleniowców poprowadzi polskich skoczków do walki o medale, a Adamowi Małyszowi otworzy drogę po Mistrzostwo Olimpijskie w Vancouver w 2010 roku? Przekonamy się już za około dwa tygodnie.

Nie ma jednak najmniejszej wątpliwości, że nawet najlepszy trener nie jest w stanie zapewnić powodzenia, zagwarantować zwycięstw. Sukces bowiem rodzi się poprzez wieloletnią ciężką pracę, zaangażowanie nie tylko trenerów, ale także, a może przede wszystkich, zawodników. Nawet najlepszy plan treningowy może zawieść jeśli w zespole brakuje pełnego zrozumienia, szacunku i wiary w słuszność trenerskich decyzji.

Co więcej, doświadczenia pokazują, że obok dobrego szkoleniowca w drużynie nie może zabraknąć profesjonalistów - doświadczonego fizjologa, psychologa oraz, co wcale nie mniej istotne - znającego się na swoim fachu serwismana. Wiemy dobrze, że tych kluczowych elementów w ostatnich latach brakowało, ale być może teraz coś w tej materii się zmieni...


Paweł Guzik, źródło: Informacja własna
oglądalność: (18019) komentarze: (60)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • AdamMat22 początkujący

    Zdecydowanie powinni zapytać Schoedlera i Nikunena o płacę i wybrać tego co ma niższe stawki. Jeśli chodzi o mnie, lepiej by było gdyby Nikunen trenował naszych a jego zastępcą byłby dalej Kruczek.

  • anonim
    -

    Trenerem powinien zostać Nikunen i nkt inny on jest najlepszy z tegp grona, a jeżeli Tajner chce polskiego trenera to już jego problem

  • bolo początkujący
    skoki

    widac ze sie znacie na skokach kruczek byl by dobrym trenerem od 4 lat jest asystetem pierwszych trenerow i napewno sie przygladal styla trenowania skoczkow

  • anonim

    tajner powinien odejść jak najszybciej

  • scofield początkujący

    wy chcecie zmieniać trenera a to przecież skoczkowie są winni bo nie umieją skakać u nas tylko skocze dobrze Adam Małysz a reszta niepotrafi

  • pawel bywalec

    Nikunen i nikt inny!

  • anonim

    Dajcie Mi Kojonkoskiego on by tu narobił dużo dobrego

  • anonim

    Mogli

  • fankaskoków początkujący

    Ja bym chciała, żeby trenerem został Stefan Horngacher.

    Pracował już kiedyś w Polsce (m. in. z Kamilem Stochem i Piotrem Żyłą) i myślę, że szczególnie dla tych zawodników byłby dobrym trenerem.

    Na 100% lepszym niż Kruczek.

    No i oczywiście w kadrze musi być psycholog!

  • anonim

    mojm zdaniem nie powinni zwealniać Hanulepisto a jak już chco go wymienić to na jakiegoś lepszego a nie na Łukasza kroczka ktury sam słabo skakał a chce uczyć cztero krotnego zdobywcy kryształowej kuli. lepiej wykupić jakiegoś Mikiego kojonkoskiego i wiencej zajnwestować w skoki narciarskie i to się powinno wzwrucić w zwycięstwach bo poplacy majo badzo dużo utalentowanych juniorów.

  • Beti bywalec

    @Wojtas

    Też chciałabym, żeby to był tylko głupi żart...
    Mając do wyboru Nikunena, Schoedlera i Harngachera wybrać Kruczka (oby do tego nie doszło), to trzeba być ślepym i nie najmądrzejszym, powiedzmy sobie szczerze...
    Takie rzeczy tylko w Polsce...

  • anonim

    boze jak oni Kruczka wybiora to to jest juz koniec, MAłysz zakonczy w nastepnym roku kariere na najgorszym miejscu jakie zajmie od poczatku wystepów w pucharze swiata...
    to bedzie najwiekszy bład jaki kiedykolwiek tajner popełnił;/;/;/;
    jesli sie myle to przeprosze Kruczka:/:/

  • anonim
    Mateja

    Ja proponuje duet wszechczasów
    1 trener Łukasz Kruczek
    2 trener (asystent) Robert Meteja
    Oczywiście zartuje i mam nadzieje ze wszyscy mowiacy o kruczku jako trenerze rownierz.

  • anonim

    Autor tego artykułu posłużył się pewnego rodzaju manipulacją. Otóż, warto by dodać, że w podobnym, a wręcz gorszym stylu Lepistoe rozstał się z Austriakami. Hannu został zwolniony w trakcie sezonu, odszedł przed ostatnimi zawodami PŚ w Oslo.
    A w naszym wypadku, Tajner po prostu powiedział Lepistoe, że po tym sezonie kończymy współpracę, na co Fin zareagował bardzo histerycznie, postanowił nie jechać do Planicy. To bardzo butne, aroganckie zachowanie. Zresztą, w dzisiejszym wywiadzie dla Super Expressu mówi: "w Polsce jest 40 milionów trenerów, oni oczekiwaliby tylko zwycięstw Adama". To pokazuje, że jest człowiekiem o bardzo wysokim mniemaniu, przygora z 2004 roku niczego go nie nauczyła.

  • anonim
    PZPN w sumie też, niestety

    Tak jak i wiele związków sportowych. To wszystko to jeden wielki układ powstały jeszcze przed 1989.
    A jeśli Kruczek zostanie trenerem, to o medalu Adasia na IO będziemy mogli tylko pomarzyć. O ile w ogóle nie skończy kariery, mając jako do wyboru to i trening z Kruczkiem.

  • anonim

    to po cholerę im trener w ogóle, jeśli sami chcą kontrolować trenowanie. nic dziwnego, że chcą kruczka, jego mogą sobie łatwo podporządkować. skandaliczne. pzpn to jedna z najgorszych zaraz naszego sportu.

  • anonim
    wyjaśnienie

    miałem na myśli to, że Łukasz Kruczek jest jednym z kandydatów obok poważnych kandydatów takich jak Nikunen Schoedler czy Horngachen.

  • Dona stały bywalec

    Zgadzam sie Mika Kojonkoski na sete wniosł by do naszych skoków bardzo wiele, ale on w naszym zwiazku to jest marzenie....niestety.....:(

  • anonim

    PZN proponując Łukasza Kruczka jako głównego trenera kadry A robi kabaret. Równie dobrze na to stanowisko nadaje się każdy z nas. Efekty pracy byłyby zapewne podobne.

  • anonim

    Ludzie... A jeśli chodzi o Tonia, to... co byście proponowali w zamian dla niego? Koniec kariery? Totalnie zrujnować mu i tak niezbyt udaną karierę? Trochę współczucia...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl