Galeria postaci polskich skoków cz.1
imię: Paweł
nazwisko: Włodarczyk
lat: 48
miejsce urodzenia: Wieliczka
funkcja: Prezes Polskiego Związku Narciarskiego (od 1994 r. do ...)
Wykształcenie wyższe. w 2002 r. odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Działacz narciarski od 1975 r. W Zarządzie PZN od 1984 r. Sędzia i członek komisji FIS, członek Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W 1994 roku zastąpił na stanowisku prezesa PZN Kazimierza Masłowskiego.
W 1996 r. podpisał z ramienia PZN niekorzystną umowę z Eddiem Federerem, dotyczącą przejęcia dużej części praw reklamowych naszej kadry. Nieoficjalnie wiadomo, że podstawowym błędem był brak zapisu o renegocjacji umowy w przypadku, gdy skoczkowie zaczną odnosić sukcesy. Dzięki temu austriak otrzymuje dużo większe sumy niż zazwyczaj managerowie.
W 2001 roku na Nadzwyczajnym Walnym Zjeździe Delegatów Polskiego Związku Narciarskiego przyjęto statut związku w którym... nie określono maksymalnej liczby kadencji prezesa PZN, co umożliwiło Pawłowi Włodarczykowi o ponownie ubieganie się o to stanowisko.
Jak umożliwono - to wybrano. 6 lipca 2002 roku przez aklamację Walny Zjazd wybrał Włodarczyka na kadencję 2002-2006.
Obecnie doprowadził do podpisania umowy sponsorskiej z firmą "Lotos" - nie wiadomo czy tym razem korzystnej...
Zarzuca się mu pławienie się w blasku sukcesów Adama Małysza, w czasie gdy całe polskie narciarstwo klasyczne przeżywa ogromny kryzys. Postać wielce kontrowersyjna - z jednej strony, przejął kierowanie związkiem w bardzo trudnym okresie, z drugiej ten okres nadal trwa i jest wygładzany tylko przez udane starty Małysza. Jednym z największych zarzutów wobec Prezesa jest przedstawianie sukcesów naszego najlepszego skoczka jako sukcesów całego związku. Ze zdziwieniem przyjmowano "pomysły" Włodarczyka (m.in. kandydatura Zakopanego jako miejsca rozegrania MŚ 2009 w narciarstwie klasycznym - przy obecnym stanie infrastruktury niemożliwa), czy wreszcie wypowiedzi dla mediów, jak ta w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" w której stwierdził: "Jeśli innym skoczkom nie odpowiadają metody, jakimi przygotowywany jest Adam Małysz, to trudno. Wolimy mieć jednego medalistę czy zdobywcę Pucharu Świata niż sześciu skoczków kwalifikujących się do trzydziestki, ale niepotrafiących wygrać".
Trudno przekonać do siebie kibiców, będąc Prezesem czegoś, co stoi na krawędzi kryzysu. Paweł Włodarczyk próbuje tego, decydując się na efektowne gesty ("złota nartka" dla Małysza wykonana, jak mówią złośliwi, przez znajomego krakowskiego złotnika bo "pieniędzy to Adam ma dużo a złotej nartki jeszcze nie"). Nie przysparzają mu zwolenników "burze" z zatrudnieniem do kadry B Heinza Kuttina (wysoka gaża przy problemach finansowych związku), czy też z finansowo/zatrudnieniowymi kłopotami z parą Blecharz-Żołądź.
Dzięki sukcesom Adama Małysza jest jednym z najczęściej rozpoznawanych prezesów związków sportowych w Polsce (ustępuje chyba tylko prezesowi PZPN Michałowi Listkiewiczowi).