Łukasz Kruczek: "Jestem z nich dumny"
Podopieczni Łukasz Kruczka wywalczyli dziś w konkursie drużynowym dobrą, czwartą lokatę. Z pewnością jest to sukces całego naszego sztabu szkoleniowego.
Usatysfakcjonowany występem polskich skoczków był trener Łukasz Kruczek. "Drużyna skakała dobrze, wszyscy zrealizowali postawione przed sobą cele i to przyniosło efekt. Jestem zadowolony. Od podium dzieliło nas pięć metrów. Z jednej strony tylko pięć metrów a z drugiej aż pięć metrów. Bardziej 'tylko' niż 'aż', ponieważ to dobry skok Okabe dał Japończykom brązowy medal, to doświadczony zawodnik potrafi fantastycznie latać, wykorzystał dobre warunki i odskoczył. Po cichu liczyliśmy na dobry występ. Po treningach widać było, że chłopcy skaczą dobrze i plasują się w czołówce. Zawody rządzą się innymi regułami i dobre skoki treningowe należy potwierdzić w zawodach i nam się to udało. Jestem z nich dumny" - powiedział Łukasz Kruczek
Na słowa uznania zasługuje dziś Stefan Hula, który był najlepszym skoczkiem w naszej drużynie. "Stefan Hula zrobił nam miłą niespodziankę, zmobilizował się i to chyba były najlepsze jego skoki w karierze. Na pewno Stefanowi pomogła świeżość, to było widać także u innych zawodników, którzy skakali cały czas, że ich skoki pod koniec nie były już takie dobre" - ocenił szkoleniowiec. "Kamilowi mogło zabraknąć świeżości. Już wspominałem, że Kamila należy traktować troszeczkę inaczej, on ma za sobą pół roku kontuzji i nie jest wytrenowany tak jak pozostali zawodnicy" - dodał Kruczek. "Chłopcy startowali dziś pod wielką presją, wytrzymali ją i tutaj słowa uznania w pierwszej kolejności dla naszego psychologa" - mówił dalej trener.
Do konkursu indywidualnego na skoczni dużej nie został zgłoszony Stefan Hula, który dziś był najmocniejszym punktem drużyny. "Nie pluję sobie w brodę, że Stefan nie skakał. Podjąłem tę decyzję na podstawie treningów w których Stefan skakał słabiej niż inni. Konkurs indywidualny był trochę wypaczony. Wynik Huli mógł być przyzwoity a mogło być całkowicie inaczej" - zakończył Kruczek.
Zaraz po dekoracji nasi skoczkowie udali się w drogę powrotną do kraju. Rafał Śliż oraz Stefan Hula wystąpią w jutrzejszym konkursie Pucharu Kontynentalnego w Wiśle.
Korespondencja z Liberca, Marcin Hetnał