Norwegowie trenowali... bez kombinezonów!
Nie tylko Austriacy korzystają z oryginalnych metod treningowych, skacząc ze skróconymi nartami na małych obiektach. Nieszablonowy trening odbyli również Norwegowie, którzy tym razem nie korzystali ze swoim standardowych kombinezonów skokowych.
Już nie pierwszy raz skoczkowie korzystają z tej metody szkoleniowej, ale dla niektórych młodszych zawodników było zupełną nowością oddawanie skoków w obcisłym stroju do biegów narciarskich.
W tym tygodniu podopieczni Miki Kojonkoskiego brali udział w zgrupowaniu w Lillehammer, gdzie wielu z nich testowało stroje do biegów. Ze względu na warunki wietrzne, nie wszyscy mieli okazję już skakać, ale z pewnością wkrótce nadrobią te zaległości.
"Kiedy skaczesz w cienkim kombinezonie, jesteś w pełni odpowiedzialny za to, aby wszystko wykonywać poprawnie w celu oddania dalekiego skoku. Nie pomagają ci żadne dodatkowe podmuchy. W powietrzu trzeba wykazać się wyczuciem, żeby daleko polecieć, to bardzo pouczające doświadczenie" - tłumaczy Kojonkoski.
Tom Hilde i Kenneth Ganges mieli okazję testować tę metodę treningową w Lillehammer i okazało się, że bardzo przypadła im ona do gustu.
"Na początku wydawało się to stosunkowo straszne, ale idzie już coraz lepiej. Można z łatwością w tym cienkim stroju skakać ponad 90 metrów" - powiedział Hilde.
Również Kenneth Ganges sprawiał wrażenie jakby odnalazł się w tej nowej sytuacji. Największym wyzwaniem dla skoczków był odczuwalny chłód. Co więcej, padał grad, więc powietrze było rzeczywiście ochłodzone.
Rezultaty tego treningu będzie można ocenić już w następny weekend. Wtedy odbędą się zawody letniego tournee w Ostland, gdzie mają pojawić się najlepsi norwescy skoczkowie.