Gregor Schlierenzauer: "Warunki nie pozwoliły na pobicie rekordu"
Pierwsza trójka generalnej klasyfikacji Pucharu Świata podzieliła między sobą miejsca na podium podczas drugiego konkursu w Zakopanem.
Ze swojej formy zadowolony jest Gregor Schlierenzauer. "Do końca sezonu jest jeszcze daleko, jesteśmy dopiero na półmetku. Przed nami jeszcze mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że sił wystarczy i że będę walczył do końca" - powiedział na konferencji prasowej. "Wysoka forma Simona nie jest dla mnie niespodzianką, ponieważ już w LGP ze sobą walczyliśmy. Wiedziałem, także że Wolfgang jest mocny i wcześniej czy później musiał zacząć wygrywać. Cieszę się także z faktu, że Niemcy są w dobrej dyspozycji" - mówił dalej "Schlieri".
Zgromadzona pod skocznią publiczność w drugiej serii oglądała wspaniały festiwal dalekich skoków, jednak rekord Svena Hannawalda nie został pobity. "Dziś nie było wiatru pod narty, więc wydaje mi się, że pobicie rekordu nie było możliwe. Mój drugi skok był bardzo dobry, ale warunki nie pozwoliły na pobicie rekordu" - mówił najlepszy lotnik ostatniego sezonu Schlierenzauer. "Skocznia w Zakopanem od początku należała do moich ulubionych. Szczególnie podoba mi się publiczność, zawsze się cieszę na przyjazd tutaj" - kontynuował Austriak.
Przed nami kolejne konkursy w Vancouver oraz w Sapporo. "Są z pewnością skoczkowie, którzy zrobią sobie pauzę, ale są też tacy którzy chcą wystartować w całym Pucharze Świata. Ja jeszcze nie mogę powiedzieć czy jadę czy też nie" - mówił Wolfgang Loitzl.
Wolfgang Loitzl należy do starszych skoczków w Pucharze Świata. "Myślę, że bardzo dużo zmieniło się od czasu mojego debiutu w pucharze świata - sprzęt, technika, regulamin, a szczególnie punkty dotyczące masy ciała. Sądzę, że skoki narciarskie na przestrzeni lat stały się bardziej profesjonalne. Z biegiem lat także ja stałem się większym profesjonalistą" - ocenił Austriak.
Pierwsza trójka klasyfikacji generalnej wypracowała sobie ogromną przewagę nad pozostałymi. "Wydaje mi się, że w klasyfikacji generalnej pomiędzy czołową trójką a pozostałymi jest zbyt duża różnica punktowa, więc nie sądzę, aby ktoś nas dogonił. Mam nadzieję, że Morgenstern powróci w Libercu i będzie walczył o tytuł mistrzowski" - skomentował Loitzl.
Podobnego zdania co Austriak jest Simon Ammann. "Na końcu wygra ten, który będzie najlepszy. Dobrze, że dzieli nas taka mała różnica, bo walka będzie ciekawsza" - powiedział Szwajcar. "Nie wiem czy mam kompleks Austriaków, tak bym tego nie nazwał. Myślę, jednak że szykuje się bardzo interesująca zima i na pewno będę się starał powrócić do swojej szczytowej formy. Czeka mnie sporo pracy, jednak cel ma bardzo jasny - chcę powrócić do wysokiej dyspozycji" - dodał.