Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz: "Pikawa wtedy szybciej bije"

Trzy konkursy w Planicy za nami. Adam Małysz spisał się w nich wyśmienicie zajmując miejsca na podium. Sam skoczek nie ukrywa, że bardzo się cieszy ze swoich wyników.

"Jestem niezmiernie zadowolony" - powiedział po ceremonii dekoracji Adam Małysz. "Trochę żałuję tego ostatniego skoku, ponieważ miałem dobre warunki, podobnie jak Harri Olli, ale wystraszyłem się troszeczkę po wyjściu z progu, że dalej nie będzie tak dobrze. A na ostatnich metrach przyszedł fajny wiaterek a ja byłem za bardzo postawiony, więc wyhamowywałem szybkość" - kontynuował Polak. "Ja jestem bardzo zadowolony, ponieważ dwa lata temu byłem trzy razy pierwszy, teraz trzy raz drugi. Tym bardziej jestem zadowolony, że jako drużyna byliśmy wczoraj na podium. Był to naprawdę dla nas wszystkich dobry weekend" - ocenił cały weekend w Planicy Małysz.

W ostatnim konkursie w Planicy, Adam Małysz skakał jako ostatni zawodnik. "Jest to niesamowite uczucie. Pikawa wtedy szybciej bije, ale jest to bardzo potrzebne" - powiedział nasz Mistrz.

Nasz najlepszy skoczek odebrał także nagrodę dla zawodnika, który najczęściej w sezonie zdobywał tytuł "Man of the day". "Bardzo się cieszę, ponieważ zostałem "Man of the year" - to też jest bardzo ważne. W bardzo dobrym nastroju kończę obecny sezon, ponieważ będzie mi dużo lżej rozpocząć kolejny" - mówił zadowolony skoczek.

Pierwsza seria konkursu indywidualnego w Planicy była dwukrotnie przerywana. "Myślę, że była to słuszna decyzja, ponieważ byłoby to bardzo krzywdzące, jeśli ta końcówka skakałaby w tak dobrych warunkach, my wcześniej takich nie mieliśmy. A tak przynajmniej były w miarę równe warunki. Może nie były super równe, ale był cały czas wiaterek z przodu. W drugiej serii już bardziej kręciło, ale to z powodu tego, że słońce się trochę przesunęło" - skomentował nasz zawodnik.

Adam Małysz przez ostatnie dni w Planicy narzekał na swoje lądowanie. W ostatnim konkursie już nie miał z nim tak dużych problemów. "Myślę, że w tym moim pierwszym skoku było lepsze lądowanie, bo tam wygrałem notami nawet z Gregorem, a to się liczy. Już sędziowie zaczynają znowu liczyć na Małysza" - zakończył Polak.

Korespondencja z Planicy, Anna Szczepankiewicz